W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z naszej witryny oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu. W każdym momencie można dokonać zmiany ustawień Państwa przeglądarki. Zobacz politykę cookies.
Powrót

Szczekocińska kiełbasa siekana na słomie pieczona

03.06.2018

Produkt wpisany na listę produktów tradycyjnych w dniu 2009-03-16 W kategorii Produkty mięsne w województwie śląskim

Szczekocińska kiełbasa

Wygląd:

Osłonka kiełbasy lekko pomarszczona z widocznymi odciśniętymi źdźbłami słomy.

Kształt:

Kształtem przypomina spłaszczony wianek. Po przełamaniu widoczne kawałki siekanego mięsa.

Rozmiar:

Pojedynczy wianek kiełbasy mieści się w granicach 40-50 cm, a waży około 25 dkg.

Barwa:

Kiełbasa ma charakterystyczną brązową barwę wynikającą z pieczenia w piecu chlebowym, bez połysku.

Konsystencja:

Dość ścisła, ale krucha i łatwo łamliwa.

Smak:

Smak pieczonego mięsa wieprzowego z aromatem czosnku. Zapach swoisty dla wyrobów pieczonych.

Dodatkowe Informacje:

 

Tradycja:

W gminie Szczekociny już w XIX wieku istniał cech rzeźniczo-wędliniarski, a wsie Rokitno i Ołudza słynęły z chowu trzody chlewnej oraz tradycyjnych metod wyrobu wędlin. Rolnicy głównie na święta i specjalne okazje zabijali świnie i produkowali z nich wyroby. Kiedy rolnik nie potrafił poradzić sobie z ubojem świni, wtedy wzywał tak zwanego „specjalistę”, czyli osobę, która fachowo zajmowała się sztuką przerobu świń. Niestety nie każdego gospodarza było na to stać i dlatego najczęściej przy świniobiciu uczestniczyli sąsiedzi i we własnym zakresie zagospodarowywano pozyskiwane mięso. Mieszkańcy wsi Rokitno i Ołudza wspominają, że kiełbasę wyrabiały i piekły tylko kobiety: „(…) Kiełbasę robiły gospodynie same. Piekły też same. Może była pieczona, bo przy wędzeniu musiał być mężczyzna, a upiec to piekły same kobiety (…)”. Sposób przygotowywania mięsa na kiełbasę poprzez siekanie znany był od dawna na ziemiach polskich: „(…) ja spotkałam się z nazwą kiełbasa krajana, ale u nas najczęściej mówi się siekać. Dlatego ta kiełbasa siekana, bo mówi się, że mięso na kiełbasę siekamy, a nie krajamy jak gdzie indziej (…)”. Metodę przyrządzenia kiełbasy podaje w swojej książce kulinarnej z 1885 roku Lucyna Ćwierczakiewiczowa: „(…) Przystępując do roboty kiełbas należy zabrać trzy osoby, a dawszy im przeznaczone na kiełbasy mięso kazać jednej krajać na cienkie plastry, drugiej na paseczki wąziutkie, a trzeciej dopiero na kostkę, czyli tzw. perełki. Tym sposobem robione kiełbasy będą równe wyborne, bo nie tracąc nic na soczystości będą łatwe do gryzienia (…)”. Ponadto: „(…) na jedną porcję tej kiełbasy bierze się około 3,5 kg mięsa z łopatki i kilo słoniny i boczku. Przyprawy to tylko sól, pieprz, czosnek i troszkę saletry”. W parafii Rokitno tak przygotowaną kiełbasę gotowano, wędzono, smażono, a dodatkowo jeszcze pieczono w piecu chlebowym na żytniej słomie. Kiełbasa przyrządzana była zawsze na uroczystości odpustowe i mimo że był to okres letni, to ze względu na sposób konserwacji mogła być przetrzymywana przez kilka miesięcy, nie tracąc swojego smaku i aromatu. Obecnie gospodynie produkują kiełbasę o niepowtarzalnym smaku tą samą metodą co przed laty.

Informacje o publikacji dokumentu
Ostatnia modyfikacja:
23.10.2018 13:47 Sławomir Mucha
Pierwsza publikacja:
23.10.2018 13:47 Sławomir Mucha
{"register":{"columns":[]}}