W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z naszej witryny oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu. W każdym momencie można dokonać zmiany ustawień Państwa przeglądarki. Zobacz politykę cookies.
Powrót

Jaką rolę w przeciwdziałaniu suszy i powodzi odgrywają w Polsce lasy?

15.06.2021

Obecne tempo zmian klimatycznych i występujących przy tym anomalii pogodowych powoduje, iż wyrównywanie bilansu wodnego w Polsce w sposób „samoczynny”, za sprawą bardziej sprzyjającej aury staje się coraz bardziej niemożliwe. W niektórych regionach kraju (np. w Wielkopolsce lub na Kujawach) od lat obserwuje się postępujące stepowienie, w innych – jak na Dolnym Śląsku – problem zdążył przybrać postać bardzo niepokojącą - suszy hydrologicznej. Niektórym zmianom możemy przeciwdziałać, do innych musimy się przystosować. Ta prawidłowość dotyczy również lasów. Coraz częściej obserwujemy pojawiające się gwałtowne załamania pogody niosące nawalne, krótkotrwałe deszcze, skutkujące wezbraniami wód i w konsekwencji – powodziami, a jednocześnie wydłużające się w czasie okresy bezdeszczowe. Nierzadko jesteśmy świadkami występowania obu zjawisk równocześnie w obszarze naszego kraju. Las jako ekosystem powinien być przygotowany zarówno na okresu nadmiaru wody, jak i niedoboru.

Jezioro Balaton w Wodzisławiu Śląskim z plażą i lasem. Z lotu ptaka /AdobeStock: Franciszek

„Zielony magazyn”

Las jest wielkim naturalnym regulatorem obiegu wody w przyrodzie, a przy tym działa samoistnie i niezwłocznie. Można by rzec, spełnia to zadanie wprost u źródeł problemów z deficytem, tudzież gwałtownym nadmiarem wody. Obie te skrajności mogą mieć równie katastrofalne skutki ekonomiczne, społeczne i gospodarcze.

Las stwarza dogodne warunki retencjonowania opadów atmosferycznych, ogranicza i spowalnia spływ wody, gromadzi jej zapasy na okres wegetacyjny. Akumuluje wodę w okresie jej nadmiaru, a potem oddaje w czasie niedoboru, działa na korzyść obszarów położonych niżej. Rozdziela zgromadzone zasoby na spływ powierzchniowy i zasilanie zasobów podziemnych. Kształtuje też retencję gruntową. 

Szczególną rolę w magazynowaniu wody odgrywają lasy górskie i wyżynne, bo tam spływ powierzchniowy jest najszybszy. Powszechnie wiadomo, że na terenach leśnych śnieg topi się wolniej niż na bezleśnych – na tych pierwszych wiosenne roztopy rozkładają się w czasie i spływ jest stopniowy. A zatem lasy hamują, a przynajmniej łagodzą skutki gwałtownych wezbrań i tworzących się fal powodziowych na nizinach.

Tereny leśne przynoszą też niezaprzeczalne korzyści ekosystemom hydrogenicznym, czyli uzależnionym od wody (obszarom wodno-błotnym, torfowiskom i mokradłom). Spełniają nie tylko zadania retencyjne, lecz także ochronne, w wielkim stopniu przyczyniając się do powiększania życiodajnych zasobów wody. Efektem jest zachowanie i wzbogacanie siedlisk oraz zwiększanie różnorodności biologicznej. Obecność lasu w wielkim stopniu ogranicza erozję wodną i zmniejsza podatność gruntu na osuwiska pojawiające się po długotrwałych ulewach. Formacje leśne, rzecz jasna, nie tylko są sprawnym regulatorem obiegu wody, ale również istotnym beneficjentem retencji, ale to już temat na inną okazję.

„Kolejne podejścia”

Mała retencja polega na czasowym zatrzymaniu wód opadowych lub roztopowych w miejscu ich pojawienia się. Służy ograniczaniu tempa odpływu powierzchniowego, w tym dokonującego się małymi ciekami (strumieniami, potokami, rowami, rzeczkami). Już dwie dekady temu nadleśnictwa LP przystąpiły do realizacji inwestycji związanych z tego rodzaju potrzebami. Wtedy jednak czyniły to niejako na własną rękę, korzystając ze środków pochodzących z funduszu leśnego LP oraz dofinansowania z Eko Funduszu, z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej jak również wojewódzkich ekspozytur tej ostatniej instytucji. W połowie lat 90. ub. w. Lasy Państwowe mogły też sięgnąć po środki pomocowe z funduszu PHARE na realizację zadań związanych z powstrzymaniem degradacji stosunków wodnych na terenach szczególnie na to narażonych, m.in. w Puszczy Noteckiej i Sudetach.

Przystąpienie Polski do Unii Europejskiej otworzyło drogę do środków wspólnotowych. Toteż w 2006 r. w Dyrekcji Generalnej Lasów Państwowych zrodził się pomysł, aby skonsolidować działania i ubiegać się o środki na ten cel z Funduszu Spójności. W efekcie powstały dwa duże, skonsolidowane programy: „Zwiększanie możliwości retencyjnych oraz przeciwdziałanie powodzi i suszy w ekosystemach leśnych na terenach nizinnych” oraz „Przeciwdziałanie skutkom odpływu na terenach górskich. Zwiększanie retencji i utrzymanie potoków oraz związanej z nimi infrastruktury w dobrym stanie”. Oba, w ramach tzw. perspektywy finansowej UE 2007-2013, znalazły się w Programie Operacyjnym Infrastruktura i Środowisko, a w roli koordynatora wystąpiło – powołane jesienią 2006 r. – Centrum Koordynacji Projektów Środowiskowych. Warto podkreślić, że zakres przedsięwzięcia postawił je wtedy w rzędzie największych tego typu inicjatyw realizowanych w UE.

Tempo i skala niepokojących zmian klimatycznych oraz doświadczenia wyniesione z zakończonego sukcesem wcześniejszych realizacji zachęciły polskich leśników do kontynuacji projektów małej retencji. Jeszcze raz posłużono się modelem skonsolidowanym. Nową jego edycję udało się umieścić pośród zadań kolejnej perspektywy finansowej UE, w tym samym co poprzednio programie operacyjnym tym razem już jako projekt trójczłonowy, poświęcony adaptacji lasów i leśnictwa do zmian klimatycznych obejmujący lata 2016-2022. Znalazły się w nim: „Kompleksowy projekt adaptacji lasów i leśnictwa do zmian klimatu – mała retencja oraz przeciwdziałanie erozji wodnej na terenach nizinnych” oraz „Kompleksowy projekt adaptacji lasów i leśnictwa do zmian klimatu – mała retencja oraz przeciwdziałanie erozji wodnej na terenach górskich”. Trzeci człon dotyczy zapobieganiu pożarom lasów i ograniczaniu ich skutków. 

Przez minione dwadzieścia lat leśnicy zdobyli niemałe doświadczenie z zakresu małej retencji, hydrotechniki i inżynierii środowiska. Dostępna jest specjalistyczna literatura, mogą też skorzystać z praktycznej wiedzy pionierów. Sztuka przechwytywania nadmiaru wody podczas wezbrań i gromadzenia zapasów na czas jej niedostatku jest wprawdzie stara jak świat, ale gospodarka wodna nie zawsze była mocną stroną rodzimej hydroinżynierii. Dziś nie można pozwolić sobie na błędy - dla retencji, także tej małej leśnej nie ma już alternatywy.

Tekst: Lasy Państwowe

 

Więcej o programach nizinnych i górskich – więcej liczb informacji:

Zdjęcia (2)

{"register":{"columns":[]}}