W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z naszej witryny oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu. W każdym momencie można dokonać zmiany ustawień Państwa przeglądarki. Zobacz politykę cookies.
Powrót

Naczelnik OSP Cisek - student Politechniki Opolskiej opracował urządzenie do poprawy bezpieczeństwa strażaka

20.05.2022

Naczelnik Ochotniczej Straży Pożarnej w Cisku (powiat kędzierzyńsko-kozielski) dh Sebastian Juraszek w ramach pracy dyplomowej skonstruował urządzenie, które w przyszłości może poprawić bezpieczeństwo strażaków.

Urządzenie skonstruowane przez inż. Sebastiana Juraszka umieszczone na aparacie ochrony układu oddechowego. Część umieszczona na butli aparatu. Aparat na plecach umundurowanego strażaka.

- Student automatyki i robotyki Politechniki Opolskiej skonstruował urządzenie, które monitoruje lokalizację, parametry życiowe strażaka oraz warunki otoczenia w czasie akcji ratunkowej – relacjonuje mgr Anna Kułynycz specjalista ds. kontaktu z mediami Politechniki Opolskiej.

- Obecnie strażak ma zakładany sygnalizator bezruchu, który w podstawowej wersji informuje tylko o wykryciu bezruchu oraz sygnalizacją optyczną i akustyczną alarmuje pozostałych kolegów, że coś się dzieje ze strażakiem. O tyle jest to niewygodne, że brakuje łączności z dowódcą, w dużym zadymieniu można nie zauważyć strażaka, który potrzebuje pomocy. Moja praca sprawiła, że dowódca ma pełen obraz tego, co dzieje się ze strażakami na terenie działań ratowniczych, głównie chodzi o wewnętrzne pożary, gdzie jest spore ryzyko zawalenia się dachu, czy przygniecenia belką – wyjaśnia inż. Sebastian Juraszek.

Urządzenie zakłada się na aparat ochrony układu oddechowego. Do zestawu jest również panel umieszczony na szelkach oraz pas z pulsometrem. Dowódca ma część urządzenia do zarządzania pracą ratowników.

– Na panelu przednim znajduje się czujnik wykrywający brak ruchu, mierzący temperaturę otoczenia oraz zapewniający kontakt z dowódcą. Na aparacie powietrznym znajdują się diody. Gdy wszystko jest w porządku, migają one w kolorze zielonym. Po 15 sekundach bezruchu włącza się alarm ostrzegawczy, a diody zaczynają się świecić na żółto, włącza się sygnalizacja akustyczna. Jeśli strażak się poruszy, wszystko wraca do normy. Jeśli nie, urządzenie uruchamia alarm: diody świecą się na czerwono a sygnalizacja akustyczna jest częstsza i głośniejsza oraz na tablecie dowódcy pojawia się komunikat, że strażak potrzebuje pomocy – wyjaśnia inż. Sebastian Juraszek.

– Najbardziej innowacyjne w tej pracy to transmisja i połączenie pomiędzy czujnikiem umieszczonym na strażaku a jego dowódcą. Ta innowacja polega na tym, że w momencie, gdy straci się kontakt pomiędzy tymi dwoma osobami, to trzeci strażak, który znajduje się w strefie działań i ma takie samo urządzenie zapewnia utrzymanie łączność między nimi. Kolejną innowacją jest pomiar tętna, temperatury otoczenia. Był także pomysł, żeby badać saturację, ale jak strażak się poruszy, to saturacja daje błędne wyniki. Urządzenie ma rację bytu – ocenia promotor pracy prof. Mirosław Szmajda, kierownik Katedry Automatyki Wydziału Elektrotechniki, Automatyki i Informatyki Politechniki Opolskiej.

Urządzenie przeszło pierwsze testy w jednostce OSP. Jak opowiada dh Juraszek, teraz czas na udoskonalenie „wynalazku” i testy na szerszą skalę.

Mamy nadzieję, że praca studenta Politechniki Opolskiej będzie mogła w przyszłości skutecznie wspierać pracę strażaków PSP i OSP w Polsce oraz strażaków w innych krajach.

Opracowanie: asp. Łukasz Nowak oficer prasowy OKW PSP w Opolu na podstawie materiałów Politechniki Opolskiej
Zdjęcia i wideo: Politechnika Opolska

Wideo

Zdjęcia (4)

{"register":{"columns":[]}}