Odmowa wszczęcia w sprawie słów wypowiedzianych w Sejmie RP przez posła Edwarda Siarkę.
17.06.2025
Prokuratura Okręgowa w Warszawie odmówiła wszczęcia dochodzenia:
- w sprawie kierowania, w dniu 20 lutego 2025 r. w Warszawie, wobec Prezesa Rady Ministrów Donalda Tuska, wzbudzającej w pokrzywdzonym uzasadnioną obawę jej spełnienia, groźby popełnienia na jego szkodę przestępstwa przeciwko wolności, poprzez wypowiedzenie, w trakcie wystąpienia na 29. posiedzeniu Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej, słów: "Donald Tusk pójdzie siedzieć, zobaczycie", tj. o czyn z art. 190 § l kk, na podstawie art. 17 § 1 pkt 2 kpk - wobec stwierdzenia, że czyn nie zawiera znamion czynu zabronionego;
- w sprawie kierowania, w dniu 20 lutego 2025 r. w Warszawie, wobec Prezesa Rady Ministrów Pana Donalda Tuska, wzbudzającej w pokrzywdzonym uzasadnioną obawę jej spełnienia, groźby popełnienia na jego szkodę przestępstwa przeciwko życiu i zdrowiu oraz publicznego nawoływania do popełnienia zbrodni zabójstwa, poprzez wypowiedzenie, w trakcie 29. posiedzenia Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej, słów: "Kula w łeb!", tj. o czyn z art. 190 § 1 kk w zb. z art. 255 § 2 kk w zw. z art. 11 § 2 kk, na podstawie art. 17 § 1 pkt 2 kpk - wobec stwierdzenia, że czyn nie zawiera znamion czynu zabronionego.
Do Prokuratury Okręgowej w Warszawie wpłynął szereg zawiadomień oraz informacji e - mail dotyczących zdarzeń, które miały miejsce w dniu 20 lutego 2025 r. w trakcie 29. posiedzenia Sejmu RP. W trakcie tego posiedzenia wystąpił poseł Zbigniew Ziobro, który w swej wypowiedzi zwrócił się m.in. słowami: "To jest praworządność? To jest bandytyzm. Wy jesteście grupą przestępczą. Donald Tusk pójdzie siedzieć, zobaczycie". Wypowiedź ta spotkała się z żywiołową aprobującą reakcją ze strony posłów opozycji zasiadających wówczas na sali sejmowej. Poseł Edward Siarka krzyknął: "Brawo! Kula w łeb!", na co poseł Zbigniew Ziobro odparł: "Może nie aż tak daleko, ale...". Po tych słowach zainterweniowała prowadząca obrady Wicemarszałek Dorota Niedziela zwracając się do posła Edwarda Siarki: "Czy pan poseł Siarka wie, że zostało to nagrane? Czy pan poseł Siarka zdaje sobie sprawę ze słów, które właśnie wykrzyczał? (...) Panie pośle, czy chce pan przeprosić, czy pan się wycofuje z tej wypowiedzi?". Na co poseł Edward Siarka odpowiedział: "Wycofuję się. Przepraszam."
W ramach czynności sprawdzających zapoznano się z nagraniem audiowizualnym, na którym zarejestrowano przebieg zdarzeń z udziałem posła Zbigniewa Ziobry oraz posła Edwarda Siarki. Do chwili sporządzania niniejszej decyzji, do akt sprawy nie wpłynęło żadne stanowisko, pochodzące od adresata cytowanych wypowiedzi poselskich, tj. od Prezesa Rady Ministrów, pomimo skierowanego w dniu 10 marca 2025 r. pisma Zastępcy Dyrektora Biura Kryminalnego Komendy Głównej Policji do Zastępcy Dyrektora Biura Prezesa Rady Ministrów.
Analiza zgromadzonego materiału dowodowego nie dała żadnych podstaw do uznania, aby któraś z cytowanych wyżej wypowiedzi wypełniała znamiona czynu zabronionego opisanego zarówno w art. 190 § 1 kk, jak i w art. 255 § 2 kk. W pierwszej kolejności warto uściślić, że groźbą w rozumieniu art. 190 § 1 kk jest taka wypowiedź bądź manifestacja, adresowana do zindywidualizowanej osoby, która stanowi jednoznaczną zapowiedź popełnienia na jej szkodę lub na szkodę jej osób najbliższych konkretnego przestępstwa. Nie spełniają warunków groźby karalnej wypowiedzi niejasne i wieloznaczne.
W samym stwierdzeniu, sformułowanym przy okazji zarzutów kierowanych pod adresem rządu, że "Donald Tusk pójdzie siedzieć", próżno dopatrywać się realnej zapowiedzi popełnienia jakiegokolwiek przestępstwa na szkodę premiera, a tym bardziej przestępstwa, w wyniku którego pokrzywdzony miałby zostać pozbawiony wolności. Sama ta wypowiedź prezentuje raczej tzw. myślenie życzeniowe, wypowiadane w subiektywnym przekonaniu, że domniemane bezprawne działania zostaną w przyszłości poddane ocenie prawnokarnej przez uprawnione do tego organy i w konsekwencji wobec danej osoby zostanie zastosowane tymczasowe aresztowanie lub też wymierzona kara pozbawienia wolności. Zgodnie z art. 115 § 12 kk nie stanowi groźby zapowiedź spowodowania postępowania karnego, jeżeli ma ona jedynie na celu ochronę prawa naruszonego przestępstwem, toteż sama zapowiedź dochodzenia sprawiedliwości na drodze sądowej, w subiektywnym przekonaniu, że dzieje się zasługujące na karę bezprawie, nie stanowi groźby bezprawnej. Istotnym elementem przestępstwa gróźb karalnych jest realna obawa ich spełnieni. Wymagającym podkreślenia okazuje się fakt, że sam adresat analizowanej wypowiedzi nie wyartykułował żadnej potrzeby udzielenia mu w tym względzie ochrony prawnej. Tym samym brak jest podstaw, aby twierdzić, że słowa posła Zbigniewa Ziobry pokrzywdzony odebrał jako poważny zamiar wyrządzenia mu krzywdy i że wzbudziły one w nim jakąkolwiek obawę.
Powyższe stwierdzenia w większości odnoszą się także do drugiej badanej w niniejszej sprawie wypowiedzi, mianowicie okrzyku wzniesionego przez posła Edwarda Siarkę bezpośrednio po opisanym wyżej oświadczeniu posła Zbigniewa Ziobry W ocenie prokuratora ten impulsywny okrzyk, nieprzystojny w szczególności na sali parlamentarnej, nie stanowił deklaracji, że jego autor dopuści się przestępstwa i to w dodatku z użyciem broni palnej. Okoliczności omawianego czynu, a więc jawność posiedzenia, obecność licznych świadków, świadomość utrwalania wypowiedzi w sprawozdaniu stenograficznym, jak i w nagraniu audiowizualnym, nie pozwala odebrać tej absurdalnej w formie wypowiedzi posła inaczej jak niemającej nic wspólnego z rzeczywistością, nie mówiąc już o wywołaniu uzasadnionej obawy spełnienia groźby.
Nie może bowiem ujść z pola widzenia fakt, że autor oburzającej wypowiedzi, bezpośrednio po upomnieniu go przez Wicemarszałek Dorotę Niedzielę, natychmiast i bez przymusu ze swych słów się wycofał oraz przeprosił. Trudno więc postrzegać jego wcześniejszy okrzyk inaczej niż niestosowne, w przedstawionych okolicznościach zachowanie, zwyczajnie nieodpowiedzialne i nieprzemyślane. Prawo karne nakazuje odróżniać groźby karalne od pogróżek lub słów wypowiadanych bez zastanowienia, uznając takie zachowania za karnoprawnie irrelewantne.
Dlatego też w przedmiotowej sprawie, okrzyk posła Edwarda Siarki, rzucony podczas wystąpienia innego posła, oceniać można wyłącznie przez pryzmat norm obyczajowych i ewentualnego naruszania powagi izby sejmowej. Ocena poziomu debaty parlamentarnej czy publicznej pozostaje jednakże poza sferą zainteresowania prawa karnego i nie ma wpływu na treść decyzji procesowych podejmowanych w oparciu o przepisy karne.
Przy okazji omawiania zachowania posła Edwarda Siarki na grancie przepisu art. 190 § 1 kk godzi się także przypomnieć, że i w tym wypadku nic nie wskazuje na to, aby słowa posła wzbudziły w pokrzywdzonym jakąkolwiek, a tym bardziej uzasadnioną okolicznościami, obawę ich spełnienia. Innymi słowy niepodobna nawet przypuszczać, aby sam pokrzywdzony odebrał je jako groźbę karalną pozbawienia życia. Również z tego powodu, w tym aspekcie nie sposób dopatrzeć się realizacji znamion czynu zabronionego.
Zachowanie polegające na wzniesieniu okrzyku "Brawo! Kula w łeb!" stało się także przedmiotem analizy w kontekście znamion przestępstwa określonego w art. 255 § 2 kk. Zgodnie z tym przepisem karze podlega ten, kto publicznie nawołuje do popełnienia zbrodni. Przestępstwo to może być popełnione jedynie umyślnie i to wyłącznie z zamiarem bezpośrednim, o czym przesądzają określenia wskazujące na czynność czasownikową ("nawołuje"). Nie popełnia zatem przestępstwa taki sprawca czynu, który godzi się jedynie na to, że jego wypowiedź może być odebrana jako "nawoływanie" do przestępstwa. Jest to czyn stanowiący specyficzną formę podżegania skierowaną do nieokreślonych jednoznacznie osób. Czyn taki sprowadza się do zamierzonego przez sprawcę oddziaływania na psychikę innych osób poprzez wzywanie ich lub zachęcanie do popełnienia zbrodni. Badana w sprawie wypowiedź o treści "Kula w łeb’", wykrzyczana bezpośrednio po słowach posła opozycji, mówiących o konieczności ukarania, bezprawnych w jego subiektywnym odczuciu działań, takiego charakteru nie ma. Nie sposób brać na poważnie tak sformułowanych słów jako wypowiedzi bezpośrednio zmierzającej do wywołania konkretnego efektu w postaci dopuszczenia się przez inne osoby przestępstwa przeciwko życiu lub zdrowiu określonego polityka. Wystąpienie to, tak jak to zostało stwierdzone przy okazji omawiania znamion czynu z art. 190 § 1 kk, mieści się w konwencji złorzeczenia oraz może być postrzegane jako niedorzeczny wyraz oczekiwania i poparcia dla przyszłego sprawiedliwego rozliczenia obecnie rządzących. Wrogie nastawienie, brutalność i agresja w tej sytuacji mogą oburzać opinię publiczną i hańbić autora okrzyku, jednakże oceniając okoliczności towarzyszące zachowaniu posła, niepodobna wnioskować, aby oczekiwał on jakichkolwiek efektów swojej wypowiedzi i społecznego odzewu materializującego się zamachem na życie premiera. Owej impulsywnej i przesadnej manifestacji swojego negatywnego nastawienia do polityka partii rządzącej, stanowiącej jednocześnie absurdalne wyrażenie entuzjazmu i poparcia dla słów byłego Ministra Sprawiedliwości, nie sposób utożsamiać z celowym wezwaniem i z wolą namówienia kogokolwiek do dosłownego rzeczywistego spełnienia rzuconego hasła. Powyższe ustalenia i oceny całkowicie wykluczają więc możliwość przypisania opisanemu zachowaniu posła Siarki znamion działania z zamiarem bezpośrednim wywołania w odbiorcy wystąpienia woli i chęci przestępczego działania na szkodę przedstawiciela danego ugrupowania politycznego.
Prokurator Piotr Antoni Skiba
Rzecznik Prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie