Wiersz Sándora Reményika
18.04.2020
Wiersz Sándora Reményika i jego tłumaczenie.
Otrzymałem list od prof. Zoltána Szilágyiego wraz z tekstem wiersza Sándora Reményika i wiadomością, że właśnie był recytowany przez aktorów włoskich przed kamerami lokalnej telewizji. Postanowiłem go przetłumaczyć, ponieważ rzeczywiście przystaje do naszej dzisiejszej sytuacji.
Jerzy Snopek
Reményik Sándor:
Egyszer talán*
Egyszer talán majd mégis vége lesz
És akkor, aki visszatérni bír,
Csak visszatér megint a régihez.
A régi hithez, a régi házhoz –
Ecsethez, tollhoz, kapanyélhez,
És számon mit se kér, kit se átkoz.
A mappás talán új térképet ír,
De másként minden régiben marad,
Csak egy darabig sok lesz a friss sír.
Mi megnyugszunk, a szívünk mit se kérd,
A föld valahogy döcög majd tovább,
És lassú erők lemossák a vért.
Sándor Reményik (1890-1941)
Kiedyś przecież
Kiedyś przecież chyba nadejdzie kres
I wtedy ktoś, kto wrócić będzie mógł,
Wróci znowu na swój stary próg.
Do dawnej wiary, dawnego domu,
Pędzla, pióra, trzonka motyki,
Nie będzie szukał winnych ni bluźnił nikomu.
Twórcy map sięgną do swych sposobów,
Ale wszystko będzie znów jak dawniej,
Tylko przez chwilę dużo świeżych grobów.
Przyjdzie spokój, w sercach ucichnie gniew,
Ziemia jakoś potoczy się dalej,
Siły życia zwolna zmyją krew.
Przeł. Jerzy Snopek
*Wiersz powstał w czasie I wojny światowej w 1918 roku.
Sándor Reményik (1890, Kolożwar – dziś Kluż-Napoca w Rumunii – 1941, tamże) – poeta węgierski, związany z Siedmiogrodem; jego wiersze – tłumaczone m.in. na angielski, czeski, chorwacki, polski, rumuński, włoski, szwedzki – cechują się subtelnym liryzmem i otwartością na pytania filozoficzne. Po zawarciu przez mocarstwa traktatu pokojowego w Trianon usunął się z życia publicznego, tworzył w samotności poezję, w której znajdujemy głębokie zrozumienie ludzkiego cierpienia oraz – mimo wszystko – nadzieję na lepszy los.
Na jego grobie w rodzinnym mieście wyryto słowa:
„Egy lángot adok, ápold, add tovább” –„ Daję wam Płomień, pielęgnujcie go i przekazujcie dalej”