W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z naszej witryny oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu. W każdym momencie można dokonać zmiany ustawień Państwa przeglądarki. Zobacz politykę cookies.
Powrót

Beskidzkie jelita

03.06.2018

Produkt wpisany na listę produktów tradycyjnych w dniu 2011-06-02 W kategorii Gotowe dania i potrawy w województwie śląskim

beskidzkie jelita

Wygląd:

Skręcona, przyrumieniona z góry kiszka. Na przekroju farsz z widocznymi kawałkami boczku lub kaszy, skwarek i pieprzu.

Kształt:

Skręcona kiszka, na przekroju okrągła.

Rozmiar:

Długość od 15-25 cm.

Barwa:

Barwa zewnętrzna jasnobrązowa, przyrumieniona. Na przekroju jasnobrązowy farsz.

Konsystencja:

Chrupiąca miękka skórka. Miękki farsz.

Smak:

W zależności od użytego farszu smak kaszy gryczanej, krupy jęczmiennej bądź ziemniaczany. Wyczuwalny smak wędzonego boczku oraz łagodny posmak pieprzu. Zapach w zależności od użytego farszu.

Dodatkowe Informacje:

 

Tradycja:

W Beskidach Śląskim i Żywieckim bardzo popularna jest potrawa zwana potocznie jelitami. Jelita to tradycyjne kiszki (jelita cienkie, „strzewa”) nadziewane kaszą gryczaną (względnie krupami jęczmiennymi) lub tartymi ziemniakami. Ten ludowy specjał przygotowywano najczęściej z surowych tartych ziemniaków (tarcizny) uprawianych w małych gospodarstwach rolnych. Ziemniaki stanowiły podstawę pożywienia kuchni góralskiej. Tylko w okresie świniobicia jelita przygotowywano z kaszą. „Zabijaczka czyli świniobicie była od dawien dawna prawdziwym świętem rodzinnym (…). W następnym dniu już od wczesnego rana robiła gospodyni jelita. Ugotowała ryż i hreczkę w równych ilościach, dodawała ugotowanego i pokrojonego w kostkę mięsa, dobrze rozmąconej krwi, drobno posiekanej lub zmielonej cebuli, mielonego pieprzu, trochę majeranku, posoliła wszystko i dokładnie wymieszała. Była to tzw. gardawa, która następnie napełniła nią kiszkę. (…) Gotowe jelita zaszpikowała. Niektóre gospodynie robiły jelita z pszynicznej krupice. Grubo zmieloną na żarnach i przesianą pszenicę ugotowały na twardo. Ugotowały również tę samą ilość krup jęczmiennych, które następnie zmieszały z pszenicą, dodały krwi, majeranku, soli, pieprzu i otrzymaną masą nadziewały oczyszczone kiszki” (Józef Ondrusz, „Pożywienie Ludu Cieszyńskiego”, praca zbiorowa pod redakcją Daniela Kadłubca, 1972 r.). Tak napełnione jelita gotowano w dużym garnku. Zupa powstała po ugotowaniu jelit zwana była jelicionką. Najczęściej zawierała sporo gardawy, ponieważ podczas gotowania niektóre jelita pękały. Jelicionka była bardzo smaczna i pożywna. Doprawiano ją do smaku (w razie potrzeby) solą oraz pieprzem i jedzono z chlebem. Jelita wcześniej ugotowane przed samym podaniem smażono na brytfannie, w rurze lub w rondlu. Przyjętym, praktykowanym i dobrym zwyczajem było obdarowywanie sąsiadów „paru jelitkami i troszkę jelicionki na kosztowani” (Józef Ondrusz, „Pożywienie Ludu Cieszyńskiego”, praca zbiorowa pod redakcją Daniela Kadłubca, 1972 r.).

Informacje o publikacji dokumentu
Ostatnia modyfikacja:
23.10.2018 12:51 Sławomir Mucha
Pierwsza publikacja:
23.10.2018 12:51 Sławomir Mucha
{"register":{"columns":[]}}