W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z naszej witryny oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu. W każdym momencie można dokonać zmiany ustawień Państwa przeglądarki. Zobacz politykę cookies.

Patronka szkoły

Maria Szymanowska to jedna z pierwszych kobiet kompozytorek i koncertujących pianistek w historii kultury europejskiej. Jako młoda 21-letnia artystka wyjechała po raz pierwszy do Paryża, zwracając na siebie uwagę nie tylko jako wybitna pianistka, ale także jako kompozytorka, gdyż była już wtedy autorką szeregu kompozycji. Całe życie starała się łączyć życie rodzinne z artystycznym: wychowując trójkę dzieci, koncertowała w wielu miastach Europy, w swoim domu prowadząc salon muzyczny skupiający najwybitniejsze osobistości ówczesnego świata kulturalnego.

Wielokolorowa grafika przedstawiająca zdjęcie postumentu patronki szkoły na kolorowym tle

 

Życie i działalność artystyczna Marii Szymanowskiej  

Maria Agata Szymanowska urodziła się 14 grudnia 1789 roku w Warszawie, w znanej i zamożnej rodzinie Wołowskich, jej rodzicami byli Franciszek Wołowski i Barbara z Lanckorońskich.
Niewiele wiemy o przebiegu jej studiów muzycznych, Zapewne, jak w wielu ówczesnych domach, od dziecka uczyła się gry na fortepianie, prawdopodobnie także kompozycji i to być może u Józefa Elsnera, nauczyciela Fryderyka Chopina. 
W 1810 roku, 21 czerwca, Maria wyszła za mąż za Józefa Szymanowskiego. W tym samym roku wyjechała po raz pierwszy do Paryża, zwracając na siebie uwagę nie tylko jako wybitna pianistka, ale także jako kompozytorka, gdyż - choć miała dopiero 21 lat - była już wtedy autorką szeregu kompozycji.
Pomimo obowiązków rodzinnych (Szymanowscy mieli troje dzieci – córkę Helenę i bliźnięta: Celinę i Romualda, byli także właścicielami posiadłości ziemskich) Maria nie rezygnowała z kariery artystycznej i od 1815 roku powróciła do występów publicznych – najpierw w Warszawie, a od 1818 roku także zagranicą (w Berlinie, Paryżu). Artystka z wielkim zaangażowaniem poświęciła się tej działalności. Mając już za sobą szereg koncertów w miastach zachodnioeuropejskich oraz wiele kompozycji, wydanych przez znaną firmę Breitkopf&Haertl, Szymanowska w 1822 roku wystąpiła po raz pierwszy w Petersburgu. Zdobyła tam olbrzymie powodzenie, zbierając gratulacje od takich sław jak pianiści Johann Nepomuk Hummel i John Field, a na samym dworze cesarskim zdobywając tytuł „Nadwornej Pianistki Cesarzowych Rosyjskich”.
Lata 1823-27 były okresem wielkich jej tryumfów zarówno na estradach Rosji, jak i na zachodzie Europy. Trwało w tym czasie jedno wielkie tournee europejskie Szymanowskiej, kilkukrotnie tylko przerywane powrotami do Warszawy.
W sierpniu 1823 roku, w niemieckim Marienbadzie, Maria Szymanowska po  raz pierwszy spotkała się z 74-letnim wówczas poetą Johannem von Goethem, którego oczarowała swą grą i urokiem osobistym. Poeta zadedykował jej wiersze zaświadczające o niezwykłej sile i trwałości wrażenia, jakim ta znajomość na nim wywarła. Wymiana listów między nimi będzie trwać aż do końca życia Marii Szymanowskiej.
W 1824 roku pianistka koncertowała w Paryżu, Londynie, Mediolanie, Parmie, Florencji i Rzymie, w 1825-26 kontynuowała swoje występy w Neapolu, Paryżu, Londynie, Amsterdamie, także w Warszawie. W czasie tych podróży spotykała wielu wybitnych artystów tego czasu – w Londynie pianistów Johanna Cramera i Muzio Clementiego, w Paryżu twórców oper Giacomo Meyerbeera i Gioacchimo Rossiniego, wirtuoza skrzypiec Niccolo Paganiniego czy wspaniałych kompozytorów – Karola Marię Webera i Felixa Mendelssohna-Bartholdy’ego.
W roku 1827, po rozwodzie z mężem, Szymanowska wyjechała na stałe do Petersburga, dając przedtem dwa zimowe, pożegnalne koncerty w Warszawie. Wiemy, że na jednym z nich pośród słuchaczy znajdował się młody, 17-letni Fryderyk Chopin. Dowodem na to jest list do przyjaciela, Białobłockiego, w którym pisał: „ Pani Szymanowska daje w tym tygodniu koncert. Ma to być w piątek. Będę niezawodnie i dam ci znać o przyjęciu i o grze.”
Od 1828 roku Szymanowska powoli wycofywała się z publicznego życia koncertowego. Lekcje fortepianu najzupełniej jej wystarczały do dostatniego życia, a występy w domach arystokracji zaspokajały artystyczne ambicje. Dorastające zaś córki wymagały poświęcenia ich wychowaniu więcej czasu i uwagi.
W tym czasie dom pianistki stał się ogniskiem skupiającym najwybitniejsze osobistości ówczesnego świata kulturalnego, zarówno przebywające na stale w stolicy Rosji, jak i będące przejazdem. Już w 1827 roku poznał ją i stał się stałym gościem w jej domu Adam Mickiewicz. Na początku znajomości wpisał się nawet do jej sztambucha, oddając hołd wielkiej artystce, która skomponowała muzykę także do kilku wierszy poety. Ułożył także nostalgiczny wierszyk do imionnika młodziutkiej Celiny – córki Szymanowskiej. 
Wśród odwiedzających wówczas Szymanowską byli tacy artyści, jak rosyjski poeta Aleksander Puszkin, mieszkający w Rosji angielski pianista i twórca nokturnów John Field, kompozytor Michał Glinka i wielu innych.

W pamiętniku córki Szymanowskiej, Heleny, zachowały się opisy kilku spotkań z Mickiewiczem, podczas których poeta deklamował fragmenty swoich wierszy – np. poematu „Konrad Wallenrod”, ale także z popisów w sztuce improwizacji. Pisze ona tak: 
„Naprzód sam mówił, a potem poprosił, żeby mu materię zadano. Ks. Wiazemski podał mu bitwę Nawaryńską, którą on opiewał tak, jakby już dawno był przygotowany. Albo kiedy indziej Mickiewicz paląc fajkę zbliża się do fortepianu, osoba akompaniująca gra melodię, a on śpiewa improwizując. Twarz jego nagle się wyjaśnia, oczy błyszczą  światłem geniusza, postawa jak najspokojniejsza łatwo poznać daje, że go to najmniejszego wysiłku nie kosztuje. Tego wieczora nasz sławny poeta trzy razy improwizował, trzecia na melodię Nokturnu Murmur...”
Dziennik córki daje też świadectwo niezmiernej troskliwości jaką Maria Szymanowska wkładała w wychowanie swoich córek. Powszechnie znana z dobroci i uczynności, otoczona była sympatią i szacunkiem przez wszystkich, którzy się z nią zetknęli.

Zmarła niespodziewanie w czasie epidemii cholery w Rosji, 25 lipca 1831 roku, w wieku zaledwie 42 lat.

W 3 lata później, w 22 lipca 1834 roku, już w Paryżu – Adam Mickiewicz poślubia młodszą córkę Marii Szymanowskiej, Celinę.

 

Jak na Marię Szymanowską patrzyli i co o niej myśleli jej przyjaciele

Jak wyglądał dzień Szymanowskiej? Stanisław Morawski zanotował: 
„Pracowitość Szymanowskiej, nieustanna i niezmordowana była godną podziwu. Trudno było pojąć, jak przy takim rodzaju życia, do jakiego ją okoliczności znagliły, na wszystko wystarczało jej czasu. Wizyty jej oddawane, ciągłe ranki i wieczory muzykalne, na które się tłumy amatorów zbiegały, ciągłe prośby artystów przybywających do Petersburga o pozwolenie pokazania próbek ich talentu, dla których spraszać musiała do siebie wszystkie znamienitości stolicy, godziny lekcji najwybitniejszym w kraju dawane, edukacja własnych córek, osobiste doskonalenie się nad instrumentem, liczne kompozycje... wszystko to pochłaniało całe 24 godziny dnia każdego.”

Jej grę ktoś opisał tak: 
„Madame Szymanowska jest na swoim instrumencie mistrzynią w pełnym znaczeniu tego słowa. Grę jej cechuje wyjątkowa biegłość techniczna jak też niezwykła muzykalność... Artystka wykonała najnowsze Rondo Hummla, bardzo wdzięczną kompozycję, interpretując ją z tak przekonywującą zarówno siłą jak i delikatnością uderzenia, że cała sala rozbrzmiewała oklaskami najwyższego entuzjazmu. Gra jej nie jest niczym przeładowana, każdy ton jest takim jakim być powinien: delikatność aż do całkowitego rozpłynięcia się, a siła w najwyższym natężeniu.”

Śpiewność gry zgodnie podkreśla wielu piszących. Sąd Maurycego Mochnackiego na ten temat brzmi następująco: 
„Udało się pani Szymanowskiej udoskonalić naturę swego instrumentu przez zbliżenie go do tonu skrzypiec...”


Twórczość kompozytorska Marii Szymanowskiej

Spuścizna kompozytorska Marii Szymanowskiej obejmuje 113 utworów, wśród których najliczniejszą grupę stanowią dzieła fortepianowe – liczne tańce, kilka drobnych utworów oraz 20 utworów nazwanych „etiudy i preludia”, o których Robert Schumann wyraził się, iż „należą one do najwybitniejszych osiągnięć muzykalnego świata kobiecego”. Zdaniem znawców, mogły być one jedną z inspiracji dla Chopina, gdy ten tworzył  swoje etiudy.
Dział muzyki kameralnej tworzą trzy kompozycje na instrument z akompaniamentem fortepianu, a pośród dwudziestu pieśni wiele napisanych zostało do tekstów poetów współczesnych Szymanowskiej, w tym cztery do słów Adama Mickiewicza.
Rękopisy jej utworów można zobaczyć w Muzeum Mickiewicza w Paryżu oraz, najwięcej, w Bibliotece Jagiellońskiej w Krakowie.  

Wrażenia wytwornych słuchaczy jednego z koncertów Marii Szymanowskiej w Lipsku jej siostra streściła słowami „znaleźli czucie i styl elegancki”. Wkraczająca jednak na arenę historii romantyczność, także znalazła u Szymanowskiej coś swojego – był nim niewątpliwie ogromny ładunek poetyckości. Nie tylko obecny wprost, poprzez pieśni do wierszy, ale przede wszystkim poprzez jej grę przykuwającą uwagę słuchaczy i porywającą ich w swój własny świat. Słuchając dziś utworów Szymanowskiej możemy, tak jak kiedyś Mickiewicz, Puszkin, Goethe czy Chopin zanurzyć się w niepowtarzalnym brzmieniu jej muzyki.

opr. Diana Gabor

{"register":{"columns":[]}}