W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z naszej witryny oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu. W każdym momencie można dokonać zmiany ustawień Państwa przeglądarki. Zobacz politykę cookies.
Powrót

80 rocznica Zbrodni Katyńskiej: materiał informacyjny Ambasady RP w Moskwie

13.04.2020

13 kwietnia 2020 r. obchodzony jest w Polsce Dzień Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej, w ramach którego oddawany jest hołd oficerom Wojska Polskiego, funkcjonariuszom Policji oraz Straży Granicznej, Korpusu Ochrony Pogranicza oraz innych formacji, którzy byli przetrzymywani w obozach w Kozielsku, Ostaszkowie i Starobielsku a następnie zamordowani w Katyniu, Twerze i Charkowie.

80 rocznica Zbrodni Katyńskiej

W 80 rocznicę Zbrodni Katyńskiej w niektórych mediach rosyjskich wciąż publikowane są materiały poddające w wątpliwość odpowiedzialność najwyższych władz ZSRS w decyzję o realizację Zbrodni Katyńskiej oraz odpowiedzialność NKWD za jej realizację.

Ambasada RP w Moskwie przygotowała materiał informacyjny odpowiadający na najważniejsze pytania dotyczące przebiegu Zbrodni Katyńskiej oraz historii Kłamstwa Katyńskiego.

Zbrodnia katyńska

  • Po zakończeniu kampanii wrześniowej i wkroczeniu swoich wojsk do wschodnich województw Polski ZSRS zastosował na okupowanych terenach RP terror zarówno wobec ludności cywilnej, jak i uczestników działań wojennych (żołnierzy walczących w kampanii wrześniowej). Pod okupacją sowiecką znalazło się 52% terytorium Polski z 13 milionami ludności, poddanej następnie masowym represjom. W latach 1939-1941 aresztowano co najmniej 107 tysięcy osób, deportowano w głąb ZSRS 381 220 obywateli RP, pośród nich byli także obywatele polscy żydowskiego pochodzenia.
  • Prawie wszyscy wzięci do niewoli oficerowie wojska polskiego oraz liczni przedstawiciele polskich elit na mocy decyzji najwyższych władz ZSRS zostali, w liczbie ponad 22 tysięcy osób, rozstrzelani wiosną 1940 r. w Katyniu, Twerze, Charkowie i w innych miejscach kaźni, w tym liczni oficerowie żydowskiego pochodzenia (w Katyniu wśród polskich oficerów zabitych przez NKWD było co najmniej 438 żydów, pośród nich Baruch Steinberg, Naczelny Rabin Wojska Polskiego).
  • Decyzja o wymordowaniu polskich jeńców wojennych z obozów w Kozielsku, Starobielsku i Ostaszkowie oraz Polaków przetrzymywanych w więzieniach NKWD na obszarze przedwojennych wschodnich województw Rzeczypospolitej zapadła na najwyższym szczeblu sowieckich władz.
  • Podjęło ją 5 marca 1940 r. Biuro Polityczne KC WKP(b) na podstawie pisma, które ludowy komisarz spraw wewnętrznych Ławrientij Beria skierował do Stalina. Szef NKWD, oceniając w nim, że wszyscy wymienieni Polacy "są zatwardziałymi, nierokującymi poprawy wrogami władzy sowieckiej", wnioskował o rozpatrzenie ich spraw w trybie specjalnym, "z zastosowaniem wobec nich najwyższego wymiaru kary - rozstrzelanie".
  • Po trwających miesiąc przygotowaniach, 3 kwietnia 1940 r. rozpoczęto likwidację obozu w Kozielsku, a dwa dni później obozów w Starobielsku i Ostaszkowie. Przez następnych sześć tygodni Polacy wywożeni byli z obozów grupami do miejsc kaźni.
  • Z Kozielska 4 404 osób przewieziono do Katynia i zamordowano strzałami w tył głowy. 3 896 jeńców ze Starobielska zabito w pomieszczeniach NKWD w Charkowie, a ich ciała pogrzebano na przedmieściach miasta w Piatichatkach. 6 287 osób z Ostaszkowa rozstrzelano w gmachu NKWD w Kalininie, obecnie Twer, a pochowano w miejscowości Miednoje. Łącznie zamordowano 14 587 osób.
  • Na mocy decyzji z 5 marca 1940 r. wymordowano również około 7 300 Polaków przebywających w różnych więzieniach na terenach włączonych do Związku Sowieckiego: na Ukrainie rozstrzelano 3 435 osób (ich groby w większości zidentyfikowano w Bykowni pod Kijowem), a na Białorusi około 3,8 tys. (pochowanych prawdopodobnie w Kuropatach pod Mińskiem). Większość z nich stanowili aresztowani działacze konspiracyjnych organizacji, oficerowie niezmobilizowani we wrześniu 1939 r., urzędnicy państwowi i samorządowi oraz inny "element społecznie niebezpieczny" z punktu widzenia władz sowieckich.

Kłamstwo katyńskie i jego współczesne losy

  • Ujawnienie przez Niemców w kwietniu 1943 r. informacji o znalezieniu w Lesie Katyńskim ciał polskich oficerów stało się bombą, która wywołała kryzys w stosunkach Rządu RP na Uchodźstwie z ZSRS, skutkujący zerwaniem relacji dyplomatycznych między tymi dwoma podmiotami. Tym samym sprawa katyńska stawała się problemem całej koalicji antyhitlerowskiej, godzącym w wizerunek Związku Radzieckiego jako jednego z filarów walki z Niemcami. Stalin szukał więc okazji do odpowiedzenia na obciążające go zarzuty o śmierć Polaków. Okazja nadarzyła się we wrześniu 1943 r., gdy front przeszedł przez rejon Smoleńska i miejsce zbrodni znalazło się znów po stronie radzieckiej. Pomysłodawcą inicjatywy był szef Zarządu Propagandy i Agitacji KC WKP(b) Gieorgij Aleksandrow.
  • De facto istniały dwie komisje zajmujące się wówczas sprawą zbrodni katyńskiej. Pierwsza, nienagłaśniana i mająca charakter specjalnej, była wystawiona przez NKWD już w początkach października 1943 r. Na jej czele stał Leonid Rajchman, sprawę zaś nadzorował Wsiewołd Mierkułow, szef resortu bezpieczeństwa państwowego ZSRS, współpracownik Berii i osoba kierująca realizacją mordu na polskich oficerach. Enkawudziści, działający do początków stycznia 1944 r., mieli za zadanie przygotowanie gruntu do działania oficjalnej komisji „wyjaśniającej” sprawę. Udało im się wymusić odpowiednie zeznania na osobach współpracujących wcześniej z zespołem ekshumacyjnym zaproszonym przez Niemców oraz utrzymujących kontakt z wrogimi wojskami w 1941 r. Do grobów podrzucono także „dowody” wskazujące na późniejszą datację zbrodni m.in. fragmenty gazet, kwity czy też listy które nie zdążyły dotrzeć do jeńców. Spreparowano także notes burmistrza Smoleńska, w którym miał on zapisać notatkę o zbrodni niemieckiej.
  • 11 stycznia 1944 r. Mierkułow i jego zastępca Siergiej Krugłow podpisali Informację o rezultatach wstępnego śledztwa w tzw. sprawie katyńskiej. Zawierała ona przygotowaną przez NKWD wersję wydarzeń, która doprowadziła do śmierci polskich oficerów. W 1941 r. mieli znajdować się oni w obozach jenieckich w rejonie Smoleńska i być zatrudnieni przy budowie drogi. Na przełomie sierpnia i września, w momencie zdobycia przez Niemców tego rejonu, Polacy mieli być rozstrzelani przez stacjonującą w Kozich Górach jednostkę egzekucyjną ukrywającą się pod nazwą „Sztab 537. batalionu roboczego”. Jej dowódcą miał być por. Arnes, jego pomocnikami zaś por. Rext i ppor. Hott.
  • 13 stycznia utworzono Komisję Specjalną do spraw Ustalenia i Zbadania Okoliczności Rozstrzelania przez Niemieckich Najeźdźców Faszystowskich w Lesie Katyńskim (w pobliżu Smoleńska) Jeńców Wojennych Oficerów Polskich. Na jej czele stanął prof. Nikołaj Burdenko, naczelny chirurg Armii Czerwonej, który już w końcu sierpnia 1943 r. zgłaszał obserwację, że sposób zamordowania oficerów polskich bardzo przypomina metody Niemców wykorzystane w czasie rozstrzelań w miejscowości Orzeł. Tzw. Komisja Burdenki związana była z Nadzwyczajną Komisją Państwową do Ustalenia i Badania Zbrodni Niemiecko-Faszystowskich Najeźdźców i ich Wspólników oraz Strat Wyrządzonych Obywatelom, Kołchozom, Organizacjom Społecznym, Przedsiębiorstwom Państwowym i Instytucjom ZSRS, na której czele stał Nikołaj Szwernik, zastępca członka Biura Politycznego i szef radzieckiej Centralnej Rady Związków Zawodowych. Już sama oficjalna nazwa komisji pracującej w Katyniu wskazywała na jej tendencyjność, o czym świadczy fakt wskazania w niej winnych.
  • W nocy z 23 na 24 stycznia Komisja wróciła do Moskwy, tam też w gabinecie Mierkułowa przygotowywała swój końcowy komunikat, podpisany w nocy 25 stycznia i ogłoszony następnego dnia w mediach radzieckich. Potwierdzał on niemiecką winę i powielał przebieg wydarzeń przygotowany wcześniej przez NKWD. Wkrótce komunikat został ogłoszony w formie osobnej broszury po rosyjsku, angielsku i polsku. W 1. Korpusie Polskim w ZSRS rozpoczęto kampanię informacyjną na temat wyniku prac komisji, zaś 30 stycznia w Lesie Katyńskim odbyła się uroczystość pogrzebowa ofiar zbrodni z udziałem przedstawicieli oddziałów polskich, w obecności płk. Zygmunta Berlinga oraz jego zastępcy ds. polityczno-wychowawczych mjr. Aleksandra Zawadzkiego. Mszę św. odprawił kapelan Dywizji Kościuszkowskiej ks. mjr Wilhelm Kubsz. W jednostkach polskich miała rozpocząć się zbiórka na budowę pomnika na miejscu zbrodni oraz ufundowanie czołgu „Mściciel Katynia”.
  • W 1946 r. Sowieci bez powodzenia starali się włączyć do aktu oskarżenia niemieckich zbrodniarzy wojennych w Norymberdze zarzut zamordowania około 11 tys. polskich oficerów w Katyniu we wrześniu 1941 r. W końcowym dokumencie kwestię tę pominięto, ponieważ ustalono bezsprzecznie, że wskazana przez prokuratora sowieckiego jednostka, sztab 537 batalionu budowlanego pod dowództwem płk. Ahrensa, stacjonowała wprawdzie w koszarach kilka kilometrów od grobów katyńskich, ale dopiero od grudnia 1941 r. Pułkownik Ahrens zeznawał w Norymberdze jako świadek.

Zmiany polityczne po 1989 r.

  • Zmiany polityczne 1989 r. oraz rozpad Związku Sowieckiego w 1990 r. stworzyły – jak się wówczas wydawało – szansę na rozpoczęcie polskiego śledztwa, jednak władze w Warszawie, po uzgodnieniach ze stroną rosyjską, podjęły decyzję, że dochodzenie jest sprawą organów ścigania tego państwa, na którego terenie doszło do tragedii. W związku z tym 12 października 1989 r. prokurator generalny Józef Żyto zwrócił się do władz ZSRS z wnioskiem o wszczęcie śledztwa w sprawie polskich oficerów. Zostało ono podjęte w 1990 r.
  • 13 kwietnia 1990 r. Związek Sowiecki przyznał po raz pierwszy, że zbrodnię w Katyniu popełniło NKWD. W październiku 1992 r. dyrektor Archiwów Państwowych Federacji Rosyjskiej Rudolf Pichoja przekazał na polecenie prezydenta Rosji Borysa Jelcyna prezydentowi Lechowi Wałęsie kopie dokumentów z teczki specjalnej, dotyczące zbrodni popełnionych w Katyniu, Charkowie i Kalininie (Twerze). Opinia publiczna mogła zapoznać się z protokołami przesłuchań kilku uczestników masakry, wezwanych przez rosyjskie organa ścigania do złożenia zeznań w charakterze świadków. Naczelna Prokuratura Wojskowa Federacji Rosyjskiej oznajmiła 5 marca 2005 r. o zamknięciu śledztwa w sprawie zbrodni, natomiast 11 marca tego samego roku oficjalnie uzasadniła swoje postanowienie stwierdzeniem, że zamordowanie polskich oficerów nie nosiło znamion ludobójstwa, lecz było przestępstwem pospolitym, a zatem uległo przedawnieniu.
  • Ówczesny premier rządu Rosji Władimir Putin podczas uroczystości w Katyniu 7 kwietnia 2010 potępił mord katyński i stwierdził, że Stalin dopuścił się jej z zemsty za porażkę w wojnie polsko-bolszewickiej.
  • Rodziny ofiar zbrodni, wyczerpawszy możliwości sądowe w Federacji Rosyjskiej, złożyły w latach 2007–2010 do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu kilka skarg, kwestionując m.in. sposób zakończenia rosyjskiego śledztwa katyńskiego, w tym utajnienie postanowienia o jego umorzeniu. W odpowiedzi strona rosyjska oznajmiła, że nie ma obowiązku wyjaśniania losów polskich obywateli, którzy jej zdaniem „zaginęli w wyniku wydarzeń katyńskich”. Owe skargi zostały rozpatrzone łącznie przez Izbę Trybunału 16 kwietnia 2012  r.
  • Skład orzekający uznał, że mord w Katyniu był zbrodnią wojenną i z tego powodu nie ulega przedawnieniu, a także stwierdził, iż strona rosyjska, m.in. poprzez sposób udzielania odpowiedzi na wnioski prawne krewnych ofiar zbrodni katyńskiej, dopuściła się ich „nieludzkiego i poniżającego” traktowania. Rosji zarzucono również, że nie udostępniła Trybunałowi żądanej przez niego kopii postanowienia o umorzeniu śledztwa katyńskiego, przez co nie wykonała obowiązku wymaganej współpracy z Trybunałem. Jednocześnie jednak Izba Trybunału uznała, że nie leży w jej kompetencji ocenianie, czy Rosja rzetelnie prowadziła śledztwo katyńskie. W reakcji na tę sentencję rodziny ofiar zbrodni katyńskiej zwróciły się o ponowne rozpoznanie skargi przez Wielką Izbę Trybunału. Ogłosiła ona wyrok 21 października 2013 r., podtrzymując kwalifikację mordu jako zbrodni wojennej nieulegającej przedawnieniu oraz orzeczenie, że nie może zbadać rzetelności rosyjskiego śledztwa, gdyż w przeważającej mierze prowadzone ono było w latach poprzedzających ratyfikację przez Rosję Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, czyli przed 1998 r. Potwierdzono wprawdzie, że Rosja nie wywiązała się ze współpracy ze strasburskimi sędziami, ale odmówiono uznania, iż rodziny ofiar były przez nią traktowane „nieludzko”. Wyrok został przyjęty z oburzeniem m.in. przez rodziny składające skargę, a polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych wyraziło dezaprobatę.
{"register":{"columns":[]}}