W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z naszej witryny oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu. W każdym momencie można dokonać zmiany ustawień Państwa przeglądarki. Zobacz politykę cookies.
Powrót

Dzieci mieszkające 2 km od masztu telefonii komórkowej częściej chorują? Pokazujemy, jak rozpoznać dezinformację generowaną przy użyciu AI

15.10.2025

W dobie coraz szybciej rozwijających się narzędzi AI, zarówno tych tworzących teksty, jak i tych, które generują grafikę łatwo zatracić cienką linię między prawdą a fikcją. Między wiedzą, a dezinformacją. W sieci trafiliśmy na post, który wzbudził nasz niepokój i postanowiliśmy przyjrzeć się zarówno jego treści, jak i linkom kierującym do badań. Co nam z tego wyszło?

Zdjęcie przedstawia dwa zdjęcia wygenerowane przez AI. Zdjęcie po lewej przedstawia trzy uśmiechnięte osoby. Na pierwszym planie jest mama, dziecko oraz tata, a w tle widać maszt telefonii komórkowej. Po prawej stronie widoczny jest chłopiec odwrócony twarzą w stronę masztu telefonii komórkowej, w ręku trzyma misia, a w tle widać maszt telefonii komórkowej. Zdjęcie jest ciemne i niepokojące.

*Felieton – zawiera opinie i oceny.


 

 

Portal Facebook lub jak kto woli Meta (wydaje się, iż prezes Zuckerberg dopuszcza nazewnictwo w obu formach) jest darem, który stale obdarza. W ostatnim czasie, na łamach tego kompendium wiedzy alternatywnej, pojawił się sugestywny post, z którego treści można wywnioskować, iż promieniowanie elektromagnetyczne, czyli „niewidoczne sygnały przenoszące informacje o naszym świecie” generowane przez „stacje nadawcze” niosą ze sobą „ukryte ryzyko” (cytaty zostały zaczerpnięte wprost od Autora materiału)… „Włoscy badacze stwierdzili, że dzieci mieszkające w promieniu 2 km od dużych stacji nadawczych mają nawet sześciokrotnie wyższe ryzyko zachorowania na białaczkę.” – grzmi Autor w pierwszym zdaniu. Serio? Na pierwszy rzut oka, faktycznie zabrzmiało to groźnie, a nawet niebywale groźnie. W zasadzie, jeśli zawierzyć treści tego postu, nie pozostaje nic tylko czekać na elektromagnetyczną apokalipsę. Jednak po lekturze tego materiału, nawet pobieżnej, możemy śmiało powiedzieć, że ilość językowej abstrakcji zastosowanej w przytoczonych sformułowaniach jest powalająca acz godna pozazdroszczenia – widać, że fantazji nie zabrakło.

Sugestywna grafika ma jedno zadanie – wzbudzić niepokój

Pierwsza i chyba najważniejsza sprawa to, że Autor postu intencjonalnie używa terminu „stacje nadawcze”, aby za powstawanie chorób nowotworowych u dzieci obarczyć stacje bazowe telefonii komórkowej. Już sama grafika jaką opatrzony został post jest – delikatnie rzecz ujmując – ekstremalnie sugestywna. Co widzimy? Sylwetkę dziecka. Ale nie uśmiechniętego w trakcie zabawy w gronie kolegów, lecz siedzącego na szpitalnym łóżku, pozbawionego włosów na głowie (jak domniemamy w wyniku przyjmowanej chemioterapii), trzymającego szklankę wody w dłoni. Zmęczonego fizycznie i psychicznie młodego człowieka walczącego z bezwzględną chorobą jaką jest nowotwór… W tle rysuje się „las”. I znowu, nie jest to zielony zagajnik, lecz „las” masztów wyposażonych w jakiegoś rodzaju nadajniki (prawdopodobnie) sygnału radiowego. Rzeczywiście rysunek przemawia do wyobraźni i nie zdziwilibyśmy się, gdyby twórca materiału miał w swoim warsztacie pięciokilogramowy młotek opatrzony napisem „METAFORA”. Sugestia jest ewidentna! To oczywiste, że nad wyraz gęsto umiejscowione „stacje nadawcze” spowodowały u tego młodego człowieka śmiertelną chorobę i skazały na życie pełne cierpienia. Szkoda, że jest to grafika wprost wyciągnięta z tandetnego science fiction ponieważ ma tyle wspólnego z rzeczywistością co film „Bitwa o ziemię” z Johnem Travoltą w roli głównej.

90% cytowanych badań naukowych prowadzi donikąd

Przedmiotowe wykorzystanie tragedii, chociażby spreparowanej być może z wykorzystaniem AI, już nasuwa pewne wnioski na temat pobudek jakimi mógł kierować się twórca postu. Ponadto wydaje się, iż Autor padł ofiarą pewnej konfuzji (językowej) wynikającej z nieprecyzyjnego tłumaczenia literatury na język polski, jak również głębokiej wiary w to, iż kłamstwo ma długie nogi. Mamy na myśli podlinkowane materiały, z których tylko dwa prowadzą do reklamowanych przez autora badań…, a zaledwie jedno jest luźno związane z tematyką pola elektromagnetycznego generowanego w szeroko rozumianej komunikacji mobilnej. Poniżej krok po kroku odsłaniamy złudny charakter omawianego materiału pokazując jak 90% badań naukowych cytowanych przez Autora prowadzi do ślepych intelektualnych uliczek, na końcu których zaskakująco dużo opisów szkodliwego działania alkoholu i konopi innych niż włókniste. Oto mapa wcześniej wspomnianych dróg donikąd:

  1. Korea – nadajniki radiowe (RF-EMF)

No to zaczynamy. A właściwie to nie, bo o tym materiale napiszemy na koniec. W sumie, dlaczego nie!

  1. Wielka Brytania – linie wysokiego napięcia (ELF)

W poście mowa o korelacji częstotliwości występowania białaczki u dzieci z odległością zamieszkiwania od linii elektroenergetycznych o napięciu 275–400 kV. A tymczasem link numer 2 prowadzi do badania zatytułowanego „The endocannabinoid noladin ether acts as a full agonist at human CB2 cannabinoid receptors”, czyli „Endokannabinoidowy eter noladyny działa jako pełny agonista ludzkich receptorów kannabinoidowych CB2” – nie trzeba geniusza, aby skonkludować, iż tematyka jest bardziej związana z THC (tetrahydrokannabinol, czyli substancją psychoaktywną występującą w konopiach) niż z PEM (pole elektromagnetyczne). Być może THC to zagadnienie, w którym ekspertyzę posiada twórca postu. My niestety nie posiadamy poziomu wiedzy pozwalającego na rzeczową wypowiedź w tej materii. Nie żebyśmy czepiali się szczegółów, ale skoro we wstępie mowa o dużych stacjach nadawczych, to co z nimi mają wspólnego przywoływane linie elektroenergetyczne? Albo nie wiemy, albo wyobraźni nam nie starcza. Albo… to efekt działania AI, która pomieszała prawdziwe informacje z takimi, które jedynie pozorują bycie prawdziwymi. Prawdą jest, że niby podlinkowane artykuły co do zasady są w większości prawdziwe – jeśli się szuka ich po tytule i autorze. Jeśli jednak skorzystać z linku – okazują się już nie być prawdziwe.

  1. Analiza łączona 11 badań (ELF, odległość od linii)

Brniemy dalej. Autor także. Konsekwentnie przywołuje linie elektroenergetyczne. Konsekwentnie również myli linki. Link numer 3 prowadzi bowiem do opisu badania zatytułowanego „Differences in licensee, police and public opinions regarding interventions to reduce alcohol-related harm associated with licensed premises”, czyli “Różnice w opiniach posiadaczy koncesji na sprzedaż alkoholu, policji i opinii publicznej na temat interwencji policyjnych mających na celu minimalizację szkód związanych ze spożywaniem alkoholu w lokalach posiadających licencję do jego sprzedaży”. Powiązanie linii energetycznych z koncesją na sprzedaż alkoholu w zasadzie teoretycznie jest możliwe, ale chyba nie to Autor miał na myśli. Być może chodziło tu o stężenie „voltów”, jednak z całą pewnością nie ma to nic wspólnego z natężeniem pola elektrycznego wyrażanego w Voltach na metr.

  1. Włochy – Modena & Reggio Emilia (ELF)

Meldujemy, że Autor trzyma kurs na linie energetyczne, stacje bazowe omija szerokim łukiem. Ale tym razem jest progres, ponieważ link numer 4 trafia tam, gdzie powinien. Prowadzi do opisu badania zatytułowanego „Residential exposure to magnetic fields from high-voltage power lines and risk of childhood leukemia”, czyli „Narażenie mieszkańców na pola magnetyczne pochodzące z linii wysokiego napięcia a ryzyko białaczki u dzieci”. Niby fajnie ale szczerze… po raz kolejny nie mówimy o infrastrukturze sieci komórkowych, a o liniach wysokiego napięcia. Do tego nie zgadza się przywołany autor opracowania: nie Magnani C i in. lecz Malagoli C i in. Jednak kto by się tam przejmował takimi drobiazgami.

  1. Metaanalizy ekspozycji na pola magnetyczne (ELF, μT)

Oczywiście niezmiennie Autor pisze o liniach energetycznych. Gdzie są stacje bazowe my się pytamy! Tymczasem linki opatrzone numerem 5 prowadzą do trzech materiałów. Pierwszy z nich jest zatytułowany „ANCA (Anti-Neutrophil Cytoplasmic Antibodies) in dialysis patients: a role for bioincompatibility?”, czyli „Przeciwciała ANCA (przeciwciała przeciwko cytoplazmie neutrofili) u pacjentów dializowanych: jaką rolę odgrywa bioniezgodność?”… Coraz mocniej przecieramy oczy ze zdziwienia i w tym momencie zaczynamy przyjmować zakłady do jakiej tematyki zaprowadzi nas kolejny link. Obstawiamy, że do absolutnie dowolnej! Otóż jest to: „5,10-Methylenetetrahydrofolate reductase gene variants and congenital anomalies: a HuGE review”, czyli „Warianty genu reduktazy 5,10-metylenotetrahydrofolianu i anomalie wrodzone: Wielki przegląd”. Polegliśmy. To już koniec i nie ma już nic… Kończą nam się cięte riposty. Właściwie wszystko nam się kończy. Ale nie kończą się linki, bo oto ostatni z nich, który prowadzi do badania zatytułowanego „Combining SELEX screening and rational design to develop light-up fluorophore-RNA aptamer pairs for RNA tagging”, czyli „Połączenie badań przesiewowych SELEX i racjonalnego projektowania w celu opracowania par fluoroforów i aptamerów RNA do znakowania RNA”. Zapada cisza i w istocie można byłoby w tym miejscu wpisać cokolwiek, a skutek byłby chyba taki sam. Wielki szacunek dla twórcy postu za wiarę w lenistwo czytających, którzy w założeniu mieli przyjąć jego hipotezę za pewnik bez przejrzenia podlinkowanej literatury stanowiącej jej naukowy fundament. Czyżby znowu efekt działania AI? Może Autor wykorzystał AI do wygenerowania treści postu, zlecił wyszukanie badań i linków, ale po tym jak je już dostał, to ich nie sprawdził. No bo któremu czytelnikowi chciałoby się sprawdzać wiarygodność linków w tak wspaniałym poście. A ponadto przecież AI wie co generuje. Wychodzi więc na lenistwo Autora, któremu nie starczyło wyobraźni, aby sprawdzić linki.

Na koniec wracamy do początku, czyli po 5 skaczemy do 1. Pozostało nam badanie znajdujące się pod linkiem numer 1 zatytułowanym „Health effects of electromagnetic fields on children”, czyli „Wpływ pól elektromagnetycznych na zdrowie dzieci”. Tytuł brzmi zachęcająco. Wreszcie wygląda na to, że mamy cokolwiek związanego z PEM w radiowym zakresie częstotliwości, czyli tym pochodzącym np. od stacji bazowych telefonii komórkowej. Jednak, kiedy zagłębimy się w treść badania okazuje się, iż znowu spotyka nas zawód. Autor postu po raz kolejny rozmija się z autorem raportu naukowego i to nie tylko w samej tematyce badawczej. Okazuje się, że konkluzje autora badania są delikatnie mówiąc nietożsame z przesłaniem zapowiadanym przez złowrogą grafikę ilustrującą omawiany post. W badaniu opisywany jest m.in. wpływ pola elektromagnetycznego o bardzo niskich częstotliwościach (ELF – Extremely Low Frequency), czyli wytwarzanego np. przez linie wysokiego napięcia. Kiedy jest mowa o sieciach komórkowych autorka cytuje badania innych naukowców na temat ekspozycji na PEM wytwarzane przez urządzenia końcowe, czyli smartfony. Mimo, iż hipoteza mówiąca o korelacji między długotrwałym (co najmniej kilka godzin dziennie) korzystaniem z telefonu (prowadzenie rozmów poprzez trzymanie go bezpośrednio przy uchu) a glejakiem, czy innymi nowotworami, ciągle nie doczekała się wiarygodnych badań na dużą skalę – chyba wszyscy możemy się zgodzić, że nasza młodzież powinna więcej czasu spędzać bez telefonu. I to z zupełnie innych względów niż ograniczenie ekspozycji na PEM. Przede wszystkim dla zachowania zdrowych relacji rówieśniczych.

PS.

Stosując odpowiedni skrypt w ChatGPT udało nam się wygenerować grafikę łudząco podobną w stylu i przesłaniu do tej z postu. Sam post – również…

Epilog

Jako epilog przedstawiamy Państwu kilka linków do wiarygodnych badań dotyczących braku korelacji między PEM o częstotliwościach radiowych a zdrowiem ludzkim. Obiecujemy, iż żaden z linków nie doprowadzi Państwa w ślepą uliczkę, w której zostaniecie wyedukowani na temat kompletnie niezwiązany z deklarowaną tematyką. Życzymy miłej lektury.

Badanie 1. „Mobile phone base stations and early childhood cancers: case-control study”, czyli „Stacje bazowe telefonii komórkowej a nowotwory u małych dzieci: badanie kliniczno-kontrolne” (https://www.bmj.com/content/340/bmj.c3077).

Badanie 2. „The effect of exposure to radiofrequency fields on cancer risk in the general and working population: A systematic review of human observational studies – Part I: Most researched outcomes”, czyli „Wpływ ekspozycji na pola o częstotliwości radiowej na ryzyko zachorowania na raka w populacji ogólnej i pracującej: systematyczny przegląd badań obserwacyjnych przeprowadzonych na ludziach – Część I: Najczęściej badane wyniki” (https://www.sciencedirect.com/science/article/pii/S0160412024005695).

Badanie 3. „Electromagnetic Field (EMF) measurements near 5G mobile phone base stations”, czyli „Pomiary pola elektromagnetycznego (EMF) w pobliżu stacji bazowych telefonii komórkowej 5G” (https://www.ofcom.org.uk/siteassets/resources/documents/consultations/category-1-10-weeks/189981-consultation-proposed-measures-to-require-compliance-with-international-guidelines-for-limiting-exposure-to-electromagnetic-fields-emf/associated-documents/secondary-documents/emf-test-summary.pdf?v=324545).

Badanie 4. „Mobile phone base stations: radio waves and health”, czyli „Stacje bazowe telefonii komórkowej: fale radiowe a zdrowie” (https://www.gov.uk/government/publications/mobile-phone-base-stations-radio-waves-and-health?).

 


Flaga i godło Polski.

Projekt finansowany ze środków Ministerstwa Cyfryzacji. Publikacja wyraża jedynie poglądy autora/ów i nie może być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Ministerstwa Cyfryzacji.

{"register":{"columns":[]}}