W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z naszej witryny oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu. W każdym momencie można dokonać zmiany ustawień Państwa przeglądarki. Zobacz politykę cookies.
Powrót

Wełnowiec - mały gałganek, wielki problem

03.11.2025

Co w trawie piszczy - grafika tytułowa przedstawiająca wełnowca,szkodnika roślin

Kontynuując cykl „Co w trawie piszczy” tym razem przyglądamy się bliżej niepozornym, ale bardzo uciążliwym szkodnikom – wełnowcom (Pseudococcidae). A więc: co to za „gałganek” przykleił się do naszej rośliny?

Pierwsze sygnały ich obecności to żółknięcie liści, więdnięcie i stopniowe zamieranie roślin. Przy dokładniejszych oględzinach zauważymy błyszczący, klejący nalot na liściach oraz białe kłaczki przypominające watę lub nici. Warto wiedzieć, że wełnowce często mylone są z mszycami bawełnicowatymi. Choć oba szkodniki wyglądają podobnie, można je odróżnić – najlepiej z pomocą lupy (choć wprawne oko poradzi sobie i bez niej).

Jeśli mamy do czynienia z mszycą, np. bawełnicą, to pod warstwą watowatych kłaczków znajdziemy liczną, ruchliwą kolonię drobnych owadów, rozrzuconych po różnych częściach rośliny. Wełnowce natomiast to pojedyncze, owalne, wolno pełzające owady o długości ok. 2 mm, pokryte mączystą, woskową wydzieliną (stąd angielska nazwa mealybug, gdzie mealy znaczy „mączny”). Najczęściej bytują na ogonkach liściowych, spodniej stronie liści i przy szyjce korzeniowej.
Dla zapamiętania: mszyce bawełnicowate są jak bawełniany T-shirt, a wełnowce – jak ciężki wełniany sweter od babci.

Opis dotyczy samic – dorosłe samce wyglądają zupełnie inaczej: są małe, uskrzydlone, nie pobierają pokarmu i żyją krótko – ich jedynym zadaniem jest zapłodnienie samicy.

W Polsce najczęściej spotykamy trzy gatunki:

  • wełnowca szklarniowego (Pseudococcus viburni),
  • wełnowca cytrusowca (Planococcus citri),
  • wełnowca długoogoniastego (Pseudococcus longispinus).

Różnią się one długością nitek na brzegach ciała. Cytrusowiec ma najkrótsze nici i cieńszą warstwę wosku, natomiast długoogoniasty – dwie wyjątkowo długie nici w tylnej części ciała, tworzące charakterystyczny „ogon”.

Zapłodnione samice – w zależności od gatunku – rodzą żywe młode (długoogoniasty) lub składają jaja do bawełnianego woreczka (szklarniowiec, cytrusowiec). Samica może złożyć od kilkudziesięciu do nawet kilkuset jaj. Z nich wylęgają się nimfy, które w niekorzystnych warunkach przez pewien czas pozostają w osłonie „woreczka”.


Dlaczego wełnowce są groźne?

Wełnowce wysysają soki z roślin, powodując ich osłabienie, więdnięcie i zamieranie. W czasie żerowania wprowadzają do tkanek toksyczną ślinę, która wywołuje deformacje i przebarwienia. Mogą też przenosić wirusy, np. czerwonej plamistości winorośli.
Dodatkowo wydzielają rosę miodową, na której rozwijają się grzyby sadzakowe. Te z kolei ograniczają dostęp światła i utrudniają wymianę gazową, jeszcze bardziej pogarszając kondycję rośliny.


Gdzie i kiedy pojawiają się wełnowce?

Wełnowce lubią ciepło i suche powietrze, dlatego w Polsce spotykamy je głównie w szklarniach i mieszkaniach. Atakują rośliny ozdobne i warzywne. Najczęściej dostają się do upraw z porażonym materiałem roślinnym, dlatego tak ważna jest dokładna kontrola nowych roślin.
Po wykryciu szkodnika roślinę należy odizolować, ponieważ młode nimfy są bardzo ruchliwe. Wełnowce ukrywają się w trudno dostępnych miejscach i chroni je warstwa wosku, dlatego zwalczanie nie jest łatwe.


Jak walczyć z wełnowcami?

Dostępnych jest kilka środków ochrony roślin, których aktualną listę można znaleźć na stronie MRiRW: wyszukiwarka środków ochrony roślin

Przed zastosowaniem zawsze należy dokładnie przeczytać etykietę – niektóre preparaty mogą być toksyczne dla kotów i innych zwierząt domowych.

W warunkach domowych warto sięgnąć po metody mechaniczne: delikatne usuwanie szkodników wacikiem lub szczoteczką nasączoną 70–80% alkoholem. Zabieg trzeba powtarzać kilkukrotnie, aby skutecznie pozbyć się intruzów.

Ciekawostka

W Meksyku czerwiec kaktusowy (Dactylopius coccus) jest celowo hodowany, suszony i mielony na proszek, z którego powstaje karmin (koszelina) – czerwony barwnik używany m.in. do farb, kosmetyków i żywności.
W Polsce jego odpowiednikiem był czerwiec polski (Porphyrophora polonica), który w XV–XVI w. był ważnym towarem eksportowym – obok zboża, soli i drewna. Co ciekawe, od jego nazwy pochodzi nazwa miesiąca czerwiec – właśnie wtedy zbierano te owady do celów barwierskich.


Opracowanie i fotografie:
Agata Znamirowska, WIORiN Katowice, Oddział Racibórz

Źródła:

  1. Gottfried Stelzer, Choroby i szkodniki roślin pokojowych, Multico, 1993.
  2. Insect and Mite Descriptions, New England Greenhouse Floriculture Guide 2003–2004, University of Connecticut.
  3. Mączak, Gdy czerwiec polski barwił Europę, „Mówią Wieki”, nr 6, 2005.

Zdjęcia (3)

{"register":{"columns":[]}}