W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z naszej witryny oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu. W każdym momencie można dokonać zmiany ustawień Państwa przeglądarki. Zobacz politykę cookies.
Powrót

2. Kwintesencja sprawiedliwości naprawczej

Losy czterech młodych ludzi splotły się przypadkowo parę lat temu w miejskim parku. Agata i Michał (gimnazjaliści) wybrali się w kwietniowe popołudnie na spacer. W tym samym czasie i miejscu świętowało przy ognisku dwóch kolegów: Krzysztof (lat 17), uczeń technikum oraz Patryk (lat 18), uczeń szkoły zawodowej. Krzysztof pił alkohol. Patryk spożywał dopalacze.

Krzysztof i Patryk zażądali od gimnazjalistów wydania wszystkich cennych rzeczy. Zastąpili drogę Agacie, uniemożliwiając jej ucieczkę. W obronie swojej dziewczyny stanął Michał. Doszło do szarpaniny. Krzysztof i Patryk sięgnęli po drewniane kije. Agata została przewrócona na ziemię i otrzymała cios pięścią w twarz, Michał został uderzony kijem w tył głowy. Na szczęście gimnazjalistom udało się uciec.

Krzysztof i Patryk zostali zatrzymani przez Policję. Prokurator oskarżył ich o czyn z art. 280 KK (rozbój) oraz 158 KK (bójka lub pobicie). W październiku mediator otrzymała telefon z sądu z pytaniem, czy przyjmie zlecenie na mediację karną. Sytuacja była wyjątkowa, mediacja miała się odbyć na dwie godziny przed pierwszą rozprawą. Na mediację poza oskarżonymi, stawili się również ich obrońcy oraz poszkodowani ze swoimi matkami. Krzysztof i Patryk zaczęli od przeprosin. Opowiedzieli jak dotkliwie odczuwają skutki kwietniowych wydarzeń. Od pół roku przebywali w areszcie. Przyznali również, że gdyby nie substancje psychoaktywne nie doszłoby do tego zdarzenia. Na pytanie mediatora o ewentualne konsekwencje pobicia Agata odpowiedziała, że zmagała się ze stanami lękowymi, a widok Michała przypominał jej tamten traumatyczny dzień i dlatego się z nim rozstała. Wszyscy zgodnie ustalili, że nikomu nie zależy na uwięzieniu oskarżonych (ewentualnie na leczeniu odwykowym Patryka). Ci chcieli zrekompensować straty materialne pokrzywdzonym. Uczestnicy mediacji zawarli ugodę. Po rozprawie mediator otrzymała telefon od jednego z obrońców z informacją, że zapadł już wyrok – kara pozbawienia wolności w zawieszeniu. Następnego dnia mediator otrzymała również sms-a od mamy Agaty, dziewczyna po raz pierwszy od zdarzenia spała spokojnie.

{"register":{"columns":[]}}