W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z naszej witryny oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu. W każdym momencie można dokonać zmiany ustawień Państwa przeglądarki. Zobacz politykę cookies.
Powrót

Reagujemy na doniesienia medialne świadczące o naruszeniu praw pacjenta

03.09.2025

W Biurze Rzecznika Praw Pacjenta zajmujemy się nie tylko sprawami zgłaszanymi nam przez pacjentów. Na bieżąco monitorujemy też media i reagujemy, gdy opisana lub przedstawiona sytuacja pacjenta nas zaniepokoi.

Grafika przedstawia mikrofon i kamery rozstawione podczas konferencji prasowej.

Każdy artykuł prasowy lub internetowy opisujący historię pacjenta, który przyszedł do szpitala lub przychodni po pomoc, ale jej nie otrzymał lub pomoc ta była nieodpowiednia lub opóźniona, wymaga rzetelnego wyjaśnienia. Szczególnie, gdy finał tej historii jest tragiczny.

Pacjenci lub ich bliscy są często pogrążeni w bólu – tym fizycznym lub psychicznym – i nie zawsze myślą o tym, by zgłosić sprawę do Rzecznika Praw Pacjenta. Jeśli dowiadujemy się z mediów lub od innych osób o sytuacjach w podmiotach medycznych, w których z dużym prawdopodobieństwem mogło dojść do naruszenia praw pacjenta, zawsze podejmujemy interwencję. Nasze działania są ważne nie tylko dla tych konkretnych pacjentów, których prawa zostały naruszone, ale również dla wszystkich innych pacjentów danej placówki, ponieważ po stwierdzeniu naruszenia praw pacjenta wydajemy zalecenia, co należy zmienić w danym podmiocie medycznym, aby nie dochodziło do podobnych sytuacji w przyszłości – mówi Bartłomiej Chmielowiec Rzecznik Praw Pacjenta.

Obecnie badamy doniesienia medialne dotyczące śmierci pacjentów w związku z nieudzielaniem pomocy i długim oczekiwaniem na pomoc w SOR, komplikacji przy porodach, odwołania operacji, nierozpoznania nowotworu.

Wśród prowadzonych spraw są m.in. dotyczące warunków przebywania pacjentów w SOR. Takie sytuacje mogą bulwersować i w ocenie Rzecznika Praw Pacjenta są niedopuszczalne. Oto dwie przykładowe sprawy:

Z doniesienia medialnego dowiedzieliśmy się o sytuacji pacjenta w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym jednego ze szpitali wojewódzkich. Pacjent został przywieziony do szpitala przez Zespół Ratownictwa Medycznego o godzinie 17:00. Z relacji rodziny Pacjenta wynikało, że „został umieszczony w ciasnym pomieszczeniu bez okien, bez dostępu do zasięgu telefonu, w sąsiedztwie szaf z ubraniami służbowymi. Nie zapewniono mu wody ani posiłku, tłumacząc, że „jedzenie przysługuje dopiero po 24 godzinach”.

Niestety, nasze ustalenia to potwierdziły.  Z uwagi na potwierdzenie choroby zakaźnej, umieszczono Pacjenta w  pomieszczeniu pełniącym tymczasowo rolę izolatki. Pomieszczenia podmiotu wykonującego działalność leczniczą, w tym izolatka, powinny spełniać określone wymagania rozporządzenia Ministra Zdrowia i standardów epidemiologicznych. To pomieszczenie ich nie spełniało. Ponadto, pierwszy posiłek Pacjent otrzymał dopiero następnego dnia w porze kolacji. Taka sytuacja nie powinna mieć miejsca. Zaleciliśmy szpitalowi przeanalizowanie okoliczności przedmiotowej sprawy w celu wykluczenia w przyszłości podobnych zdarzeń oraz przeprowadzenie szkolenia dla personelu medycznego.

Z innego artykułu prasowego wynikało, że 84-letni pacjent był w SOR jednego ze szpitali uniwersyteckich pozostawiony bez podstawowej opieki – nie podano mu płynów ani nie przeprowadzono badań przez 12 godzin. Z relacji rodziny pacjenta wynikało, że leżał rozebrany w samym pampersie, z podrapanymi nogami i spierzchniętymi ustami.

Ustaliliśmy, że pacjent został przywieziony do szpitala przez Zespół Ratownictwa Medycznego około  godziny 22:00 z powodu zawrotów głowy i wymiotów, dodatkowo cierpiał na nowotwór. Został zakwalifikowany do kategorii czwartej, tzw. zielonej, z czasem oczekiwania do 120 minut. Zgodnie z obowiązującymi przepisami, ocena stanu klinicznego pacjenta w SOR powinna być dokonywana nie rzadziej niż co 90 minut, licząc od chwili pobrania biletu. Natomiast w przypadku tego pacjenta, badania laboratoryjne wykonano następnego dnia o godzinie 11:00, a pierwszy kontakt z lekarzem miał miejsce po godzinie 14:00, czyli dopiero po 16 godzinach.

Nie sposób zaakceptować tłumaczenia szpitala, że ma dużą ilość pacjentów i tolerować takiego traktowania pacjentów. W tym przypadku również wydaliśmy szpitalowi zalecenia, aby przeanalizował sytuację i podjął działania, aby takie sytuacje nigdy więcej się nie powtórzyły.

Gdy podejmujemy interwencję z urzędu w celu poznania okoliczności zdarzenia, analizujemy sytuację, staramy się ustalić fakty i poddać je ocenie pod kątem naruszenia praw pacjenta - pozyskujemy wyjaśnienia, dokumentację, współpracujemy z innymi instytucjami (np. prokuraturą, samorządem lekarskim), staramy się dotrzeć do pacjenta lub jego bliskich.

Jeśli jakieś działania szpitala lub przychodni uznamy za niewłaściwe, zalecamy  działania naprawcze i większą staranność. Podejmując te działania, mamy nadzieję, że dzięki temu, podobne sytuacje nie będą się zdarzały, a pacjenci leczący się w tych placówkach, będą czuli się bezpiecznie.

 

{"register":{"columns":[]}}