W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z naszej witryny oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu. W każdym momencie można dokonać zmiany ustawień Państwa przeglądarki. Zobacz politykę cookies.
Powrót

Nieproszony gość w ...muszli klozetowej

29.06.2021

Odławianie węża

            

    Kobieta, która wczoraj o godz. 17.29 zatelefonowała do służby dyżurnej Stanowiska Kierowania KP PSP w Trzebnicy, nie kryła podenerwowania. I nic dziwnego, ponieważ wedle jej relacji, kiedy chciała skorzystać z łazienki, zauważyła w muszli ...węża. 


    Stres kobiety był w takiej sytuacji oczywisty i uzasadniony. W końcu łazienka, to nie ZOO. Ale też oczywiste było zdziwienie i zaskoczenie strażaków.  Wprawdzie są wzywani do bardzo niecodziennych zdarzeń, ale obecność węża w muszli klozetowej, to jednak osobliwość. Oczywiście zgłoszenie zostało przyjęte i już po chwili na miejsce zdarzenia przybyło czterech strażaków, którzy wprawdzie mają bogate doświadczenie z wężami i to różnej długości, ale... gaśniczymi.


    Jak wykazało przeprowadzone rozpoznanie, istotnie w muszli klozetowej znajdował się wijący się gad. Krótka robocza narada i przystąpiono do akcji. Strażacy z zachowaniem należytej ostrożności, ale jednak w sposób stanowczy i zdecydowany, odłowili węża i umieścili go w worku jutowym. Natomiast w ramach ustaleń okoliczności niecodziennego zdarzenia sformułowano logicznie brzmiące wyjaśnienie. Otóż najpewniej wąż dostał się do szamba,a stamtąd rurą odpływową wsunął się do muszli klozetowej.


    Decyzją kierującego akcją gad został wywieziony do lasu i tam wypuszczony na wolność. Oczywiście zadbano o to, aby w okolicy nie było żadnego domu, ani szamba... Trzeba jednak dodać, że tego rodzaju zdarzenia, na szczęście odosobnione, ale jednak mają miejsce. Np. w ubiegłym 2020 r. w październiku we Wrocławiu (Nadodrze)  po ulicy pełzał pyton królewski. Węża zauważył mężczyzna, który wyszedł wyrzucić śmieci. Natomiast w kwietniu 2021 r. w jednym z mieszkań w Legnicy  "znalazł" się mierzący 1,5 metra wąż.


Tekst. Lech Lewandowski. Fot.arch.

{"register":{"columns":[]}}