W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z naszej witryny oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu. W każdym momencie można dokonać zmiany ustawień Państwa przeglądarki. Zobacz politykę cookies.
Powrót

5-11 marca: tyDZIEŃ z SOŁTYSAmi - rozmowa z Panią Anną Kobielską, sołtysem wsi Mieszewo w woj. zachodniopomorskim

06.03.2023

Tydzień z Sołtysami - 6 marca

Liderzy swoich małych społeczności – sołtysi. W naszym kraju jest ich ok. 40 tysięcy. Są w tym gronie i kobiety, i mężczyźni, to osoby w różnym wieku – łączy je społecznikowska pasja. Na co dzień są pośrednikami między mieszkańcami wsi a urzędami gmin. Z prośbą o pomoc, często bez uprzedzenia, pukają do ich drzwi sąsiedzi.

Kilkoro sołtysów z całej Polski znalazło parę chwil, by odpowiedzieć Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa na kilka pytań. Okazuje się, że nie wszyscy zdawali sobie sprawę, że Dzień Sołtysa obchodzony jest 11 marca. Na życzenia z tej okazji będzie jeszcze czas. By wyróżnić pełniące tę ważną we wsi funkcję osoby, przez tydzień publikowane będą wywiady z nimi.

Pani Anna Kobielska, sołtys wsi Mieszewo w woj. zachodniopomorskim

Dziś zachęcamy do przeczytania rozmowy z Panią Anną Kobielską, sołtysem wsi Mieszewo w województwie zachodniopomorskim

Od ilu lat jest Pani sołtysem?

Sołtysem jestem od 2015 roku, a więc ponad 8 lat.

Co spowodowało, że zdecydowała się Pani na pełnienie tej funkcji?

Widziałam potrzeby mieszkańców i ich brak wiary w to, że może być lepiej. Nasza wieś była zaniedbana, ludzie się nie integrowali. Widziałam w ludziach ogromny potencjał i nie mogłam pogodzić się z tym, że pozostaje niewykorzystany.

Czym zajmuje się Pani jako sołtys?

Obowiązki sołtysa są różnorodne. Czasem pełnię funkcję inkasenta – zbieram od mieszkańców podatek i opłaty za wywóz śmieci. Jestem też pośrednikiem między mieszkańcami a gminą – biorę udział w sesjach, przekazuję ważne informacje, zgłaszam problemy. Odpowiadam za realizację funduszu sołeckiego. Dzięki tym środkom realizujemy wspólnie z mieszkańcami większość inwestycji zmieniających naszą szarą rzeczywistość i które przyczyniają się do tego, że wszystkim nam żyje się lepiej. Jestem zobligowana do reprezentowania sołectwa na lokalnych wydarzeniach, np. dożynkach. Organizuję razem z mieszkańcami różne akcje społeczne, m.in. zbiórki pieniędzy dla chorych dzieci. Katalog obowiązków sołtysa zależy w dużej mierze od charakteru osoby, która pełni tę funkcję.

Z jakimi sprawami zgłaszają się do Pani mieszkańcy sołectwa?

Spraw jest wiele. Najczęściej są to problemy – awarie, zniszczenia. Trawa nad jeziorem wymaga wykoszenia, woda z pękniętej rury zalewa drogę, złamany konar drzewa spadł na dom. Zdarzenia, w przypadku których potrzebna jest moja interwencja, zależą najczęściej od pory roku i panującej aury.

Z czego Pani jako sołtys czerpie największą satysfakcję?

Największą satysfakcję, oprócz poczucia spełnienia, dają mi efekty współdziałania z mieszkańcami. Cieszę się, że mam wokół siebie ludzi, na których zawsze mogę liczyć. Od 8 lat jesteśmy w czołówce najaktywniejszych sołectw w naszej gminie, wygrywamy konkursy, np. na piękną wieś powiatu łobeskiego. Nie spoczywamy jednak na laurach.

Co uważa Pani za sukces?

Cieszy mnie przede wszystkim zmiana mentalności mieszkańców. Udało się wyremontować  świetlicę wiejską, wybudować chodnik prowadzący z centrum wsi na cmentarz, stworzyć lapidarium upamiętniające byłych mieszkańców naszej miejscowości, a razem z Nadleśnictwem Łobez postawiliśmy wiatę nad jeziorem. Każde drobne przedsięwzięcie cieszy i mobilizuje do dalszej pracy.

Czy w Mieszewie widać efekty przekazywanego przez Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa wsparcia?

Miejscowi rolnicy od dawna otrzymują dopłaty. Koła gospodyń wiejskich od kilku lat dostają dotacje na swoje działania. Korzystamy z nich i my, bo podczas organizowanych przez sołectwo wydarzeń przydają się kupione przez koło sprzęty.

Czego życzyłaby Pani sobie jako sołtysowi?

Życzyłabym sobie, abym nigdy nie się nie wypaliła, abym ciągle była osobą otwartą, kreatywną i potrafiącą cieszyć się życiem. I oczywiście życzliwych, chętnych i otwartych na działania mieszkańców.

Zdjęcie: Archiwum domowe Pani Anny Kobielskiej

{"register":{"columns":[]}}