W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z naszej witryny oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu. W każdym momencie można dokonać zmiany ustawień Państwa przeglądarki. Zobacz politykę cookies.
Powrót

Spotkanie z rolnikami powiatu rypińskiego

02.10.2019

Minister Jan Krzysztof Ardanowski spotkał się w Rypinie z rolnikami powiatu rypińskiego, którym przedstawiał działania podejmowane przez niego od objęcia funkcji Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi.

Spotkanie z rolnikami w Rypinie

– Jestem przekonany, że podejmowane i realizowane przeze mnie działania dobitnie pokazują, że dla Prawa i Sprawiedliwości rolnictwo jest jednym z priorytetów nie tylko deklarowanych, ale i realnie wspieranych – podkreślił szef resortu rolnictwa.

Wśród omawianych kwestii znalazła się również ocena sytuacji rypińskiej spółdzielni mleczarskiej. Mleczarnia ta, jeden z najstarszych zakładów mleczarskich nie tylko w tym regionie, ale także w Polsce, jest w stanie upadłości. Minister wspólnie z rolnikami analizował jakie były przyczyny upadku. Oprócz złego zarządzania przez urzędującego prezesa spółdzielni i jej zarząd w ciągu około 20 lat, zdaniem rolników, współwinni są członkowie rady nadzorczej. Rolnicy twierdzili, że błędy w zarządzaniu mają znamiona świadomego działania na szkodę firmy.

Minister podkreślił, że zarówno ta spółdzielnia, jak każda spółdzielnia, jest prywatną własnością jej członków i to członkowie, w tym przypadku w zdecydowanej większości rolnicy, decydują komu powierzą kierowanie spółdzielnią.

- Bycie członkiem rady nadzorczej wybranym przez spółdzielców jest nie tylko przywilejem, choć wielu członków rad nadzorczych w Polsce tak uważa, ale przede wszystkim poważnym obowiązkiem. Nie ma tłumaczenia, że czegoś się nie wie, że się na tym nie zna, że się nie umie czytać dokumentów finansowych i z sensem ich analizować. Jak czegoś nie wiesz, to się nie bierz! – powiedział minister Ardanowski.

Bezradność i niekompetencja członków rady nadzorczej, połączona z kłamstwami i wprowadzaniem w błąd przez zarząd, doprowadziły do tragedii w rypińskiej mleczarni. Uczestnicy wspólnie zastanawiali się jak uratować produkcję w zakładzie. Rolnicy podkreślali, że zakład w którym „w rurach nie płynie mleko” właściwie nie ma żadnej wartości, a w skrajnym przypadku jest wart tyle, ile grunt minus koszty rozbiórki do niczego innego nieprzydatnych budynków.

Minister zadeklarował, że jeżeli syndyk, w porozumieniu z radą wierzycieli, znajdzie inwestorów, którzy chcieliby uruchomić produkcję, na początek z mleka i serwatki przerzutowej, a w dalszym etapie odzyskując dostawców mleka, to udzieli takiemu inwestorowi dopuszczalnej prawnie pomocy finansowej.

 

Zdjęcia (2)

Informacje o publikacji dokumentu
Ostatnia modyfikacja:
03.10.2019 09:25 Iwona Chromiak
Pierwsza publikacja:
02.10.2019 17:03 Iwona Chromiak
{"register":{"columns":[]}}