W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z naszej witryny oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu. W każdym momencie można dokonać zmiany ustawień Państwa przeglądarki. Zobacz politykę cookies.
Powrót

Załadunek ponad wszystko

10.11.2021

Właściciel firmy przewozowej kazał kierowcy przerwać odpoczynek dzienny, żeby ten pojechał pod załadunek. Inny skontrolowany przez lubelskich inspektorów Inspekcji Transportu Drogowego kierowca sam podjął decyzję, że będzie jechał w czasie przerwy w pracy. Użył magnesu, zatrzymując impulsator.

Radiowóz ITD typu bus. Obok stoi ciężarówka z pomarańczową kabiną. Przy kabinie kierowca.

We wtorek (9 listopada) na drodze krajowej nr 68 w okolicach terminala celnego w Koroszczynie, inspektorzy z Wojewódzkiego Inspektoratu Transportu Drogowego w Lublinie zatrzymali do kontroli ciągnik siodłowy z naczepą, należący do lokalnego przewoźnika. Zaraz po rozpoczęciu kontroli kierowca oświadczył, że jedzie w czasie dobowego odpoczynku, bo „szef mu kazał podjechać po pilny załadunek”. Chcąc ukryć swoją aktywność, szofer nie włożył swojej karty do tachografu. Wobec przedsiębiorcy zostanie wszczęte postępowanie administracyjne, zagrożone karą 5 tys. zł.  Nie bez winy był też kierowca, który wykonał polecenie łamiąc prawo. Otrzymał mandaty karne na kwotę ponad 2 tys. zł. Na załadunek i tak nie pojechał. Do czasu odbycia prawidłowego dziennego okresu odpoczynku zakazano mu dalszej jazdy. Takie działanie przedsiębiorcy może skutkować również cofnięciem uprawnień transportowych. 

Jazdę „poza kontrolą” ujawnili również inspektorzy z Lublina w miejscowości Kolonia Dobryń (pow. bialski). Kierowca zatrzymał przy pomocy magnesu impulsator skrzyni biegów i prowadził samochód nie rejestrując swojego czasu pracy. Został zatrzymy po tym jak zignorował znak zakazu wyjazdu dla samochodów ciężarowych. Szofer może teraz trafić do więzienia, ponieważ ingerencja w prawidłowość funkcjonowania licznika przebytych kilometrów, zagrożona jest karą pozbawienia wolności do lat pięciu. Przewoźnikowi grozi kara nawet 12 tys. zł. Na miejsce kontroli wezwano funkcjonariuszy Policji, którzy będą prowadzić dalsze czynności w tej sprawie. 

Takie zachowania, oprócz rażącego naruszania norm bezpieczeństwa w transporcie, to również przejaw nieuczciwej konkurencji, szczególnie wobec przewoźników, którzy przykładają należytą staranność do obowiązujących w transporcie norm prawnych.

Zdjęcia (3)

{"register":{"columns":[]}}