W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z naszej witryny oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu. W każdym momencie można dokonać zmiany ustawień Państwa przeglądarki. Zobacz politykę cookies.
Powrót

Wyborcza.pl: Rzecznik Praw Pacjenta wszczyna postępowanie w sprawie "zgubionego" pacjenta w Radomiu

28.01.2020

Rzecznik praw pacjenta chce zbadać, czy w Mazowieckim Szpitalu Specjalistycznym w Radomiu doszło do naruszenia praw pacjenta. Chodzi o mężczyznę, którego szpital "zgubił", mimo iż przez wiele godzin siedział on w tym samym miejscu. Mężczyzna zmarł.

Tę dramatyczną historię opisaliśmy w piątkowym wydaniu Tygodnika Radom oraz opublikowaliśmy ją w internecie. Na początku grudnia do Mazowieckiego Szpitala Specjalistycznego karetka pogotowia przywiozła 70-letniego pana Władysława. Karetkę wezwali krewni po tym, gdy udzielona dzień wcześniej porada ambulatoryjna, w czasie której lekarz nie wykonał żadnych badań diagnostycznych i stwierdził zatrucie pokarmowe, nie przyniosła poprawy. Pacjent czuł się coraz gorzej, miał trudności z samodzielnym poruszaniem się, utrudniony był kontakt werbalny. Słabł z każdą minutą, miał problem z utrzymaniem łyżki w dłoni, samodzielnym napiciem się wody, raz zwymiotował. Wsiadając do karetki, pan Władysław był świadomy, ale bardzo słaby i senny.

Szpital "gubi" pacjenta


Rodzina nie mogła mu towarzyszyć w drodze do i wewnątrz szpitala ze względu na obostrzenia związane z koronawirusem. Ale próbowała telefonicznie dowiedzieć się, co się z nim dzieje. Usłyszeli, że pan Władysław siedzi na korytarzu i czeka pod gabinetem na zbadanie przez lekarza. W tym czasie pan Władysław był już od dwóch godzin pacjentem SOR-u, przyjętym, jak zapisano w jego dokumentacji medycznej, "w trybie nagłym w wyniku przekazania przez zespół ratownictwa medycznego". Dwie godziny później rodzina znów dzwoni i otrzymuje sprzeczne informacje: raz słyszy, że pan Władysław nadal czeka pod gabinetem na badanie, innym razem, że takiego pacjenta nie ma w ogóle w systemie szpitala. O godz. 15 żona znów dzwoni do szpitala, aby dowiedzieć się, co dzieje się z jej mężem. Szpital informuje ją, że pacjent wypisał się ze szpitala, a szpital zawiadomił policję. W dokumentacji pana Władysława ktoś wpisuje: „Godz. 14:41 - Wypisany. Bez podpisu pacjent samodzielnie opuścił SOR. Zawiadomiono policję”. Po jakimś czasie do domu pana Władysława przyjechał radiowóz, policjanci pytali o zaginionego. Zdenerwowana żona pojechała z nimi do szpitala. Okazało się, że pana Władysława chwilę wcześniej pracownicy szpitala odnaleźli. Wciąż siedział na tym samym krześle, na którym rano posadzili go ratownicy pogotowia. Według żony pan Władysław był już wtedy w bardzo złym stanie. Kilka godzin później jego stan jeszcze się pogorszył, mężczyzna był już nieprzytomny, został zaintubowany. Trzy dni później zmarł.

Prokuratura i rzecznik praw pacjenta badają

Rodzina złożyła skargę do zarządu szpitala, oskarżając personel o nieudzielenie właściwej pomocy panu Władysławowi Zawnioskowała o zabezpieczenie nagrań z monitoringu zainstalowanego wewnątrz szpitala. Wtedy okazało się, że monitoring jest uszkodzony od kilku miesięcy i od tamtej pory niczego nie rejestruje. Postępowanie wyjaśniające w tej sprawie wszczęła też prokuratura. Sprawdza, czy doszło do narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężki uszczerbek na zdrowiu przez personel medyczny Mazowieckiego Szpitala Specjalistycznego w Radomiu poprzez nieudzielenie prawidłowej opieki, wskutek czego nastąpił zgon pacjenta.

Teraz rzecznik praw pacjenta poinformował, że po lekturze naszego artykułu niezwłocznie podjął postępowanie wyjaśniające na podstawie art. 8 ustawy o prawach pacjenta i rzeczniku praw pacjenta. "Celem postępowania jest ustalenie, czy doszło do naruszenia prawa pacjenta - 70-letniego pana Władysława, do świadczeń zdrowotnych udzielanych mu przez Mazowiecki Szpital Specjalistyczny w Radomiu. Rzecznik zwrócił się o szczegółowe odniesienie się do informacji zawartych w artykule oraz o przesłanie dokumentacji medycznej pacjenta wytworzonej w szpitalu, w związku z udzielanymi mu świadczeniami zdrowotnymi" - informuje Małgorzata Duda, ekspert z Departamentu Dialogu Społecznego i Komunikacji Biura Rzecznika Praw Pacjenta.

Dwa aktualne postępowania w sprawie szpitala

Jak dodaje, to kolejne postępowanie wyjaśniające wszczęte wobec nieprawidłowej organizacji Szpitalnego Oddziału Ratunkowego Mazowieckiego Szpitala Specjalistycznego w Radomiu. Poprzednie postępowanie również dotyczyło pozostawienia bez opieki pacjenta w podeszłym wieku na korytarzu Szpitalnego Oddziału Ratunkowego. Rzecznik praw pacjenta stwierdził naruszenie prawa oraz nakazał wdrożenie czynności naprawczych. O tej historii także pisaliśmy. Pod koniec czerwca 2020 roku karetka przywiozła tam 93-letniego mężczyznę. Jego rodzina, ze względów epidemiologicznych, też nie mogła mu towarzyszyć podczas pobytu w szpitalu. Kiedy dzień później rano synowa mężczyzny zadzwoniła do placówki, usłyszała, że 93-latek wypisał się poprzedniego dnia wieczorem. Policja została zawiadomiona przez szpital dopiero w kolejnym dniu.  Mężczyznę odnaleziono w krzakach sto metrów od wejścia na SOR. Dzień później 93-latek zmarł. Śledczy otrzymali nagrania z monitoringu, na których widać, jak staruszek wychodzi z oddziału i błąka się wokół szpitala.

"Aktualnie Rzecznik prowadzi dwa postępowania wyjaśniające wobec Szpitalnego Oddziału Ratunkowego Mazowieckiego Szpitala Specjalistycznego. Drugie postępowanie dotyczy informacji o pijanym lekarzu Szpitalnego Oddziału Ratunkowego Mazowieckiego Szpitala Specjalistycznego sp. z o. o." - informuje Małgorzata Duda.

Małgorzata Rusek

Źródło: Wyborcza.pl

{"register":{"columns":[]}}