W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z naszej witryny oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu. W każdym momencie można dokonać zmiany ustawień Państwa przeglądarki. Zobacz politykę cookies.
Powrót

Mowa podsumowująca konferencję „Społeczeństwo obywatelskie a praworządność”

24.04.2025

Minister Sprawiedliwości Adam Bodnar skorzystał z przywileju gospodarza międzynarodowej konferencji „Społeczeństwo obywatelskie a praworządność” i wygłosił przemówienie podsumowujące dwudniowe dyskusje. Wydarzenie, organizowane w ramach polskiej prezydencji, obfitowało w ważne opinie, wnioski i postulaty dot. roli Unii Europejskiej w rozwoju społeczeństwa obywatelskiego, a także roli społeczeństwa obywatelskiego w rozwijaniu Unii Europejskiej. Poniżej zapis wystąpienia.

Minister Adam Bodnar

Szanowni Państwo,

dziękuję panu profesorowi Mirosławowi Wyrzykowskiemu za inspirację, by powiedzieć, że dziś o godzinie 21:00 w Telewizji Polskiej – czyli w mediach publicznych – zostanie wyemitowany film dokumentalny „Sędziowie pod presją”. Opowiada on o roli sędziów, którzy walczyli o niezależność sądownictwa. W filmie występują m.in. pani wiceministra Maria Ejchart, pani mecenas Sylwia Gregorczyk-Abram, pan mecenas Michał Wawrykiewicz, którzy ustalają strategię procesową przed Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej i angażują się w bieżącą pomoc na rzecz takich sędziów jak Igor Tuleya, Dorota Zabłudowska, Waldemar Żurek, Paweł Juszczyszyn i wielu innych. To symboliczne, że dopiero półtora roku po wyborach możemy obejrzeć ten dokument i trafia on do szerokiej publiczności. Wcześniej był pokazywany na różnych festiwalach czy specjalnych pokazach – zdobył m.in. główną nagrodę festiwalu Watch Docs – a dziś wreszcie może obejrzeć go każdy zainteresowany. Jeżeli chcą Państwo przedłużyć ducha naszej dzisiejszej konferencji, to polecam ten dokument.

Drodzy Państwo, bardzo dziękuję wszystkim osobom, które były zaangażowane w przygotowanie tej dużej konferencji. Przede wszystkim Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, szczególnie pani minister Magdalenie Sobkowiak, która koordynuje całość działań w ramach prezydencji polski. Dziękuję także moim doradcom, przedstawicielom Departamentu Prawa Europejskiego, Biura Komunikacji, tłumaczom, osobom odpowiedzialnym za sprawy techniczne, za obsługę cateringową, kierowcom, oficerom łącznikowym – to jest zawsze wielki wysiłek. Dziękuję serdecznie wszystkim uczestnikom, dziennikarzom oraz moderatorom wczorajszej i dzisiejszej konferencji. Jestem wdzięczny za dzielenie się wiedzą, doświadczeniem i cennymi wypowiedziami.

Jest bardzo ważne, abyśmy uświadomili sobie naszą obecną pozycję. Po tej konferencji widzimy wyraźnie, że Polska nie tylko doświadczyła tak zwanego okresu liberalnego, ale też że sytuacja w innych krajach pozostaje trudna, a nawet ulega pogorszeniu. Obserwujemy niepokojące, nowe tendencje, które mogą prowadzić do negatywnych konsekwencji. Niemal codziennie dowiadujemy się o nowych praktykach i ideach ograniczających swobodę działania społeczeństwa. Widzimy też polaryzację wewnątrz społeczeństwa obywatelskiego. Myślę, że profesor Maciej Kisiłowski próbował nam uświadomić, że mówiąc o społeczeństwie, nie mamy na myśli jedynie środowiska prodemokratycznego, proeuropejskiego czy proliberalnego, ale że to społeczeństwo ma wiele wymiarów i musimy je rozumieć w kontekście współczesnych dyskusji i narastającej polaryzacji.

Dla dzisiejszych systemów demokratycznych istnieje szereg zewnętrznych zagrożeń, ale też sytuacji wywołanych dezinformacją, oczywiście z powodu rosyjskich wpływów czy w związku z rozwojem nowych technologii. Pojawia się tu również aspekt bezpieczeństwa. Widzimy ponadto nowe przepisy czy praktyki, które budzą niepokój społeczeństwa obywatelskiego i utrudniają funkcjonowanie niezależnych podmiotów, więc idea zwiększenia przestrzeni dla społeczeństwa jest wyraźnie widoczna w wielu krajach Unii Europejskiej.

Oczywiście, mamy tu do czynienia z diagnozą, ale musimy zastanowić się, jak to osiągnąć i co z tym zrobić. Istotne jest, aby rozważyć to w kontekście artykułu 2 Traktatu o Unii Europejskiej, czyli w jakim stopniu praktyka wspierania społeczeństwa stanowi część europejskich wartości.

Można powiedzieć, jak zauważył profesor Armin von Bogdandy, że wsparcie ze strony polskiego społeczeństwa, ich zaangażowanie oraz wykorzystanie instrumentów prawnych na mocy artykułów 2 i 19 Traktatu przyczyniło się do wzmocnienia europejskiego społeczeństwa obywatelskiego. Chciałbym również podkreślić widoczną transnarodową współpracę między organizacjami społecznymi i organizacjami sędziowskimi, w tym w zakresie szkoleń. Uważam jednak, że powinniśmy w większym stopniu zaangażować się w koncepcję europejskiego obywatelstwa oraz w różnorodne definicje demokracji obecne w traktatach Unii Europejskiej, z uwzględnieniem ich wartości, wyzwań i współpracy w ramach tego europejskiego projektu. Istotne jest także istnienie różnych części europejskiego prawodawstwa dotyczących wsparcia społeczeństwa obywatelskiego lub przynajmniej jego poszczególnych członków.

Unia Europejska pracuje obecnie nad strategią na rzecz społeczeństwa obywatelskiego. Wielokrotnie angażowaliśmy się w rozwój tak zwanej Europejskiej Tarczy Demokracji. Kluczowe pytanie brzmi jednak: jak wzmocnić europejskie prawo w zakresie rozwoju społeczeństwa obywatelskiego, jak skutecznie je promować, a jednocześnie jak rozwiązać pewien dylemat.

Często bowiem pojawia się wizja, że wsparcie oznacza większe środki finansowe, ale nie powinno to prowadzić do ograniczenia niezależności społeczeństwa obywatelskiego. Interesujące było spostrzeżenie profesora von Bogdandy’ego, że praktyki takie, jak przekazywanie 1,5% podatku w Polsce i na Słowacji mogłyby być promowane w innych krajach Unii Europejskiej. Wczoraj wyraźnie wybrzmiało, że rolą państwa i Unii Europejskiej powinno być dążenie do silnego społeczeństwa obywatelskiego poprzez zaangażowanie go i wsparcie, uznając, że jest niezbędne do ochrony demokracji. To też podkreślała wczoraj pani Ewa Kulik-Bielińska, dyrektorka Fundacji im. Stefana Batorego. Oczywiście, rozważając kwestię społeczeństwa obywatelskiego, powinniśmy przyjąć szerszą perspektywę. Nie ograniczać się jedynie do tradycyjnych organizacji pozarządowych, ale uwzględnić także relacje z mediami, niezależnymi dziennikarzami, organizacjami akademickimi, instytucjami strażniczymi oraz organizacjami prawniczymi.

Podobnie powinniśmy dostrzec rolę rzeczników praw obywatelskich i organizacji zajmujących się badaniami. W tym kontekście warto wspomnieć o interesującym połączeniu prawa Unii Europejskiej z różnymi instrumentami prawnymi rozwijanymi przez inne organizacje, takie jak OBWE, Komisja Wenecka czy Rada Europy.

Uważam, że zawsze potrzebne jest, choć często niedoceniane w kontekście rozwoju prawa Unii Europejskiej, poszukiwanie synergii, wymiana dobrych praktyk oraz czerpanie z istniejących instrumentów innych organizacji międzynarodowych, które mogą wspierać funkcjonowanie prawa Unii Europejskiej. Wracając do finansowania, nie oznacza to, że UE powinna jedynie promować jakiś przyszły instrument wsparcia niezależnego społeczeństwa obywatelskiego. Ale powinniśmy zastanowić się nad rolą obywateli, równości, praw i wartości (CERV), nad kształtem wieloletnich ram finansowych na najbliższe lata.

Wydaje się również, że UE powinna bardziej doceniać rolę społeczeństwa obywatelskiego w zakresie wpływu na legislację, jakości rządzenia, kontroli funkcjonowania różnych instytucji, ale także takich działań jak fact-checking prowadzony przez organizacje pozarządowe czy współpraca z rządem w różnych obszarach polityki, w tym obronnej. Tutaj przykład z Estonii był bardzo trafny.

Jeśli chodzi o ochronę przed nieuzasadnionymi naciskami na społeczeństwo obywatelskie, to z jednej strony mamy nowe akty prawne, które zostały przyjęte lub są w trakcie wdrażania, czego najnowszym przykładem jest dyrektywa anty-SLAPP. Z pewnością powinniśmy pamiętać, aby nie implementować jej w pustej formie, ale wykorzystać jej substancję i ideę ochrony ludzi przed nieuzasadnionymi pozwami typu SLAPP. Powinniśmy również zwrócić większą uwagę na dostęp do publicznych mediów i zastanowić się nad ich rolą we współczesnej demokracji. Bardzo podobały mi się komentarze dotyczące wsparcia dla indywidualnych obywateli i aktywistów w zakresie pomocy psychologiczno-prawnej, w tym ochrony przed cyberprzemocą. Myślę, że istnieją pewne specjalne grupy obywateli i aktywistów, którzy są szczególnie narażeni i dlatego powinni być chronieni przed tego rodzaju zagrożeniami.

Mieliśmy bardzo interesujący panel poświęcony edukacji obywatelskiej i myślę, że był to jeden z pierwszych paneli w Polsce, na którym przedstawiono ideę edukacji obywatelskiej jako nowego programu w szkołach. Myślę, że z tego panelu płynie wniosek, że edukacja obywatelska nie powinna być jedynie przedmiotem, którego uczą nauczyciele w szkołach, ale powinniśmy stworzyć formy współpracy między społecznością obywatelską, środowiskami profesjonalnymi i nauczycielami, wykorzystując nasze dobre polskie przykłady, ale także promując je w innych krajach i angażując się w ciekawe doświadczenia z zagranicy. Bardzo podobał mi się ten początkowy komentarz w trakcie debaty na temat wolności akademickiej, że prawdopodobnie, gdybyśmy spotkali się w styczniu, dyskutując o wolności akademickiej, byłaby to zupełnie inna dyskusja niż teraz, kiedy niemal codziennie możemy przeczytać, że tak zwany Wielki Brat, a może Wielki Wujek, stwarza codzienne zagrożenia dla wolności akademickiej.

Jest bardzo ważne, by podkreślić, że nie można praktykować wolności akademickiej bez bezpieczeństwa i autonomii instytucji. Dlatego te instytucje powinny być chronione, ale również mają ważną rolę do odegrania w promowaniu wartości demokracji i praworządności. Pamiętam jeden z komentarzy, że jeśli myślimy o tak zwanej komercjalizacji badań i innowacji, to uniwersytety mogą zostać podzielone na te, które mają pieniądze i te, które zajmują się ludzkością, co oznacza, że nie mają wystarczających środków. To jedno z poważnych zagrożeń dla istnienia i przyszłości uniwersytetu. Nie powinniśmy nigdy dopuścić do takiego myślenia, ponieważ prowadzi to do zniszczenia roli, jaką odgrywają uniwersytety w kontekście pewnych populistycznych ruchów. I tutaj, znowu, instrumenty prawne odgrywają ważną rolę i nie powinniśmy zapominać, że polityka warunkowości Unii Europejskiej może być istotnym narzędziem ochrony niezależności uniwersyteckiej.

Jeśli chodzi o rolę prawników, chyba wszyscy paneliści podkreślali, iż adwokaci, sędziowie, pełnomocnicy, doradcy, prokuratorzy mają znacznie ważniejszą rolę do odegrania niż tylko codzienne wykonywanie zawodu. Ich współpraca we wspieraniu wartości demokracji i praworządności jest niezwykle istotna. Myślę, że wszyscy cieszymy się, że Konwencja Rady Europy o ochronie zawodu prawnika zostanie podpisana za trzy tygodnie w Luksemburgu i że Polska będzie jednym z pierwszych państw, które ją podpiszą. Cieszę się, że Ministerstwo Sprawiedliwości będzie reprezentowane przez wiceministrę Marię Ejchart. Spróbujmy promować tę konwencję tak, aby wkrótce została ratyfikowana przez wystarczającą liczbę państw, ponieważ tworzy ona wiele interesujących instrumentów wspierających niezależność poszczególnych prawników. W tym kontekście nie powinniśmy zapominać o różnych przykładach gróźb i nacisków wobec prawników, a niektóre z tych spraw są wciąż przedmiotem dochodzenia, takich jak użycie oprogramowania Pegasus przeciwko sędziom, prokuratorom, adwokatom, ale także aktywistom w Polsce.

Panie i Panowie, jeśli chodzi o rzeczników praw obywatelskich i instytucje zajmujące się równością, myślę, że to dość interesujące, że spotykamy się w czasie, gdy stoimy w obliczu nowej reformy w Polsce. Nie tylko w Polsce, lecz także w innych państwach członkowskich, ponieważ mniej więcej do połowy 2026 roku musimy wdrożyć dyrektywę o równości. Ta dyrektywa wymaga stworzenia lub istnienia organów ds. równości. Interesujące jest przyjrzenie się tej dyrektywie, ponieważ prowadzi ona do współpracy z organizacjami społeczeństwa obywatelskiego. Chciałbym przytoczyć artykuł 14 tej dyrektywy: „Państwa członkowskie zapewniają, aby organy ds. równości posiadały odpowiednie mechanizmy współpracy, w obszarach swoich kompetencji, z innymi organami ds. równości w tym samym państwie członkowskim oraz z odpowiednimi podmiotami publicznymi i prywatnymi, w tym inspektoratami pracy, partnerami społecznymi i organizacjami społeczeństwa obywatelskiego (…)”.

Sprawdziłem, że społeczeństwo obywatelskie pojawia się siedem razy w tej dyrektywie, co pokazuje, jak ważne jest zaangażowanie społeczeństwa obywatelskiego w tę współpracę instytucjonalną. Wierzę, że jest to jeden z istotnych aspektów, który zmienia nie tylko strukturę, ale także organizacje społeczne. To, co jest ważne w kontekście wszelkich instytucji czy organizacji, zajmujących się prawami obywateli, prawami człowieka, to niezależność. Po drugie, niezależność to także wykorzystanie istniejących instrumentów, aby naprawdę zaangażować się w debatę publiczną. Czasami bardzo kreatywne – i tutaj patrzę na panią profesor Ewę Łętowską.

Szanowni Państwo, podsumowując, myślę, że w Polsce mieliśmy szczęście, że po 1989 roku wielu uczestników życia publicznego poświęciło dużo czasu na rozwój społeczeństwa obywatelskiego. Dotyczy to nie tylko Polski, ale także innych krajów Europy Środkowej. Kiedy słyszałem o Marcie Párdavi, przypomniałem sobie, jak rozwijał się Węgierski Komitet Helsiński. Ludzie z Węgierskiego Komitetu Helsińskiego w Bułgarii i Rumunii później przeszli do różnych organizacji. Niektórzy z nich zostali sędziami Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, niektórzy wykładowcami, niektórzy założyli własne organizacje pozarządowe.

Nie zgadzam się, jeśli mogę, z Łukaszem Bojarskim, że to jest model polski. Powiedziałbym nawet, że mamy środkowoeuropejski model rozwoju społeczeństwa obywatelskiego, gdzie mieliśmy wystarczająco dużo szczęścia, aby móc wykorzystać to doświadczenie do stworzenia połączenia z sędziami. Spójrzmy na Słowację. Słowacja również ma bardzo pouczające przykłady walki z korupcją i zmianami środowiska. Spójrzmy teraz na Serbię i Czarnogórę. Mamy wiele przykładów z Europy Środkowej i Wschodniej. Moje pytanie brzmi: czy podobne przykłady pochodzą z tak zwanej Europy Zachodniej? To, myślę, ciekawe pytanie, ponieważ widzimy, że tradycja jest nieco inna, ale pytanie brzmi, czy w razie problemów tamtejsze organizacje pozarządowe są wystarczająco przygotowane do walki o te same wartości. Więc na pewno nasza dyskusja dotyczy tej bardzo interesującej współpracy między państwami członkowskimi a społeczeństwem obywatelskim. I jeszcze raz, do jakiego stopnia UE może być takim niezależnym podmiotem wspierającym społeczeństwo obywatelskie, ale także wspierającym wartości demokracji jako takiej.

Panie i Panowie, podsumowując, chciałbym podkreślić, że zazwyczaj tego rodzaju konferencje kończą się stwierdzeniem, że to była interesująca konferencja, która zainspirowała debatę i przygotujemy jakąś publikację, i to jest efekt tego rodzaju wydarzenia. Mamy pozycję instytucjonalną, rządową i wciąż mamy prezydencję. Mamy jeszcze 10 tygodni, aby wykorzystać ten czas prezydencji do stworzenia debaty w oparciu o propozycje, które tutaj padły. Mam więc nadzieję, że wnioski z tej konferencji będą miały silny wpływ na Europejską Tarczę Demokracji i że wiele kwestii zostanie podjętych przez polski rząd, nie tylko w kontekście prezydencji, ale też w kontekście przyszłej współpracy na poziomie Unii Europejskiej czy z krajami kandydującymi.

Więc być może dla wielu z Was ta konferencja, mam nadzieję, była inspiracją i dalszym zobowiązaniem do działania i do pracy.

Dziękuję bardzo.

Fot. Ministerstwo Sprawiedliwości

Wideo

{"register":{"columns":[]}}