W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z naszej witryny oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu. W każdym momencie można dokonać zmiany ustawień Państwa przeglądarki. Zobacz politykę cookies.
Powrót

Kiełbasa pieczona świąteczna po pysznicku

18.09.2018

Produkt wpisany na listę produktów tradycyjnych w dniu 2010-03-09 w kategorii Produkty mięsne w woj. podkarpackim.

Wygląd:

Lekko pomarszczona, na przekroju widoczne kawałki mięsa.

Kształt:

Walec, po przekrojeniu plaster ma kształt elipsy.

Rozmiar:

Długość – 30 cm, szerokość – 26-33 mm.

Barwa:

Barwa od różowej do ciemnoróżowej. Na przekroju od jasnożółtej do kremowej.

Konsystencja:

Konsystencja mało elastyczna, zbita, podczas łamania się kiełbasy słychać trzask.

Smak:

Smak charakterystyczny dla kiełbasy wędzonej, wyczuwalny zapach czosnku i pieprzu.

Tradycja:

Miejscowość Słomiana leży na obszarze gminy Pysznica. Z przeprowadzonych wywiadów etnograficznych ze starszymi mieszkańcami dowiadujemy się, w jaki sposób na tym terenie w przeszłości przygotowywano wyroby mięsne. Wędzarnie zaczęto tu budować dopiero w latach 60-tych XX wieku, dlatego też wcześniej jedynym sposobem utrwalania mięsa było pieczenie. Kiełbasę pieczoną przygotowywano wyłącznie z okazji świąt, najczęściej Bożego Narodzenia, rzadziej Wielkanocnych, ponieważ ze względu na biedę w okolicach Słomianej uboju świń dokonywano raz w roku. Tylko nieliczni, bogaci gospodarze mogli sobie pozwolić na świniobicie dwukrotnie w ciągu roku. Kiełbasa pieczona była wielkim przysmakiem, nawet podczas świąt spożywano ją tylko w ich szczególnych momentach lub częstowano nią najzacniejszych gości. Do wyrobu kiełbasy pieczonej wykorzystywano chude mięso – zazwyczaj szynki z łopatki oraz boczek lub słoninę, w proporcjach na 10 kg mięsa około 1,5 kg tłuszczu. Mięso krojono przy użyciu ostrego noża na niewielkie kawałki o szerokości ok. 2 cm. Boczek krojono nieco drobniej. Całość przekładano do drewnianej niecki i dodawano soli, pieprzu oraz rozgniecione ząbki czosnku (ilość zależała od upodobań gospodarzy). Następnie wszystko należało „wymasować”, tzn. wyrobić ręcznie. Tak przygotowane mięso zostawiano na 12 godzin, żeby nabrało smaku. Po upływie tego czasu ewentualnie jeszcze raz doprawiano i ponownie masowano. Następnie nadziewano mięsem uprzednio wyczyszczone i właściwie przygotowane jelito. Do wyrobu tej kiełbasy stosowano „początkujący” fragment jelita, ponieważ jest „grube i proste”. Do nadziewania używano specjalnego kółka, wykonanego z patyków, zwanego „dziejką”, czasem stosowano również główki kluczy do drzwi. Następnie kiełbasę zaparzano przez ok. 15-20 minut w gorącej wodzie i układano w brytfannach (blaszanych formach), wyłożonych słomą lub patykami z drewna liściastego (najlepiej olchowego lub dębowego). Brytfanny umieszczano w dobrze rozgrzanym piecu chlebowym na około godzinę. Po tym czasie kiełbasę wieszano w domu na kijach „żeby obeschła”, a następnie przenoszono ją do komory. Ponieważ w dawnych domach budowanych z drewna, w komorze zostawiano tzw. szparony, dzięki którym zapewniano stały dostęp świeżego powietrza, a kiełbasa pieczona mogła być przechowywana nawet przez okres trzech miesięcy. Opisaną metodę wytwarzania kiełbasy świątecznej potwierdza W. Gaj Piotrowski w książce „Kultura materialna ludu z okolic Rozwadowa” z 1975 roku.

Informacje o publikacji dokumentu
Ostatnia modyfikacja:
18.09.2018 14:20 Sławomir Mucha
Pierwsza publikacja:
18.09.2018 14:20 Sławomir Mucha
{"register":{"columns":[]}}