Wypalanie traw zabija
19.03.2025
Wypalanie łąk, pastwisk, nieużytków, rowów, pasów przydrożnych, szlaków kolejowych, trzcinowisk lub szuwarów jest wykroczeniem i powoduje szkody w środowisku przyrodniczym.
Od początku roku tylko w województwie mazowieckim odnotowano blisko 1400 pożarów (dane z 11 marca br.). Z komunikatu Państwowej Straży Pożarnej wynika, że w porównaniu do analogicznego okresu w roku poprzedzającym liczba pożarów w całej Polce wzrosła ponad czterokrotnie, a Polska jest na trzecim miejscu w Europie pod względem liczby pożarów lasów.
Wypalanie traw zabija – od lat alarmują strażacy, ekolodzy, naukowcy, a mimo to wiosną każdego roku słyszymy o licznych pożarach i ofiarach wypalania łąk i pastwisk. Wśród osób podpalających trawy pokutuje stereotyp, że takie działania spowodują jej szybszy i bujniejszy wzrost, a popiół ze spalonych szczątków roślinnych użyźni glebę. Nic bardziej błędnego… Wypalenie wierzchniej, najżyźniejszej warstwy gleby, pociąga za sobą obniżenie jej wartości użytkowej nawet na kilka lat. Wysoka temperatura niszczy roślinność, powoduje degradację gleby i stanowi poważne zagrożenie dla zwierząt. Co więcej wypalanie traw nierzadko przybiera formę gwałtownego pożaru, który przenosi się na zabudowania gospodarcze i mieszkalne. Dym z wypalanych pastwisk i łąk stanowi niebezpieczeństwo dla kierowców, utrudniając widoczność na drodze. Każdego roku w pożarach wywołanych wypalaniem traw giną także niestety ludzie.
Wypalanie łąk, trzcinowisk i zakrzaczeń powoduje śmierć organizmów, żyjących w wierzchnich warstwach gleby, o istnieniu których większość z nas nawet nie wie, a których obecność wpływa na właściwą kondycję gleby. Giną małe zwierzęta, takie jak dżdżownice, które niezwykle efektywnie poprawiają strukturę i właściwości fizyczne gleb. Wymierają całe kolonie mrówek, które jako zwierzęta drapieżne regulują populacje szkodliwych owadów. Giną także biedronki, będące sprzymierzeńcem człowieka w walce z mszycami. Dym uniemożliwia trzmielom i pszczołom zapylanie kwiatów, co w konsekwencji obniża plonowanie roślin. Pożary traw oznaczają także śmierć wielu pożytecznych zwierząt kręgowych, takich jak płazy i gady oraz małe ssaki (krety, ryjówki, jeże, młode zające, nornice i inne drobne gryzonie). Zniszczeniu ulegają także miejsca lęgowe ptaków, a pożary stanowią szczególnie poważne zagrożenie dla przedstawicieli gatunków gnieżdżących się na ziemi lub w krzakach. Ofiarami stają się także większe zwierzęta leśne, takie jak sarny, jelenie czy dziki, a nawet zwierzęta domowe. Szczególnie groźne efekty wypalania traw mogą być obserwowane obecnie z uwagi na utrzymującą się suszę w wielu miejscach kraju, również na Mazowszu. Tegoroczna wiosna jest niezwykle sucha, brak pokrywy śnieżnej zimą i pogodne dni bez opadów atmosferycznych przyczyniły się do wysuszenia wielu zbiorowisk roślinnych, rekordowo niskie są także stany cieków wodnych. Mając to na uwadze tym bardziej apelujemy o rozwagę!
Nie zapominajmy też, że ten nielegalny proceder powoduje dodatkową emisję dwutlenku węgla i azotu do powietrza, a już teraz powietrze w Polsce w wielu miejscach kraju jest jednym z najbardziej zanieczyszczonych w Europie.
Uwaga, zgodnie z ustawą o ochronie przyrody wypalanie łąk, pastwisk, nieużytków, rowów, pasów przydrożnych, szlaków kolejowych, trzcinowisk lub szuwarów jest wykroczeniem, za które grozi areszt, ograniczenie wolności lub grzywna sięgająca 30 000 zł. Gdy pożar wywołany wypalaniem traw powoduje zagrożenie dla życia ludzi lub zniszczenie mienia o dużej wartości, sprawcy grozi do 10 lat pozbawienia wolności.
Warto podkreślić także, że Unia Europejska podejmuje działania mające na celu walkę z wypalaniem łąk. Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w przypadku stwierdzenia wypalania łąk może znacząco zmniejszyć dopłaty bezpośrednie i obszarowe, a w skrajnych przypadkach odebrać wszystkie dotacje przyznane na dany rok.