W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z naszej witryny oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu. W każdym momencie można dokonać zmiany ustawień Państwa przeglądarki. Zobacz politykę cookies.
Powrót

Białystok upamiętnił ocalenie miasta

09.03.2025

W 36. rocznicę rocznicę ocalenia Białegostoku po wykolejeniu się pociągu z chlorem wojewoda Jacek Brzozowski, marszałek województwa podlaskiego Łukasz Prokorym i prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski złożyli wieniec pod upamiętniającym katastrofę i ofiarną pracę służb krzyżem przy ulicy Poleskiej.

36. rocznica ocalenia Białegostoku po wykolejeniu się pociągu z chlorem

9 marca 1989 roku przed godziną 2 w nocy z nasypu przy ul. Poleskiej stoczyły się 4 cysterny przejeżdżającego przez Białystok sowieckiego pociągu towarowego. W każdej z nich znajdowało się od 43 do 52 ton ciekłego chloru o stężeniu 99,9 proc.

Ta silnie żrąca, trująca substancja po uwolnieniu szybko odparowuje, tworząc śmiertelnie niebezpieczny obłok. Gdyby któryś ze zbiorników się rozszczelnił, to biorąc pod uwagę wiejący wówczas wiatr, obłok skierowałby się w stronę centrum.

Zagrożenie w środku miasta

Do wypadku doprowadziła powszechna za komuny nonszalancja i brak kompetencji. Tak niebezpieczny ładunek nigdy nie powinien przejeżdżać przez miasto, tymczasem wykolejony skład wcale nie należał do wyjątków. Tylko na rok 1989 zaplanowano przewiezienie przez Białystok 40 tys. ton chloru.

Nigdy też żaden skład nie powinien jeździć torami w tak fatalnym jak wówczas stanie technicznym. Badania po wydarzeniu pozwoliły na niedługim (2,7 km) odcinku pomiędzy stacjami Białystok Fabryczny i Białystok Centralny odkryć liczne pęknięte szyny, 692 spróchniałe podkłady, a ponadto niedokręconych 69,3 proc. wkrętów torowych i 28,5 proc. śrub stopowych.

W dodatku, ówczesne władze uznały, że najlepiej będzie sprawę zachować w tajemnicy. Akcję ewakuacyjną rozpoczęto dopiero po godz. 11, a zatem ponad dziewięć godzin po wydarzeniu.

Nie zawiodły na szczęście służby, którym udało się po wielogodzinnej akcji zabezpieczyć chlor i ocalić miasto. Białostockich strażaków wsparła ekipa centralnej stacji ratownictwa chemicznego przy Rafinerii Płockiej.

O krok od tragedii

Cytowany przez ówczesną prasę po wydarzeniach ekspert stwierdził, że w przypadku wydostania się chloru, zabójczy obłok rozprzestrzeniłby się na 3–4 kilometry szerokości i nawet do 50 kilometrów długości. Zaznaczył również, że nie zna z literatury światowej żadnego przypadku katastrofy o podobnej skali.

Dopiero 27 grudnia 1989 roku zapadł wyrok zakazujący przewozu chloru przez Białystok.

W niedzielę 9 marca, w rocznicę tych dramatycznych wydarzeń, wojewoda podlaski Jacek Brzozowski razem z prezydentem Białegostoku Tadeuszem Truskolaskim i marszałkiem województwa podlaskiego Łukaszem Prokorymem, a także przedstawicielami służb mundurowych złożyli wieniec pod krzyżem upamiętniającym wysiłek uczestników akcji ratunkowej przy ulicy Poleskiej.

Uczmy się reagować

Wypadki sprzed 36 lat dowiodły, jak krucha potrafi być ludzka wspólnota – zwłaszcza gdy rządzącym brak kompetencji, odpowiedzialności i jakichkolwiek procedur 

– zaznacza wojewoda podlaski Jacek Brzozowski i dodaje:

To się na szczęście zmieniło, ale wciąż musimy być gotowi na wszystkie scenariusze, by umieć reagować w każdej niebezpiecznej sytuacji. Podczas zagrożenia każdy z nas ma do odegrania swoją rolę. Od tego, jak się do niej przygotuje, zależeć może los nas wszystkich.

Zdjęcia (7)

{"register":{"columns":[]}}