W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z naszej witryny oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu. W każdym momencie można dokonać zmiany ustawień Państwa przeglądarki. Zobacz politykę cookies.
Powrót

Ratownicza mobilizacja

16.04.2021

Straż pożarna podczas poszukiwań zaginionej dziewczynki

To była spektakularna akcja poszukiwawcza i to przynajmniej z dwóch wzgledów. Przede wszystkim, na podkreślenie zasuguje ogromna mobilizacja nie tylko służb, ale także mieszkańców Kiełczowa na Dolnym Śląsku, gdzie mieszka 8-letnia Malgosia. Ludzie spontanicznie odpowiedzieli na apel przerażonych rodziców o pomoc w odnalezieniu ich dziecka.

W rezultacie przez całą noc z 16 na 17 kwietnia 2021 r. trwały szeroko zakrojone poszukiwania. Oczywiście, jak zawsze w takich przypadkach rozpatrywano rozmaite scenariusze, w tym także te skrajne i najbardziej dramatyczne. I nic dziwnego, wszak czasy są takie, że trzeba zachowywać ostrożność i przewidywać, nawet najgorsze rozwiązania.

W tym miejscu jawi się jako ważny i godny odnotowania drugi aspekt tej sprawy. Otóż w odpowiedzi na informację rodziców o zaginięciu Małgosi, nastąpiła w bardzo krótkim czasie ogromna mobilizacja sił i środków. Do dzialań poszukiwawczych skierowano siły wielu służb, w tym także strażaków PSP i OSP. Byli to strażacy z JRG nr 8 i JRG nr  5 we Wrocławiu,  OSP Jednostki Ratowniczo – Specjalistycznej i OSP GRS "Starówka" we Wrocławiu, a także OSP Borowa, Długołęka, Brzezia, Łąka i Szczodre. W sumie w działaniach poszukiwawczych wzięło udział ponad 100 osób.

Warto też przy okazji tej akcji podkreślić, że do tego rodzaju zdarzeń i w konsekwencji akcji poszukiwawczo – ratowniczych, strażacy są odpowiednio przygotowani. Dla przykładu ratownicy z JRG nr 8 we Wrocławiu przybyli z dronem, którego użycie umożliwia penetrowanie terenu na znacznym obszarze. Niektóre jednostki OSP natomiast do poszukiwań dziecka przystąpiły m.in. razem ze swoimi psami wyszkolonymi do prowadzenia tego rodzaju akcji. Krótko mówiąc z jednej strony ujawniła się ogromna społeczna empatnia, a jednocześnie ta sytuacja kryzysowa pokazała możliwości ratownicze z jakich w razie potrzeby można natychmiast skorzystać.

Sprawa Małgosi z Kiełczowa na Dolnym Śląsku skończyła się szczęśliwie. Dziecko wróciło do domu, rodzice, ale także wszyscy zaangażowai w poszukiwania, odetchnęli z ulgą. Warto jednak przy okazji tej głośnej sprawy przypomnieć, że dolnośląscy strażacy, zarówno zawodowi, jak i ochotnicy, tego rodzaju zadania poszukiwawcze wykonują w ciągu roku wielokrotnie.

 Poszukiwani są m.in. ludzie cierpiący na zanik pamięci, czy choroby psychiczne. Takie akcje zawsze wymagają rozmachu, a więc zaangażowania dużej liczby ratowników oraz stosowania specjalistycznego sprzętu. Do poszukiwań np. w przypadku katastrof budowlanych strażacy wykorzystują też odpowiednio wyszkolone psy. A wszystko po to, aby być przygotowanym na rozmaite, w tym także i tego rodzaju ratownicze wyzwania.

 

Tekst: Lech Lewandowski.

Zdjęcie: Jarosław Jakubczak/Polska Press

{"register":{"columns":[]}}