W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z naszej witryny oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu. W każdym momencie można dokonać zmiany ustawień Państwa przeglądarki. Zobacz politykę cookies.
Powrót

Uderzenie dezinformacyjne

17.12.2021

Obok działań związanych z destabilizowaniem sytuacji na granicy białorusko-polskiej trwa systematyczna walka informacyjna przeciwko Polsce. Jest ona próbą wykazania, że to Polska odpowiada za kryzys i go eskaluje. Rzeczywiste cele tej operacji wykraczają jednak daleko poza kwestie migracji. W te działania wpisują się najważniejsi urzędnicy Rosji i Białorusi, a także propagandyści stale zaangażowani w walkę informacyjną przeciwko Polsce.

Fot. arch.

Rosyjskie media publikują od wielu dni materiały propagandowe sugerujące, że to rząd RP jest winnym kryzysu na granicy z Białorusią, łamie prawo międzynarodowe, naraża migrantów, a także czerpie polityczne zyski z kryzysu migracyjnego.

Wymierzone w Polskę ataki propagandowe prowadzi Władimir Putin, który w przeszłości robił to już wielokrotnie. W rozmowie z przedstawicielami Czerwonego Krzyża w ostatnich dniach znów oczerniał władze RP, oskarżając je o agresję przeciwko migrantom, łamanie prawa i standardów europejskich. Jednocześnie prezydent Rosji sugerował, że Polska doprowadza do masowych śmierci migrantów na swoim terytorium. Apelował do społeczności międzynarodowej o reakcję.

Z kolei pod koniec listopada Putin atakował cały Zachód, insynuując, że korzysta on politycznie na kryzysie „migracyjnym”. W jego narracji to właśnie państwa zachodnie korzystają z sytuacji i to one działają na rzecz przedłużania kryzysu na granicy UE. Prezydent Rosji przekonywał, że kwestie sytuacji na granicy są wykorzystywane do nacisków politycznych na Mińsk. Jednocześnie kolejny raz zaatakował Zachód insynuując, że nie wypełnia on swoich humanitarnych zobowiązań.

Fot. arch.

W ślad za Władimirem Putinem ataki na Polskę prowadzą również inni wysocy rangą urzędnicy państwowi z Kremla, powtarzając antypolskie tezy propagandowe. Stałym celem działań jest ukazanie RP jako głównego winowajcy zaistniałego kryzysu na granicy z Białorusią. Polska jest przez nich również oskarżana o "antyrosyjską fobię". Dmitrij Pieskov, rzecznik Kremla, wprost oskarżał Polskę o próby nieuzasadnionego wiązania z całą sprawą Rosji. Pieskov zaznaczał, że mówienie o jakichkolwiek związkach Rosji z sytuacją na granicy Polski z Białorusią jest nieuzasadnione. Kolejny raz oskarżył Polskę o odpowiedzialność za “katastrofę humanitarną”. Pieskov atakował jednocześnie władze RP za rzekome deptanie wartości europejskich.

Fot. arch.

Stałe ataki na Zachód, Polskę i Litwę realizuje również rzecznik MSZ Rosji Maria Zacharowa. Od wielu tygodni prezentuje ona kłamstwa dot. rzekomej odpowiedzialności Zachodu za kryzys na granicy z Białorusią.

Rzecznik MSZ Rosji przekonywała kilka miesięcy temu, że "kryzys migracyjny" na granicy polsko-białoruskiej został wywołany przez Polskę. Zacharowa sugerowała, że fala migracji to wynik udziału polskiego wojska w misji w Iraku. W innych wypowiedziach M. Zacharowa atakowała Polskę i Litwę, twierdząc, że prowadzą one działania sprzeczne z prawem, łamią prawa człowieka i prawo międzynarodowe. Oba kraje były również przez nią atakowane za ochronę granicy z Białorusią.

Ataki Zacharowej na Polskę i Litwę miały na celu obarczenie tych krajów winą za sytuację na ich granicach z Białorusią, a także zmuszenie krajów UE do otwarcia granic przed naporem migrantów.

Fot. arch.

Fot. arch

Antypolskie działania nieprzerwanie prowadzą również białoruscy urzędnicy. Dyktator A. Łukaszenka w swoich wypowiedziach usiłuje przedstawić negatywny obraz Polski. W narracji Łukaszenki to PL prowokuje konflikt na granicy, a także dopuszcza się naruszenia granicy Białorusi. Oskarża on również polskich pograniczników o „wpychanie uchodźców” na terytorium BLR.

Fot. arch.

W swoich wypowiedziach Łukaszenka wykorzystuje rzekomą agresję Polski do wykazywania, że Mińsk “musi w tej sytuacji” wykorzystać wszystkie możliwe środki do zapobieżenia potencjalnie niebezpiecznym działaniom rzekomo wrogiego sąsiada.

Rzekoma agresja Polski jest prezentowana nie tylko jako działania przeciwko samej Białorusi. W okresie kryzysu granicznego jesteśmy również oskarżani o wykorzystywanie wojska przeciwko migrantom.

Wojskowe manewry na terenie RP przywódca reżimu przedstawiał jako „sposób walki Polski z migrantami”. Powyższe działania Polski uzasadniać mają zatem białoruski stan gotowości przy zachodniej granicy.

Fot. arch.

Wraz z Łukaszenką do chóru atakujących Polskę dołączają również inni białoruscy urzędnicy, wskazując m.in., że to Warszawa czerpie polityczne korzyści z sytuacji na granicy z Białorusią. Stały przedstawiciel Białorusi przy ONZ Walenty Rybakow przekonywał, że rząd RP odczuwa korzyści z kryzysu, bowiem ma dzięki temu szansę na “uzyskanie większej ilości pieniędzy z kasy UE i liczy na większe znaczenie w polityce europejskiej”.

Fot. arch.

Z kolei białoruski minister spraw zagranicznych Władimir Makej atakował Polskę przekonując, że dzięki kryzysowi migracyjnemu rząd RP odwrócił uwagę społeczeństwa od problemów związanych z polityką wewnętrzną oraz spornych kwestii w relacjach z Brukselą. Jego wypowiedź to również próba insynuowania, że Polska jest beneficjentem kryzysu, więc to jej powinno zależeć na jego trwaniu.

Fot. arch.

Sekretarz stanu Rady Bezpieczeństwa Białorusi Aleksander Volfovich oskarżył w ostatnich dniach Polskę o to, że „może ona specjalnie wytworzyć incydent graniczny, licząc na odpowiedź strony białoruskiej”. W jego narracji to Polska jest krajem, który eskaluje konflikt i będzie dążyła do wytworzenia groźnych dla całego regionu sytuacji.

Fot. arch.


Antypolską narrację stale podtrzymują i podsycają propagandyści Kremla i Mińska, którzy na co dzień zaangażowani są w walkę informacyjną przeciwko RP. Jeden z takich komentatorów oskarża Polskę o granie migrantami. Komentarz Dmitrija Kulikowa to także próba wykazania, że Polska gra na eskalację konfliktu, bowiem chce uzyskać z Brukseli więcej pieniędzy. Propagandysta przekonuje, że „Polska czerpie korzyści z kryzysu”.

Fot. arch

Inny z propagandystów – Władimir Korniłow, zaangażowany w działania propagandy Rosji przeciwko Zachodowi, przekonuje, że kryzys jest dla rządu RP „jak manna z nieba”. W jego narracji dzięki kryzysowi „problemy polskiego rządu zostały usunięte”, zaś Europa i NATO wspierają Polskę. Korniłow sugeruje, że to RP jest beneficjentem kryzysu, bowiem „odwraca on uwagę” od rzekomych problemów Polski.

Fot. arch.

Inny komentator Mikołaj Mieżewicz również przekonuje, że kryzys jest korzystny dla Polski. Jednocześnie propagandysta atakuje rząd RP, przekonując, że działa on nie na korzyść Polski i Polaków, a jedynie konkretnej partii.

Fot. arch.

W tym samym duchu wypowiedział się kolejny propagandysta, Radosław Czarnecki, który stwierdził, że „Polska wykorzystuje kryzys do odwrócenia uwagi od problemów w RP”.

Fot. arch.

Kolejny propagandysta zaangażowany w działania Rosji przeciwko Polsce, Tomasz Mateichuk, przekonywał wręcz, że „Polska przygotowuje się do konfrontacji wojskowej z Białorusią”.

Fot. arch.

Z kolei Aleksander Cichański stwierdził, że Polska wykorzystuje kryzys migracyjny do "militaryzacji" wschodniej części kraju. Cichański prezentował wsparcie, którego żołnierze udzielają Straży Granicznej i Policji na granicy z Białorusią, jako przykład rozbudowy ofensywnej infrastruktury wojskowej przez RP.

Jednocześnie wskazał, że kryzys jest również "pretekstem" do dalszej modernizacji Sił Zbrojnych RP i zwiększania potencjału armii. Tezy te wpisują się w stałą narrację Kremla, który oskarża Polskę i NATO o agresywną postawę wobec Rosji i stwarzanie zagrożenie dla Rosjan. Oskarżenia takie są wykorzystywane przez rosyjską propagandę w celu jednoczenia Rosjan wokół elit na Kremlu, a dodatkowo uzasadniają agresywną politykę i rozbudowę arsenału ofensywnego rosyjskiej armii.

Fot. arch.

 

Analiza treści podawanych przez tzw. komentatorów rosyjskich i białoruskich wskazuje, że kolportują oni tezy zbieżne z tym, co mówią władze w Moskwie i Mińsku. Aktywność cytowanych komentatorów należy zatem traktować jako realizację państwowych wytycznych w sprawie walki informacyjnej przeciwko Zachodowi, a przede wszystkim przeciwko Polsce.

Tezy kolportowane przez rosyjską i białoruską propagandę mają na celu realizowanie działań przeciwko Polsce, w szczególności:

● są próbą wykazania, że Polska łamie standardy europejskie i prawo międzynarodowe;

● prowadzą do ukazania Polski jako kraju odpowiadającego za cierpienie i masową śmierć ludzi;

● oczerniają Polskę na arenie międzynarodowej, prezentując ją jako kraj „stwarzający problemy”;

● są próbą wykazania, że działania rządu RP prowadzą do zagrożeń dla całej UE i NATO;

● mają prowadzić do izolacji Polski na arenie międzynarodowej.

Działania propagandowe Moskwy i Mińska trzeba analizować przez pryzmat ich roli w polityce Federacji Rosyjskiej. Inaczej bowiem można nie uchwycić ich znaczenia i realnych zagrożeń. Doktryna wojenna Rosji zakłada, że dezinformacja i walka informacyjna mogą być elementem państwowej agresji przeciwko innym krajom. Mogą być również elementem działań wojennych.

Obecność stałej i systemowej kampanii informacyjnej w chwili kryzysu państwowego, prowadzonego de facto w interesie Rosji, musi być więc traktowana jako spójny element działań wymierzonych w Polskę.

Rosja używa jednocześnie działań informacyjnych i politycznych przeciwko krajom wschodniej flanki NATO. Działania Kremla mają wspierać osiągnięcie przez Moskwę celów strategicznych: wypychanie amerykańskiej obecności z Europy Środkowej oraz trwałe obniżenie poziomu bezpieczeństwa wschodniej flanki NATO. W tym pomagać mają działania informacyjne wymierzone w Polskę, obliczone na izolowanie naszego kraju na arenie międzynarodowej. Przyjęcie przez naszych sojuszników perspektywy rosyjskiego przeciwnika będzie skutkowało realizacją tego niezwykle groźnego dla NATO celu.

Rzecznik Ministra Koordynatora Służb Specjalnych

{"register":{"columns":[]}}