W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z naszej witryny oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu. W każdym momencie można dokonać zmiany ustawień Państwa przeglądarki. Zobacz politykę cookies.
Powrót

Wywiad Premiera RP Mateusza Morawieckiego dla węgierskiego dziennika „Magyar Hirlap”

27.07.2020

Zdjęcie Premier RP

Jakie są najważniejsze cele, które polska Prezydencja w Grupie Wyszehradzkiej chciałaby zrealizować? W jakich dziedzinach należałoby jeszcze bardziej zgrać wspólne stanowisko? 

Polska prezydencja w V4 przypada na niezwykły okres - nie tylko okres wychodzenia z pandemii koronawirusa, ale również ważne procesy unijne, jak choćby zakończone kilka dni temu negocjacje nowych wieloletnich ram finansowych i funduszu odbudowy. Krótko mówiąc, to będzie rok, który zdecyduje o tym, jak będzie wyglądała cała następna dekada dla naszych krajów, ale też po prostu - dla całej Europy. Hasło naszej prezydencji to “Back on track”, bo chcemy wrócić na tory dynamicznego rozwoju gospodarczego i chcemy wpływać pozytywnie na Unię - żeby wrócić do podstawowych wartości europejskich jak współpraca gospodarcza, jednolity rynek, solidarność, ale też zrozumienia dla odmienności wynikającej z historycznych i społecznych uwarunkowań różnych państw Europy. W przyszłym roku świętujemy 30 lat Grupy Wyszehradzkiej - to będzie czas wspólnych podsumowań tego co udało się w tym czasie zrealizować, ale również szkicowania wspólnych projektów na przyszłość.

Ostatni szczyt Rady Europejskiej dobitnie pokazał, że Grupa Wyszehradzka ma siłę, by kształtować politykę całej Unii. Jesteśmy “języczkiem u wagi” - głosem rozsądku, umiejętnie odnajdującym się pomiędzy stronami sporów.

 

Analiza głosów oddanych przez wyborców w wyborach Prezydenta RP wskazuje na głębokie podziały geograficzne jak i pomiędzy różnymi grupami wiekowymi. Jaka jest strategia PIS przezwyciężenia tych podziałów, z jakimi tematami i jakimi działaniami partia chce dotrzeć do wyborców, którzy głosowali na kandydata opozycji? 

To nie pierwsze wybory, w których polityczne sympatie były tak wyraźne widoczne na mapie. To niektórych komentatorów skłaniało do tego, by mówić o dwóch Polskach – Polsce A i Polsce B. Dlatego jednym z najważniejszych zadań, jakie widzę w tej chwili, jest zjednoczenie Polaków wokół projektów o charakterze absolutnie priorytetowych. Wierzę, że dziś takim symbolem jedności mogą być ambitne inwestycje – budowa budowa Centralnego Portu Komunikacyjnego, który stanie się centrum komunikacyjnym środkowej Europy uniezależniając nasze kraje od lotnisk zachodniej Europy, przekop Mierzei Wiślanej, który wzmocni bezpieczeństwo Polski i niezależność od Rosji a razem z nią całej grupy V4, czy Via Carpthia, która połączy nie tylko wschodnią Polską, ale całą wschodnią flankę UE, biegnąć również przez Węgry. To także dalsze rozwijanie infrastruktury drogowej i kolejowej czy cyfryzacja usług publicznych. Chcemy po prostu tworzyć państwo, w którym chce się żyć, uczyć się, pracować i zakładać rodziny.

 

Wraz z ponownym wyborem Andrzeja Dudy na Prezydenta RP jest szansa na 3 lata politycznego pokoju. Jakie ważne sprawy czekają na rząd, w których potrzebna jest współpraca z Prezydentem? 

Katalog tych spraw jest obszerny, ale tak naprawdę sprowadza się do jednej podstawowej, fundamentalnej rzeczy – dobrego zarządzania państwem. Pierwszą i obecnie najważniejszą kwestią jest odbudowanie wzrostu gospodarczego. Bez współpracy z prezydentem, bez programu inwestycji strategicznych i lokalnych powrót na ścieżkę rozwoju byłby niemożliwy. A my chcemy i musimy zbudować rozwojową dźwignię dla całej Polski. Nie tylko Polski miast i wielkich aglomeracji, ale także małych wsi, miasteczek i powiatów. Równolegle musimy walczyć na polu epidemicznym. Koronawirus nie wygasł, na świecie wciąż nie ma szczepionki, a w Europie pojawiają się nowe ogniska wirusa. Zależy mi na tym, aby wszystkie instytucje państwa były dobrze skoordynowane i wzajemnie sobie pomagały w zwalczaniu epidemii na różnych polach aktywności. Pan prezydent ma także duży udział w polityce bezpieczeństwa i zagranicznej Polski. Tutaj będziemy wspólnie kontynuować wzmacnianie NATO, współpracy regionalnej (V4, Trójmorze, B9) oraz sojuszu polsko-amerykańskiego.

 

Polska prasa zwraca uwagę na ingerencję zagranicy w sprawy Polski. To między innymi jednostronne relacje zagranicznych mediów ale i działalność trzeciego sektora i organizacji obrony prawa. W jaki sposób planuje się bronić polski rząd przed taką działalnością? 

Zwróciła Pani uwagę na obszar, który – tak jak wiele innych dziedzin gospodarczych i kulturalnych – po wyrwaniu się Polski z Bloku Wschodniego w 1989 r. zostały zaniedbane. Przez ostatnie 25 lat Polska była krajem opowiadanym przez innych, a nie krajem opowiadającym o sobie. A oddanie inicjatywy na polu medialnym zagranicznym mediom tego dowodzi. Dlatego fundamentem naszych działań – co pokazuje ostatnie 5 lat – jest zachowanie i wzmocnienia polskiej podmiotowości. Na szczęście jest u nas wiele instytucji trzeciego sektora, dla których jest to równie ważne. Mam na myśli fundacje, stowarzyszenia, niezależne instytuty i mnóstwo zdolnych, młodych ludzi – jestem przekonany, że oni staną się motorem tej odnowy.

 

Pana Rząd z całą stanowczością broni kwestii moralności i rodziny. Czy uważa Pan za ważną współpracę z Węgrami w tym zakresie, aby dać przykład Europie? 

Z Węgrami dzielimy wspólne wartości i wspólne doświadczenia historyczne, które nas ukształtowały. Szczególnie ważne jest tu doświadczenie naszej solidarnej walki z narzuconym odgórnie komunizmem. Unaocznił Węgrom i Polakom jak niebezpieczna i destruktywna potrafi być inżynieria społeczna. Myślę, że to między innymi dlatego tak dobrze się rozumiemy. Jesteśmy uczuleni na rewolucje ideologiczne i dobrze rozumiemy jak ważną rolę pełnią tradycyjne instytucje – takie jak rodzina.

Chcę współpracować z Węgrami oraz z całym naszym regionem, bo wiem, że wspólnie sprawiamy, że rodziny mogą czuć się bezpiecznie i swobodnie się rozwijać. Jest to możliwe dzięki temu, że fundamentem naszej polityki są wartości chrześcijańskie stanowiące nie tylko rdzeń europejskiej tożsamości, ale standard kulturowy i moralny standard bliski wielu osobom, także niewierzącym.

I kiedy dziś w USA czy w niektórych miejscach w Europie obala się pomniki, my temu żywiołowi niszczenia chcemy przeciwstawić program pozytywny – wzajemnego szacunku, budowania i pielęgnowania wartości, bez których cywilizacja zachodnia nigdy by nie powstała. Właśnie dlatego musimy zapewnić, by Europa Środkowa pozostała oazą rozsądku i spokoju. 

 

Czy polsko-węgierska współpraca na forach unijnych jest wystarczająco skuteczna? 

Polsko-węgierski sojusz jest dla mnie szczególnie ważny. A od paru dni piszą o nim wszystkie gazety świata – od “Politico” przez “Guardian” po “The New York Times”. Nasze braterstwo to nie tylko tysiącletnie więzi historyczne, obfituje w momenty solidarności i walki ramię w ramię. Łączy nas także wspólnota celów oraz strategia działania. Cieszę się również z tego, że zarówno po stronie polskiej, jak i węgierskiej jest chęć dalszej pracy i udoskonalania naszego sojuszu. Dziś dobrze widzimy, jak wielkie owoce może ona przynosić – nie tylko naszym krajom, ale całej Grupie Wyszehradzkiej i Europie Środkowej. Razem wywalczyliśmy wielkie środki pomocowe dla naszych gospodarek, razem zatrzymaliśmy presję Brukseli w kwestii praworządności, a wcześniej wspólnie wytrzymaliśmy napór w takich tematach jak polityka migracyjna. Dobrze widać, że sprawy, z którymi się mierzymy, dynamicznie się zmieniają. Ale jedno pozostaje niezmienne: polsko-węgierska przyjaźń. 

 

Zdjęcie: Krystian Maj/ KPRM

{"register":{"columns":[]}}