W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z naszej witryny oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu. W każdym momencie można dokonać zmiany ustawień Państwa przeglądarki. Zobacz politykę cookies.
Powrót

Miód kwarciany (dębniak)

03.06.2018

Produkt wpisany na listę produktów tradycyjnych w dniu 2007-09-09 w kategorii Napoje w woj. podlaskim.

Wygląd:

Przejrzysty napój barwy od słomkowej do ciemnobursztynowej w zależności od rodzaju miodu użytego do jego wytwarzania.

Kształt:

Napój

Rozmiar:

Przechowywany w gąsiorach i butelkach (zazwyczaj 0,7 l).

Barwa:

Barwa produktu wynika z jego podstawowego składnika, czyli miodu – w zależności od jego rodzaju jest mniej lub bardziej żółty (np. kwiatowy – jaśniejszy, gryczany – ciemniejszy).

Konsystencja:

Naturalny aromat miodu z wyczuwalną nutą zawartych w napoju ziół.

Smak:

Naturalny aromat miodu z wyczuwalną nutą zawartych w napoju ziół.

Dodatkowe Informacje:

Napój zawiera ok. 5-9% alkoholu.

Tradycja:

Historia miodosytnictwa sięga czasów starożytnych i jest ściśle związana z dionizyjskim sposobem życia Greków. Rzymianie, których kultura wyrasta na podwalinach narodu Arystotelesa, utrwalili się w pamięci potomnych przede wszystkim jako niezrównani miłośnicy wina. Należy mieć jednak świadomość, że termin „wino” jest właściwie dość umowny, a w kielichach starożytnych bez wątpienia oprócz trunków z latorośli gościły i miody – jedno z głównych w owym czasie źródeł słodyczy. Nic więc dziwnego, że nasi przodkowie, mieniąc się spadkobiercami starożytnych Sarmatów, niejako programowo przejęli obyczaj biesiadowania, urozmaicając je dostępnymi lokalnie trunkami. I tak też obok wódek i piwa, poczesne miejsce w naszej tradycji zajmują miody pitne. Zważywszy na popularność bartnictwa oraz niezmierzone połacie pszczelego pożytku w dawnej Polsce, miody te wytwarzane były w rozmaitych odmianach i proporcjach, czego świadectwo daje słynny Kronikarz Gall Anonim w swoim dziele Chronica Polonorum już na przełomie XI i XII wieku, pisząc: (…) kraj, gdzie powietrze zdrowe, rola żyzna, las miodopłynny, wody rybne, rycerze wojowniczy, wieśniacy pracowici, konie wytrzymałe, woły chętne do orki, krowy mleczne, owce wełniste. Wśród niezliczonych wzmianek o miodach pitnych w dziełach historycznych i literaturze znajdujemy też stosowne zapisy u wybitnego polskiego historyka, dyplomaty i duchownego Jana Długosza (1415-1480) w dziele Roczniki, czyli kroniki sławnego Królestwa Polskiego. Opisując legendarne, mityczne czasy badacz ten przytacza legendę o Popielu, którego otruto nie czym innym, lecz właśnie miodem: Gdy wreszcie jad zabójczy, doszedł do głębi i samego źródła żywotności, strawił i wśród srogich męczarni jeszcze przed nocą dokonał wszystkich, którzy owego miodu byli pokosztowali. Historia wytwarzania (i spożywania) miodu w Polsce doczekała się jednak najbarwniejszego opisu przez mistrza narracji Henryka Sienkiewicza w Potopie. Zwłaszcza niezapomniana postać legendarnego bohatera opoja – Zagłoby, utrwaliła w świadomości społecznej sienkiewiczowską wizję staropolskiej kultury picia gorzałki, piwa i oczywiście miodu. Barwnych opisów nie brakuje również i u Jędrzeja Kitowicza (1728-1804), który potwierdza, że Rzeczpospolita (tu konkretnie historyczne kresy) miodem stała: każdy gospodarz mający pszczoły (a trudno na Rusi o takiego, aby ich nie miał) daje popom pewną kwotę miodu podług proporcji pszczół; z tego miodu pop syci miód do picia. Podczas prażniku, to jest podczas dedykacji cerkwi, na całą parochią swoją rozdaje na osobę każdą, przyjmującą sakramenta, po garcu jednym, za który bierze zapłatę raz na zawsze ustanowioną; niedostatek miodu ani obfitość jego nie podnosi ani nie zmniejsza ceny, tylko odmienia gatunek miodu, bo kiedy pop mało dostał miodu albo nie chciał wszystkiej kolekty na prażnik ekspensować, to rozbrechtał wodą małą kwotę urobioną trunku do tylu garców, ile mu ich na całą parochią potrzeba było. O fakcie, że miodosytnictwo jest głęboko zakorzenione na terenie województwa podlaskiego, świadczy zapis pieśni weselnej z ziemi Bielskiej z 1869 r.: Weselcie się goście: u pana Jana na ceści, jak ta psołeńka, weseliła się, roiła się, w cyste pole lecący, kwiatuski zbierający. Tak wy swatkowie, wy bojarowie, za stołem siedzący, miód, wino pijący Przykłady można mnożyć w nieskończoność, przywołując chociażby tradycje szlacheckiego zaścianka opisane przez Adama Mickiewicza w Panu Tadeuszu, lecz ważniejsze jest określenie prawdziwie tradycyjnych receptur. Bez wątpienia metody spisane przez prof. Teofila Ciesielskiego w Miodosytnictwie są sztandarowym podręcznikiem dla wszystkich, którzy otarli się o tę dziedzinę działalności. Miodosytnictwo – Sztuka Przerabiania Miodu i Owoców na Napoje wydana w Lwowie w 1925 r. zawiera kwintesencję metod, które wciąż są praktykowane przez wielu pszczelarzy w województwie podlaskim. Miód kwarciany jest lekkim miodem pitnym – czwórniakiem. Oznacza to, że na jedną miarę patoki, bierze się trzy miary wody. Produkt jest gotowy do użycia bezpośrednio po zakończonej fermentacji, lecz dopiero po dwóch, trzech latach bywa najsmaczniejszy – choć część osób może preferować jego młodszą odmianę. Z biegiem lat miód kwarciany przechowywany w dębowych beczkach nabiera szlachetnego smaku – staje się mniej słodki i bardziej wytrawny. Po przelaniu do flasz, można go przechowywać przez długie lata. Nie traci przez to na jakości i ma wyjątkowy smak na różnych etapach dojrzewania. Dębniak jest jedną z najszlachetniejszych odmian miodu pitnego, ponieważ wymaga minimum dwuletniego okresu leżakowania w dębowych beczkach.

Informacje o publikacji dokumentu
Ostatnia modyfikacja:
17.07.2018 11:38 Sławomir Mucha
Pierwsza publikacja:
17.07.2018 11:38 Sławomir Mucha
{"register":{"columns":[]}}