W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z naszej witryny oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu. W każdym momencie można dokonać zmiany ustawień Państwa przeglądarki. Zobacz politykę cookies.
Powrót

Pożary traw

Apel do mieszkańców powiatu wrzesińskiego dot. wypalania traw.

Do dnia dzisiejszego zanotowaliśmy już kilkanaście wyjazdów do pożarów traw. Pożary te nie powstają samoistnie. Przyczyną ich jest zazwyczaj celowa działalność człowieka. Ludzie tzw. „pseudo ekolodzy” podpalają wielokrotnie łąki, rowy po to, aby trawa na nich lepiej „rosła”. Nie zdają sobie jednak sprawy z tego, że nawet mały ogień jest żywiołem, który często wymyka się spod kontroli i kiedy woła się o pomoc strażaków jest już za późno, aby opanować żywioł.
Tu nasuwa się pytanie: czy wydawanie pieniędzy na takie inwestycje, nie jest stratą społecznych pieniędzy. Każdy wyjazd samochodu to znaczny wydatek.
Mimo propagowania tej tematyki i wyjaśniania skutków wypalań, nic to nie daje. Podpalacze „Pseudoekolodzy” mają własną filozofię. Straty od podpaleń ponosi przyroda, a także społeczeństwo. Za te kwoty można kupić wiele potrzebnego sprzętu dla jednostek Straży Pożarnych. Niestety, te materialne wartości idą z dymem. Choć wypalanie traw podlega jurysdykcji karnej, do tej pory można policzyć osoby odpowiedzialne za swe czyny. Jednak w przypadku ustalenia winnych, osoby te zostaną surowo ukarane.
Znamy przepisy więc dlaczego je łamiemy?
Po raz kolejny prosimy o rozsądek i rozwagę.

Wypalanie traw.

Dla świata przyrody wypalanie traw to katastrofa ekologiczna. W pożarach giną chronione cenne gatunki roślin: Już przy 50 st. C następuje śmierć tkanek roślinnych, a temperatura na powierzchni gleby dochodzi do 700 st. C. Uszkodzeniu ulegają rośliny dwuliścienne, ich korzenie i rozety liściowe. Następuje selekcja negatywna, giną trawy, najcenniejsze gatunki ziół, pozostają rośliny głęboko korzeniące się. Zniszczona zostaje flora bakteryjna przyśpieszająca rozkład resztek roślinnych i asymilację azotu atmosferycznego. Łąki, brzegi rzek, zakrzaczenia i zadrzewienia śródpolne są miejscami życia ogromnej liczby gatunków owadów, są ostoją ptaków i zwierząt, które giną wraz z płonącą roślinnością. Przy wypalaniu giną także mrówki uważane za sanitariuszy pól. Jedna ich kolonia może zniszczyć do 4 mln szkodliwych owadów rocznie. Mrówki zjadając resztki roślinne i zwierzęce ułatwiają rozkład masy organicznej oraz wzbogacają warstwę próchnicy. Przewietrzają glebę. Podobnymi sprzymierzeńcami w walce ze szkodnikami są biedronki, zjadają mszyce. Trzmiele i pszczoły umożliwiają zapylenie koniczyny czerwonej i lucerny. Ofiarami podpalaczy są drapieżne owady, żaby, których populacje maleją w zastraszającym tempie, jeże, krety zjadające drobne gryzonie, młode zające, pisklęta. Gromady ptaków, które mają tereny lęgowe na łąkach, w przydrożnych rowach, krzewach - giną w płomieniach.
Pole czy łąka strawione ogniem potrzebują kilku lat na regenerację, by dawać takie plony jak przed pożarem. Pasza pochodząca ze zniszczonej łąki nie jest tak wartościowa, a wypasające się na niej zwierzęta rosną wolniej, krowy dają mało mleka.

Tony toksyn w powietrzu

Podczas wypalania powstaje dym, którego podstawowymi składnikami są węglowodory z benzo-a-pirenem, dla ludzi kancerogenne, dla przyrody śmiercionośne. Pióropusze dymów uniemożliwiają pszczołom oblatywanie łąk. Wpływa to na zmniejszenie liczby zapylonych kwiatów i w konsekwencji obniżenie plonów roślin. Do atmosfery przedostają się duże ilości dwutlenku węgla, siarki i węglowodorów aromatycznych o właściwościach rakotwórczych. Eksperci od morfologii gleby mówią, iż znacznemu zmniejszeniu ulega ilość resztek organicznych, wypalana jest próchnica wypełniająca przestwory między mineralnymi gruzełkami gleby i pęczniejąca pod wpływem wilgoci. Powoduje to kurczenie gleby i powstawanie szczelin, spękań, co prowadzi do erozji głębszych warstw. Wypalona łąka jest również bardziej narażona na erozję wietrzną, a na stokach grozi jej erozja wodna. Ekolodzy radzą: zamiast spalać, powinno się resztki kompostować i w postaci próchnicy ponownie wprowadzać na pole. Czarne, wypalone rośliny i brak żyjących owadów, ptaków i innych zwierząt na łąkach budzą przerażenie.
Każda roślina zielna i drzewiasta, to wspaniała fabryka, cudowne laboratorium, to doskonały filtr powietrza, pochłaniacz zanieczyszczeń, producent życiodajnego tlenu. Różne związki chemiczne w tym także trujące, jakie mogą przenikać z atmosfery do naszych organizmów, pochłaniają głównie drzewa i krzewy. Rośliny te dzięki skomplikowanym procesom asymilacyjnym przebiegającym w liściach, nie tylko oczyszczają atmosferę, ale ze związków tych budują drewno, również dla nas bezcenne.

Wypalanie traw i zarośli to jeden z brutalnych sposobów niszczenia zieleni. Wbrew pozorom, wypalanie nie daje żadnych korzyści, a wręcz przeciwnie – przynosi jedynie szkody. Świadczą o tym niżej przedstawione fakty.
• Wypalanie nawet jednorazowe, obniża wartość plonów o 5 - 8%; pogarsza się skład botaniczny siana. Niszczone są między innymi rośliny motylkowe. Zdecydowanie zwiększa się udział chwastów;
• Zniszczeniu ulega warstwa próchnicy, a wraz z nią przebogaty świat mikroorganizmów, warunkujących życie roślin;
• Na zboczach i pochyłościach gruntów wypalanie powoduje erozję gleb;
• Ogień uśmierca wiele pożytecznych zwierząt bezkręgowych, m.in. pająków, wijów , owadów (drapieżnych i pasożytniczych);
• Giną także owady zapylające rośliny, np. trzmiele (warunkujące rozwój koniczyny), pszczoły, samotnice i inne;
• Zniszczeniu ulegają jaja, larwy lub poczwarki wielu nieszkodliwych a tak miłych dla oka różnokolorowych motyli;
• W ogniu ginie też wiele pożytecznych zwierząt kręgowych , jak np. żaby, ropuchy, jaszczurki, a z ssaków ryjówki, jeże i inne;
• Niszczone są miejsca lęgowe wielu gatunków ptaków gnieżdżących się na ziemi lub w strefie krzewów. Palą się również gniazda już zasiedlone, a więc już z jajeczkami lub pisklętami;
• Płomienie niszczą także miejsca bytowania zwierzyny łownej, m.in. bażantów, kuropatw, zajęcy, a nawet saren;
• Wśród spalonych roślin jest wiele gatunków leczniczych i miododajnych;
• Zadarnione w wyniku wypalania powierzchnie uniemożliwiają powstawanie samosiewów drzew i krzewów tzw. lekkonasiennych; zniszczeniu ulegają samosiewy już istniejące – głównie brzóz, wierzb i topól oraz sosny i świerka;
• Z palących się traw ogień łatwo przerzuca się na żywopłoty, zakładane wzdłuż torów kolejowych i dróg publicznych;
• Czasem ogień ogarnia także sterty siana lub zbóż, ustawiane wśród łąk i pól;
• Wypalone obszary przedstawiają przykry widok; niszczony jest krajobraz;
• Dymy pochodzące z wypalania zasnuwają często drogi publiczne do tego stopnia, że stają się przyczyną groźnych wypadków
• Ogień palących się traw i zarośli dochodzi nieraz do osiedli ludzkich; powstają wówczas pożary budynków i budowli, w tym także przemysłowych. Bywa, że w płomieniach giną ludzie;
• Wypalanie jest świadectwem zupełnego braku kultury;
• Wypalacze kompromitują nas jako społeczeństwo w oczach gości i turystów zagranicznych;
• Liczne ognie dobrze widoczne zwłaszcza wieczorem, powodują lęk i stresy u wielu osób, szczególnie starszych;
• Bezmyślne uśmiercanie roślin i zwierząt poprzez wypalanie godzi także w uczucia religijne wielu ludzi (nie niszcz, nie zabijaj);
• Wypalanie jest jedną z częstszych przyczyn powstawania pożarów lasu; pożary te obejmują nieraz setki a nawet tysiące hektarów. Powstają wówczas straty, których rzeczywistej wielkości nikt nie jest w stanie wyliczyć;
• Szczególnie niebezpieczni są wypalacze roślinności pokrywającej zbocza hałd i innych podobnych nieużytków. Ludzie ci niczym nie różnią się od przestępców podpalających lasy;
• W wyniku wypalania powstają też często pożary torfowisk – bardzo niebezpieczne i trudne do ugaszenia;
• Ogromne są także koszty gaszenia pożarów; sam przyjazd straży do ognia kosztuje kilkaset złotych;
• I wreszcie – wypalanie to jedna z bardzo istotnych przyczyn zatruwania i tak już nadmiernie zanieczyszczonej atmosfery. Te tysiące pożarów w skali kraju, równoczesne jest z wyrzucaniem do niej dziesiątków ton tlenku węgla i innych niebezpiecznych związków chemicznych.
W związku z tym pogarsza się z roku na rok stan zdrowia społeczeństwa; zmniejsza się przeciętna długość życia:
• następują niekorzystne zmiany w układzie kostnym
• zastraszająco wzrasta ilość chorób alergicznych
• wyraźnie nasilają się choroby układu krążenia
• coraz więcej kłopotu sprawiają choroby oczu
• liczne smogi atakują układ oddechowy.

Są to tylko ważniejsze przykłady z długiej listy zagrożeń dla naszego organizmu. Zjawiska wypalania traw i zarośli nie można także rozpatrywać w oderwaniu od problemu ogólnego zagrożenia środowiska przyrodniczego. Te tysiące pożarów w skali kraju, to równocześnie wyrzucanie do i tak już nadmiernie zatrutej atmosfery dziesiątków ton dwutlenku węgla i innych niebezpiecznych związków chemicznych. Dlatego dla każdego z nas ważny i bezcenny jest każdy hektar zieleni, każde drzewo i krzew, obojętnie gdzie rośnie. Rola zieleni, zadrzewień i lasów zwiększą się wraz z rozwojem cywilizacji. Bez roślinności i drzewostanów - producentów tlenu i materii organicznej – nie będzie rozwoju społecznego i gospodarczego. Każdy zdrowo myślący człowiek musi rozumieć to jednoznacznie: „jeśli chcemy żyć, musimy ratować zieleń; bez zieleni nie będzie tlenu, bez tlenu nie ma życia”.
Niestety! Te tak oczywiste prawdy nie trafiają do świadomości – nie tylko tych co podpalają, ale również milionów innych ludzi, obojętnych wobec tego zjawiska. Milionów? Czy to nie przesada? Nie! Potwierdza to fakt masowości pożarów i ich wyraźne nasilanie się. Sprawcy tych podpaleń ”wypalacze”, to nie pojedynczy ludzie; na terenie kraju jest ich tysiące. Poza tym ludzie ci nie działają przecież w głębokiej konspiracji, z ukrycia, w sposób szczególnie dyskretny i tajemniczy. Wręcz przeciwnie – swój niecny proceder uprawiają zupełnie jawnie, w biały dzień, właściwie na oczach nas wszystkich. Działają tym łatwiej i śmielej, im większa jest nasza obojętność i znieczulica, nasz liberalizm
i tolerancja, im częściej przyjmujemy postawę bierną na zasadzie: „co mnie to obchodzi, to do mnie nie należy”.

Oczywiście, przy takim podejściu do sprawy i przy takiej świadomości społecznej, nie rozwiąże się tego problemu. Nie zlikwidują go organa ścigania. Niewiele zdziałają sami strażnicy i leśnicy. Aby walka z tym groźnym zjawiskiem była skuteczna, „wypalacze” muszą się znaleźć pod presją szeroko pojętej opinii publicznej. Ich czyny muszą być napiętnowane przede wszystkim przez współmieszkańców.
W szeregach ludzi dobrej woli zmierzających do wyeliminowania tego groźnego zjawiska nie powinno zabraknąć członków różnych organizacji ekologicznych, członków Ligi Ochrony Przyrody, harcerstwa, młodzieży wszystkich typów szkół, zarówno podstawowych, gimnazjów i szkół średnich jak i zawodowych, studentów, pracowników placówek naukowych, pracowników administracji terenowej a nawet duchowieństwa (świat roślin to przecież jedno z najwspanialszych dzieł Stwórcy). Szczególną role mogą tu jednak odegrać środki masowego przekazu – prasa, radio i telewizja. Mówmy na te tematy w domu, wśród bliskich, w swoich środowiskach.
W ogóle wszędzie tam gdzie jest ku temu okazja.
Widmo pożarów jest obok nas. Róbmy co możliwe, aby go uniknąć. Róbmy wszystko, aby wiosna była wiosną – zielona, kwitnąca, rozśpiewaną, aby wyłącznie cieszyła, a nie przerażała.

WYPALANIE TRAW JEST NAPRAWDĘ NIEBEZPIECZNE, ALE TEŻ NIEDOZWOLONE!

Określa to m.in. ustawa z dnia 16 kwietnia 2004 r. o ochronie przyrody (Dz. U. nr 92, poz. 8), art. 124. „Zabrania się wypalania łąk, pastwisk, nieużytków, rowów, pasów przydrożnych, szlaków kolejowych oraz trzcinowisk i szuwarów”. Art. 131: „Kto...wypala łąki, pastwiska, nieużytki, rowy, pasy przydrożne, szlaki kolejowe, trzcinowiska lub szuwary…- podlega karze aresztu albo grzywny”.
Art. 30 ust. 3 pkt 3 Ustawa z dnia 28 września 1991 r. o lasach (t. j. Dz. U. z 2005 r. nr 45, poz. 435 ze zmianami); "w lasach oraz na terenach śródleśnych, jak również w odległości do 100 m od granicy lasu, zabrania się działań i czynności mogących wywołać niebezpieczeństwo, a w szczególności:
1. rozniecenia poza miejscami wyznaczonymi do tego celu przez właściciela lasu lub nadleśniczego,
2. korzystania z otwartego płomienia,

3. wypalania wierzchniej warstwy gleby i pozostałości roślinnych”.
Za wykroczenia tego typu grożą surowe sankcje: Art. 82, § 1 ustawy z dnia 20 maja 1971r. Kodeksu wykroczeń (Dz. U. z 1971 Nr 12, poz.114 ze zmianami) – kara aresztu, nagany lub grzywny, której wysokość w myśl art. 24, § 1 może wynosić od 20 do 5000 zł. Art. 163. § 1 ustawy z dnia 6 czerwca 1997 r. Kodeks karny (Dz. U. z 1997r. Nr 88 poz. 553 ze zmianami) stanowi: „Kto sprowadza zdarzenie, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach, mające postać pożaru, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10”.
W walkę ze zjawiskiem wiosennego wypalania traw włączyła się także Unia Europejska. Założenia polityki rolnej UE regulują między innymi zagadnienia ochrony środowiska w rolnictwie. Jednym z narzędzi umożliwiających dokonywanie pozytywnych przemian w tym sektorze jest system dopłat bezpośrednich. Ta forma wsparcia unijnego, zobowiązuje użytkownika gruntów do utrzymania ziemi w dobrej kulturze rolnej - art. 2 ust 1 ustawy z dnia 18 grudnia 2003 r. o płatnościach bezpośrednich do gruntów (Dz. U. z 2004 r. Nr 6, poz. 40 ze zmianami). Naruszenie zasad określonych w akcie wykonawczym do ustawy tj. rozporządzeniu Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi z dnia 7 kwietnia 2004 r. w sprawie minimalnych wymagań utrzymywania gruntów rolnych w dobrej kulturze (Dz. U. nr 65, poz. 600 ze zmianami), między innymi poprzez wypalanie areałów rolnych (§3 ust. 2) skutkować powinno działaniami kompetentnych organów w zakresie ograniczenia lub cofnięcia tej formy pomocy finansowej.

{"register":{"columns":[]}}