W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z naszej witryny oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu. W każdym momencie można dokonać zmiany ustawień Państwa przeglądarki. Zobacz politykę cookies.
Powrót

Pamięci posła Juliusza Marii Dzieduszyckiego

09.06.2020

Pragniemy poinformować, że po kilku latach starań Ambasada RP w Kairze doprowadziła do postawienia nowego nagrobka w miejscu spoczynku hrabiego Juliusza Marii Dzieduszyckiego, pierwszego dyplomatycznego przedstawiciela Polski w Egipcie, który kierował placówką w Kairze w latach 1928-1932. Grób hrabiego znajduje się na cmentarzu w przysiółku Oderne w małopolskiej gminie Uście Gorlickie. Hrabia Juliusz Maria Dzieduszycki zmarł w tych rejonach Beskidu Niskiego zimą 1944 r., po przebytym ataku serca.

Dzieduszycki

Starania naszej placówki nie zakończyłyby się sukcesem, gdyby nie wsparcie finansowe i organizacyjne pana Pawła Krajmasa, biznesmena i prezesa stowarzyszenia Polska Ekologia, oraz wójta gminy Uście Gorlickie, pana Zbigniewa Ludwina. Zarówno im, jak i pozostałym osobom zaangażowanym w odnowienie nagrobka hrabiego Dzieduszyckiego, Ambasada RP w Kairze przedkłada wyrazy serdecznego podziękowania.

Hrabia Juliusz Maria Dzieduszycki, pierwszy poseł RP w Kairze, jest od 2019 r. patronem Szkoły Polskiej przy Ambasadzie RP w Kairze.

Poniżej notka biograficzna hrabiego Dzieduszyckiego zaczerpnięta z książki prof. Kazimierza Karolczaka "Rodzina Dzieduszyckich herbu Sas w XIX i XX wieku. Linia starsza. Potomkowie Tadeusza Gerwazego" (Warszawa 2013):

Juliusz Maria Dzieduszycki (1882-1944)

Syn Mateusza Michała i Julii ze Skrzyńskich, urodził się 8 kwietnia 1882 r. we Lwowie. Uczęszczał do Gimnazjum Nowodworskiego w Krakowie, gdzie w jednej klasie uczył się m.in. z Pawłem Dzieduszyckim. Po studiach rozpoczął karierę urzędniczą, był komisarzem starostwa krakowskiego. W 1918 r. leczył się w Szwajcarii, po zakończeniu I wojny światowej pracował w polskiej służbie konsularnej, a następnie w dyplomacji. W 1919 r. był sekretarzem legacyjnym w Tokio, potem konsulem w Nowym Jorku, posłem polskim w Kairze (odwiedziła go tam kuzynka Amelia Dzieduszycka z Jasionowa) i Addis Abebie.

Uchodził za zdolnego, bardzo wymagającego szefa. Podlegający mu urzędnicy czuli przed nim respekt, ale też darzyli go szacunkiem. Był człowiekiem o wielkiej kulturze osobistej. Niezwykle oczytany, dzięki znakomitej pamięci zdołał nabyć rozległą wiedzę humanistyczną, zwłaszcza w dziedzinie filozofii, literatury polskiej i obcej, historii, sztuki. Biegle władał kilkoma językami. Nigdy nie popisywał się swoją erudycją i nie starał się brylować w towarzystwie. Pilnie strzegł swoich „dyplomatycznych tajemnic”, nie lubił opowiadać o swojej pracy.

Nie założył własnej rodziny, ale chętnie zajmował się bratankami, często bywał w Miastowcach w Poznańskiem. W czasie II wojny światowej pozbawiony dachu nad głową, skorzystał z zaproszenia Amelii Dzieduszyckiej i przebywał w Jasionowie. Po jej śmierci pojechał w lecie 1942 r. do swoich bratanków (Andrzeja i Stanisława) do Uścia Ruskiego (Gorlickiego). Mimo niełatwego charakteru znakomicie przystosował się do życia w wiejskim dworze, zyskał sympatię domowników, a szczególnie bliskie kontakty potrafił nawiązać z młodzieżą. Miał ogromne poczucie humoru, inteligentne i wyrafinowane, czasem trochę złośliwe, ale zawsze w granicach dobrego smaku. Zmarł na zawał serca 10 stycznia 1944 r. w Odernem, tam też został pochowany (trumnę nieśli leśnicy w mundurach). Aż do 2007 r. uważano, że jego grób nie istnieje. Bezdzietny.

{"register":{"columns":[]}}