W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z naszej witryny oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu. W każdym momencie można dokonać zmiany ustawień Państwa przeglądarki. Zobacz politykę cookies.
Powrót

Kwas burakowy po wzdolsku

03.06.2018

Produkt wpisany na listę produktów tradycyjnych w dniu 2008-03-25 w kategorii Napoje w woj. świętokrzyskim.

Wygląd:

Jest to klarowna ciecz koloru czerwonego, ciemnego amarantu, kwas najczęściej przechowywany jest w ciemnych butelkach, hermetycznie zamkniętych. Podczas przechowywania na dnie naczynia wytrąca się osad.

Kształt:

Zachowuje się jak ciecz, przyjmuje kształt naczynia, w którym się znajduje.

Rozmiar:

Do przechowywania i dla konsumenta rozlewany w ciemne butelki 0,3 l i 0,5 l, kapslowany i etykietowany.

Barwa:

Kolor czerwony, z odcieniem ciemnego amarantu. Płyn jest klarowny, z wytrąconym osadem na dnie naczynia.

Konsystencja:

Płynna, esencjonalna ciecz.

Smak:

Smak lekko kwaśny z bukietem zapachowym, pochodzącym od buraczków, czosnku, kopru i innych dodatków (chrzan, marchewka i seler), lekko słonawy.

Dodatkowe Informacje:

Przechowywany w temperaturze 10oC zachowuje świeżość co najmniej 3 miesiące, w chłodni (4oC) 12 miesięcy.

Tradycja:

Wraz z tradycją uprawy buraka ćwikłowego nastała tradycja jego przetwarzania. Najbardziej popularnym przetworem buraczanym jest kwas burakowy zwany również przez niektóre gospodynie barszczem burakowym. Wzmiankę o produkcji tego kwasu, wraz z przepisem kulinarnym pod nazwą kulis (nazwa „kulis” pochodzi od potocznej nazwy buraka, który ma kształt kulisty) można spotkać w książce Franciszki Gensówny Młoda gospodyni, wydanej w 1925 r.: Kulis. Na kulis, czyli barszcz burakowy, trzeba ćwikłowe buraki obrać, wypłukać, pokrajać i włożyć do czystej beczułki. Kto chce mieć barszcz słodszy, dodaje połowę buraków cukrowych. Zalać wszystko letnią wodą i postawić w ciepłem miejscu. Za kilka dni barszcz będzie kwaśny, można go wtedy wynieść do chłodnej spiżarni. Gdy się barszczu uzbiera, trzeba buraki na to miejsce zalewać wodą, dokąd się tylko da. Gdyby zaś nie często kulisu potrzebowano, można go nalewać w butelki, papierem złożonym parę razy zawiązywać i trzymać w chłodnym miejscu. W butelkach dłużej i lepiej trzymać się będzie, niżeli na burakach (…). W Kuchni polskiej pod redakcją Marii Jankowskiej i Tadeusza Kłossowskiego z 1960 r. także spotykamy wzmiankę o sposobie kiszenia buraków ćwikłowych: (…) Kiszenie buraków ćwikłowych. Otrzymany przez kiszenie kwas burakowy znajduje szerokie zastosowanie w gospodarstwie domowym jako zdrowy i tani napój lub naturalny kwas do potraw. Zdrowe buraki namoczyć na kilka godzin w letniej wodzie, a następnie dokładnie wyszorować szczotką, opłukać, obrać, pokrajać w cienkie plastry lub paski. Buraki włożyć do wymytych i wyparzonych garnków kamiennych lub słoi i zalać letnią przegotowaną wodą. Naczynie postawić w ciepłym miejscu (blisko płyty kuchennej), a dla szybszego ukiszenia można dodać do buraków kawałek skórki z chleba. Po 6-7 dniach zdjąć powstałą na powierzchni pleśń, a kwas zlać do czystych butelek, zakorkować wyparzonymi korkami. Przechowywać w suchym, chłodnym pomieszczeniu. Buraki po pierwszym zlaniu kwasu można powtórnie zalać przegotowaną letnią wodą i po dwóch dniach zlać kwas, używając go do potraw (…). W ww. pozycji można również przeczytać o zastosowaniu kwasu burakowego w gospodarstwie domowym jako o zdrowym i tanim napoju lub naturalnym kwasie do potraw. W książce tej można również znaleźć recepturę kiszenia barszczu czerwonego: Kiszenie barszczu czerwonego 1 kg buraków ćwikłowych 2 l wody 5 dkg chleba razowego Buraki wyszorować szczotką, opłukać, obrać cienko, pokrajać w plastry, włożyć do kamiennego garnka lub słoja ze szkła. Zalać przegotowaną ciepłą wodą. Dodać kawałki chleba razowego ze skórką, przykryć pokłutym papierem, pozostawić w ciepłym pomieszczeniu (18-20oC). Po kilku dniach zlać do butelek, szczelnie zakorkować. Pozostałe buraki można ponownie zalać wodą (…). Tradycja robienia kwasu w regionie sięga lat 20. minionego stulecia i podtrzymywana jest przez co najmniej trzy pokolenia. Z oświadczenia przewodniczącej KGW we Wzdole Rządowym, powstałego w 1925 r. wynika, że kwas był robiony w wielu gospodarstwach domowych. Z wywiadu etnograficznego z najstarszą żyjącą członkinią KGW Stanisławą Latałą wynika, że na kursie kulinarnym gospodynie uczyły się wytwarzać ten specyfik. Kwas ten robiły też Żydówki mieszkające na tym obszarze, o czym świadczą wypowiedzi Pani Stanisławy Latały i Aleksandry Biskup: „(...) Kwas robili żydzi (...)” „(...) Żydówka żona Sawła też robiła kwas (...)” Informacje zawarte w wywiadach mówią o tym, że w niektórych gospodarstwach kwas był robiony przez cały rok, w innych okazjonalnie, szczególnie jednak na przedwiośniu, w okresie postu wielkanocnego. W tym to bowiem czasie nasilały się choroby. Nie mogło go również zabraknąć w Wigilię Bożego Narodzenia na tradycyjny czerwony barszcz. Kwas ten spożywano jako napój leczniczy bądź orzeźwiający na surowo lub też do gotowania czerwonego barszczyku, który podawano z uszkami w wigilię, a zabielany śmietaną często jadano z dodatkiem ziemniaków. Właściwości lecznicze kwasu potwierdza również w swojej książce Irena Gumowska, pisząc: Jeśli czujecie „pieczenie w dołku”, jakieś „zgagi”, jakieś „kwasy”, nawet „jeśli Was krew zalewa” i „trzęsie irytacja”, nie wahajcie się ani chwili – wypijcie szklankę gorącego barszczyku. Ale bez octu! Można z sokiem z cytryny, a najlepszy jest barszcz kiszony (…). Wiadomo też, że barszcz i sok z buraków wpływają na obniżenie nadmierne ciśnienia. Więc mądry Rej miał rację, gdy zachęcał do „ćwikiełki”, a nasze gospodynie intuicyjnie wyczuwały, że do silnie zakwaszającej dziczyzny, np. do zająca, są konieczne buraczki, o których dziś się wie, jak bardzo są zasadotwórcze (…). Potwierdzeniem sławy tego kwasu mogą być pełne aprobaty opinie lekarzy, oraz osób, które go piły w celach zdrowotnych zarówno w kraju, jak i zagranicą. W 2000 r. kwas burakowy otrzymał nagrodę specjalną w konkursie „Nasze Kulinarne Dziedzictwo”. W wydanej na tę okoliczność publikacji ukazała się wzmianka mówiąca o produkcji kwasu: W gminie Bodzentyn (…) istnieje bardzo stara tradycja uprawy czerwonych buraków. Kwas burakowy tutejsze gospodynie stosowały jako cudowny lek na wiele chorób. Na temat tego produktu ukazały się również liczne wzmianki prasowe na szczeblu lokalnym i krajowym. W artykule pt. Złote perły i piękności, opublikowanym w gazecie „Echo Dnia” z 18‑19.10.2003 r., można przeczytać: (…) za sprawą trzeciej edycji konkursu „Nasze Kulinarne Dziedzictwo”. Z województwa świętokrzyskiego do konkursu krajowego nominowano cztery produkty regionalne: kwas buraczany, wytwarzany (…) we Wzdole-Wiączka pod Bodzentynem (…). Kwas burakowy wymieniony został również w artykule pt. Chwalmy się, tym co dobre („Echo Dnia” z 24.10.2003 r.). W ogólnopolskim magazynie nowoczesnego rolnictwa „Top Agrar Polska” nr 3/07, w artykule poświęconym turystyce i ekologii, również jest mowa o kwasie burakowym po wzdolsku.

Informacje o publikacji dokumentu
Ostatnia modyfikacja:
07.08.2018 12:29 Sławomir Mucha
Pierwsza publikacja:
07.08.2018 12:29 Sławomir Mucha
{"register":{"columns":[]}}