Pesty - wróg zielonych snów
W ogrodzie cicho, roślin moc, Słonecznik śni o letnich nocach, Lecz coś się skrada... nocą, wprost - Pesty nadchodzi w złości oczach.
Zielona kula, wzrok jak lód,
Nos jak dziób – przebija liście,
Gdzie przejdzie on, tam nie ma cudów,
Tylko więdnięcie, strach i kiście.
Zielona armia liści drży,
Gdy tylko słychać jego tupot,
„To nie komar, to wróg nasz zły!”
Krzyczą pomidory w pełen smutek.
Więc jeśli kwiat ci klapnie w noc,
A liść zżółknie bez powodu –
To Pesty – szkodnik, cichy gość,
Z ogrodu twego – wroga rodu.