Wicepremier Gliński podkreślił wagę jubileuszu szkoły dla jej absolwentów, którzy tworzą społeczność o określonym systemie wartości.

Każda wspólnota narodowa czy lokalna organizuje się wokół pewnego systemu wartości, które są hierarchizowane w zasadzie codziennie, kiedy w różny sposób wyrażamy swoje poglądy i swoje postawy. Taki jubileusz pokazuje, że konkretna szkoła, konkretna instytucja, a może szerzej – edukacja, wychowanie młodego człowieka i cały wysiłek, jaki społeczność wkłada w to, żeby wychować obywatela, jest czymś niesłychanie ważnym – powiedział prof. Piotr Gliński.

Nawiązując do postaci Bolesława Prusa, patrona szkoły, szef resortu kultury wskazał, że jest to patron szczególny.

Bolesław Prus to pisarz bardzo silnie wyrażający nasze wspólnotowe i patriotyczne emocje, ale także wielki społecznik w co najmniej dwóch wymiarach. Z jednej strony w jego literaturze widzimy pochylanie się nad tymi najsłabszymi we wspólnocie, czyli podkreślenie solidarności, która obowiązuje nas wobec wszystkich naszych współobywateli. Z drugiej strony – był takim nowoczesnym społecznikiem-obywatelem. Funkcjonował w wielu różnych stowarzyszeniach, towarzystwach. Był postacią, z której można brać przykład – wskazał minister kultury i dziedzictwa narodowego.

Wicepremier dodał, że Liceum Ogólnokształcące im. Bolesława Prusa ma także innych patronów, o których często się zapomina.

Liceum mieści się przy ulicy Zwycięzców. Saska Kępa, która tworzona była bezpośrednio w czasie i po odzyskaniu niepodległości przed ponad stu laty, jest naznaczona tymi patronami. Nieprzypadkowo mamy tu ulicę Saską, Paryską, Francuską i nieprzypadkowo mamy także ulicę Zwycięzców, Obrońców i Waleczną. To są Ci, dzięki którym odzyskaliśmy niepodległość – podkreślił prof. Piotr Gliński.

Wspominając swoją edukację, minister kultury przypomniał, że choć czasy PRL-u były smutne, a szara rzeczywistość przebijała się także do szkoły i była odczuwana na wielu poziomach, to jednak szkoła była dla uczniów enklawą wolności.

Za pół roku minie 50 lat od mojej matury. W tamtych czasach połowa naszych pedagogów, nauczycieli to byli wspaniali ludzie, przedwojenni, tak jak pani prof. Różańska. To była ta wspaniała tradycja polskiej inteligencji przedwojennej. Ci, którzy wychowali się w klasach starszych od nas, już w PRL-u, nieśli taki duch wolności, a jednocześnie wspaniałe emocje wspólnotowe – mówił wicepremier.

Prof. Piotr Gliński podkreślił, że takie szkoły jak liceum im. Prusa i takie miejsca jak Saska Kępa były enklawami, które broniły się przed szarym, bardzo opresyjnym systemem.

To był pewien rodzaj mechanizmu obronnego, który miał różne wymiary i oblicza. Uprawialiśmy sport – dwóch chłopaków z naszej klasy było mistrzami Polski juniorów w siatkówce. Byliśmy klasą sportową, żeglarsko-wioślarską, więc sport był szalenie istotnym obszarem, który dawał nam pewien dystans do rzeczywistości. Ale była też nasza własna kreatywność. (…) Jacek Bursztynowicz czy Michał Boni to byli nasi licealni reżyserzy, którzy tworzyli różne wydarzenia, ja grałem Kordiana. To były działania oddolne, ale tylko z niektórymi nauczycielami mieliśmy taki kontakt, który pozwalał na tę kreatywność, spontaniczność i pewien obszar wolności – wspominał wicepremier.

Minister kultury wskazał, że kolejnym obszarem obrony przed ówczesną rzeczywistością było życie towarzyskie.

Niektórzy twierdzą, że Liceum Ogólnokształcące im. Bolesława Prusa było przy kawiarni Sułtan, a nie odwrotnie. I to, faktycznie, było magiczne miejsce. Dla obecnego młodego pokolenia jest to Maska. Dla nas zawsze to będzie Sułtan, nieprzypadkowo utrwalony w polskiej kulturze, w piosenkach, w tekstach poetyckich, bo – tak jak cała Saska Kępa – był też tą enklawą wolności – powiedział prof. Piotr Gliński.

Wicepremier podkreślił, że wolność to wychowywanie wolnego, niezależnego obywatela i wyraził nadzieję, że LO im. Bolesława Prusa, które tę misję realizowało, kontynuuje ją i będzie ją zawsze niosło.

---

XXXV LO im. Bolesława Prusa w Warszawie

Szkołę powołano 1 września 1922 roku z inicjatywy Czesława Jędraszki - filologa klasycznego i pierwszego dyrektora. W 1935 roku placówka otrzymała nazwę Prywatnego Gimnazjum i Liceum im. Bolesława Prusa. Zgodę na nadanie imienia udzieliła wdowa po pisarzu - Oktawia Głowacka. Od tego momentu każdy uczeń poznawał twórczość patrona, a na egzaminie maturalnym obowiązkowe było  pytanie na ten temat. W dniu śmierci patrona organizowano uroczystości szkolne.

Liceum nie zawsze mieściło się w modernistycznym budynku wpisanym na listę zabytków m. st. Warszawy. Pierwszą siedzibą szkoły były wynajmowane pomieszczenia w budynku przy ul. Żurawiej 49, a kiedy liceum zaczęło się rozrastać, przeniosło się w 1926 roku na ul. Jasną 10.

Pierwszy sztandar szkoła otrzymała w 1932 roku – w dziesiątym roku swojego istnienia. Na co dzień można go oglądać w Muzeum Bolesław Prusa w Nałęczowie, gdzie został przekazany w latach 80-tych XX wieku. Na czas obchodów jubileuszowych historyczny sztandar szkoły został wyeksponowany na wystawie poświęconej patronowi liceum.

Po II wojnie światowej, w 1949 roku, Ministerstwo Oświaty powołało Szkołę Ogólnokształcącą TPD VI. Jej siedzibą stał się budynek przy ul. Gocławskiej 4, ale niedługo potem zatwierdzono plany budowy szkoły przy ul Zwycięzców 7/9, zaprojektowanej przez Hieronima i Barbarę Karpowiczów. Nowy gmach szkoły został oddany do użytku w 1951 roku. W 1960 r. szkole nadano imię Bolesława Prusa. W latach 1966/67, po likwidacji szkół jedenastoletnich, szkoła zaczęła funkcjonować jako XXXV Liceum Ogólnokształcące im. Bolesława Prusa.

W 1983 roku przed budynkiem szkoły, przy współdziałaniu Towarzystwa Przyjaciół Saskiej Kępy,  odsłonięty został pomnik patrona (dzieło rzeźbiarza Stanisława Sikory). Po reformie oświaty w 2002 roku szkoła zmieniła nazwę na XXXV Liceum Ogólnokształcące z Oddziałami Dwujęzycznymi im. Bolesława Prusa.