W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z naszej witryny oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu. W każdym momencie można dokonać zmiany ustawień Państwa przeglądarki. Zobacz politykę cookies.
Powrót

Kasacja Prokuratora Generalnego od zbyt łagodnego wyroku dla dzieciobójczyni

27.09.2021

Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro skierował do Sądu Najwyższego kasację od zbyt łagodnego wyroku Sądu Apelacyjnego w Katowicach z 24 września 2020 r. obniżającego z 25 do 15 lat pozbawienia wolności karę dla kobiety, która zabiła własne kilkumiesięczne dziecko. W postępowaniu w I instancji oskarżyciel publiczny domagał się kary dożywotniego pozbawienia wolności.

drewniany młotek sędziowski, obok złoty paragraf

Zbrodnia na własnym dziecku

9 stycznia 2018 r. mieszkanka Bytomia Monika P. zabiła swoją czteromiesięczną córeczkę uderzeniami w głowę. Śmiertelny w skutkach atak na swoje najmłodsze dziecko Monika P. popełniła mając co najmniej 1,4 prom. alkoholu we krwi. Tego dnia spożywała alkohol ze swoim konkubentem – ojcem córek oskarżonej. Dwójka starszych, wówczas 6 i 2 letnich dzieci (w tym syn z innego związku Moniki P.) bawiła się sama w pokoju, a najmłodsza, 4-miesięczna córka spała. Gdy parze skończył się alkohol, Monika P. kazała iść po wódkę swojemu konkubentowi. Po jego wyjściu puściła bardzo głośno muzykę, co obudziło jej córeczkę. Zaczęła ona płakać.

Wściekła na niemowlę Monika P. dwukrotnie uderzyła je bardzo mocno w głowę, powodując złamania kości czaszki, krwotoki śródczaszkowe oraz stłuczenie mózgu. Dziecko straciło przytomność. Oskarżona co prawda wezwała pogotowie ratunkowe, nieprawdziwie informując o przyczynach zdarzenia, jednak kilkanaście dni później mimo udzielenia pomocy dziewczynka zmarła wskutek obrażeń.

W toku śledztwa prokurator ustalił, że Monika P. przez niemal 3 lata poprzedzające zabójstwo znęcała się psychicznie nad jej kilkuletnim synem, a po urodzeniu pierwszej córki również nad nią. Wobec chłopca stosowała także przemoc fizyczną polegającą na biciu go po całym ciele i szarpaniu. Była osobą nadużywającą alkohol, po którym stawała się agresywna. Do rodziny wielokrotnie była wzywana policja z powodu awantur. Kobieta miała ograniczone prawa rodzicielskie do dwójki swoich starszych dzieci.

Prokurator Okręgowy w Bytomiu oskarżył Monikę P. o zabójstwo z zamiarem ewentualnym oraz znęcanie się nad dziećmi. Z uwagi na charakter przestępstwa wniósł do sądu o zastosowanie wobec oskarżonej najsurowszej kary, tj. dożywotniego pozbawienia wolności. Wyrokiem z 23 września 2019 roku Sąd Okręgowy w Katowicach skazał Monikę P. na karę 25 lat pozbawienia wolności. Od tego orzeczenia apelację wniósł zarówno prokurator, jak i pełnomocnik oskarżonej.

Nieuzasadniona wyrozumiałość sądu

Rozpoznający apelacje Sąd Apelacyjny w Katowicach wyrokiem z 24 września 2020 r. zmniejszył orzeczoną karę do 15 lat pozbawienia wolności, z możliwością przedterminowego zwolnienia nie wcześniej niż po odbyciu przez oskarżoną kary 12 lat pozbawienia wolności.

Prokurator Generalny za surowszą karą

Od wyroku kasację do Sądu Najwyższego wniósł Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro. Zarzucił w niej rażącą niewspółmierność kary zaledwie 15 lat pozbawienia wolności orzeczonej wobec zabójczyni własnego 4-miesięcznego dziecka.

W kasacji wskazano, że z akt sprawy wynika, że oskarżona źle traktowała dzieci nawet w czasie wizyt kuratora. W jego obecności stwierdziła, że bicie dzieci jest najlepszą metodą wychowawczą. Fakt, że zbrodni zabójstwa dokonała po kilkuletnim znęcaniu się nad dziećmi dowodzi, że zabójstwo to nie było przypadkowe, ale stanowiło tragiczne następstwo sposobu postępowania oskarżonej stosującą przemoc wobec dzieci.

Dla zaistniałego zabójstwa nie było okolicznością łagodzącą, że oskarżona miała za sobą trudne koleje życiowe. Sytuacja z 9 stycznia 2018 r. nie była atypowa i skrajna, a wręcz przeciwnie, powinna zostać uznana za całkowicie normalną dla matki z kilkuletnim doświadczeniem. Reakcji oskarżonej tym bardziej nie sposób usprawiedliwić, że według opinii sądowo-psychiatrycznej nie była ona ani chora psychicznie, ani upośledzona umysłowo. Dopuszczając się przestępstwa zabójstwa, ale też wcześniej podczas znęcania się nad dziećmi, miała w pełni zachowaną zdolność rozpoznawania znaczenia swoich czynów i pokierowania swoim postępowaniem.

Próbowała obciążyć małoletniego syna

Skarżący podkreślił, że naganna ocena popełnionego przez Monikę P. okrutnego czynu powinna być tym surowsza, że zbrodni dokonała wobec całkowicie bezbronnego dziecka. W toku postępowania nie wykazała ona żadnej skruchy, a nawet próbowała przerzucić odpowiedzialność na swojego małoletniego syna.

W ocenie Prokuratora Generalnego zamiar ewentualny czynu – a nie bezpośredni – popełnionego przez Monikę P. zabójstwa nie może stanowić argumentu za łagodniejszą karą, skoro działania oskarżonej było podjęte wobec całkowicie bezbronnej istoty – niemowlęcia – któremu winna ona jako matka zapewnić opiekę. Podobnie wezwanie pogotowania przez oskarżoną nie powinno być uznane za działanie na jej korzyść, było ono bowiem motywowane wyłącznie strachem przed konsekwencjami, a nie chęcią udzielenia pomocy córce.

Prokurator Generalny wniósł o uchylenie wyroku w części dotyczącej rozstrzygnięcia o karze i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Apelacyjnemu w Katowicach.

Dział Prasowy

Prokuratura Krajowa

 

{"register":{"columns":[]}}