W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z naszej witryny oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu. W każdym momencie można dokonać zmiany ustawień Państwa przeglądarki. Zobacz politykę cookies.
Powrót

„Polakom na Ukrainie”- podsumowanie akcji

15.12.2022

- Dziękuję za to, że mieszkańcy województwa podkarpackiego tak pięknie odpowiedzieli na nasz apel, wierzę, że ten gest ze strony Polaków w stosunku do rodaków pozostających na Wschodzie będzie miał ogromne znaczenie i spowoduje, że wśród nich zagości iskierka nadziei i radości na święta Bożego Narodzenia – powiedziała wojewoda podczas konferencji podsumowującej akcję „Polakom na Ukrainie”.

Wojewoda podkarpacki Ewa Leniart podczas podsumowania akcji „Polakom na Ukrainie”

Akcja związana ze zbiórką żywności dla Polaków na Ukrainie to przedsięwzięcie, które wojewoda wspiera już od kilku lat. Tegoroczna edycja miała wymiar szczególny.

Nadchodzące Święta Bożego Narodzenia oraz okres zimowy stanowić będą ciężką próbę dla całej Ukrainy, ale także poważne wyzwanie dla Polaków zamieszkujących te tereny. Trwająca od wielu miesięcy wojna drastycznie wpłynęła na poziom życia dziesiątek tysięcy naszych rodaków, a ich sytuacja materialna z roku na rok ulega pogorszeniu.

Zbiórka produktów spożywczych, środków czystości oraz innych potrzebnych artykułów odbyła się w dniach od 1 do 12 grudnia br. i została zorganizowana wspólnie z Polskim Towarzystwem Walki z Kalectwem, Grupą Kapitałową „Specjał” i Kuratorium Oświaty w Rzeszowie. Dzięki ogromnemu wsparciu różnych instytucji i mieszkańców regionu, do naszych rodaków trafi potrzebna pomoc.

– Serdecznie dziękuję za włączenie się do akcji, która została ogłoszona dwa tygodnie temu. Dziękuję współorganizatorom przedsięwzięcia oraz mieszkańcom regionu, którzy zechcieli odpowiedzieć pozytywnie na apel związany z gromadzeniem darów dla Polaków, którzy pozostają na terenie Ukrainy. W wyniku tejże zbiórki udało się zgromadzić bardzo dużą liczbę potrzebnego asortymentu, co pozwoli  wesprzeć naszych rodaków okresie przedświątecznym – mówiła wojewoda podkarpacki Ewa Leniart.

– Rozpoczynamy proces przekazywania darów dla polskich organizacji polonijnych i Polaków za granicą. Jutro odbędzie się pierwszy transport 300 paczek, które zostaną przekierowane do mieszkańców Mościsk. Miejscowości, które mamy w terminarzu dystrybucji produktów jest już bardzo wiele. Są one rozproszone nie tylko po zachodniej Ukrainie, ale zgłosiły się do nas także organizacje polonijne zrzeszające Polaków w innych jej częściach – dodała wojewoda.

W spotkaniu z mediami wziął udział Andrzej Berestecki, prezes przemyskiego oddziału Polskiego Towarzystwa Walki z Kalectwem.

– Małe przedsięwzięcie, które od kilku lat jest wspierane przez administrację rządową  i samorządową w tym roku rozkwitło i stało się  bardzo duże. W założeniu mieliśmy pomóc 140 naszym rodakom,  Polakom mieszkającym w Mościskach, Łanowicach i Samborze. Jednak pomoc i hojność ludzi okazała się tak wielka, że będziemy mogli dotrzeć do większej liczby osób – powiedział.

W akcję zaangażowały się również podkarpackie szkoły. Jak podkreśliła podkarpacki kurator oświaty Małgorzata Rauch, liczba placówek, które wsparły inicjatywę jest naprawdę imponująca.

– W  sumie w naszym systemie zarejestrowały 394 szkoły. Najliczniejszą grupę stanowiły szkoły podstawowe, ale na apel licznie odpowiedziały także przedszkola, licea, technika oraz inne typy placówek. Wszystkim bardzo serdecznie dziękuję, bo w tych szkołach to konkretni ludzie, dzieci, młodzież, ich rodzice, nauczyciele włączyli się do tej szlachetnej akcji prowadzonej dla naszych  rodaków i to w tak dramatycznym czasie wojny, a jednocześnie w zbliżającym się okresie świąt Bożego Narodzenia, które w tych rodzinach są kultywowane – mówiła Małgorzata Rauch.

Do podziękowań dołączył również Mikołaj Tokarz – dyrektor zarządzający Siecią Sklepów Własnych Nasz Sklep, która organizowała zbiórkę w placówkach na terenie Rzeszowa i Tarnobrzega.

– Udało nam się przekazać z hurtowni Specjał towar o wartości około 30 tys. zł, do tego dochodzi jeszcze asortyment, który został zebrany w sklepach – powiedział.

{"register":{"columns":[]}}