Powrót

Sprawca ustalony. Akt oskarżenia przeciwko byłemu funkcjonariuszowi Policji CPKP „BOA” w związku z niezasadnym użyciem gazu pieprzowego w stosunku do Magdaleny Biejat.

17.12.2025

CPKP BOA.jpg

Prokuratura Okręgowa w Warszawie skierowała akt oskarżenia przeciwko Sebastianowi S., oskarżonemu o to, że w dniu 18 listopada 2020 roku na Placu Powstańców Warszawy w Warszawie, jako funkcjonariusz policji oddelegowany z CPKP "BOA" do zabezpieczania manifestacji tzw. "Warszawskiego Strajku Kobiet", podczas czynności służbowych, przekroczył swoje uprawnienia w ten sposób, że użył w kierunku posłanki na Sejm RP Magdaleny Biejat, środek przymusu bezpośredniego w postaci ręcznego miotacza gazu pieprzowego, kierując go w jej twarz z odległości mniejszej niż 2 metry, co było niezgodne z zasadami taktyki i techniki interwencji policyjnej, zasadą proporcjonalności użycia sił i środków, a także z zasadami niezbędności i celowości określonymi w ustawie roku o środkach przymusu bezpośredniego i broni palnej oraz niezgodne z ustawą o wykonywaniu mandatu posła i senatora, czym działał na szkodę interesu prywatnego Magdaleny Biejat, która uczestniczyła w tej manifestacji w ramach interwencji poselskiej tj. w czasie i w związku z pełnieniem przez nią obowiązków służbowych jako poseł, tj. o czyn z art. 231 § 1 k.k. w zb. z art. 223 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. 

Śledztwo zostało zainicjowane zawiadomieniem z dnia 23 listopada 2020 r. złożonym przez Posłankę na Sejm RP Magdalenę Biejat. Do zdarzenia doszło w dniu 18 listopada 2020 r., w godzinach wieczornych, gdy pokrzywdzona była obecna na placu Powstańców Warszawy w ramach interwencji poselskiej. Na miejscu trwały protesty związane z zaostrzeniem prawa aborcyjnego, dochodziło do przepychanek z służbami porządkowymi. Nieumundurowani funkcjonariusze Policji "wyciągali" z tłumu protestujących uczestników pokojowego zgromadzenia. Posłanka Magdalena Biejat próbowała interweniować, wzywając do zaprzestania niezasadnego użycia przemocy, trzymając na wysokości twarzy legitymację poselską. Wówczas jeden z nieumundurowanych policjantów prysnął w twarz pokrzywdzonej gazem pieprzowym, a następnie ukrył się za szpalerem umundurowanych funkcjonariuszy. 

W toku postępowania przesłuchano pokrzywdzoną i poddano analizie dostępny materiał wideo. Przesłuchano również funkcjonariuszy Policji, którzy byli zaangażowani w wydarzenia z 18 listopada 2020 r., oraz uzyskano opinię z zakresu fonoskopii i antropologii. Dzięki powyższym czynnościom procesowym wytypowano prawdopodobnego sprawcę, jednakże zarówno początkowa opinia z zakresu antropologii jak i rozpoznanie przez świadka nie nosiły znamion kategoryczności, a tożsamość sprawcy nie została ustalona w sposób niebudzący wątpliwości. 

W toku postępowania uzupełniono materiał porównawczy i zasięgnięto opinii uzupełniającej biegłego z zakresu antropologii. Biegły w opinii stwierdził, iż na bardzo wysokim poziomie prawdopodobieństwa osoba widniejąca na zabezpieczonym materiale dowodowym z dnia zdarzenia to typowany Sebastian S. Wnioskowanie biegły oparł na cechach wspólnych w obrębie widocznej części twarzy oraz braku rozbieżności tych cech. Słaba jakość wizualna, nawet po poprawieniu jakości materiału dowodowego oraz przykrycie znacznej części głowy i twarzy nie pozwoliły na wnioskowanie kategoryczne, natomiast wykazano stopień  bardzo wysokiego prawdopodobieństwa tożsamości tej osoby. 

W toku postępowania zasięgnięto również opinię biegłego z zakresu taktyki i techniki interwencji policyjnej. Zdaniem biegłego, użycie ręcznego miotacza substancji obezwładniających było niezasadne i nieadekwatne do poziomu zagrożenia, stanowiło zbyt drastyczny środek przymusu i nieadekwatne do poziomu zagrożenia. Policjant nie znajdował się w miejscu, w którym posłanka mogła stanowić jakiekolwiek zagrożenie dla jego osoby bądź innego funkcjonariusza. Zachowanie pokrzywdzonej nie wskazywało na zamiar użycia jakichkolwiek metod zmierzających do bezpośredniego zamachu na jakiekolwiek dobro prawnie chronione tym bardziej, że w prawym ręku, uniesionym do góry, trzymała ona przedmiot przypominający legitymację, zaś lewą rękę miała opuszczoną w dół. Biegły nie zaobserwował również, aby próbowała w jakikolwiek sposób uniemożliwić funkcjonariuszowi, który użył wobec niej ręcznego miotacza substancji obezwładniających, wykonanie czynności służbowych. Ponadto, w wyniku użycia gazu policjant doprowadził do zagrożenia bezpieczeństwa innych osób, które w tym czasie znajdowały się w bezpośredniej odległości od miejsca zdarzenia. Zdaniem biegłego użycie środków przymusu bezpośredniego było niezgodne z zasadą proporcjonalności, ponieważ pokrzywdzona nie doprowadziła do sytuacji, w której z jej strony nastąpiłoby naruszenie prawa w sposób stanowiący bezpośrednie zagrożenie bezpieczeństwa i nietykalność kogokolwiek w jej bezpośredniej bliskości. Użycie środków przymusu bezpośredniego nie było także niezbędne do osiągniecia celów określonych w ustawie. Biegły stwierdził, że środki przymusu bezpośredniego zastosowane wobec Magdaleny Biejat były użyte niezgodnie z zasadami przewidzianymi przepisami ustawy o środkach przymusu bezpośredniego i broni palnej. 

Zachowanie funkcjonariusza związane z użyciem wobec pokrzywdzonej środków przymusu bezpośredniego z użyciem miotacza ręcznego było również niezgodne i niezasadne w kontekście art. 10 ust. 1 i 2 ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora. Zdaniem biegłego, funkcja, jaką Magdalena Biejat pełniła w dniu zdarzenia, była wystarczająca, aby uznać zachowanie funkcjonariusza za naruszające określone przepisy prawa gwarantujące posłance ochronę. 

Przesłuchany w charakterze podejrzanego Sebastian S. nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i odmówił składania wyjaśnień. 

Sebastian S. nie był wcześniej karany sądownie, aktualnie jest emerytem.

Za popełnienie tego czynu grozi mu kara pozbawienia wolności do lat 10. 

Prokurator Piotr Antoni Skiba 
Rzecznik Prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie

{"register":{"columns":[]}}