W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z naszej witryny oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu. W każdym momencie można dokonać zmiany ustawień Państwa przeglądarki. Zobacz politykę cookies.
Powrót

Rozmowa o nietoperzach i remoncie kościoła w Wierchomli Wielkiej

Wywiad z mieszkańcem, nauczycielem przyrody z Krainy Podkowca.

Nietoperz

Kraina Podkowca – geograficznie to tereny, na których zachowały się najcenniejsze siedliska podkowca małego, miejsca, gdzie zwierzęta te czują się dobrze, a ludzie są im życzliwi. Przemierzamy beskidzkie miejscowości, położone w tzw. Krainie Podkowca w poszukiwaniu pięknych górzystych krajobrazów wybarwiających się jesienią dzięki buczynie karpackiej. Szukamy wciśniętych w doliny drewnianych świątyń z cebulastymi hełmami krytymi gontem.  Jednak w ciągu minionych trzydziestu lat, coraz więcej kościołów i cerkwi mieni się kolorami blachy miedzianej. Wśród tych miejscowości jest Wierchomla Wielka w dolinie Popradu. Z mieszkańcem tej miejscowości, nauczycielem przedmiotów przyrodniczych w lokalnej szkole podstawowej – Tomaszem Baziakiem spróbujemy rozwikłać pytanie: jak to się stało, że taka mała parafia, na dachu swojej świątyni ma ten niezwykle ekskluzywny materiał budowlany. Rozmowę przeprowadziła Zuzanna Długosz.

ZD: Zacznijmy jednak od pytania: Czy pamiętasz jeszcze czasy, kiedy kościół w Wierchomli Wielkiej był pokryty blachą w srebrnym kolorze?

TB: Tak. Od dziecka, przez całą swoją młodość pamiętam blachę, ale nie zawsze była w srebrnym kolorze, bo co kilka - kilkanaście lat pokrywała się rdzawymi plamami i smugami, więc trzeba było co jakiś czas dać zarobić malarzom ;)

ZD: Czy parafianie sami zdobyli środki na wymianę połaci dachowej?

TB: Oczywiście, że nie sami, Wierchomla to nie Kraków, chociaż i tak bym się nie przeprowadził do grodu Kraka :D. Nikt o zdrowych zmysłach, nie pomyślałby o miedzianym dachu. Zbyt mała parafia, a konserwatorzy zabytków, też nie zdobyliby funduszy na tak ekskluzywną powłokę. Ale, choć sam konserwator nie mógł, a parafianin nie dał rady, to z pomocą przyszły tzw. "gacki" i przedsiębiorczy chiropterolodzy z szeroko rozumianej "okolicy", a dokładnie zarząd i członkowie Polskiego Towarzystwa Przyjaciół Przyrody "pro Natura" z Wrocławia.

ZD: W takim razie: od jak dawna na poddaszu świątyni mieszkają nietoperze? W jaki sposób lokalna społeczność nawiązała współpracę z chiropterologami?

TB: Konia z rzędem temu, kto zna choćby przybliżoną datę kolonizacji strychu naszej świątyni przez nietoperze. Ja jestem "za młody" ;) aby takie wydarzenie pamiętać. Trzeba by zapytać najstarszych Wierchomlan lub chiropterologów, może mają swoje źródła. Muszę wspomnieć, że to nie miejscowa ludność zwierzyła się znawcom skrzydłorękich ssaków, żeby się zajęli swoimi pupilkami, to sami chiropterolodzy, Rafał Szkudlarek, Renata Paszkiewicz, Andrzej Węgiel, a także specjaliści z Małopolski, np. Wojciech Gubała, Krzysztof Piksa i inni inwentaryzowali nietoperze w Karpatach i szczególnie zainteresowali sie ochroną zagrożonego wyginięciem w Europie podkowca małego. To chiropterolodzy stworzyli projekty ochrony podkowca małego, a przy okazji gatunków towarzyszących, m.in. także rzadki nocek orzęsiony i pozyskali sponsorów na renowację pokryć dachowych wielu okolicznych świątyń i innych budynków.

ZD: Ile czasu trwał remont? Czy była to inwestycja bardziej uciążliwa niż zwykła wymiana poszycia dachowego?

TB: Remont trwał kilka miesięcy i nie był szczególnie uciążliwy, gdyż wnętrze świątyni stale było udostępnione. Oczywiście wokół kościoła były rusztowania i składowisko materiałów, które trzeba było omijać i uważać, żeby na coś nie wpaść, albo coś na głowę nie spadło, ale życie religijne parafii nie uległo istotnym zmianom, poza tym, że parafianie pokryli część kosztów związanych z realizacją projektu, czyli wnieśli tzw. wkład własny. Należy wspomnieć, że remont odbywał się w trudnym dla budowlańców okresie, bo to i deszcz i śnieg, zimno.. Było to konieczne z tego względu, że w okresie zimowym podkowce małe, ściśle ujmując - samice, opuszczają takie przytulne porodówki, jak poddasze naszego kościoła pw. św. Michała Archanioła (dawna cerkiew łemkowska) i hibernują w beskidzkich jaskiniach. Prace musiały się rozpocząć i zakończyć w czasie absencji nietoperzy, a więc w terminie od października mniej więcej do połowy kwietnia.

ZD: Czy parafianie mieli obawy, że po remoncie nietoperze nie wrócą na „swoje poddasze”?

TB: Myślę, że nikt lub prawie nikt się tym nie przejmował. Prawdę mówiąc, częściej można się było spotkać z ironizującym stwierdzeniem, że dla ludzi nikt by tego nie zrobił, ale dla nietoperzy da się zrobić :D

ZD: Czy mieszkańcy spotykają się zaskakującym pytaniem turystów: ależ bogata parafia – ma miedzianą blachę na dachu?

TB: Może na początku, kiedy dach błyszczał na różowo, wzbudzał powszechne zainteresowanie, a teraz pociemniał i nie rzuca się tak bardzo w oczy. Może, gdy porządnie zzielenieje od patyny, jak Katedra na Wawelu, znowu będzie szokował :)

ZD: Czy parafianie i mieszkańcy „chwalą się dodatkowymi parafianami w okresie letnim”?

TB: Myślę, że tak, ale nie wiem, czy jest to powszechna praktyka - nie każdemu "gacki" w głowie ;) Natomiast folderze promocyjnym dot. kościoła jest wzmianka o nietoperzach, w szkole też podkreśla się obecność i rolę nietoperzy w okolicznym ekosystemie. Prowadzone są też akcje lokalnych edukatorów nietoperzowych połączone z obserwacją wieczornych wylotów podkowców małych z kościoła na żer, także pod patronatem RDOŚ w Krakowie. Od kilku lat w sezonie letnim zatrudniony jest też przewodnik, który od czwartku do niedzieli ukazuje historię i piękno połemkowskiej świątyni, a przy okazji informuje o skrzydlatych lokatorach spod kalenicy.

ZD: serdecznie dziękuję za rozmowę.

Naszym czytelnikom przypomnimy, że świątynia w Wierchomli Wielkiej znajduje się w granicach Obszaru Natura 2000 „Ostoja Popradzka” PLH120019. Na strychu tego obiektu zlokalizowane jest letnie schronienie nietoperzy – podkowców małych. W skład obszaru Natura 2000 wchodzą także żerowiska nietoperzowe. Pod dachem tego obiektu latem przebywa kilkaset osobników podkowca małegooraz kilkaset osobników nocka orzęsionego. W ramach realizowanego przez RDOŚ w Krakowie projektu CHIRO do tej pory wyremontowano dachy 9 obiektów, kościoły w: Szyku, Gruszowie, Izbach, Szczawnicy, Łukowicy, Wojkowej (dawna cerkiew), Florynce (dawna cerkiew), Łącku oraz budynek dawnej plebanii w Krościenku. Przed nami prace modernizacyjne poszyć dachowych w 4 obiektach: Kasztel w Szymbarku oraz kościół w Polanach, Łabowej oraz wieża kościoła w Skrzydlnej.

{"register":{"columns":[]}}