W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z naszej witryny oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu. W każdym momencie można dokonać zmiany ustawień Państwa przeglądarki. Zobacz politykę cookies.
Powrót

Święto Trzech Króli w polskiej tradycji

05.01.2024

K+M+B 2024

6 stycznia na pamiątkę przybycia do betlejemskiej stajenki Trzech Mędrców ze Wschodu, którzy oddali pokłon nowonarodzonemu Jezusowi, chrześcijanie obchodzą święto Objawienia Pańskiego. Z tej okazji organizowane są barwne orszaki czy spotkania, podczas których śpiewa się kolędy. Uroczystość ta wiąże się też z innymi zwyczajami, których historia sięga często wielu wieków.

Na pamiątkę darów złożonych Dzieciątku Jezus od końca średniowiecza 6 stycznia do kościołów przynoszono monety i wartościowe pierścionki jako złoto, żywicę jako kadzidło, a ziarenka jałowca lub lekarstwa jako mirrę. Święcono też wodę i kredę. Okadzano dom, obejście oraz zwierzęta gospodarskie – zwłaszcza bydło. Resztki wonności zawijano w białe płótno i przechowywano przez cały rok, by służyły jako remedium na wszelkiego rodzaju dolegliwości, m.in. okadzano nim chorego. Kosztowności natomiast wrzucano niemowlakom do pierwszej kąpieli, żeby w przyszłości zapewnić im bogactwo.

Święto Trzech Króli było dniem szczodrości. Z tej okazji polscy możnowładcy obdarzali swoich dworzan podarkami. Studenci otrzymywali datki pieniężne za odgrywane przez nich w tym dniu komedie. Upominki wymieniali pomiędzy sobą krewni z zamożnych rodzin. We wszystkich domach – i na wsi, i w mieście – rozdawano dzieciom czerwone jabłka oraz orzechy, które miały im zapewnić rumieńce zdrowia i mocne zęby. Nikomu w tym dniu nie szczędzono jedzenia i jałmużny. Do domów przychodzili też kolędnicy – z turoniem, kobyłką, niedźwiedziem, ale też Herodem, aniołem, diabłem i śmiercią… A także chłopcy przebrani za władców. Oni również, w zamian za życzenia składane gospodarzom, otrzymywali datek lub poczęstunek.

Popularnym zwyczajem było chodzenie po tzw. szczodrakach (albo „po rogalach”). W obrzędzie tym uczestniczyły dzieci recytujące przed domami krótkie wierszyki, za które dostawały szczodraki, czyli wypiekane z ciasta przysmaki – najczęściej rogale, ale też zwierzątka i lalki. Gospodyni wynosiła je w przetaku przed dom, za co dziękowano jej słowami: „Żebyście długo żyli, żeby wam się darzyło”. Gdy zbyt opieszale otwierała drzwi, mogła usłyszeć: „Nie młócił, nie młócił, żeby ci wiater stodołę wywrócił” czy też „Nie piekła, nie piekła, niech jedzie na łopacie do piekła”… Szczodraki miały swoją symboliczną wymowę, bowiem pieczono je takie, jaki był miniony rok. Po urodzajnym lepiono duże rogale z białej mąki, nadziewane serem, farszem mięsnym lub kapustą z grzybami. Jeśli rok uznano za biedny — szczodraki były malutkie z dodatkiem otrąb i bez nadzienia.

Z kolei w miastach i na szlacheckich dworach wybierano króla migdałowego. Wykorzystywano do tego specjalne słodkości: pierniki lub rożki. W jednym z ciastek ukrywano migdał, a osoba która go znalazła, nazywana była „królem”. W ten sam sposób wybierano „królową”. Migdałowa para zajmowała honorowe miejsce przy stole. Prócz tego zaszczytu miała jednak i towarzyskie obowiązki – musiała gościom organizować zabawę. Ta popularna francuska i angielska tradycja trafiła do Polski w XVIII w.

Przysłowia na Trzech Króli:

  • Gdy w Trzech Króli mrozem trzyma, będzie jeszcze długa zima.
  • Gdy Trzej Królowie szarugą częstują, w Zielone Świątki słotę przewidują.
  • Gdy Trzy Króle pogodą obdarzą, nie zasypiaj ranków, gospodarzu.
  • Królowie pod szopą – dnia na kurzą stopę.
  • Na Trzech Króli każdy się do pieca tuli.
  • Na Trzech Króli słońce świeci, wiosna do nas pędem leci.
  • Trzej Królowie wichry ciszą i krzyżyki na drzwiach piszą.

 

Zdjęcie: AdobeStock

{"register":{"columns":[]}}