Czy można zagrodzić jezioro? O powszechnym dostępie do wód
08.08.2025
W okresie wakacyjnym tysiące Polek i Polaków kierują się nad jeziora i rzeki w poszukiwaniu wypoczynku, kontaktu z naturą i ochłody. Coraz częściej jednak ten kontakt zostaje zakłócony przez widok ogrodzenia lub tabliczki „Teren prywatny - zakaz wstępu”, które uniemożliwiają przejście wzdłuż brzegu lub dostęp do wody. Powraca wówczas pytanie: gdzie kończy się prawo własności, a zaczyna prawo obywatela do powszechnego korzystania z zasobów wodnych?
W drugim odcinku podcastu „Powody do rozmowy”, opublikowanym przez Wody Polskie na platformie Spotify, głos w tej sprawie zabrała Magdalena Żmuda, Zastępczyni Prezesa Wód Polskich ds. Usług Wodnych. Jej wypowiedź stanowi cenne źródło wiedzy zarówno dla właścicieli działek położonych nad wodami, jak i dla wszystkich osób korzystających z tych terenów w celach rekreacyjnych.
Więcej szczegółów, interpretacji przepisów oraz praktycznych przykładów znajdziesz w drugim odcinku podcastu „Powody do rozmowy”, przygotowanego przez Wody Polskie.
Posłuchaj na Spotify:
Powszechny dostęp do wód – co oznacza w praktyce?
Ustawa Prawo Wodne gwarantuje każdemu obywatelowi prawo powszechnego korzystania z wód. Oznacza to, że bez względu na formę własności gruntów przylegających do zbiorników wodnych, obywatele mają prawo zaspokajać swoje osobiste potrzeby – pływać, spacerować, uprawiać turystykę i sporty wodne – pod warunkiem, że nie naruszają przy tym innych przepisów oraz cudzej własności.
Jednak granica ta nie jest nieograniczona. Jak wskazuje przedstawicielka Wód Polskich, ustawodawca jasno określił, że dla wód niepodpiętrzonych (czyli naturalnych jezior i rzek) obowiązuje bezwzględny zakaz grodzenia dostępu do brzegu na odcinku minimum 1,5 metra. Przestrzeń ta musi pozostać wolna, aby zapewnić każdemu możliwość bezpiecznego wyjścia z wody oraz przejścia wzdłuż brzegu – również w sytuacjach kryzysowych.
Inaczej wygląda sytuacja w przypadku wód podpiętrzonych, czyli zbiorników sztucznie uregulowanych (np. przez jazy, zastawki). Tam przepisy dotyczące zakazu grodzenia nie obowiązują, co jednak nie oznacza, że każda forma ograniczania dostępu do brzegu jest społecznie akceptowalna lub zgodna z duchem prawa.
Linia brzegowa – kluczowa, ale nie zawsze widoczna
Kwestia linii brzegowej bywa problematyczna. W powszechnym rozumieniu jest to miejsce, gdzie kończy się woda, a zaczyna ląd. Tymczasem definicja ustawowa jest bardziej złożona – linia brzegowa to granica między gruntem pokrytym wodami a gruntem przyległym, ustalana na podstawie średniego stanu wód z ostatnich 10 lat lub linii stałego porostu traw. W praktyce oznacza to, że wyznaczenie tej granicy wymaga wiedzy hydrologicznej, dokumentacji i – w niektórych przypadkach – opinii specjalistów.
To właśnie od położenia tej linii zależy, czy ogrodzenie postawione przez właściciela gruntu narusza przepisy. Może się zdarzyć, że płot fizycznie sięga do lustra wody, a mimo to jest zgodny z prawem – o ile wody są podpiętrzone lub granica działki nie wkracza w przestrzeń objętą ochroną ustawową.
Odpowiedzialność właścicieli gruntów
Zgodnie z obowiązującymi przepisami, grodzenie terenu w odległości mniejszej niż 1,5 metra od linii brzegowej w przypadku wód niepodpiętrzonych jest zabronione i może stanowić wykroczenie. W skrajnych przypadkach sprawa może trafić do sądu, a właściciel nieruchomości musi liczyć się z mandatem karnym w wysokości nawet do 7500 zł.
Jednak odpowiedzialność cywilna może sięgać dalej – jeżeli wskutek nielegalnego ogrodzenia osoba trzecia dozna szkody (np. nie mogła wydostać się z wody w sytuacji zagrożenia), właściciel działki może zostać zobowiązany do wypłaty odszkodowania. Przypadki takie mają podstawę prawną i mogą zakończyć się procesem cywilnym.
Wody Polskie podkreślają, że ich pierwszym krokiem w takich sytuacjach jest rozmowa, edukacja i wyjaśnienie przepisów. Dopiero w przypadku braku reakcji podejmowane są dalsze działania prawne.
Co zrobić, gdy napotkamy ogrodzenie?
W sytuacji, gdy dostęp do brzegu został zagrodzony – w sposób mogący naruszać przepisy – obywatel ma prawo i obowiązek zareagować. W pierwszej kolejności warto skontaktować się z Wodami Polskimi, które dokonają analizy stanu prawnego danego akwenu. Możliwe jest również zgłoszenie sprawy na policję jako podejrzenie wykroczenia.
Aby ułatwić identyfikację miejsca, należy przekazać jak najwięcej informacji – przede wszystkim:
-
dokładną lokalizację (najlepiej współrzędne GPS),
-
nazwę zbiornika wodnego lub cieku,
-
nazwę miejscowości i możliwie szczegółowy opis miejsca (np. w odniesieniu do znanych punktów orientacyjnych, numerów działek, adresów).
Tylko precyzyjne zgłoszenia umożliwiają służbom szybkie i skuteczne działanie.
Poszanowanie prawa i rozsądku – obustronna odpowiedzialność
Prawo do korzystania z wód nie oznacza prawa do swobodnego biwakowania, grillowania czy zaśmiecania terenów prywatnych. Powszechny dostęp nie jest równoznaczny z prawem do rekreacji na cudzej działce. Wyznaczone półtora metra przestrzeni służy przede wszystkim bezpieczeństwu – umożliwia przejście, a nie przebywanie.
Właściciele, którzy zmagają się z przypadkami hałasu, śmiecenia czy nielegalnego korzystania z ich gruntu, mają pełne prawo wezwać policję i domagać się poszanowania ich własności. Ustawa stara się wyważyć potrzeby wspólnoty z prawami jednostki, zakładając, że wzajemny szacunek i znajomość przepisów powinny iść w parze.
Warto pamiętać – każdy przypadek jest inny
W Polsce mamy ponad 10 tysięcy jezior oraz tysiące kilometrów rzek, z czego znaczna część otoczona jest działkami prywatnymi. Każdy przypadek potencjalnego ograniczenia dostępu do wód wymaga odrębnej analizy, ponieważ różne są typy wód, granice działek, sposób zagospodarowania terenu oraz uwarunkowania lokalne.
Ustawodawca przewidział również możliwość interwencji gminy – wójt, burmistrz lub prezydent miasta może ograniczyć prawo własności w drodze decyzji administracyjnej, z odszkodowaniem dla właściciela, jeżeli leży to w interesie lokalnej społeczności i służy powszechnemu dostępowi do wód.
Dostęp do wód to nie tylko przywilej, ale wspólna odpowiedzialność. To przestrzeń, która powinna służyć wszystkim – z poszanowaniem prawa, przyrody i prywatności właścicieli. Rolą instytucji publicznych jest nie tylko egzekwowanie przepisów, ale przede wszystkim edukacja i budowanie świadomości prawnej.
Wody Polskie zachęcają do korzystania z zasobów wodnych w sposób odpowiedzialny, zgodny z prawem i etyką wspólnego współistnienia.