Wojewoda uczcił pamięć powstańców styczniowych
22.01.2025
W 162. rocznicę wybuchu powstania styczniowego wojewoda podlaski Jacek Brzozowski uczcił pamięć uczestników zrywu
Wojewoda złożył wieniec pod pomnikiem na wzgórzu zwanym Szubienicą. Monument pod Choroszczą upamiętnia powstańców schwytanych i powieszonych tutaj przez Rosjan w maju 1863 roku, a także innych insurekcjonistów z regionu, którzy oddali życie w walce o niepodległość.
Jacek Brzozowski zapalił także znicz na grobie Adolfa Białokoza, naczelnika Miasto Białystok w czasie powstania styczniowego.
Pamiętamy o wielkich bohaterach i wydarzeniach pod Łapami, Surażem, Tykocinem i Orlą, a także o największej bitwie - pod Siemiatyczami. Powstanie styczniowe przypomina, jak ważna była i jest walka o Ojczyznę i patriotyzm. To drogowskaz także w naszym dzisiejszym życiu, pracy, działalności publicznej
- mówi wojewoda.
Wojewodzie asystowali przedstawiciele służb mundurowych z 18. Białostockiego Pułku Rozpoznawczego, Wojskowego Centrum Rekrutacji w Białymstoku, Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej, Komendy Wojewódzkiej Policji, Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej i Wojewódzkiego Odziału Związku Ochotniczych Straży Pożarnych RP.
Powstanie styczniowe w Podlaskiem
Pierwsza zbrojna akcja w ramach powstania styczniowego na Podlasiu rozpoczęła się nocą z 22 na 23 stycznia. Wtedy to potężny, liczący niemal 2 tysiące ludzi oddział złożony m.in. z kolejarzy i okolicznej szlachty opanował stację kolejową Łapy, po czym ruszył na Suraż, gdzie stacjonowali Rosjanie. Dowodził oddziałem Władysław Cichorski „Zameczek”, kolejny z legendarnych przywódców naszego regionu. Po rozbiciu jego oddziału w bitwie pod Siemiatyczami, „Zameczek” prowadził walkę partyzancką, kryjąc się w Puszczy Białej, by wreszcie dołączyć do oddziału Zygmunta Padlewskiego, walczącego na Kurpiowszczyźnie.
Zryw styczniowy, w przeciwieństwie do wcześniejszego o trzy dekady Powstania Listopadowego, w którym ścierały się regularne oddziały wojska, miał charakter przede wszystkim partyzancki. Powstańcy nie mogli inaczej stawić czoła rosyjskiej armii.
Szczególna popularność haseł insurekcyjnych w naszym regionie wiązała się niewątpliwie ze specyfiką Podlasia, zdominowanego przez drobną szlachtę, zdeklasowaną ostatecznie pod panowaniem caratu. Powstańcy mogli jednak liczyć również na wsparcie duchowieństwa katolickiego i części ziemiaństwa – symbolem postawy patriotycznej może być tu choćby Kazimierz Kobyliński, jeden z najważniejszych dowódców partii powstańczych, poległy pod Mienią 4 listopada 1863 r.
Wśród chłopów powstanie nie cieszyło się specjalną popularnością, choć i od tej reguły nie brakło wyjątków – wyjątkowym poparciem cieszył się na wsi choćby operujący na południowym Podlasiu ks. Stanisław Brzóska.
Do walki ruszyli nie tylko Polacy. Bohaterem białoruskiego ruchu narodowego pozostaje urodzony w Mostowlanach komisarz Rządu Narodowego w województwie grodzieńskim, Wincenty Konstanty Kalinowski.
Najdłużej postańcze walki trwały właśnie na Podlasiu. Ostatni dowódca, wspomniany już ksiądz Brzóska, schwytany został dopiero w kwietniu 1865 roku.
Po upadku insurekcji na zniewolony kraj spadła bezlitosna fala popowstaniowych represji.