Główny Inspektorat
Transportu Drogowego

Wybrał się w trasę z Włoch do Rosji z odłączonym hamulcem ciągnika. Tłumaczył kontrolującym go inspektorom ITD, że…właśnie jedzie do serwisu.

Była to rutynowa kontrola prowadzona przez inspektorów z WITD w Rzeszowie we wtorek w miejscowości Domaradz (droga krajowa nr 19). Kontrolujący sprawdzili m.in. pojazd z wielkogabarytowym ładunkiem należący do rosyjskiego przewoźnika. Ciągnik z naczepą ważył 40 ton. W trakcie kontroli okazało się, że na pierwszej osi pojazd nie ma tarczy hamulcowej, a przewód doprowadzający powietrze został zaślepiony. Kierowca przekonywał, że tarcza została doszczętnie wyłamana "dopiero co, podczas hamowania". Mężczyzna twierdził, że właśnie jedzie do pobliskiego serwisu, ale na dalsze, bardziej szczegółowe pytania inspektorów odnośnie lokalizacji tego serwisu, nie potrafił udzielić konkretnej odpowiedzi.

W przypadku nagłego hamowania, mogło dojść do bardzo niebezpiecznej sytuacji na drodze. Inspektorzy zatrzymali dowód rejestracyjny kontrolowanego pojazdu i nie dopuścili go do dalszej jazdy do momentu usunięcia technicznego defektu. Kierowca został ukarany mandatem karnym.