W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z naszej witryny oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu. W każdym momencie można dokonać zmiany ustawień Państwa przeglądarki. Zobacz politykę cookies.
Powrót

Wodomierze radiowe - czy rzeczywiście zabijają? #PowiedzSprawdzam

09.12.2022

Wodomierze radiowe to ogromne ułatwienie dla pracy instytucji, które są odpowiedzialne za sprawdzenie ich stanu. Niestety, wraz z ich popularyzacją, pojawiły się liczne fake newsy dotyczące ich rzekomej szkodliwości. A zatem, czy wodomierze radiowe zabijają, jak niektórzy twierdzą? Dlaczego w ogóle takie twierdzenia pojawiły się w przestrzeni publicznej i z czego one wynikają? Zapraszamy do kolejnej części cyklu #PowiedzSprawdzam!

Element graficzny.

Wszystko, co jest bezprzewodowe nas zabija?

Jakie "radiowe" urządzenia znajdują się wokół nas? Wystarczy wymienić choćby: myszki, klawiatury, routery WiFi, słuchawki Bluetooth (i to Bluetooth wszelkiej maści), piloty do bram garażowych, smart TV i wiele, wiele innych. Wszystko to jest śmiertelnie niebezpieczne, gdyż wykorzystuje pole elektromagnetyczne, a polem elektromagnetycznym (PEM) jest jednoznacznie złe dla wszystkich i dla każdego. Chociaż pole elektromagnetyczne to jeszcze nienajgorsza sprawa. Inteligentne wodomierze również się znajdują w naszym pobliżu i zwyczajnie o nich zapominamy. I taki jest ich cel.

Wodomierze radiowe - co o nich sądzą elektromagnetycznie sceptyczni użytkownicy?

W ogólnym ujęciu urządzenia pomiarowe, czyli tzw. liczniki, dokonują pomiarów zużycia energii elektrycznej, gazu czy wody. Problem w tym, że wyniki pomiarów znajdują się w licznikach i same dalej nigdzie nie powędrują, bo nie mają do tego medium transmisyjnego. Najczęściej dotychczas stosowanym interfejsem komunikacyjnym był układ „licznik – oko inkasenta – długopis i kartka papieru”. Dostępność rozwiązań radiowych pozwala na rewolucyjną innowację tego interfejsu. Jak? Najlepiej bardzo prosto. Otóż bezpośrednio na urządzeniach pomiarowych (licznikach, gazomierzach czy wodomierzach) instaluje się dedykowane urządzenia radiowe, wykonywane zazwyczaj w formie nakładek dopasowanych do obudowy licznika, których zadaniem jest raportowanie wskazywanego stanu zużycia mierzonego medium. 

W ten sposób właśnie powstaje tzw. „wodomierz radiowy”, przy czym zastrzegamy, że dyskusji na temat inteligencji licznika nie podejmujemy się. Raportowanie odbywa się albo cyklicznie (automatycznie w ustalonych wcześniej odstępach czasu lub o ustalonej porze dnia), albo na zasadzie zapytanie-odpowiedź (zapytanie wysyłane przez inkasenta wyposażonego w odpowiedni terminal i odpowiedź wysyłana przez „inteligentne liczniki” znajdujące się w zasięgu tego terminala). 

Masz inteligentny wodomierz? Pijesz „napromieniowaną wodę”

Wydaje się, że to ze wszech miar rozwiązanie idealne. Bynajmniej… Według prominentnych aktywistów środowiska elektromagnetycznie sceptycznego - wodomierze radiowe wyposażone w opisywane nakładki „napromieniowują wodę”, co w konsekwencji prowadzi do „picia napromieniowanej wody”. Są to cytaty zaczerpnięte z kanału YouTube jednego z najbardziej popularnych PEM sceptyków. Materiał wideo, porusza kwestię Jeleniogórskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji, które zrezygnowało z zatrudniania inkasentów sprawdzających pomiary wodomierzy i wdrożyło system opierający się na raportowaniu wskazań drogą radiową. 

Według twórcy nagrania „inteligentne wodomierze”, które wykorzystują PEM w celu raportowania wykonanych pomiarów do siedziby jeleniogórskich wodociągów wywołują zjawisko „napromieniowania wody”. Autor wysuwa śmiałą hipotezę, iż cyt. „nawet jeżeli tej wody nie pijemy, a w niej się kąpiemy, to poprzez śluzówki, poprzez skórę jak, jak gąbka pochłaniamy moi drodzy ten cały syf do organizmu”. Wydaje się, iż używając wyszukanego terminu „syf” pan aktywista ma na myśli nic innego jak właśnie promieniowanie elektromagnetyczne, które w jego ocenie znalazło się w naszej wodzie w wyniku działania radiowej nakładki pomiarowej. 

Wodomierze zabójcy – fake news sprzed dwóch lat

Temat „zabójczych wodomierzy” nie jest zjawiskiem nowym. Niemal dwa lata temu odnieśliśmy się do podobnego przypadku w naszym materiale „Zabójcze wodomierze, czyli rzecz o inteligentnych licznikach”. Opisywaliśmy tekst umieszczony na łamach portalu „Życie Kalisza”. Autor przedstawił plan wprowadzenia inteligentnych urządzeń pomiarowych przez tamtejsze Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji. W jego opinii działanie nakładek radiowych montowanych na wodomierzach musi wpływać na jakość wody. Pomijając fakt, iż autor kompletnie nie rozumie czym są pole i promieniowanie elektromagnetyczne i nie rozróżnia tych zjawisk w aspekcie jonizacji ośrodka materialnego lub jej braku (promieniowanie jonizujące i niejonizujące), na poparcie swojej hipotezy przytacza słynną teorię „Pamięci wody” Johanna Grandera, która jest kamieniem węgielnym homeopatii. Gwoli ścisłości pragniemy wyartykułować, iż żaden z członków zespołu #PowiedzSprawdzam nie posiada dyplomu naukowego z zakresu biofizyki, ale wszyscy posiadamy umiejętność czytania ze zrozumieniem. Jakkolwiek pokrętna metoda pseudonaukowa dała początek tzw. Metodzie Grandera, jej twórca nigdy nie wysunął twierdzenia, iż woda wystawiona na działanie pola elektromagnetycznego o częstotliwościach radiowych prowadzi do negatywnych skutków zdrowotnych. Istnieje diametralna różnica między przesyłaniem pomiarów wodomierzy do lokalnych wodociągów, a wyciekiem z reaktora jądrowego. Niestety wiele osób ze świata mediów i tzw. społecznictwa w dalszym ciągu nie potrafi zrozumieć na czym ta subtelna (być może zbyt subtelna, a przez to niedostrzegalna) różnica polega. Dlatego zalecamy odrobinę pokory i zachęcamy do śledzenia naszej publicystyki, która systematycznie gości zagadnienia związane z polem elektromagnetycznym.

Mówimy: powiedz: "sprawdzam". Dlaczego?

Publicystyka powstająca w ramach inicjatywy #PowiedzSprawdzam jest próbą nawiązania dialogu ze środowiskiem aktywistów antykomórkowych. Często posługujemy się tym sformułowaniem, aby opisać osoby skupione wokół hipotezy, iż PEM jest zawsze jednoznacznie i niezależnie od czegokolwiek szkodliwe dla ludzi i środowiska. Jakkolwiek nieprawdziwa w swoim założeniu jest taka idea, to jednak nie można jej zarzucić braku precyzji. PEM potencjalnie może zagrażać życiu i zdrowiu ludzi i nie ma od tej zasady żadnych odstępstw. Brzmi zastanawiająco? Zapewne tak i jeżeli tylko nasi czytelnicy postrzegają prezentowaną diagnozę w kategoriach nieuzasadnionego uproszczenia – odsyłamy do felietonów, w których polemizujemy z oponentami. 

 

Felieton – zawiera opinie i oceny.

 


O projekcie

Projekt „Sprawna telekomunikacja mobilna jako klucz do rozwoju i bezpieczeństwa" realizowany przez KPRM we współpracy z Instytutem Łączności - Państwowym Instytutem Badawczym w ramach Programu Operacyjnego Polska Cyfrowa Działanie 3.4. Kampania ma na celu zwiększenie świadomości Polaków w zakresie działania, wykorzystania, bezpieczeństwa i znaczenia mobilnych sieci telekomunikacyjnych, a tym samym usług (w tym publicznych) opartych o te sieci. W ramach projektu zrealizowane zostaną działania w następujących obszarach: walka z dezinformacją, edukacja, podstawy prawne procesu inwestycyjnego, bezpieczeństwo i jakość życia.

Wideo

{"register":{"columns":[]}}