30 lat temu wyłączony został reaktor EWA
24 lutego 1995 roku, czyli 30 lat temu przestał pracować pierwszy w Polsce reaktor jądrowy EWA. Dzięki niemu możliwe było m.in. prowadzenie badań nad promieniotwórczością. Z kolei izotopy, które produkował służyły do mierzenia wilgotności gruntów i monitorowania szczelności rurociągów.
EWA czyli eksperymentalny, wodny, atomowy
Po 1955 roku czyli od momentu, kiedy program pokojowego wykorzystania energii jądrowej przestał być tajny, ZSRR zaoferowało krajom bloku wschodniego sprzedaż reaktorów doświadczalnych. Za przekazanie reaktora badawczego typu WWR-S o mocy 2 MW Rosjanie zażądali 15,5 mln dolarów. Polscy fizycy zakwestionowali jednak wartość kontraktu. Ekspertyzy wyceniały EWĘ na maksymalnie 3,5 mln dolarów. Ostatecznie po kilku miesiącach negocjacji i uwzględnieniu wysokości podobnych kontraktów w Europie Zachodniej, koszt dostarczenia reaktora do Świerku wyniósł 5,5 mln dolarów.
Dlaczego Otwock?
Jako lokalizację pierwszego reaktora w Polsce rozważano okolice Młocin nad Wisłą. Brano też pod uwagę teren byłej niemieckiej fabryki chemicznej na Mazurach. Ostatecznie wybrano okolice Otwocka. Zdecydowała o tym odległość od stolicy. 25 kilometrów był to dystans na tyle bliski, że łatwo było dojechać z centrum miasta, a jednocześnie na tyle odległy, by mieszkańcom nie zagrażało niebezpieczeństwo w przypadku awarii.
Początek pracy
Reaktor został uruchomiony 14 czerwca 1958 r. Budowa trwała 20 miesięcy. Początkowo EWA miała niewielką moc 2 MW. - Ta jej moc, 2 WM, była narzucona przez dostawcę rosyjskiego. Rosjanie takie reaktory potrafili zbudować i takie dostarczali – wspominał prof. Andrzej Strupczewski. W 1964 r. po modyfikacji z użyciem paliwa WWR osiągnięto pułap 4 MW. Potem zmodernizowano system chłodzenia i zastosowano bardziej wzbogacone paliwo. - Kolejne doświadczenia, badanie zakresu temperatur, pozwoliły nam stwierdzić, że moc tego reaktora możemy podnieść z 8 megawatów do 9, potem do 10, 11 i w końcu do 12 megawatów – opowiadał prof. Strupczewski. W 1973 r. moc EWY została ustalona na 10 MW.
EWA zakończyła pracę w lutym 1995 roku. Likwidacja reaktora: usunięcie wypalonego paliwa, dekontaminacja, demontaż rdzenia, a następnie zbiornika i pozostałych składowych, zajęła kolejne lata. Po zredukowaniu i zabezpieczeniu przed przedostaniem się do środowiska elementy przewieziono na teren Krajowego Składowiska Odpadów Promieniotwórczych. Na hali pozostała tylko biologiczna osłona – betonowa obudowa reaktora. Obecnie hala reaktora to część budynku R1, w którym znajduje się administracja Zakładu Unieszkodliwiania Odpadów Promieniotwórczych.