W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z naszej witryny oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu. W każdym momencie można dokonać zmiany ustawień Państwa przeglądarki. Zobacz politykę cookies.
Powrót

Czy da się zjeść ciastko i mieć ciastko?

18.11.2022

Czy można bez ograniczeń eksploatować rezerwat przyrody, zachowując przy tym jego wartości przyrodnicze?

Tabliczka z piktogramami i hasłowo podanymi zakazami obowiązującymi w rezerwacie

Ze zdziwieniem zapoznaliśmy się z wpisem dotyczącym Lasu Bielańskiego opublikowanym 11 listopada 2022 r. na stronie Zielonego Mazowsza, w którym podano informację, jakoby w 2021 r. został zdelegalizowany dostęp do zabytkowego wentylatora kolektora na terenie tego rezerwatu. W materiale opublikowanym rok wcześniej autor z kolei zarzucał, że zarządzenie Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Warszawie z 2016 r. w sprawie udostępnienia rezerwatu spowodowało likwidację większości duktów leśnych wykorzystywanych od lat. Ponieważ są to stwierdzenia znacząco mijające się z stanem faktycznym, wyjaśniamy co następuje.

W 2004 r. weszła w życie ustawa o ochronie przyrody, która wprowadziła jednolity katalog zakazów, w tym generalny zakaz wstępu i ruchu po rezerwatach przyrody. Rezerwat Las Bielański nie był udostępniony, a zatem osoby, które się po nim poruszały „od zawsze” robiły to niezgodnie z obowiązującym prawem. Dopiero zarządzenie Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Warszawie w sprawie udostępnienia rezerwatu umożliwiło od 2016 r. ruch pieszy i rowerowy i de facto udostępniło rezerwat społeczeństwu.

Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska w Warszawie, uznając funkcję społeczną Lasu Bielańskiego za istotną, wyznaczył około 10 km szlaków (jest to jeden z najszerzej udostępnionych rezerwatów przyrody na Mazowszu), z tego część szlaków pieszo-rowerowych. Czy to dużo czy mało? Zapewne ile osób tyle opinii. Dlaczego nie więcej? Jak wskazano na etapie prac nad planem ochrony zbyt duża liczba szlaków prowadzi do fragmentacji obszaru chronionego, jego przekształcania i zaburzenia procesów naturalnych. Skala ruchu została dostosowana do wartości i wrażliwości siedlisk, fauny i flory. Szlaki zostały tak zaplanowane, aby istniała możliwość poznania rezerwatu i spędzenia w nim czasu bez szkody dla przyrody. Korzystając z nich można podziwiać łęgi nad Rudawką, terasy pradoliny Wisły i siedliska grądu, które zachwycają szczególnie podczas wiosennych spacerów. Trzeba pamiętać o tym, że każdy wyznaczony szlak pociąga za sobą konieczność prowadzenia prac utrzymaniowych, w tym m.in wycinanie drzew, które mogą stanowić zagrożenie dla spacerowiczów i rowerzystów, usuwanie naturalnych odnowień. Jest to ingerencja w ekosystem – im więcej szlaków tym większa skala przekształceń. Jednocześnie trzeba też mieć na uwadze, że prace takie z reguły nie są prowadzone poza szlakami. W takich miejscach istnieje zatem podwyższone ryzyko spadających konarów, łamiących się drzew, co może stanowić poważne zagrożenie dla życia i zdrowia ludzi poruszających się poza szlakami.  Stąd zrealizowane w 2021 r. działania mające na celu dokładne oznakowanie szlaków i miejsc nieudostępnionych. Jest to m.in. odpowiedź na uwagi spacerowiczów o niedostatecznej informacji w tym zakresie w terenie, a nie, jak możemy przeczytać na stronie Zielonego Mazowsza, zaostrzanie przepisów (te są niezmienne od 2004 r., a sieć udostępnionych szlaków nie zmieniła się od 2016 r.)

W jednym z artykułów publikowanych na stronach Zielonego Mazowsza, przywołanych też ostatnio, autor wspomina „Nie przewidziano żadnego połączenia z AWF, mimo że zarządzenie ministra z 1973 r. daje uczelni prawo korzystania z Lasu w celach dydaktycznych i ćwiczebnych.” Otóż podczas prac nad planem ochrony i zarządzeniem w sprawie wyznaczenia szlaków prowadzone były rozmowy z uczelnią, która nie była zainteresowana doprowadzeniem szlaków do terenu AWF. „Akademia Wychowania Fizycznego proponuje, aby wszystkie furtki na teren rezerwatu pozostały zamknięte ze względu na przechodzące i gubiące się na naszym terenie zwierzęta.” Na marginesie warto przypomnieć, że zarządzenie Ministra z 1973 r. już od kilku lat nie obowiązuje, a zostało zastąpione nowym zarządzeniem wydanym przez Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Warszawie w 2016 r.

Autor tekstu na stronie Zielonego Mazowsza ma wiele zastrzeżeń i zarzutów pod adresem zarządzającego i nadzorującego rezerwatem, które głównie sprowadzają się do utrudnienia korzystania z rezerwatu na jak najszerszą skalę, usankcjonowania nielegalnych przedeptów itd. A gdzie miejsce na przyrodę? Jak zapewnić ostoje dla zwierząt szukających schronienia w rezerwacie? Jak przywracać naturalne procesy w cennych siedliskach? Czy rzeczywiście od lat nic nie zrobiono dla ochrony Lasu Bielańskiego?

W 2016 r. został ustanowiony plan ochrony rezerwatu, na podstawie którego co roku podejmowane są działania z zakresu ochrony czynnej ukierunkowane na utrzymanie lub przywrócenie naturalnych procesów, ochronę fauny i flory, eliminowanie gatunków obcych. Oznakowane zostały szlaki piesze i rowerowe oraz nielegalne przedepty. Ustawione zostały tablice edukacyjne. Od 2019 r. co roku odbywają się spotkania informacyjno-edukacyjne oraz spacery przyrodnicze po rezerwacie. Opracowana została broszura infromacyjna. Zrealizowana została aplikacja „Mazowieckie rezerwaty przyrody”, stanowiąca źródło informacji o rezerwacie, jego walorach, zagrożeniach, szlakach. Podpisane zostało porozumienie z Komendantem Stołecznym Policji ws. współdziałania w zakresie wykrywania i  zapobiegania wykroczeniom przeciwko przyrodzie, w szczególności w granicach rezerwatów przyrody.  Rozpoczęto uzupełnianie wygrodzeń wzdłuż szlaków. Zrealizowana została kampania informacyjno-edukacyjna w warszawskich autobusach i tramwajach. Te działania podejmują zarządzające rezerwatem Lasy Miejskie-Warszawa i pełniący nad nim nadzór Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska w Warszawie. Bez jakiegokolwiek wsparcia ze strony organizacji deklarujących „troskę” o losy rezerwatu. Treść opisywanego artykułu wskazuje na to, że zamiast wsparcia w opisanych wyżej działaniach organizacje te utrudniają ich podejmowanie, podważając jednocześnie ich zasadność.

Pomimo działań informacyjnych oraz edukacyjnych, dotyczących czynnej ochrony, presję na rezerwat i jej negatywne skutki widać na każdym kroku. Często nie są to działania przypadkowe, wynikające z niewiedzy  – niszczone jest oznakowanie, podobnie jak infrastruktura edukacyjna aplikacji - słupki z QR kodami i tablice edukacyjne. Rozcinane i demontowane są wygrodzenia mające na celu zabezpieczenie miejsc szczególnie narażonych na antropopresję. W naszej opinii artykuły, takie jak ostatnia publikacja Zielonego Mazowsza, w żaden sposób nie przyczyniają się do ochrony Lasu Bielańskiego, a wręcz przeciwnie - usprawiedliwiają  naruszanie powszechnie obowiązujących przepisów i dalszą dewastację rezerwatu.

{"register":{"columns":[]}}