W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z naszej witryny oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu. W każdym momencie można dokonać zmiany ustawień Państwa przeglądarki. Zobacz politykę cookies.
Powrót

Zdrowie psychiczne

Zdrowie psychiczne

Zdrowie psychiczne

 

Nowe/ Co zrobić kiedy rodzice nie pozwalają mi mówić o sytuacji w domu (np. alkoholizm) podczas wizyty pracownika socjalnego?

Rodzice sprawują nad Tobą władzę rodzicielską. Ale rodzicielstwo to nie tylko władza, ale także OBOWIĄZKI. Rodzice powinni dbać o Ciebie i Twoje potrzeby. Nie powinni robić Ci krzywdy ani stosować wobec Ciebie przemocy. Jeśli robią coś, czego nie powinni i do tego oczekują, że tego nikomu nie powiesz, nie wypełniają swoich podstawowych obowiązków wobec Ciebie. Nie jest Twoją rolą opiekować się rodzicami (przynajmniej na razie, co innego, gdy będą starsi, a Ty dorosły). Zgłaszając problemy w domu, możesz pomóc zarówno sobie, jak i im. Nikt nie oczekuje od Ciebie bohaterstwa! Zgłoszenie takie może być dyskretne, niekoniecznie w czasie wizyty pracownika socjalnego w domu. Możesz przecież skontaktować się z nim lub z jakimś innym zaufanym dorosłym (np. wychowawcą, pedagogiem, psychologiem szkolnym) również poza domem.

Nowe/ Jestem osobą uzależnioną. Czy to, że mój brat idzie do MOW-u ma związek, że patrzył na to co ja robiłem?

Dobrze, że się nad tym zastanawiasz. To wskazuje na to, że masz świadomość tego, że nasze zachowania i postawy mają wpływ na innych ludzi. To krok do tego, by nie szkodzić innym lub realnie im pomagać!

Nie obwiniaj się jednak o los swojego brata. My psychiatrzy tak naprawdę nie wiemy, dlaczego u tej czy innej osoby pojawiają się zaburzenia i problemy psychiczne. Są osoby pochodzące z domów, w których jest wiele problemów, a one radzą sobie bardzo dobrze. Są tacy, którzy pomimo bardzo dobrych warunków mają zaburzenia psychiczne lub problemy z prawem.

Nie zamartwiaj się przeszłością. Ważne jest to, co tu i teraz możesz zrobić dla brata. Zastanów się, jak możesz go wesprzeć W PRZYSZŁOŚCI. Zwykle bardzo pomocne dla bliskich nam osób jest szczere dzielenie się z nimi naszymi uczuciami, opowiadanie o porażkach i o tym, jak sobie z nimi poradziliśmy.

I jeszcze jedno. Jeśli Tobie uda się poradzić z uzależnieniem, to może to być dla Twojego brata bardzo ważny przykład na to, że zawsze jest szansa na zmianę swojego życia. Przez całe Wasze życie możecie być dla siebie jednymi z najważniejszych osób. Powodzenia! Trzymamy za Was kciuki. Fajnie, że Twój brat ma takiego brata, który o nim myśli. To pierwszy, ważny krok na drodze do zmiany.

MOW- Młodzieżowy Ośrodek Wychowawczy

Nowe/ Czy w ciągu tygodniowej obserwacji możliwe jest, aby lekarze postawili mi rozpoznanie choroby psychicznej?

I tak, i nie. Czasami to, co się dzieje z pacjentem, możemy określić wstępnie już po pierwszej rozmowie. Czasami potrzebujemy do tego wielu spotkań lub godzin i dni obserwacji. Ustawa o ochronie zdrowia psychicznego stanowi, że wystarczające do postawienia diagnozy powinna być 10-dniowa obserwacja w szpitalu. Pamiętaj, że obserwacja służy nie tylko postawieniu diagnozy, ale również zrozumieniu, skąd biorą się Twoje objawy i jak najlepiej można Ci pomóc. Na to trzeba czasu! Psychoterapeuci mówią czasami, że dopiero po roku terapii wiedzą wystarczająco dużo o pacjencie, aby uważać, że dobrze go poznali.

Pamiętaj również, że diagnozy się zmieniają. To, że kiedyś ktoś postawił Ci jakąś diagnozę nie oznacza, że będziesz miał ją już zawsze!

Nowe/ Jak Pani radzi sobie ze stresem?

Nie myślcie, że psychiatrzy, psycholodzy czy psychoterapeuci nie doświadczają stresu. Praca z drugim człowiekiem to ogromna odpowiedzialność, związana z wieloma trudnymi sytuacjami, emocjami i stresem właśnie. Wiele lat nauki, przygotowań i doświadczenia nie powoduje, że przestajemy czuć, jak inni ludzie. Mimo ogromnej wiedzy na temat funkcjonowania człowieka, jego psychiki, emocji i zachowań czujemy się czasem bezradni, zagubieni, popełniamy błędy. Stresujemy się i radzimy sobie z tym… różnie.  Każdy tak, jak może, czasem trochę lepiej, czasem trochę gorzej 😏 Dobrze, że zastanawiasz się nad radzeniem sobie ze stresem, to pierwszy krok w poszukiwaniu lepszych sposobów na jego opanowanie! Odsyłamy Cię do pytania o to, jak radzić sobie ze stresem, abyś znalazł optymalny sposób dla siebie. Zadawaj też to pytanie dalej osobom w Twoim otoczeniu. Może czyjś sposób najlepiej do Ciebie przemówi, zainspiruje w poszukiwaniu własnego.

Nowe/ Jak radzić sobie ze stresem?

Stres sam w sobie nie jest zły, to naturalne zjawisko. Pojawia się w sytuacjach wymagających naszej uwagi, zaangażowania i kreatywności, jednym słowem DOSTOSOWANIA. Masz przed sobą klasówkę z matematyki - pojawia się stres. Dzięki temu zmobilizujesz się do powtórzenia materiału, zrobisz zadania, poprosisz o pomoc osobę, która lepiej sobie od Ciebie radzi, (może nawet zrobisz ściągę, by lepiej przyswoić materiał ;-)). Problemem najczęściej nie bywa zwykły stres, ale NADMIERNY stres. Czy przypadkiem nie przejmujesz się za bardzo?  Dlaczego ta sytuacji jest dla Ciebie tak trudna? Warto się nad tym zastanowić.

Warto zauważyć, że pewne okoliczności (na które mamy wpływ!) nasilają stres, jak np. odkładanie zadań na ostatnią chwilę czy poszukiwanie przyjemności w stresujących sytuacjach. Dobrze pracować nad organizacją swojej pracy, aby ograniczyć te nawyki.  Można też nauczyć się opanowywać stres. Służą do tego techniki relaksacji, medytacji czy tak zwana uważność, czyli świadomość własnego doświadczenia w danej chwili bez jego oceniania: jesteś tu i teraz, i nie myślisz o przyszłości. Ze stresem można poradzić sobie poprzez zmianę myślenia o nim. Porozmawiaj z kimś, kto zna się na emocjach: psychologiem, psychoterapeutą, terapeutą środowiskowym. Na pewno pomogą Ci radzić sobie z nadmierną reakcją na stresujące sytuacje.

Nowe/ Dlaczego używanie terminów medycznych w mowie potocznej jest szkodliwe? (np. "ale mam deprechę")

Deprecha to nie jest termin medyczny. 😏 To potoczne określenie na osobę, u której występują objawy depresyjne. Jak bardzo Ci na tym zależy, by tak mówić, to nie ma sprawy. Nam nie przeszkadza. Zwłaszcza w pierwszej rozmowie. Uważamy jedynie na to, aby w naszym języku nie używać określeń negatywnych na temat osób z problemami psychicznymi. Masz deprechę? OK! Czy to oznacza, że jest Ci smutno? Masz poczucie beznadziejności, a może nic nie sprawia Ci przyjemności? Może jesteś bardzo zmęczony/zmęczona lub zrezygnowany/zrezygnowana? Takie opisy pozwolą nam lepiej Cię zrozumieć i lepiej Ci pomóc. Ale powiedzenie komuś “mam deprechę” to dobry wstęp do rozmowy o Twoich uczuciach. Na pewno lepszy niż powiedzenie komuś - jest w dechę - gdy masz deprechę.

PS Jeśli nie rozumiesz określenia “w dechę”, spytaj rodziców, co oznacza. Z grubsza to znaczy “świetnie”, ale może lepiej Ci to wyjaśnią.

Nowe/ Jak sobie poradzić, żeby nie zniszczyć siebie, swojego życia i ewentualnie nie zniszczyć życia przyszłych dzieci?

Zaczekaj. Życiem Twoich przyszłych dzieci nie musimy się na razie martwić. TERAZ to Ty jesteś NAJWAŻNIEJSZĄ OSOBĄ, której trzeba pomóc, by była szczęśliwa i zadowolona z życia. Jeśli Ci się to uda, to na pewno będziesz kiedyś wystarczająco dobrym rodzicem. Rodzice nie muszą być idealni. Mogą popełniać błędy. Ważne, aby zdawali sobie z tego sprawę i próbowali je naprawiać. To, że myślisz o swoich dzieciach już teraz, gdy ich jeszcze nie masz, to jednak dobry znak. Oznacza to, że masz w sobie opiekuńczą i zastanawiającą się nad swoim postępowaniem część. Możesz próbować jej użyć, aby zaopiekować się sobą. Zostań swoim własnym opiekuńczym rodzicem! Psycholodzy i psychoterapeuci pomogą Ci w pielęgnacji tej części i będą wspierać jej rozwój. Za jakiś czas zorientujesz się, że zniszczenie i bezradność mają coraz mniej miejsca w Twoim wewnętrznym świecie, że jest w nim coraz więcej dobrych obiektów.

Nowe/ Kiedy można stwierdzić, że związek ma sens i przyszłość, skąd znaleźć pewność, że się kogoś kocha lub chce się z nim spędzić życie?

Ojej. Im dłużej żyjemy, tym trudniej nam odpowiedzieć na to pytanie. Związki, miłość, uczucia to najpiękniejsza, ale też najbardziej skomplikowana sprawa w naszym życiu. Jedno jest pewne – większość ludzi, by być szczęśliwymi, potrzebuje bliskich i długich relacji z innymi ludźmi. Kochanie to takie słowo na opisanie bliskich, długich i ważnych dla nas relacji. Kochać i być kochanym można na różne sposoby. Ważne są związki romantyczne, przyjaźnie, więź z członkami rodziny czy nawet wsparcie w grupie rówieśniczej. Im więcej stabilnych i bliskich relacji w naszym życiu mamy, tym dla nas lepiej. Czasami zdarza nam się mylić uczucia. Zwłaszcza, jak są silne. Pragnienie seksu mylimy z miłością, fascynację z pożądaniem. Wiążemy się z kimś, bo nie chcemy stracić jej lub jego przyjaźni. Czasami uciekamy przed miłością, bo boimy się, że zostaniemy zranieni. Dzieje się tak zwłaszcza wtedy, gdy ktoś nas już kiedyś zawiódł (np. rodzice) lub gdy nie mamy dobrego zdania o sobie. Im bardziej będzie nas wtedy ktoś kochał tym bardziej będziemy przekonani, że to pomyłka, że my przecież nie zasługujemy na miłość!

Najbardziej boimy się wtedy, gdy chcemy od jednej osoby otrzymać wszystko, co może dać nam miłość. Oczekujemy, by była ona dla nas partnerem, powiernikiem, przyjacielem, pocieszycielem. WSZYSTKIM! To często recepta na cierpienie i porażkę. Po pierwsze tak bardzo się wtedy boimy zranienia, że sami ze strachu ranimy. Po drugie, jeśli taki związek się kończy, to zostajemy z niczym. A takie związki często się kończą, bo trudno jest innym osobom takim oczekiwaniom sprostać. Po trzecie związki takie są niestabilne, bo kłótnie i konflikty bardzo nas bolą. Nie mamy wtedy u kogo szukać pocieszenia czy wsparcia.

Jakie związki mają sens? Z czasem najważniejsze w związku jest to, by można sobie ufać i się ze sobą przyjaźnić. Wspólne spędzanie czasu nie może być nudne! Bardzo istotne jest też to, że możemy na bliskiej nam osobie polegać w trudnych sytuacjach. Bo jest ich w życiu dużo. Wiele osób podkreśla znaczenie tego, że bliskie sobie osoby wyznają podobne wartości i normy. W relacjach romantycznych ważne jest też to, by bliskość, w tym bliskość fizyczna, sprawiała nam przyjemność i była komfortowa.

Bardzo, bardzo ważne jest, aby będąc z drugą osobą, nie zapominać o sobie, nie rezygnować z innych ważnych relacji i spraw w życiu. Warto się trzymać tych, którzy to rozumieją i nas w naszej niezależności oraz rozwoju wspierają.    

Nie uciekaj przed bliskością. Obecnie coraz częściej całe życie lub znaczną jego część spędzamy z osobami, które poznajemy wiele lat po tym, jak zakochamy się po raz pierwszy. Z czasem z nostalgią wspominamy nawet te bolesne, związane z zakochaniem chwile… Ech :-)

Nowe/ Dlaczego nie potrafię  sobie poradzić z tym wszystkim, nigdy nie pomyślałem, że będę się ciąć, ale nie potrafię już tego wszystkiego wytrzymać.

Po pierwsze nie panikujmy. Cięcie to objaw taki sam jak każdy inny. Nie ma w nim nic złego czy wstydliwego. W Twoim pytaniu może być zawarta częściowa odpowiedź na pytanie o to, dlaczego się tniesz. Cięcie to poszukiwanie sposobu na REGULOWANIE EMOCJI. To próba radzenia sobie z nimi i odreagowywania napięć.  Ale UWAGA – nie jest to sposób dobry. Po krótkotrwałej uldze dochodzi do wzrostu napięcia, a negatywnych emocji jest jeszcze więcej. Trzeba więc znaleźć skuteczny i bezpieczny sposób na radzenie sobie z trudnymi emocjami. Może pomoże ci ulubiona muzyka albo spacer? Może zamiast ciąć się możesz porozmawiać z kimś bliskim? Może razem z terapeutą poszukasz sposobów na radzenie sobie ze swoimi emocjami? Większość osób, które się tną, jeśli otrzymają pomoc, zaczynają sobie z tym radzić. Trzymamy kciuki, by i Tobie się udało.

Nowe/ Dlaczego ja jestem taka beznadziejna, po co ja jestem na tym świecie?

Każdy z nas od czasu do czasu myśli, że jest beznadziejny. Wiele osób zastanawia się nad tym, po co jest na tym świecie. Nie jesteś w tym sama, nie jesteś w tym sam. Najczęściej źle o sobie myślimy, gdy nam się coś nie udaje i narusza to nasz ogólnie dobry obraz siebie. Nie bój się porażek, są naturalną częścią życia. Czasami uczymy się z nich więcej niż z nawet największych sukcesów. Czasami dołujemy się wtedy, gdy oczekujemy od siebie zbyt wiele. Jeśli tak się dzieje to coś, co dla innych byłoby sukcesem, dla nas jest klęską. Zawsze mogliśmy przecież poradzić sobie lepiej! Czarne myśli nachodzą nas też wtedy, kiedy jesteśmy niepewni swojej wartości. Wtedy nawet najdrobniejsza porażka „udowadnia nam”, że jesteśmy do niczego. Często zresztą niskie poczucie wartości i duże oczekiwania od siebie idą ze sobą w parze. To jest dopiero pułapka! Źle o sobie myślimy i wiele od siebie wymagamy. Poczucie bycia beznadziejnym i myśli, że nasze życie jest bez sensu, bywają też sygnałem problemów w regulacji emocji. W złe samopoczucie możemy wtedy wpadać kilka razy dziennie. Czasami z jakiegoś błahego powodu, czasami po prostu dlatego, że przestajemy  robić przyjemne dla nas rzeczy. Poczucie beznadziejności i braku sensu życia może być wreszcie objawem DEPRESJI. Wtedy trwa ono zwykle dłużej i nie mija łatwo, nawet jak robimy przyjemne rzeczy. No i wreszcie ostatnie, ale nie mniej ważne. Samo DOJRZEWANIE jest dołujące. Większość nastolatków od czasu do czasu źle o sobie myśli. Zdradzimy Ci sekret. Sami tak od czasu do czasu myśleliśmy. I chociaż jesteśmy w życiu szczęśliwi,  nadal od czasu do czasu nam się to zdarza.

A teraz UWAGA! UWAGA! UWAGA! Z każdym z tych stanów można sobie poradzić.  Pamiętaj, że najgorsza rzecz, to nie rozmawiać o tym z nikim i dołować się samemu. Powiedz o tym, jak się czujesz, bliskiej osobie, nauczycielowi, psychologowi, pedagogowi, psychoterapeucie, psychiatrze. Na pewno razem znajdziecie jakiś sposób, jak poradzić sobie z twoim złym samopoczuciem.

Nowe/ Czy można wprowadzić egzamin dla rodziców z bycia dobrym rodzicem?

Świetny pomysł, bardzo nam się podoba. Zupełnie nie rozumiemy, dlaczego by prowadzić samochód trzeba mieć prawo jazdy, a bycie rodzicem nie wymaga żadnego testu wiedzy czy egzaminu praktycznego :-)

Czasami rodzice pytają się nas, o której godzinie nastolatek powinien wieczorem wracać do domu – o 19, 20, 21 – a może 22? Zwykle nasza odpowiedź - „to zależy” - bardzo się rodzicom nie podoba. Ale to przecież jest tak samo, jakby odpowiadać na pytanie „Z jaką prędkością, jadąc samochodem, mam pokonywać zakręty?”. Przecież odpowiedź – „zawsze 60 kilometrów na godzinę” nie będzie prawdziwa! Prędkość będzie zależeć od tego, jaki mamy samochód, opony, jak ostry jest zakręt, jaka jest pogoda, pora dnia, jak doświadczonymi jesteśmy kierowcami. Przeprowadzenie dziecka przez dorastanie jest 100 razy trudniejsze niż wyprowadzenie samochodu z ostrego zakrętu! O tym, jak być rodzicem, uczymy się trochę na zajęciach z przysposobienia do życia w rodzinie, religii czy etyce. Niektórzy chodzą też na nauczania przedmałżeńskie, na których też przekazywane są informacje o tym, jak być dobrym rodzicem. Większość osób uczestniczących w szkołach rodzenia też trochę na ten temat słyszy. Ale najczęściej to niestety wszystko! Coraz częściej rodzice, którzy mają poczucie, że nie radzą sobie z postępowaniem ze swoimi dziećmi, zapisują się do grup wsparcia dla rodziców albo nawet do szkół dla rodziców. Nie rezygnujcie też z okazji, by być nauczycielami dla własnych rodziców w tym, jak sobie z wami radzić i jak wam pomagać dojrzewać. Taka nauka może być udzielana przez szczerą rozmowę i mówienie rodzicom, jak się czujecie, gdy was wychowują. Czasami taka szczera rozmowa może być możliwa z pomocą specjalisty, np. w czasie terapii rodzin.

Ale uwaga – czy dojrzewanie nie jest waszym zdaniem równie trudne, jak bycie rodzicem? Dojrzewać też trzeba się czasami nauczyć. Zwłaszcza, jak sprawy idą źle. Taką szkołą dojrzewania może być rozmowa z psychologiem czy psychoterapia. Co nieco mogą Wam też pomóc rodzice. Oni kiedyś też się tego uczyli.

Czy mogę iść na psychoterapię bez wiedzy rodziców? Co zrobić, gdy rodzice nie wyrażają zgody na psychoterapię/pomoc psychologiczną?

NIKT nie ma prawa odmówić Ci rozmowy o Twoim samopoczuciu! To obowiązek lekarza, psychologa czy psychoterapeuty, aby w takim badaniu stwierdzić, czy coś zagraża Twojemu życiu lub zdrowiu. Myśli samobójczych nie widać, a mogą być równie niebezpieczne, jak np. duża, krwawiąca rana. Jeśli zagrożone jest Twoje życie, to zgoda rodziców na Twoje leczenie nie jest potrzebna. W innych, mniej pilnych wypadkach specjalista zdrowia psychicznego ma obowiązek poinformować o sytuacji Sąd Rodzinny, który może udzielić zgody na Twoje leczenie pomimo sprzeciwu rodziców, a także w razie potrzeby wspomóc ich w opiece nad Tobą poprzez wsparcie kuratora. Sąd Rodzinny podejmuje również decyzję, gdy rodzice nie zgadzają się ze sobą w kwestii, czy potrzebujesz leczenia albo psychoterapii. Twoje zdanie będzie bardzo ważne!
Psychoterapia bez wiedzy rodziców nie jest możliwa. Leczenie to zbyt poważna sprawa, aby o nim nie wiedzieli.
W naszej praktyce zdarza się, że osoby nastoletnie proszą o objęcie leczeniem bez wiedzy rodziców nie ze strachu, że Ci się nie zgodzą, ale dlatego, że nie chcą ich martwić. Taka postawa dziecka SAMA W SOBIE jest wskazaniem do terapii rodzinnej.

Czy jedno, dwa spotkania z psychologiem wystarczą, żeby poczuć się lepiej?

Poważne badania naukowe dowodzą, że co drugie dziecko czy nastolatek zgłaszający się do psychologa odzyskuje dobre samopoczucie po mniej niż 10 spotkaniach. Pozostali mogą potrzebować dłuższej terapii. Nie wiemy, czy jedno lub dwa spotkania wystarczą TOBIE — ale jest taka szansa.
Poszczególne szkoły psychoterapii zakładają jej różny czas trwania — od kilku do nawet kilkuset(!) spotkań. Każdy powinien otrzymać ofertę najlepszą dla siebie. Czasami zdarza się, że początkowo oferowana jest pomoc w programie krótkoterminowym, obejmującym np. 15 sesji, a potem, w zależności od samopoczucia pacjenta i uzyskanych efektów, może dojść do wydłużenia terapii. Pamiętaj! Jeśli nadal czujesz się źle, to opiekującą się Tobą osoba powinna zaoferować Ci odpowiednią pomoc. W Polsce w instytucjach publicznych nie ma limitów czasu trwania psychoterapii — powinna trwać do skutku.

Dlaczego moja mama mnie nie słucha, tylko się wymądrza?

UWAGA! Teraz zdradzimy Ci ważną tajemnicę RODZICIELSTWA. Ważnym zadaniem rodzica jest doprowadzenie do tego, żebyś go już nie potrzebował. Rodzice przygotowują Cię do tego, żebyś został DOROSŁYM. Dorosły to ktoś, kto potrafi troszczyć się sam o siebie i dawać wsparcie innym (np. własnym dzieciom). Wiemy, może brzmieć okropnie, ale to jedno z najważniejszych zadań stojących przed rodzicem. I nie jest to łatwe zadanie! 😩 A jak być dobrym rodzicem nie uczą w szkołach. Rodzicielstwa uczymy się najczęściej od swoich własnych rodziców. Czasami ich naśladujemy, a czasami próbujemy zrobić wszystko inaczej niż oni.
No i teraz pytanie, dlaczego mama się “wymądrza” i Cię “nie słucha”. Jest kilka możliwych odpowiedzi.
Mama mówi mądre, ale trudne rzeczy, które Ci się nie podobają i Twoje argumenty nie są dla niej przekonujące. Ty tego jednak nie możesz zaakceptować. Przykro nam, w tej sytuacji problem jest po Twojej stronie.
Sposób, w jaki mama mówi do Ciebie, wynika z Twojej reakcji na jej słowa. Im bardziej się upierasz, że nie ma racji, tym ona bardziej naciska. Możliwe, że mówi do Ciebie tak, jak zawsze mówiła i tylko nie dostrzegła na czas, że dojrzewasz i że powinna z Tobą teraz raczej rozmawiać niż oczekiwać, że będziesz jej po prostu słuchał. Może nie być przygotowana na uświadomienie sobie, że coraz więcej dostrzegasz i rozumiesz, i powinna brać Twoje zdanie pod uwagę.
Mama ma dobre intencje, ale próbuje z Tobą rozmawiać tak, jak rozmawiali z nią jej rodzice (czyli Twoi dziadkowie), co może się w dzisiejszych czasach nie sprawdzać.
Mama w sumie ma rację, ale masz poczucie, że jak to przyznasz, stracisz z trudem wywalczoną samodzielność i niezależność.
Mama bardzo boi się o Ciebie i próbuje chronić Cię tak, jak potrafi. Stara ostrzec Cię przed wszystkim, co ocenia, jako niebezpieczne, a Ty odbierasz to jako wymądrzanie się.
Twoja mama to jednak zła kobieta jest 😣.
No i co? Która odpowiedź najlepiej opisuje Twoją sytuację? Możesz mieć jeszcze inne wytłumaczenie. Pamiętaj, zawsze warto poprosić o pomoc w rozmowie z mamą innego członka rodziny. Co do powiedzenia ma Tata? A co o tym myśli starsze rodzeństwo? Może pomoże Wam dogadać się ciocia lub wujek? Można się również udać w tej sprawie do psychologa — wspólna rozmowa na pewno nie zaszkodzi, a powinna pomóc Wam lepiej się zrozumieć.
PS. Jeśli najbliższe Ci jest ostatnie wyjaśnienie sytuacji między Tobą i Twoją mamą, to koniecznie porozmawiaj o tym z psychologiem!

Jak zrozumieć swoją orientację seksualną? Jak ją rozpoznać?

W czasie dorastania dojrzewamy w różnych sferach, również SEKSUALNIE. To ważne, ale też trudne i niekiedy przerażające! 😰 Zmienia się nasze ciało. Po raz pierwszy doświadczamy impulsów popędowych — czyli zaczynamy mieć ochotę na SEKS. Konsekwencją dojrzewania seksualnego jest też pojawienie się pragnienia tworzenia więzi z osobą, w której się ZAKOCHUJEMY. Czasami zakochujemy się w tych samych osobach, do których odczuwamy pociąg seksualny, czasem nie idzie to ze sobą w parze.
Współcześnie wiele dojrzewających osób ma wyobrażenia o tym, co w seksie może im sprawiać przyjemność, na długo przed rozpoczęciem relacji seksualnych. Nie ma filmu, serialu czy książki dla nastolatków, w której nie byłoby czegoś na ten temat! O seksie dużo jest też na portalach społecznościowych i w całym Internecie. Czasami możemy bać się tego, o czym fantazjujemy i co myślimy, że będzie nam sprawiać przyjemność w relacji z drugą osobą. Niektóre odkrycia w tej sferze mogą nas nawet przerażać!
Nie przejmuj się. Każdy z nas przez to przechodził. Daj sobie czas, aby zorientować się, czego pragniesz i co sprawia Ci przyjemność. Jesteś taki, jaki jesteś i nie masz powodu, żeby czuć się z tego powodu gorszy. Trzymamy kciuki, żebyś odnalazł siebie i był szczęśliwy.

Jeśli czuję potrzebę wygadania się, a nie mam do kogo, to co zrobić?

Rozejrzyj się jeszcze raz wokół siebie i pomyśl o bliskich Ci osobach. Czy wyjątkowo nie masz się komu wygadać, czy zawsze tak czujesz? Może jesteś w konflikcie z najlepszą koleżanką, a rodzice zbyt łatwo denerwują się tym, co mówisz? A może to Tobie jest trudno otworzyć się przed innymi, tak po prostu opowiedzieć o sobie, swoich uczuciach i problemach?

Jeżeli możesz, zwróć się w tej sprawie do bliskiej Ci osoby dorosłej, najlepiej rodzica (opiekuna prawnego), który może ocenić sytuację i odpowiednio pomóc, np. w razie potrzeby zorganizować spotkanie ze specjalistą. Jeżeli nie jest to możliwe albo zwyczajnie nie potrafisz o swoim problemie rozmawiać z bliskimi, zawsze możesz zwrócić się do pracowników szkoły: nauczyciela, którego darzysz zaufaniem lub wychowawcy, pedagoga lub psychologa szkolnego. Jeżeli trudno rozmawiać Ci twarzą w twarz ze znanymi Ci osobami, zawsze możesz zadzwonić na telefon zaufania dla dzieci i młodzieży: 116 111 lub dziecięcy telefon zaufania: 800 12 12 12, gdzie masz szansę na kontakt z osobami przygotowanymi do prowadzenia trudnych rozmów.

Co dają narkotyki?

Narkotyki ostatecznie nic nikomu nie dają, tylko zabierają i to bardzo dużo. Z braniem narkotyków wiąże się ryzyko uzależnienia biologicznego, psychologicznego i społecznego. Uzależnienie BIOLOGICZNE oznacza, że Twój organizm, czasami nawet po kilkunastu użyciach niektórych substancji, może już nie potrafić sobie bez nich poradzić. Jeśli przestajemy je brać, to doświadczamy objawów odstawiennych. Niektórzy uzależnieni, np. od heroiny, biorą ją nie dlatego, że sprawia im to przyjemność, ale dlatego, że starają się uniknąć bardzo nieprzyjemnych i bolesnych skutków jej odstawienia. PSYCHOLOGICZNE uzależnienie polega na tym, że tak podoba nam się efekt substancji, że nie potrafimy już sobie bez niego poradzić, np. dobrze się bawimy, przestajemy się bać i być nieśmiali. To jednak pułapka – to tak naprawdę nie jesteśmy my. Oszukujemy siebie i innych. I z czasem zapłacimy za to cenę. Uzależnienie SPOŁECZNE polega na tym, że wraz z trwaniem nałogu coraz więcej ludzi, których znamy i aktywności, które podejmujemy, wiąże się z narkotykami. Zerwanie z braniem narkotyków jest wówczas bardzo trudne, bo wiąże się z bardzo dużą zmianą w życiu, zerwaniem ze znajomymi i zmianą sposobu spędzania czasu. 

Prawie nikt, kto bierze narkotyki, nie jest z czasem z tego powodu szczęśliwy. Cena brania narkotyków to nie tylko (duże) pieniądze, ale i marzenia, czas, bliskie relacje, rodzina, zdrowie, a nawet życie. To bardzo ważne, by nie zaczynać tej drogi.

Nie będziemy Cię oszukiwać, że branie narkotyków nie daje chwilowej przyjemności, jednak cena, jaką się za to płaci, jest zbyt wysoka i NIE jest tego WARTA.

Jak radzić sobie ze smutkiem, poczuciem gorszości?

Smutek i poczucie gorszości to dwa różne uczucia. Każdy z nas SMUCI się od czasu do czasu. To bardzo NATURALNY stan emocjonalny. Pamiętacie bajkę Jana Brzechwy o Psich Smutkach? Każdy z nas wie, co to smutek. Smucimy się, jak nam czegoś brakuje lub kiedy coś tracimy. Smucimy się, jak nie udają się nasze plany. Smucimy się, gdy tęsknimy.

Są dwie ważne cechy takiego zwykłego, ludzkiego smutku. Osoba, która się smuci, nie myśli o sobie źle. Może poradzić sobie ze smutkiem, robiąc i myśląc o tym, co sprawia jej radość. W radzeniu sobie ze smutkiem często pomaga towarzystwo innych osób. 

Poczucie gorszości to zupełnie inne uczucie. Każdemu z nas w życiu zdarzają się niepowodzenia. Jeśli jednak jest ich za dużo, to zaczynamy o sobie źle myśleć. Źródłem poczucia gorszości mogą być zbyt duże oczekiwania wobec siebie – wówczas nigdy nie jesteśmy dla siebie samych dość dobrzy. Czasami zbyt dużo oczekują od nas rodzice. Bywa to źródłem poczucia gorszości, zwłaszcza wtedy, gdy nie okazują nam miłości i akceptacji pomimo naszych niepowodzeń i wad. Poczucie gorszości szczególnie męczy nas, gdy dorastamy. Jest to okres, kiedy jesteśmy na sobie bardzo skoncentrowani i często się porównujemy. Jest to również okres dużej wrażliwość na złośliwe komentarze innych. 

Poczucie gorszości może też wynikać z DEPRESJI. Wówczas pojawia się ono nagle, bez uchwytnej przyczyny, często z towarzyszącym zamartwianiem się o przyszłość.

Jeśli czujesz się gorszy od innych, warto porozmawiać ze specjalistą zdrowia psychicznego. Możesz zostać skierowany na psychoterapię indywidualną czy terapię rodzin, a w razie potrzeby może być zalecony lek.

Jak radzić sobie ze strachem i lękiem?

Czym są strach i lęk, czym się różnią? Oba są uczuciami niepokoju: strach wobec realnego zagrożenia, lęk – mimo jego braku – wobec nierealnego niebezpieczeństwa. Boję się lwa

w dżungli – STRACH. Boję się lwa w centrum miasta – LĘK. Boję się, że dostanę złą ocenę

z matematyki, bo nie nauczyłem się na sprawdzian i nie rozumiem materiału - STRACH. Boję się, że dostanę złą ocenę, choć mam same piątki i jestem świetnie przygotowany – LĘK.

Radzenie sobie ze strachem polega na nazwaniu zagrożenia i zmniejszeniu realności jego wystąpienia. Boisz się złej oceny ze sprawdzianu, ale jeśli dobrze się na niego przygotujesz, szansa na niski wynik znacznie maleje. Z kolei pierwszy krok do poradzenia sobie z lękiem to uświadomienie sobie, że nie ma on realnych podstaw. Boisz się sprawdzianu, choć jesteś przygotowany i do tej pory zawsze zdawałeś - wygląda na to, że nie ma się czego obawiać 😊.

Obawy mogą nas mobilizować i pomagać radzić sobie w trudnych sytuacjach. Mogą nas też paraliżować, osłabiać i utrudniać znalezienie rozwiązania. Jeśli boisz się klasówki i dlatego uczysz się więcej, a na samym teście jesteś bardziej zmobilizowany – to DOBRZE. Jeśli boisz się tak, że przestajesz się uczyć i chodzić do szkoły albo na sam test nie idziesz,

bo od rana nie możesz wyjść z toalety – to ŹLE. Wówczas potrzebujesz pomocy specjalisty zdrowia psychicznego. Psychiatrzy, psycholodzy i psychoterapeuci zajmują się właśnie takim lękiem lub strachem, który utrudnia działanie i stawianie czoła problemom. Jest wiele zaburzeń lękowych, a w każdym z nich najbardziej skuteczna jest psychoterapia.

W wybranych sytuacjach korzystamy też z leków.

Warto zauważyć, że również nieodczuwanie strachu może być niekorzystne, a nawet niebezpieczne. Strach, tak jak ból, może być naszym sojusznikiem. Pozwala nam przygotować się do trudnych sytuacji, zminimalizować zagrożenie, uniknąć niebezpieczeństwa.

Czy jeżeli jesteśmy samotni, to możemy być szczęśliwi?

Jeśli czujemy się samotni, to nie jesteśmy szczęśliwi. Nie oznacza to jednak, że jesteśmy wówczas nieszczęśliwi. Czasami po prostu potrzebujemy czasu dla siebie. Prawdziwe szczęście w życiu dają jednak większości z nas bliskie relacje z innymi. My, stadne ssaki, tak mamy.  Możemy pozostawać w bliskich relacjach z około 300 osobami. 30% naszego czasu spędzanego z innymi ma na celu nawiązanie i utrwalenie relacji w grupach. W wieku nastoletnim najwięcej przyjemności dają nam właśnie relacje w grupie rówieśniczej.

Z czasem zaczynamy dążyć do tworzenia bliższych relacji i związków - w tym miłosnych 💓. Dlaczego czujemy się samotni? Powody bywają różne. Najczęściej nie wynikają one z tego, że ktoś nas nie chce, nie lubi lub unika naszego towarzystwa. To raczej my mamy trudności w budowaniu relacji z innymi. Czasami zbyt się wstydzimy, unikami innych. Czasami nadmiernie chcemy dominować lub rządzić. Czasami jesteśmy zbyt zazdrośni o osoby,

na których nam zależy.

Jeśli mamy kłopot z byciem w grupie, to powinniśmy to poćwiczyć. Możemy zapisać się

na jakieś ciekawe zajęcia, poszukać osób z zainteresowaniami podobnymi do naszych. Możemy też pójść na terapię GRUPOWĄ. Dowiemy się tam, dlaczego jest nam trudno być

z innymi, chociaż nam na tym zależy. Poćwiczymy też bycie w grupie. Odwagi! Najgorszą rzeczą jaką możesz zrobić jest zrezygnowanie z więzi z innymi. Gdzieś na pewno są osoby, z którymi się zaprzyjaźnisz - czasami na całe życie.

Zdarza się też, że uczucie samotności jest wynikiem rozstania z kimś, kogo KOCHAMY.

O tym powiemy jednak innym razem.

Dlaczego moja mama mnie nie szanuje? Dlaczego moja mama na mnie tylko krzyczy? Cokolwiek bym zrobił jest zawsze źle.

To trudne pytanie. Przykro nam, że tak czujesz. Nie wiemy nic o Tobie i Twojej sytuacji, ale postaramy się podpowiedzieć Ci, co możesz zrobić.

Krzyk dość często zdarza się w komunikacji między bliskimi osobami. To smutne, ale często najłatwiej nam, ludziom, krzyknąć we własnym domu na członka najbliższej rodziny. W oficjalnych sytuacjach - w szkole, pracy, biurze, banku, urzędzie, a nawet w sklepie i na ulicy, kontrolujemy nasze zachowanie, często kontrolujemy też emocje. Mimo irytacji, stresu, smutku czy złości staramy się być grzeczni, uprzejmi, unikamy konfliktów. Nie pokazujemy emocji, ukrywamy je, a nawet udajemy. Kiedy jesteśmy w domu, kiedy jesteśmy z dobrze znanymi nam, bliskimi ludźmi, kontrolujemy się znacznie mniej. Wtedy do głosu dochodzą te nieprzyjemne, trudne emocje, jak irytacja, złość, niepokój. Świadkiem tych emocji stają się więc nasi najbliżsi. Krzyczymy.

Kiedy dochodzi do kłótni, kierujemy się emocjami. Dobrze, aby ktoś przerwał kłótnię, zaproponował powrót do rozmowy później. O krzyku i kłótniach najlepiej rozmawiać, kiedy wszyscy są spokojni. To wtedy poproś mamę o rozmowę. Zapytaj, dlaczego tak często krzyczy. Powiedz, że jest Ci przykro. Powiedz, że chciałbyś się nauczyć rozmawiać inaczej. Powiedz, co rozumiesz przez wzajemny szacunek. Powiedz, jak Ci na tym zależy.

Jeżeli nie umiesz rozmawiać z mamą, boisz się takiej rozmowy, a może próbowałeś już kilka razy, zawsze możesz porozmawiać na ten temat z pedagogiem lub psychologiem szkolnym. Możesz poprosić rodziców o zorganizowanie spotkania z psychologiem dla Ciebie albo dla Was wspólnie. Zawsze też możesz zadzwonić na anonimowy telefon zaufania dla dzieci i młodzieży i opowiedzieć o swojej sytuacji, zapytać, co możesz zrobić, poprosić o pomoc.

Jeżeli dzieje Ci się krzywda, jesteś ofiarą przemocy, zawsze możesz to zgłosić. Możesz zadzwonić na telefon zaufania, zgłosić to nauczycielowi, wychowawcy, pedagogowi czy psychologowi szkolnemu, lekarzowi, każdej dorosłej osobie, której ufasz. Możesz też po prostu skontaktować się z Policją. Jest wiele osób, które chcą i mogą Ci pomóc.

Dlaczego nie umiem wybaczyć mojej mamie?

Wybaczanie jest trudną umiejętnością. Jest czymś, czego uczymy się długie lata, czasem przez całe życie. Odpowiedź na pytanie, dlaczego nie umiemy wybaczyć, dla każdego będzie trochę inna. Często zbyt wiele trudnych emocji towarzyszy temu, co chcemy wybaczyć. Czujemy żal, złość, rozpacz czy smutek, czujemy się bezradni, oszukani, zdradzeni czy odrzuceni. Często też nie rozumiemy tego, co nas spotkało, dlaczego to nas spotkało, dlaczego ktoś nam zrobił krzywdę, dlaczego MOJA MAMA skrzywdziła właśnie MNIE. Może jest tak, że krzywda się powtarza, wciąż trwa, może ktoś jeszcze raz i jeszcze raz powoduje nasze cierpienie. Wybaczanie jest skomplikowane, zależy od wielu spraw. Wybaczyć, znaczy pogodzić się z tym, co się stało i co nas boli, zaakceptować. Wybaczanie jest procesem, często długim, ciężką pracą. Może warto skorzystać z pomocy w tym trudnym procesie? Na pewno warto porozmawiać na ten temat - z osobą, która nam zrobiła krzywdę, z przyjacielem, z kimś bliskim i zaufanym. Może warto też porozmawiać ze specjalistą, np. psychologiem? Omówienie problemu z kimś innym, kto widzi i rozumie sytuację z innej perspektywy, może pomóc lepiej zrozumieć sytuację, np. dlaczego nie umiemy wybaczyć.

Pamiętaj, że najczęściej na ułożenie relacji z własnymi rodzicami mamy kilkadziesiąt lat życia. Zapytaj bliskich, znanych Ci dorosłych, jak przebiegały ich relacje z rodzicami. Co czuli do nich w różnych okresach życia? Kto wie - może zadasz też to pytanie swojej mamie?

Najsilniejsze emocje towarzyszą nam w stosunku do rodziców w okresie dojrzewania. Czasami praktycznie z miesiąca na miesiąc dostrzegamy ich wady i ograniczenia. Rodzicom może być też trudno nadążać za tym, jak my się wtedy zmieniamy. Konflikt z rodzicami bywa też pomocny, by mieć siłę się od nich odseparować. Z czasem, wierz nam, większość tych negatywnych uczuć przemija.

Zdarza się, że rodzic robi krzywdę dziecku, np. znęca się nad nim psychicznie lub fizycznie. Wtedy najtrudniej jest wybaczyć. Sytuacje takie wymagają jednak zgłoszenia komuś spoza rodziny, komu ufasz.

Jaki sens ma życie skoro i tak mam umrzeć biorąc pod uwagę, że zmarnowałem sobie już połowę życia? Dlaczego po prostu nie skończyć ze sobą jeżeli i tak nic się nie osiągnie?

Większość dorosłych ludzi pytanych o sens życia jest zaskoczonych. Nie zastanawiają się na co dzień nad tym. Boimy się śmierci i pragniemy jak najdłużej cieszyć się tym, co przynosi życie, nie myśląc o tym, czy ma ono jakiś sens.

Dlaczego potrzebujemy czuć, mieć emocje?

Bardzo ciekawe, ale też trudne pytanie. Zastanówmy się. Dlaczego np. czujemy dotyk i ból fizyczny? Pomagają nam one żyć! Jeśli czegoś dotykamy, to wiemy, z jaką siłą możemy to coś np. podnieść. Dotyk może być dla nas źródłem wielkiej przyjemności (gdy jesteśmy głaskani) lub nawet rozkoszy (też przy głaskaniu, ale trochę innym 😏). Ból też jest bardzo potrzebny! Ból pozwala nam np. szybko cofnąć rękę, gdy dotykamy czegoś bardzo gorącego. Ból broni nas wtedy przed spaleniem ręki! Ból sygnalizuje nam też, że powinniśmy np. oszczędzać bolącą nogę albo pójść z nią do lekarza.

Emocje to taki dotyk i ból dla naszej psychiki. Jak czujemy strach to znaczy, że może spotkać nas coś groźnego. Jak czujemy radość to znaczy, że jest nam dobrze. Jak czujemy smutek to znaczy, że coś ważnego straciliśmy lub boimy się takiej straty. Możemy szukać wtedy czegoś, co przywróci nam dobry nastrój, a nawet da szczęście. Złość, wściekłość, żal, rozgoryczenie, obrzydzenie, wstyd, rozpacz - to ważne sygnały o tym, że dzieje się z nami lub w naszym życiu coś nie tak jak powinno. Miłość, rozczulenie, tęsknota, ciekawość, pożądanie - bez nich nie mielibyśmy energii, by poznawać świat oraz zbliżać się do innych ludzi. Uczucia pomagają nam żyć i radzić sobie w wielu sytuacjach. Tak, jak nie jest dobrze, gdy ciało boli cały czas, tak nie jest dobrze, gdy cały czas doświadczamy nieprzyjemnych uczuć. Trzeba wtedy skorzystać z pomocy  psychologa, psychoterapeuty bądź psychiatry. Po pierwsze, musimy sprawdzić, czy w życiu danej osoby nie zdarzyło się coś tak trudnego, że nieprzyjemne uczucia są zrozumiałe - np. gdy osoba ta jest ofiarą przemocy. Musimy wtedy przerwać przemoc, by ta osoba poczuła się lepiej. Czasami nieprzyjemne uczucia wynikają ze sposobu, w jaki reagujemy na świat i relacje - musimy wtedy coś w naszym przeżywaniu zmienić. Zdarza się wreszcie, że tak jak w wypadku silnego lęku lub głębokiej depresji, ulgę przynieść może farmakoterapia.

To, co jest szczególną cechą człowieka to to, że poza czuciem również myślimy. Możemy zastanawiać się nad tym, skąd biorą się nasze uczucia i podejmować decyzje, czy im ulegamy, czy nie. Możemy nawet doprowadzić do tego, że niektóre uczucia znikają lub nigdy więcej się nie pojawiają. To jedna z najważniejszych rzeczy, jakich można nauczyć się na psychoterapii. 

Nad sensem życia najczęściej zastanawiamy się, gdy cierpimy. Myśl o tym, że moglibyśmy nie istnieć, bywa pierwszym krokiem na drodze do myśli samobójczych. Dla nas, psychiatrów, gdy ktoś mówi nam o poczuciu bezsensu swojego życia, to światełko ostrzegawcze, że coś nie tak dzieje się w życiu tej osoby lub sposobie jej przeżywania. W pierwszej kolejności sprawdzamy, czy osoba ta nie jest ofiarą przemocy bądź prześladowań. To częsty powód takich myśli. Po drugie, badamy, czy nie zaczęła się u tej osoby depresja. To właśnie ona może odpowiadać za utratę sensu życia i uniemożliwiać cieszenie się życiem. Dobrze leczona depresja mija. I znowu możemy czuć się OK. Myśl o bezsensie życia bywa związana z kryzysem dojrzewania. Zmienia się wtedy nasze ciało, zmieniają się nasze uczucia i emocje. To, co kiedyś było dla nas ważne, przestaje być tak istotne. Przejmujemy się przeszłością. W takiej sytuacji może nam pomóc psychoterapia. Daje nam ona możliwość zastanowienia się nad trudnościami, które przeżywamy. Z pomocą psychoterapeuty możemy je rozwiązać i przygotować się na wejście w dorosłość. Wiele osób w okresie dorastania zastanawia się nad sensem swojego życia. To naturalne. Odpowiedź na to pytanie nie jest oczywista, szczególnie, gdy jesteśmy nastolatkami. Znajdujemy ją później lub po prostu przestaje być dla nas tak ważna, po prostu żyjemy. Wiele osób wierzy w to, że po tym życiu jest kolejne. Pewne jest jednak to, że mamy do dyspozycji jakiś krótki czas życia. Warto go jak najlepiej wykorzystać.

Często osoby mające myśli samobójcze mówią, że życie nie ma sensu, bo przecież i tak czeka nas śmierć. Są to osoby w kryzysie psychicznym, postrzegające życie przez pryzmat aktualnie odczuwanego cierpienia psychicznego. Jest to pewien przejściowy, często niedługi czas, a perspektywa ta szybko może ulec zmianie. Większość osób z myślami samobójczymi, po próbach samobójczych, a nawet tych, których problemów nie uda się rozwiązać, ostatecznie jest zadowolona z tego, że żyje.

Czy nawrót problemów psychicznych może wystąpić u osób starszych?

Domyślamy się, że pytasz o problem leżący w obszarze zainteresowań psychiatrii. Jest ich całkiem sporo. Niektóre z nich mają tendencje do powtarzania się, inne wystąpić mogą tylko raz. W zależności od problemu mówimy o kolejnym epizodzie tej samej choroby, pogorszeniu stanu psychicznego czy nawrocie objawów. To, że leczysz się psychiatrycznie, bierzesz leki, jesteś w szpitalu nie oznacza, że będzie tak całe życie. To, czy nawrót będzie lub nie Ciebie dotyczył, tego do końca nie wiemy. Są okoliczności, które pozwalają nam określić, czy szanse na nawrót są duże, czy małe, są jednak różne dla poszczególnych chorób i zaburzeń. Najlepiej porozmawiaj o tym ze swoim lekarzem lub psychoterapeutą. Będzie mógł odpowiedzieć, jak sprawa wygląda właśnie u Ciebie.

Dlaczego uzależniamy się od innych osób?

To bardzo dobrze, że uzależniamy się od innych ludzi! Takim uzależnieniem od drugiej osoby jest np. miłość. Pragniemy jak najwięcej czasu spędzać z ukochaną osobą, lepiej ją poznać, pragniemy, aby ona lepiej nas poznała. Chcemy dzielić z nią wszystkie ważne dla nas sprawy. Zależy nam na jej szczęściu. Mniej intensywnie, lecz podobnie przeżywamy przyjaźń.

Jest jednak jedna bardzo ważna różnica między prawdziwą miłością i przyjaźnią a niezdrowym uzależnieniem się od drugiej osoby.

W niezdrowym uzależnieniu się druga osoba służy nam do tego, aby budować lub utrzymywać poczucie własnej wartości. Lękiem reagujemy na wszelkie sytuacje, kiedy osoba ta nie jest na nas w pełni skoncentrowana. Jesteśmy zazdrośni o jej uwagę i mamy pretensje, gdy nie robi dokładnie tego, co my chcemy. Takie związki nazywa się czasami toksycznymi. Warto ich unikać. Jeśli mamy tendencję do wchodzenia w takie relacje, pomocna może być psychoterapia. Dopiero jak zaczniemy siebie lubić i szanować, będziemy mogli budować relację z drugą osobą, która nie będzie dla nas źródłem lęku i przykrości.

Czy psycholog / lekarz psychiatra czyta w myślach?

Psycholog i lekarz psychiatra nie czytają w myślach! Wiemy tyle, ile nam powiesz i ile powiedzą nam Twoi opiekunowie. Dlatego zadajemy tyle pytań, czasem trudnych, a czasem pozornie nieistotnych. Chcemy i potrzebujemy się jak najwięcej o Tobie dowiedzieć, aby móc jak najlepiej Ci pomóc. To ważne, abyś nie ukrywał niczego przed nami i nie wprowadzał nas w błąd. Jeżeli nie chcesz lub nie potrafisz o czymś rozmawiać, możesz to wprost powiedzieć, np. “Wolałbym o tym nie mówić.”, “Nie chcę odpowiadać na to pytanie.” Będziemy wiedzieć, że jest coś ważnego, co zachowujesz dla siebie. Pewnie zapytamy, dlaczego nie chcesz o czymś mówić, możemy też wyjaśnić, dlaczego o coś pytamy. Żeby Ci pomóc, musimy wiedzieć, w czym dokładnie potrzebujesz pomocy, a to często nie jest oczywiste. Pozwól nam sobie pomóc.

Na czym polega psychoterapia, co tam się dokładnie robi? Dlaczego warto pójść na psychoterapię?

Rodzimy się z pewnymi cechami, które mamy po swoich rodzicach. Od samego początku życia zbieramy jednak różne doświadczenia, które dalej nas kształtują. Uczymy się postrzegania i przeżywania siebie, innych i świata. Uczymy się reagowania na to, co dzieje się z nami, innymi i wokół nas. Z jednej strony mogą być sprawy i sytuacje, z którymi uczymy się świetnie sobie radzić. Z drugiej strony, nierzadko w wyniku trudnych doświadczeń, np. powtarzającego się odrzucania przez innych ludzie, możemy wyuczyć się bardzo niekorzystnego, zniekształconego sposobu postrzegania siebie, ludzi i świata, i reagować w krzywdzący nas i innych sposób na różne zdarzenia. Psychoterapia, nazywana czasem leczeniem przez mówienie, to praca ze specjalistą, psychoterapeutą, która polega głównie na rozmowie w określonych warunkach i na określonych zasadach. Ważna jest relacja, którą budujemy z naszym psychoterapeutą, to dzięki niej wiele elementów w psychoterapii działa. W czasie pracy terapeutycznej dopytywani opowiadamy o sobie, swoich doświadczeniach i uczuciach. Z pomocą psychoterapeuty możemy lepiej zrozumieć siebie, dowiedzieć się więcej o tym, jak i dlaczego przeżywamy i reagujemy w określony sposób w danych sytuacjach. I dalej, możemy coraz świadomiej zmieniać nasze sposoby przeżywania, reagowania i zachowania. Możemy uczyć się korzystnego, pełniejszego widzenia siebie i innych, możemy też uczyć się zachowywać lub nie w określony sposób. Możemy np. oduczyć się samookaleczeń albo nauczyć się bliskości i ufania innym ludziom bez paraliżującego strachu przed odrzuceniem. Psychoterapia to długi proces. Czasem wystarczy kilka miesięcy regularnych spotkań, a czasem konieczne jest kilka lat. Dlaczego warto? Aby nauczyć się rozumieć i przeżywać siebie i innych w niewywołujący niepotrzebnego cierpienia, nieutrudniający relacji sposób. Aby budować zdrowsze, bezpieczne relacje. Aby rozumieć pełniej, co jest dla nas ważne, czerpać satysfakcję i przyjemność z różnych sfer naszego życia, by w pełni, szczęśliwie żyć.

Czy po zakończeniu leczenia szpitalnego będę musiał dalej leczyć się psychiatrycznie?

W wypadku większości dzieci i młodzieży leczących się psychiatrycznie ambulatoryjnie poprawa stanu psychicznego następuje w przeciągu kilkunastu tygodni i jest trwała. Podobnie większość hospitalizowanych z powodu zaburzeń psychicznych dzieci i nastolatków nie wraca już do szpitala. Jedynie część osób wymaga długoterminowego leczenia. Nie wiemy, jak jest w Twoim wypadku. Zadaj to pytanie swojemu lekarzowi, psychologowi, psychoterapeucie, powinien Ci na nie odpowiedzieć.

Co powinno zaniepokoić rodzica w zachowaniu dziecka pod kątem zdrowia psychicznego?

W rankingu pytań kierowanych do psychiatry wieku rozwojowego to jest nasze ulubione . Zaburzeń psychicznych jest kilkadziesiąt a każde z nich ma co najmniej kilkanaście objawów. Teraz już wiecie czemu to jest nasze ulubione pytanie? Aby na nie odpowiedzieć trzeba by napisać kilkaset stron drobnym druczkiem. 

A oto kilka ogólnych rad w tym względzie. Będą przydatne ale nie wyczerpują tematu (pamiętacie kilkaset stron drobnym druczkiem). 

Po pierwsze drodzy rodzice (i opiekunowie, i znajomi, i przyjaciele...) reagujcie jak się martwicie o kogoś!!! Często lekceważymy nasze niepokoje mając nadzieję, że komuś “przejdzie” lub,  że to co się dzieje jest “rozwojowe”. 

Po drugie - ROZMAWIAJCIE - wasi bliscy to nie są świnki morskie czy myszki, u których zachowania należy ZAOBSERWOWAĆ. Najważniejsze i najprostsze jest zadanie pytania o samopoczucie, życie, problemy. Wiele osób gdy zostanie zapytanych o to co się z nimi dzieje odpowiada na nie szczerze. 

Każda gwałtowna zmiana (w relacjach, zachowaniu, przeżywaniu) zachodząca u drugiej osoby, z którą jesteśmy blisko powinno skutkować ROZMOWĄ. 

Jeśli z jakiegoś powodu uważacie, że wasze dziecko (podopieczny, znajomy, przyjaciel) nie będzie z wami szczery lub problem was przerasta poproście, by rozmowę odbył specjalista od rozmawiania - pedagog szkolny, psycholog, psychoterapeuta.

Gdy uczymy się prowadzić samochód musimy nauczyć się zasad ruchu drogowego, mieć jazdy próbne, zdać egzamin. I tak pewnie czujemy się za kółkiem dopiero gdy przejedziemy wieleset kilometrów. Rodzicielstwa też się trzeba nauczyć i jest to umiejętność bardziej skomplikowana niż jazda autem .

Dlaczego człowiek nie potrafi używać 100% swojego mózgu np. tak jak komputer?

Ludzki mózg to jeden z najdoskonalszych tworów ewolucji. Coraz więcej wiemy na temat jego funkcjonowania. Pomyśleć tylko, że jeszcze kilkaset lat temu uważano, że głowa służy jedynie do chłodzenia jednego z płynów ustrojowych (tzw. humoru - flegmy)!!!

Jesteśmy obecnie pewni, że obszary mózgu, które dawniej uznaliśmy za niespecjalnie zapracowane pełnią swoje bardzo ważne i złożone funkcje. Nie ma fragmentów mózgu, które są bezrobotne - wszystkie pełnią swoje ważne funkcje. Niedawno odkryliśmy, że posiadamy mózg nie tylko w głowie ale też w okolicach jelit - to tak zwany mózg trzewny. On też pełni istotne funkcje w naszym organizmie i komunikuje się z tym w głowie.  

W wypadku większości problemów psychicznych nawet najdokładniejsze badania nie wskazują na to, by z mózgami cierpiących na nie pacjentów było coś nie tak. Całe nasze życie możemy wpływać na nasze mózgi. Pomyśl tylko, że jak przeczytasz i zapamiętasz słowa, które teraz czytasz to znaczy, że udało nam się trwale zmienić Twój mózg   

Wiele jeszcze przed nami do odkrycia. Np. badania nad m.in. ptaszkami śpiewającymi wskazują na to, że w naszych mózgach przez całe życie mogą powstawać nowe komórki. Do niedawna uważano, że to niemożliwe. Może odkrycie to spowoduje, że nauczymy się reperować mózg? Kto wie.

Czy da się wyleczyć z uzależnienia od drugiego człowieka? Czy możliwe jest to, że uzależnienie jest silniejsze od używek? W jaki sposób można je pokonać? 

Uwaga! Odpowiedź na to pytanie rozpoczniemy od wprowadzenia kilku nowych ważnych pojęć. Gdy się rodzimy to pozostajemy w relacji z naszym opiekunem, która nazywana jest PSYCHOLOGICZNĄ SYMBIOZĄ. Oznacza to, że nie jesteśmy sobie ani w sprawach opieki nad sobą, ani jedzenia, ani emocji poradzić bez RODZICA. Już jednak po kilku tygodniach rozpoczynamy proces SEPARACJI i INDYWIDUACJI. Służą one do tego by z czasem zyskiwać możliwość samodzielnej troski o siebie, samouspokajania się i samostanowienia. W skrócie chodzi o to, że jak płacze dziecko to pocieszyć może je tylko mamusia (albo ktoś w jej roli). Dojrzały człowiek powinien potrafić uspokoić się sam. Bardzo dojrzały człowiek powinien umieć pocieszyć innych nawet wtedy, gdy jemu samemu jest smutno (tego mniej więcej wymagamy od rodziców). 

Małe dziecko musimy cały czas pilnować, np. czy nie wyleje na siebie wrzątku, czy nie wejdzie pod auto, itp. Im jesteśmy starsi tym bardziej potrafimy sami zadbać o siebie. Pierwszy etap zdobywania emocjonalnej samodzielności kończymy około 2 roku życia. Potem tę umiejętność doskonalimy. Proces ten przyspiesza w ADOLESCENCJI czyli po 12 roku życia. Wtedy też jak na dłoni widać, czy udało nam się uzyskać wszystkie te niezbędne umiejętności. 

Co to znaczy być uzależnionym od drugiego człowieka? Najczęściej jest to oczekiwanie od drugiej osoby tego, by pomagała nam ona uzyskiwać lub utrzymywać wewnętrzną stabilność emocjonalną. Jeśli tak jest, nie ma co się martwić tylko trzeba popracować nad sobą w psychoterapii. Związki oparte na takim uzależnieniu - i chodzi tu zarówno o przyjaźnie jak i miłość - nie są ani szczęśliwe, ani stabilne. Tak naprawdę boimy się osoby, od której jesteśmy uzależnieni, bo czujemy że możemy się przed jej złymi pomysłami nie obronić.  

Najfajniejsze związki to takie, w których zachowując AUTONOMIĘ pozwalamy sobie na INTYMNOŚĆ. Bez niezależności nie ma bliskości.

Czy kontrolowanie snów może być niebezpieczne?

Zygmunt Freud nazwał sny królewską drogą do naszej nieświadomości. Oznacza to, że to co nam się śni czasami bardzo wiele mówi o naszych uczuciach, myślach i relacjach. Trudno jednak samemu zrozumieć własne sny. Najczęściej omawiamy je podczas psychoterapii psychodynamicznej, psychoanalitycznej lub psychoanalizy. Jeśli Twoje sny wydają Ci się znaczące i masz jakieś problemy życiowe, to szukaj takiej właśnie psychoterapii. 

Sny ważne były też dla żydowskich i chrześcijańskich mistyków, indian, antycznych greckich lekarzy.

Zachęcamy Was, by nie eksperymentować ze śnieniem i snami. Niektóre z praktyk wpływania na sny przynieść mogą więcej złego niż dobrego. Zapamiętuj swoje sny, rozmawiaj o nich, analizuj je. Nie próbuj psuć czegoś tak pięknego i ulotnego jak marzenia senne. 

Kto to jest Zygmunt Freud? - to dla psychologii, psychiatrii i psychoterapii ktoś taki jak dla biologii Karol Darwin,  astronomii Mikołaj Kopernik, a dla fizyki Albert Einstein.   Genialni naukowcy, którzy dokonali niebywałych odkryć, które zupełnie zmieniły nasz sposób postrzegania świata. 

Dlaczego ludzie się boją, wiedząc, że nie powinni? 

Strach to uczucie niepokoju, które wzbudza realnie groźny bodziec. Lęk to strach odczuwany wobec nierealnego zagrożenia. Boje się lwa w dżungli - STRACH. Boje się, że dostanę złą ocenę, choć mam same piątki i jestem super przygotowany - LĘK. Czasami nie jest to jednak tak łatwe, by odróżnić lęk od strachu. Ważna tu jest jednak jeszcze jedna rzecz. Obawy mogą nas mobilizować i pomagać poradzić sobie z trudną sytuacją. Mogą nas też osłabiać i utrudniać znalezienie rozwiązania. Boisz się klasówki i dlatego się więcej uczysz a na samym teście jesteś bardziej zmobilizowany - TO DOBRZE. Boisz się i przestajesz się uczyć i chodzić do szkoły, na sam test nie idziesz, bo od rana nie możesz wyjść z ubikacji - TO ŹLE. W tym drugim przypadku wymagana jest interwencja specjalisty zdrowia psychicznego. 

Psychiatrzy, psycholodzy i psychoterapeuci zajmują się więc głównie takim lękiem lub strachem który nas paraliżuje i utrudnia rozwiązanie trudnych sytuacji. 

Pierwszy krok do poradzenia sobie z lękiem jest uświadomienie sobie, że jest on IRRACJONALNY (czyli bez sensu). Boisz się sprawdzianu choć jesteś przygotowany - daj spokój przecież dotąd zawsze zdawałeś. Nie ma się czego obawiać .

Uświadomienie sobie tego, że lęk nie ma realnych  podstaw to pierwszy krok to tego, by sobie z nim poradzić. 

Ludzie, którzy jednak nigdy nie odczuwają strachu, popełniają błędy. Strach, tak jak ból, bywa naszym sojusznikiem. Pozwala nam uniknąć tego, by jak to się kiedyś mówiło „nie pchać palców między drzwi”.   Jest dużo zaburzeń lękowych. W każdym z nich najbardziej skuteczna jest psychoterapia. Czasem pomocne bywają też leki. 

Dlaczego niektóre koleżanki myślą o sobie dobrze i mają pogodny nastrój, a ja cały czas mam negatywne myśli o wszystkim?

Nie ma ludzi, którzy mają cały czas dobry nastrój i zawsze dobrze o sobie myślą. Każdy miewa złe dni. Ważne jest jednak to, by nie było ich zbyt wielu. W czasie dojrzewania co drugi chłopiec lub dziewczyna ma okresowo gorsze samopoczucie. Mówimy wtedy o KRYZYSIE ADOLESCENCYJNYM. To taka reakcja adaptacyjna naszej psychiki na trudy dojrzewania. Choć dojrzewanie to nie choroba i przechodzi przez nie każdy i każda z nas, to naprawdę potrafi ono człowieka sponiewierać.  Tak dużo się wtedy w nas zmienia, że trudno za tym nadążyć!!!   

Czasami problemem są ZABURZENIA REGULACJI EMOCJI. To taki stan, w którym w krótkim czasie nasz nastrój, stosunek do siebie i innych może podlegać drastycznym zmianom. Bywa to reakcją na jakieś realne wydarzenia, ale też na myśli albo po prostu brak podtrzymujących nasz dobry stan bodźców. Gdy źle się czujesz, możesz myśleć, że tak już zawsze będzie, ale powinieneś_aś pamiętać, że już tak bywało i że ten stan mijał. 

Możesz mieć wreszcie DEPRESJĘ - to stan, w którym mamy obniżony nastrój i źle o sobie myślimy. Czasami wreszcie negatywne myśli o wszystkim mają osoby będące ofiarami TRAUM w tym zwłaszcza przemocy domowej.  

Nie martw się. Nie jesteś sam_a. Wiele osób przechodzi przez to samo co ty. My wiemy jak Ci pomóc byś poczuł_ła się LEPIEJ!

 Jak mniej się przejmować tym, co myślą inni, bardzo się przejmuje tym co myśląo mnie koledzy i koleżanki z klasy?

Gdy dojrzewamy to opinia rówieśników staje się dla nas coraz ważniejsza. Za to coraz mniej przejmujemy się tym, co mówią nasi rodzice. To naturalny proces! Nie możemy jednak uzależniać zdania o sobie jedynie od opinii innych. Powinniśmy siebie lubić i sobie ufać. Czasami jest to trudne, zwłaszcza wtedy kiedy nasi rodzice lub opiekunowie wymagali od nas za dużo, niezbyt nas chwalili lub gdy ich zdanie było dla nas najważniejsze w tym jak się czujemy sami ze sobą. Teraz nadszedł ten czas, że się trzeba w opiniach o sobie usamodzielnić. Nazywamy to WEWNĄTRZSTEROWNOŚCIĄ. Czasami radzimy sobie z tym sami, niekiedy potrzebna jest do tego pomoc psychologa lub psychoterapeuty. Nie martw się. Większym problemem jest, gdy ktoś zupełnie nie przejmuje się opiniami innych. Ci, którzy liczą się z opinią innych mają ostatecznie lepiej w życiu. Musisz tylko trochę zmienić swoją postawę. 

Czy do dzieci w szpitalu przychodzi św. Mikołaj?

Jeśli zadajesz to pytanie, to pewnie możesz spędzić święta w szpitalu. Bardzo nam przykro. Staramy się, żeby na święta w szpitalu było jak najmniej dzieci. Kiedy zdrowie na to pozwala, dzieci spędzają święta w domu. Kiedy jednak boimy się o nie i o ich zdrowie, bo jest za wcześnie dla nich na powrót do domu, wtedy muszą niestety zostać w szpitalu na święta. 

Nie martw się. Święty Mikołaj poradzi sobie z dostaniem się do szpitala. Prezenty mogą też zostać przyniesione z domu przez bliskich.

Dlaczego moje leczenie trwa tak długo? Kiedy wyzdrowieję? Jak szybko to się stanie? 

Większości pacjentów wystarczy około dwunastu spotkań psychoterapeutycznych, aby poczuli się lepiej. Część z nich potrzebuje dłuższego, kilkumiesięcznego leczenia. Są też osoby wymagające regularnej, długoterminowej, nawet wieloletniej psychoterapii i/lub leczenia lekami. Najczęściej leczenie odbywa się w trybie ambulatoryjnym (kiedy przychodzisz do lekarza lub psychologa na wizyty), dziennym (przychodzisz przez jakiś czas na zorganizowane w ramach leczenia zajęcia i spotkania na kilka godzin dziennie) lub stacjonarnym, całodobowym (kiedy to przez jakiś okres jesteś dzień i noc w szpitalu). Średni czas hospitalizacji w oddziale stacjonarnym wynosi około miesiąca. Pobyty w oddziałach dziennych są dłuższe – od trzech miesięcy do roku. My psychiatrzy staramy się, aby hospitalizacje całodobowe były jak najkrótsze. Jeśli uważasz, że Twoje leczenie trwa już za długo, porozmawiaj o tym ze swoim lekarzem. Zapytaj, kiedy i w jakiej sytuacji będzie możliwy Twój wypis do domu. Lekarze starają się, aby Twoje leczenie trwało jak najkrócej, jednak nie kosztem Twojego zdrowia.

Czy jakaś choroba zostanie ze mną do końca życia?

Większość zaburzeń psychicznych trwa przez jakiś czas i przemija. Nie jesteś sam w klubie osób, które mają problemy psychiczne. W ciągu życia (czyli od urodzenia do starości) problemy psychiczne występują u co drugiego człowieka. Część zaburzeń psychicznych nawraca. Dlatego bardzo ważne jest, aby przestrzegać zaleceń lekarskich, brać leki i chodzić na psychoterapię. Bardzo często nawrót objawów związany jest z tym, że pacjenci przestają chodzić na psychoterapię lub przestają brać leki. Niestety w wypadku niektórych zaburzeń leki trzeba brać regularnie przez wiele lat, czasem nawet całe życie. Choroba nie musi oznaczać jednak, że musimy rezygnować z naszych marzeń i planów. Wciąż możemy żyć szczęśliwie i zajmować się tym co lubimy. Wiele sławnych osób mówi o tym, że leczy się psychiatrycznie. Osobiście znamy wybitnych lekarzy i naukowców, którzy biorą leki psychiatrycznie od wielu lat po to, aby łagodzić objawy swoich zaburzeń i chronić się przed ich nawrotem. Pamiętaj też, że medycyna rozwija się cały czas. Może już niebawem zostaną wymyślone leki, które będą trwale leczyć z zaburzeń psychicznych!!! To, że bierzesz leki teraz, nie oznacza, że będziesz je brać zawsze. Uwaga! W przypadku niektórych zaburzeń dzięki psychoterapii można brać mniej leków lub nawet zupełnie z nich zrezygnować. Spytaj swojego lekarza, czy w wypadku Twojego problemu psychoterapia może mieć taki efekt.

Jeżeli ktoś ma już dość życia i chce się zabić, to czemu słyszy, żeby tego nie robić? 

Bardzo wielu ludzi miewa myśli samobójcze. To, że je masz, to nie jest Twoja wina. Nie oznacza też, że będziesz je mieć zawsze. Większość osób, która przeżywa próbę samobójczą i otrzymuje potem efektywną pomoc, cieszy się, że żyje. Dlatego też pomagając ludziom jak najlepiej umiemy, chcemy by żyli i poradzili sobie ze swoimi problemami. Kiedy słyszymy, że ktoś ma plany samobójcze, to nie chcemy, żeby sobie zrobił krzywdę. Masz jednak rację - mówienie komuś, żeby się nie zabił, nie wystarczy! Tych, którzy mają myśli samobójcze, najbardziej irytuje, jak ktoś mówi im, jakie życie jest piękne i jak warto jest żyć. Ci, którzy chcą się zabić, nie widzą tego w tym momencie. Osobie, która ma myśli samobójcze, trzeba przede wszystkim zaproponować pomoc w rozwiązaniu najpilniejszych problemów w życiu czy z psychiką. U części osób będzie to bardzo trudna sytuacja życiowa, z której nie widzą wyjścia, u innych obniżony nastrój i depresyjne myślenie (“jestem do niczego”, “nic mi się nie udaje”, “nic mi się nigdy nie uda”). U części będzie to częste „łapanie dołów”, kiedy to w krótkim czasie w reakcji na jakieś wydarzenie lub własne myśli bardzo obniża się nastrój (mówimy wtedy o zaburzeniach regulacji emocji). U jeszcze innych chęć zabicia się może być związana z tym, że mają w sobie cały czas takiego bardzo surowego sędziego, który ich krytykuje i wymagają od siebie bardzo dużo - zbyt dużo. Wreszcie samo dojrzewanie jest stresujące! Pojawiają się nowe, silne emocje i pragnienia, zmienia się nasze ciało, pojawiają się huśtawki emocjonalne. Z każdym z tych problemów, który wymieniliśmy, można sobie poradzić z pomocą psychiatry, psychologa lub psychoterapeuty. Jeśli pójdziesz do któregoś z tych specjalistów i opowiesz o swoich myślach samobójczych, to nie będzie on cię męczył opowieściami, jakie życie jest piękne, tylko zaoferuje pomoc w rozwiązaniu konkretnego problemu. Zaoferuje też wsparcie w sytuacji, w której myśli stałyby się tak silne, że nie będziesz ich w stanie kontrolować. Najważniejsze jest to, żebyś pozwolił sobie pomóc. Daj  szansę leczeniu. Daj szansę sobie.

Czy to prawda, że każdy jest trochę "dwubiegunowy" a wahania nastroju są normą? 

Są dwa ważne pojęcia, które warto znać. Pierwsze to nastrój, czyli to, jak się czujemy w dłuższej perspektywie czasu. Afekt to chwilowe stany emocjonalne. Dobrze je rozróżniać. Jak na przykład mówimy do osoby, którą kochamy, w czasie kłótni: „nie chcę cię więcej widzieć!”, to rzeczywiście możemy w danym momencie tak czuć. To myśl i słowa związane z silnym afektem, który pojawia się w nas “tu i teraz” w czasie kłótni, ale przecież zaraz nam to przechodzi, bo nie wyobrażamy sobie bez tej osoby życia. Gdy dłużej czujemy się bardzo smutni, to może być to depresja, czyli zaburzenie nastroju trwające co najmniej kilka dni. Możemy też czuć czasami nawet bardzo silny smutek pojawiający się z chwili na chwilę. Gdy go odczuwamy, to czasami możemy myśleć, że to już zawsze tak będzie i zapominamy, że przed chwilą tak nie było. To zaburzenie afektu - najczęściej związane z zaburzeniami regulacji emocji. Mówimy o nich, kiedy nie potrafimy utrzymywać względnie stałego, dobrego nastroju. 

W zaburzeniach nastroju mamy też stan odwrotny do depresji. Nazywamy go manią. Mamy wtedy bardzo, bardzo (a czasami nawet bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo) podwyższony nastrój. Myślimy też maniakalnie, to jest wydaje nam się, że wszystko nam się uda, że nie mamy żadnych ograniczeń. Możemy mieć ochotę robić rzeczy, których zwykle się wstydzimy. Również w zaburzeniach regulacji emocji zdarzają się takie momenty maniakalnego afektu. To jeden z naszych sposobów obrony przed krótkotrwałymi „dołami”. Nie jest on jednak zdrowy. Naturalnym stanem każdego z nas jest tzw. wyrównany nastrój, kiedy nie jesteśmy ani depresyjni ani maniakalni, tylko z lekką dozą niezbędnego optymizmu patrzymy się na świat. Wesołe rzeczy nas cieszą, smutne nas smucą, ale szybko w zdrowy sposób wracamy do stanu wyrównanego nastroju.

Wiele osób w wieku rozwojowym ma trudności w regulacji emocji. Niektórzy mylą je nawet z chorobą afektywną dwubiegunową, w której to występują okresy manii i depresji! Dobra informacja jest taka, że regulacji emocji można się nauczyć, a w zaburzeniach regulacji emocji może pomóc psychoterapia.

Jak rozmawiać z innymi o tym, że chodzę na np. terapię do psychiatry, żeby nie czuć wstydu, zgorszenia? 

Bardzo nam przykro, że chodzenie do psychiatry kojarzy Ci się ze wstydem i zgorszeniem. Nie będziemy Cię oszukiwać. Żyjemy w takim świecie, w którym ludzie wstydzą się problemów psychicznych. Wstydzą się, że muszą szukać pomocy. Z naszych doświadczeń wynika jednak, że osoby, które mówią o tym, że chodzą do psychologa czy psychiatry, najczęściej w swoich środowiskach spotykają się z akceptacją i zrozumieniem. Inaczej jest, gdy myślimy o jakimś ogólnym zjawisku, jak chodzenie do psychiatry, a inaczej gdy chodzi nam o bliską osobę (np. “mój przyjaciel chodzi do psychiatry”). To może być zresztą dobry test na ludzi. Ci, którzy zareagują negatywnie na fakt, że korzystasz z pomocy psychiatry, to osoby, którymi nie masz co w swoim życiu zawracać sobie głowy. Jeśli nie wspierają Cię w tej sprawie, nie będą też wspierać w innych. Prawdziwi przyjaciele staną za Tobą murem. Zastanów się też, czy Twój wstyd nie wynika przypadkiem z tego, że sam masz negatywne zdanie o osobach korzystających z pomocy psychiatry czy psychoterapeuty. Jeśli tak jest, to warto zmienić swoje nastawienie, bo może Ci ono przeszkadzać w leczeniu. Z pomocy psychiatry czy psychoterapeuty korzysta wiele sławnych osób i wcale się z tym nie kryje. W pewnych środowiskach nawet w dobrym tonie jest chodzić do psychoterapeuty, tak samo, jak mieć osobistego trenera czy dietetyka. Psychoterapeuta nie tylko pomoże Ci rozwiązywać różne trudności, w czasie psychoterapii możesz nauczyć się też jak lepiej radzić sobie z codziennymi problemami. Dzięki temu możesz być lepszym przyjacielem, partnerem, a kiedyś rodzicem, pracownikiem. Problemy psychiczne mają osoby często bardziej wrażliwe, więcej czujące, bardziej się przejmujące relacjami z innymi. Kiedyś ktoś bardzo mądry nazwał osoby z zaburzeniami psychicznymi „galernikami wrażliwości”. My osobiście wolimy być z Tobą niż z takimi, niektórzy wyśmiewają czy poniżają innych. Głowa do góry! Nie ma się czego wstydzić. Nie jesteś sam!

Co zrobić, jeśli zauważę, że koleżanka/kolega ze szkoły potrzebuje pomocy (np. okalecza się)? 

To, że widzisz takie rzeczy, bardzo dobrze o Tobie świadczy. Oznacza to, że jesteś uważny, wrażliwy i skoncentrowany na innych. Po pierwsze zapytaj, co się dzieje, czy możesz jakoś pomóc. Po drugie postaraj się namówić tą osobę na rozmowę z kimś dorosłym. Po trzecie, nie bierz na siebie zbyt dużej odpowiedzialności! Nie jest korzystne, aby osoba, która nie ma przeszkolenia psychoterapeutycznego starała się wziąć na siebie nadmierny ciężar wspierania kogoś w podobnej sytuacji. Jesteś przyjaciółką/przyjacielem, koleżanką/kolegą, ale nie terapeutą tej osoby. Po czwarte, zachowaj dyskrecję. Problemy innej osoby to nie jest temat do plotek. 

Czym jest kontrakt terapeutyczny? 

Choć mamy wiele sposobów prowadzenia psychoterapii, to jest kilka spraw, które zawsze wydarzą się, jak przyjdziesz po raz pierwszy do psychoterapeuty. Po pierwsze terapeuta wypyta Ciebie i często Twoich rodziców o to, w czym chciałbyś czy chcielibyście, żeby psychoterapia pomogła. Potem sprawdzi, czy Twój problem da się ogarnąć (czyli Ci pomóc) w ramach sposobu, w jaki on prowadzi psychoterapię. Każdy psychoterapeuta pracuje trochę inaczej. Terapeuta poznawczo-behawioralny będzie się przyglądał Twojemu myśleniu i zachowaniom i pomagał Ci je zmieniać. Terapeuta rodzinny będzie pomagał Tobie i Twojej rodzinie radzić sobie z kłopotami we wzajemnych relacjach, co z czasem pomoże Ci poradzić sobie ze swoimi trudnościami. Terapeuta psychoanalityczny lub psychodynamiczny będzie się koncentrował na Twoich uczuciach i łączył je ze zdarzeniami z Twojej przeszłości. Terapeuta humanistyczny będzie pomagał Ci w lepszej realizacji siebie, Twoich pragnień i potrzeb. Terapeuta integracyjny korzysta po trochę ze wszystkich tych sposobów. 

No dobrze, a co to jest ten kontrakt? Kontrakt to Twoja deklaracja, że chcesz pomocy, deklaracja terapeuty, że może Ci pomóc i wspólna umowa na to, jak wyglądać będą Wasze spotkania. Pamiętaj! Psychoterapeuta pomaga Ci pomóc sobie. Nic dobrego nie stanie się bez Twojego zaangażowania, pracy i chęci zmiany.

 Jak przekonać moje dziecko, że warto spotkać się z psychiatrą/psychologiem? 

Dlaczego uważasz, że Twoje dziecko potrzebuje spotkania z psychologiem czy psychiatrą? Zapewne martwisz się o nie, ale ważne jest, abyś umiał/umiała wymienić, co Cię niepokoi, z czym najwyraźniej Ty i Twoje dziecko nie potraficie sobie poradzić, być może po prostu dogadać. Poproś swoje dziecko na rozmowę, kiedy oboje macie trochę czasu i jesteście w stanie porozmawiać na spokojnie. Powiedz swojemu dziecku, jakie jest ważne dla Ciebie i że je kochasz. Dlatego martwią Cię jego trudności, i chociaż jako rodzic bardzo chciałbyś, nie potrafisz swojemu dziecku dobrze pomóc. Boisz się, że problemy, z którymi teraz zmaga się dziecko, same nie przejdą, a mogą urosnąć i zacząć przynosić złe konsekwencje. Uwaga! W rozmowie wyraźnie zaznacz różnicę pomiędzy swoim dzieckiem, które jest kochane, ważne, o które się troszczysz i martwisz, a problemami, które to np. są niebezpieczne, niepokojące, nieakceptowalne, np. różne zachowania dziecka. Pamiętaj! To zachowania dziecka nazywaj nieodpowiednimi i złymi, nigdy swoje dziecko! Nie bój się pokazać, że dla Ciebie jako rodzica pewne problemy też są za trudne i w razie potrzeby sam też chętnie skorzystasz z pomocy specjalisty. Jeżeli dziecko odmawia kategorycznie skorzystania z pomocy specjalisty, nie złość się na nie, tylko zapytaj, dlaczego i skąd ma takie, a nie inne obawy. Być może dziecko samo nie wie, czego się spodziewać, ma niewielką wiedzę na temat tego, co robią psycholodzy i psychoterapeuci, za to zna dużo uprzedzeń społecznych na temat osób korzystających  z takiej pomocy. Postaraj się wyjaśnić te nieporozumienia. Zapytaj dziecko wprost, co by mogło mu ułatwić skorzystanie z pomocy specjalisty. Jeśli to nie wystarczy, a może sam nie do końca czujesz się dobrze w tych zagadnieniach, spróbuj poprosić o pomoc pedagoga szkolnego, psychologa szkolnego albo jakiegoś zaufanego nauczyciela. Może któreś z nich będzie potrafiło pomóc Ci przygotować się do takiej rozmowy z dzieckiem albo też porozmawia z Twoim dzieckiem na ten temat.

Jak często trzeba rozmawiać z lekarzem lub psychologiem? Czy mogę codziennie rozmawiać z psychologiem?

Trudno jest dokładnie określić, jak często powinno się rozmawiać z psychologiem czy z psychoterapeutą. W zależności od problemu i typu psychoterapii spotkania mogą odbywać się nawet 5 razy w tygodniu przez kilka lat do kilkunastu cotygodniowych spotkań. Najczęściej trwają 45 do 50 minut. Dłuższe są spotkania terapii rodzin. Spotkania w ramach niej czasami odbywają się raz w tygodniu, a czasami raz w miesiącu. W szpitalach pacjent spotyka się ze swoim psychologiem najczęściej raz w tygodniu na 45 minut. Zdarza się też, że są to krótsze, ale częstsze spotkania. W szpitalu jest wiele form pomagania poza rozmowami z psychologiem. Są to zajęcia socjoterapeutyczne, muzykoterapia, terapia sztuką.

Trudno również określić, jak często powinny odbywać się spotkania z lekarzem. Pierwsze spotkania zwykle odbywają się częściej, w zależności od potrzeby co kilka tygodni. Kiedy Twoje problemy są już pod kontrolą, spotkania odbywają się zwykle rzadziej, nawet co kilka miesięcy. Jeżeli zajdzie taka potrzeba, będziesz się naprawdę źle czuć lub Twoje samopoczucie i funkcjonowanie będzie się pogarszać, można umówić pilną, wcześniejszą wizytę u swojego lekarza. W szpitalach pacjent spotyka się ze swoim lekarzem częściej, nawet kilka razy w tygodniu, ale nie zawsze muszą być to długie rozmowy.

Zastanawiam się nad tym pytaniem o częstość spotkań z psychologiem czy lekarzem. Czasami jest rzeczywiście tak, że psycholodzy i lekarze w szpitalu spotykają się z nami za rzadko, bo są np. przepracowani. Zdarza się jednak tak, że psycholog czy lekarz oczekuje, że w czasie pomiędzy spotkaniami będziemy się uczyć radzić sobie sami. Nie jest też korzystne, żeby psycholog czy lekarz rozmawiał z nami „na żądanie”. Również w szpitalu musimy uczyć się radzić sobie bez czyjejś ustawicznej pomocy. Nikt nigdy nie będzie koło nas zawsze, we wszystkich okolicznościach. Nie powinniśmy się do tego przyzwyczajać, bo potem trudno nam będzie wyjść ze szpitala. Badania dowodzą, że jeśli psycholog czy lekarz rozmawia z nami zaraz po tym, jak np. się samouszkodzimy, to paradoksalnie nasila to ryzyko, że będziemy się znowu uszkadzać!

Czy mogę zaufać personelowi (lekarzowi, terapeucie, psychologowi) i opowiedzieć o tym, co mnie gryzie, boli, smuci? Co Pan psychiatra sobie pomyśli na mój temat? 

Bardzo czekamy na to, że szczerze opowiesz nam o sobie. Bardzo szanujemy osoby, które mówią o sobie, właśnie dlatego, że to jest takie trudne. Często wstydzimy się swoich trudności, słabości, choć przecież ma je każdy! My nie oceniamy naszych pacjentów. Po prostu na podstawie tego, co nam mówią, zastanawiamy się, jak najlepiej im pomóc. To duża strata dla Ciebie i Twojego zdrowia uciekać przed kontaktem z psychologiem, psychoterapeutą czy psychiatrą. Może zacznij właśnie rozmowę od tego, że się wstydzisz albo obawiasz. To dobry początek. Możesz wspólnie ze specjalistą czy psychologiem/ psychoterapeutą zastanowić się nad tym, czemu to dla Ciebie takie trudne, żeby mówić o sobie. Może ktoś oczekiwał od Ciebie, że zawsze będziesz idealny? Może sam od siebie tego oczekujesz? Może ktoś kiedyś wyśmiał Twoje słabości? Może Tobie zdarzyło się wyśmiewać słabości innych? Zastanowienie się nad tym, dlaczego trudno jest rozmawiać o sobie, to świetny wstęp do dalszych refleksji o sobie, dobry początek rozmowy i sposób na przełamanie swoich trudności.

Czy to, że potrzebuję leków oznacza, że jestem “wariatem”? 

Nie lubimy tego słowa “wariat”, w Twoim pytaniu ma ono bardzo niemiłe, prześmiewcze znaczenie. To negatywne określenie osoby chorej psychicznie. Naprawdę chora jest tylko pewna część naszych pacjentów, większość ma po prostu różne trudności i problemy emocjonalne, które nazywamy zaburzeniami psychicznymi. Nie wszyscy potrzebują leków, ale kiedy je przepisujemy, wiemy, że mogą one poprawić jakość życia i samopoczucie naszym pacjentom. Jeżeli nie masz 18 lat, pewnie najlepszym leczeniem dla Ciebie będzie psychoterapia, abyś mógł po prostu popracować nad swoimi różnymi trudnościami. Jeżeli jednak lekarz zdecydował się na przepisanie leku, pewnie pomoże Ci on szybciej poczuć się lepiej i kontynuować dłuższe leczenie, jakim jest psychoterapia.

Jakie są przyczyny uzależnienia u młodych osób?

W naszym rozumieniu tego czym jest uzależnienie bardzo się ostatnio zmieniło. Dawniej uważaliśmy, że uzależnić można się przede wszystkim od różnych substancji. Teraz coraz częściej widzimy, że uzależnić można się też od różnych czynności takich jak np. hazard, granie w gry komputerowe, używanie mediów społecznościowych. Uzależnienie oznacza, że bez czegoś od czego jesteśmy uzależnieni trudno jest wytrzymać. Dlaczego tak się dzieje? Jest kilka powodów. Najważniejszym jest to, że efekt jaki przynosi dana substancja lub czynność wydaje się nam być bardzo potrzebny: możemy się uspokoić, pobudzić, nie odczuwać lęku, mieć nastrój do kontaktów z innymi. Z czasem możemy tak przyzwyczaić swój organizm do substancji czy czynności, że gdy jej zabraknie nasze ciało nie może sobie z tym brakiem łatwo poradzić. Pojawiają się objawy abstynencyjne. Czasami są tak silne, że narkotyk przyjmowany jest nie dla efektu ale z powodu lęku przed objawami jego odstawienia!!! Ważnym problemem jest też to, że aby mieć ten sam efekt musimy przyjmować lub robić to od czego się uzależniliśmy coraz częściej. Osoby uzależnione tracą zainteresowanie innymi sprawami w życiu, urywają im się ważne relacje, nie kończą szkoły lub tracą pracę. Narkotyki czasami powodują śmierć uzależnionych osób. W Polsce często ktoś kto sprzedaje narkotyki tak naprawdę nie wie jaką substancją handluje, albo Cię oszukuje dla pieniędzy. Znamy pacjentów, którzy zmarli po wypaleniu jednego skręta.

Po narkotyki sięgają często osoby, którym jest, źle w życiu. Do częstych powodów należą m.in. niska samoocena, złe życiowe doświadczenia, problemy emocjonalne, brak umiejętności radzenia sobie w trudnych i stresujących sytuacjach, a także wysoki poziom lęku. Istnieje wiele innych okoliczności, które sprzyjają uzależnieniu. Mogą one być związane z rodziną. Nadużywanie alkoholu czy narkotyków przez rodziców sprzyja uzależnieniom ich dzieci. Trudna sytuacja w rodzinie, słabe więzi rodzinne i słaba kontrola ze strony rodziców również należą do tych okoliczności. Sytuacja w szkole i grupa rówieśnicza też może mieć duże znaczenie. Niepowodzenia w szkole, trudności w nauce i zła atmosfera sprzyjają powstawaniu nałogów. Łatwy dostęp do substancji, od których można się uzależnić i sprzyjająca niebezpiecznym zachowaniom grupa rówieśnicza prowadzą do ich używania, nadużywania i uzależnień.

Łatwiej o uzależnienie, kiedy ktoś miał ktoś w rodzinie miał podobny problem albo zaburzenie/chorobę psychiczną. Sprzyjać uzależnieniu może zdolność do spożywania dużych ilości substancji, np. alkoholu. Istnieją również własne cechy człowieka, które mogą prowadzić do uzależnienia. Jest bardzo dużo czynników prowadzących do uzależnienia, dlatego nie ryzykuj - ten problem może również i Ciebie spotkać.

We wszystkich problemach, które prowadzą do uzależnienia pomóc mogą psychiatrzy, psycholodzy i psychoterapeuci. Narkotyki i uzależnienia behawioralne (od czynności) pozornie pomagają ale z czasem same w sobie stają się problemem.  Podejmuj dobre decyzje.

Kiedy wiem, że jestem uzależniony? 

Jeżeli zastanawiasz się, czy jesteś uzależniony od czegoś albo osoby wokół Ciebie się tego obawiają, jest to sygnał, że możesz mieć problem, który warto omówić ze specjalistą. O uzależnieniu może świadczyć zaniedbywanie swoich obowiązków, np. nauki i chodzenia do szkoły. Psucie się relacji z innymi ludźmi, szczególnie z rodziną i dawnymi znajomymi, a także ucieczki z domu pokazują problem. Skutki zdrowotne, np. zatrucia i gorsze samopoczucie jasno wskazują na szkodliwość tego co robisz. Częste wykonywanie jakiejś czynności, np. przyjmowanie substancji połączone z jej silnym pragnieniem, utrata kontroli oraz zaniedbywanie obowiązków i dawnych zainteresowań oznaczają uzależnienie. Niestety utrata  samokontroli następują znacznie wcześniej, niż się nam to wydaje. Osoba dotknięta nałogiem potrafi bardzo długo, nawet latami, być przekonana, że ma kontrolę na przyjmowaniem substancji czy inną czynnością, podczas gdy jej życie jest po prostu podporządkowane nałogowi.

Jeśli zastanawiasz się nad tym, czy jesteś uzależniony najlepiej porozmawiaj ze specjalistą zdrowia psychicznego dzieci i młodzieży. Pomoże Ci on odpowiedzieć na to pytanie.

Po co sobie wmawiać, ze życie jest piękne skoro to nic nie zmieni?

Zastanawiamy się, co dokładnie masz na myśli. Życie nie jest po prostu piękne. Bywa trudne i w związku z różnymi wydarzeniami i sytuacjami może się łączyć z cierpieniem. Czasem wydaje się monotonne lub nudne, czasem bardzo stresujące, kiedy przytłaczają nas różne nieprzyjemne obowiązki. Bywa też jednak przyjemne, miłe, zaskakujące i wreszcie zdarza się, że piękne - kiedy doświadczamy naprawdę szczęśliwych momentów. Jakkolwiek się teraz czujesz, czy źle, czy dobrze, jest to jakiś stan, który jest, który trwa, ale który minie. Nieważne, w jak trudnej sytuacji się znajdujesz, ta sytuacja się skończy, a Twoje trudne emocje przeminą. Jeżeli masz poczucie, że od dawna nie czujesz się dobrze, że trudno Ci znaleźć siłę i motywację do dalszego życia, że trudno Ci wstawać każdego dnia z łóżku i robić podstawowe czynności, jak branie prysznica, jedzenie czy chodzenie do szkoły, nie wmawiaj sobie, że jest dobrze! Porozmawiaj z kimś, że czujesz się źle i że nie radzisz sobie ze swoim problemem. Porozmawiaj z najbliższymi albo z psychologiem czy pedagogiem szkolnym. A może telefon zaufania dla dzieci i młodzieży? 116 111! Może jest jakiś konkretny powód, że czujesz się źle, problem, który można rozwiązać, a może masz trudności emocjonalne, być może depresję i potrzebujesz pomocy specjalisty. Nie wmawiaj sobie niczego, a raczej pomyśl, jak naprawdę się czujesz i porozmawiaj z kimś o tym szczerze. Jest wiele osób, które chcą i mogą Ci pomóc.

Dlaczego dorośli nam mówią jak żyć, skoro sami są bardzo często agresywni i niewiarygodni?

Jedną z najtrudniejszych cech dojrzewania jest to, że zaczynamy postrzegać naszych bliskich takimi, jakimi są.  Przestajemy ich idealizować. Okazuje się, że dorośli są tylko ludźmi, mają wiele wad i popełniają błędy. Czasem nie radzą sobie z trudnymi emocjami, czasem złoszczą się i krzyczą - nierzadko z powodu nieporozumień z własnymi dziećmi, często z troski i obaw o nie, czasem z bezradności. Niekiedy okazuje się, że nie mówili nam o ważnych rzeczach i ukrywali prawdę. Jak się nad tym głębiej zastanowimy, nierzadko okazuje się, że rodzice boją się po prostu o swoje dzieci i chcą je chronić przed trudnościami tak, jak umieją. Czasem ta ochrona dzieci przed niebezpieczeństwami wychodzi im źle . Nie musisz się zawsze zgadzać z dorosłymi, ale warto szukać z nimi porozumienia i starać się ich również rozumieć. Jeżeli masz poczucie, że porozumienie jest niemożliwe, a Wasze problemy jedynie narastają, czasem warto spróbować znaleźć jakiegoś dorosłego z zewnątrz, który pomoże Wam się dogadać, np. pedagoga czy psychologa szkolnego, a może psychologa czy terapeutę pracującego niezależnie od szkoły. Może boisz się skutków takiej rozmowy? Pomyśl wtedy o telefonie zaufania dla dzieci. Pamiętaj, że źródłem nieporozumień są najczęściej obie strony i trzeba znaleźć wspólnie jakiś kompromis .

Jeżeli jednak masz poczucie, że jesteś ofiarą przemocy, zgłoś się jak najszybciej po pomoc z zewnątrz - nikogo nigdy nie wolno krzywdzić! Pomocy może udzielić Ci nauczyciel, pedagog, psycholog, lekarz albo właśnie telefon zaufania 116 111. Nie czekaj, aż Tobie lub komuś wokół stanie się jeszcze większa krzywda!

Czy z depresji można wyleczyć się na zawsze? Czy depresję da się wyleczyć tylko lekami? 

Wielu nastolatków, którzy rozpoznają u siebie depresję w okresie rozwojowym cierpi na trochę inne zaburzenie: problemy z regulacją emocji. Jeszcze inni mają reakcję sytuacyjną - czyli reagują smutkiem na trud (ciężki!) dojrzewania. W obu tych wypadkach najważniejsza w leczeniu jest psychoterapia. Zdarza się jednak też tak, że w dzieciństwie czy nastoletniości można mieć depresję taką samą jak u dorosłych! Niektórzy mają taką depresję raz w życiu, raz w życiu są leczeni i więcej nie mają podobnych trudności. Są tacy, do których depresja wróci, ale wielu z nich po wyleczeniu będzie miało z depresją spokój na długo. Trudno powiedzieć, jak to będzie w Twoim przypadku. Ważne jest dobre leczenie, dlatego staraj się słuchać zaleceń lekarza i terapeuty, i trzymaj się ich. Bierz leki tak długo, jak lekarz będzie Ci je przepisywał, nawet, jak będziesz się już dobrze czuł. Lepiej, żeby leczenie było dłuższe, ale żebyś na pewno był zdrowy.

Jeżeli masz depresję po raz pierwszy, lekarz oceni, czy można Ci pomóc bez leków. Nawet jeśli będziesz brał leki zwykle konieczna w leczeniu depresji u dzieci i młodzieży jest psychoterapia, dlatego nawet, kiedy czujesz się dobrze po lekach, ważne, abyś skorzystał z terapii i słuchał innych zaleceń leczących Cię osób.

Czy zawsze muszę odpowiadać na pytania lekarza? 

Każdy z nas ma prawo decydować o tym, komu ufa i komu chce opowiedzieć o trudnych sprawach ze swojego życia. Jeśli nie będziesz jednak szczera/szczery ze swoim lekarzem czy terapeutą, to nie będzie on mógł Ci pomóc. Czasem to, co najtrudniej jest nam opowiedzieć, jest najważniejsze. Czemu masz wątpliwości, czy być szczerą/szczerym? Warto o tym porozmawiać ze swoim lekarzem lub psychoterapeutą.

Czy jeśli będę brać leki na depresję, to przez całe życie?

Leczenie depresji potrafi trwać długo, ale nie oznacza to, że przez całe życie. Jeżeli po raz pierwszy bierzesz leki na depresję i lepiej się po nich czujesz, dobrze, żebyś je brał przynajmniej przez 6 miesięcy. Jeżeli leki trzeba zmienić, bo nie czujesz się po nich za dobrze, leczenie pewnie potrwa dłużej. Kiedy leki na depresję zażywasz po raz kolejny, możemy mówić nawet o kilku latach konieczności zażywania leków. Ważne jest wtedy nie tylko, abyś wyzdrowiał, ale też, żebyś nie zachorował ponownie. Najważniejsze, żebyś wydobrzał i jak najdłużej był zdrowy, dlatego bezpieczną decyzję o długości leczenia oraz jego ewentualnym zakończeniu powinien podjąć lekarz psychiatra - ktoś, kto ma wiedzę i doświadczenie, jak radzić sobie z problemami, takimi jak Twój.

Czy depresję da się wyleczyć tylko lekami?

Większość nastolatków, którzy doświadczają smutku i poczucia beznadziei, nie ma ostatecznie postawionej diagnozy tzw. dużej depresji. Tylko w jej wypadku leki stanowią w leczeniu metodę z wyboru (czyli najlepszą i najskuteczniejszą). Duża depresja to taka, w której nastrój jest naprawdę bardzo i trwale obniżony, a do tego zaburzone są też rytmy biologiczne. W wypadku mniej nasilonych depresji skuteczna jest przede wszystkim psychoterapia. Leki bywają jedynie czasami przydatne, gdy sama psychoterapia nie odnosi skutku. Bardzo często depresja mylona jest z tzw. zaburzeniami regulacji emocji. To takie stany, kiedy w ciągu dnia w odpowiedzi na wydarzenia lub pojawiające się myśli dochodzi do częstej zmiany nastroju. Tutaj najskuteczniejsza jest psychoterapia. Leki nie bardzo pomagają, a jeśli już, to nie przeciwdepresyjne. Jest jeszcze Choroba Afektywna Dwubiegunowa. Przypomina ona zaburzenia regulacji emocji, ale okresy złego i za dobrego samopoczucia są w niej dłuższe i w mniejszym stopniu zależne od wydarzeń życiowych. Wtedy leki będą konieczne.

Uwaga teraz krótka odpowiedź na Twoje pytanie: depresji prawie nigdy nie da się wyleczyć tylko lekami.

Czy po wizycie u lekarza psychiatry będę miał „żółte papiery”?

Skąd wzięło się powiedzenie “Mieć żółte papiery” pamiętają tylko najstarsi profesorowie. To dawne, raczej źle się kojarzące określenie na osobę z zaburzeniami psychicznymi. Owszem, każdy lekarz, czy to rodzinny, czy psychiatra, musi prowadzić dokumentację - notować najważniejsze informacje ze spotkania z pacjentem. To, co zapisze, jest jednak ściśle tajne - objęte tajemnicą lekarską i psychiatryczną. Tajemnica psychiatryczna jest nawet większa od zwykłej lekarskiej. Wszystko to, czego dowie się od Ciebie lekarz psychiatra, zostanie między nim/nią a Tobą. Nie powtórzy też tego rodzicom (opiekunom prawnym), chyba że jakaś informacja może uratować Twoje życie lub zdrowie oraz gdy jest ważna dla dobrego opiekowania się Tobą. W wyjątkowych sytuacjach sąd rodzinny może ograniczyć rodzicom (lub rodzicowi) dostęp do Twojej dokumentacji medycznej. 

Prawo jasno określa kto i w jakiej sytuacji może dowiedzieć się czegoś o naszym pacjencie czy uzyskać dokumentację lekarską. Tajemnica może być uchylona, gdy dochodzi do zagrożenia życia albo poważnego zagrożenia zdrowia Twojego lub innych osób. W bardzo wyjątkowych sytuacjach wybrane instytucje, takie jak sąd, mają prawo do informacji o Twoim leczeniu -wtedy, kiedy podejmowane są ważne decyzje w jakiś sposób z Tobą związane. Nie martw się! Twoja szkoła i nauczyciele, a kiedyś uczelnia i wykładowcy, czy w przyszłości firma i pracodawca, nie mają prawa zobaczyć Twojej dokumentacji lekarskiej. Nie mają prawa wiedzieć, że leczysz się psychiatrycznie, jeżeli Ty lub Twoi rodzice (opiekunowie prawni) im o tym nie powiecie. Tu jeszcze jedna ważna uwaga. Jak skończysz 18 lat - nikt z Twojej rodziny nie może już mieć dostępu do dokumentacji medycznej z okresu, gdy byłeś dzieckiem czy nastolatkiem. 

Czy osoba chora psychicznie może wyrządzić komuś krzywdę? 

Czy człowiek może drugiemu człowiekowi wyrządzić krzywdę? Niestety wiemy, że tak. Każda osoba, w tym osoba chora psychicznie, może skrzywdzić drugą osobę, tak jak każda osoba może zostać skrzywdzona, również chora psychicznie. Nie znaczy to absolutnie, że osoby chore psychicznie są bardziej niebezpieczne niż osoby zdrowe! Potwierdzają to statystyki - osoby chore psychicznie nie popełniają przestępstw częściej niż zdrowe. Same w sobie zaburzenia psychiczne nie powodują, że ktoś jest niebezpieczny.

Nic mnie nie boli, to dlaczego jestem chory?

Chory jesteś wtedy, kiedy Twój organizm lub jakaś jego część nie działa prawidłowo. Najprościej mówiąc - jesteś chory, kiedy nie jesteś w pełni zdrowy. Chorobę można poznać po różnych objawach - sygnałach z organizmu, że może się dziać coś  niepokojącego. Objawem jest m.in. ból - np. brzucha czy gardła. Nie zawsze jednak jesteśmy w stanie dostrzec objawy, czasami zauważy je dopiero ktoś inny, np. bliska nam osoba czy lekarz. Zdarza się, choć nieczęsto, że mimo świetnego samopoczucia w czasie wizyty u lekarza z innego powodu okaże się, że coś nam dolega. Nie musi nas coś boleć, żeby nam stwierdzono chorobę i nie zawsze musimy czuć się chorzy, kiedy jesteśmy chorzy. Nie inaczej jest w przypadku zaburzeń psychicznych. Możesz czuć, że coś się dzieje, możesz czuć się tak źle, że aż Cię boli, ale nie musisz. Może się okazać, że coś bardzo niepokoi Twoich najbliższych i w takiej sytuacji zawsze warto udać się do lekarza i z nim o tym porozmawiać. Jeżeli to Twoje zachowanie czy samopoczucie niepokoi najbliższych, warto zdecydować się na spotkanie z psychologiem lub lekarzem psychiatrą.

I jeszcze jedna ważna sprawa. Słowo choroba psychiczna, źle się kojarzy. W psychiatrii określenie to zarezerwowane jest dla wąskiej grupy problemów. Wolimy mówić i pisać: problemy emocjonalne i zaburzenia psychiczne.

Czy chorobę psychiczną można wyleczyć przez operację? 

Dawniej istniało bardzo niewiele możliwości leczenia chorób i zaburzeń psychicznych i z powodu bezradności próbowano różnych sposobów, aby pomóc pacjentom. Trudno w to dzisiaj uwierzyć, ale zdarzały się zabiegi polegające na wyrywaniu zębów czy usuwaniu szeregu organów wewnętrznych.  Próbowano również leczenia operacyjnego mózgu - ze złym skutkiem. Pacjenci nie tyle się poprawiali, ile stawali zupełnie bezwolni, jesli nie umierali w trakcie lub po zabiegu. Obecnie wiemy, że choroby czy zaburzenia psychicznego nie można wyleczyć operacją mózgu. Potrafimy jednak przecinać poszczególne połączenia nerwowe w mózgu. Trwają badania nad tym, na ile możliwe jest używanie tych metod w konkretnych i nie podlegających leczeniu zaburzeniach psychicznych. Najskuteczniej jednak na mózg możemy wpływać poprzez leki i psychoterapię. Tak, psychoterapię! Jeśli się zmieniasz psychicznie pod wpływem psychoterapii to znaczy, że zmienia się też Twój mózg. Czasami, jeśli leki i psychoterapia nie pomagają, stosujemy inne metody, takie jak pole magnetyczne czy energia elektryczna. Zdarza się też, że objawy zaburzeń psychicznych towarzyszą innym chorobom, np. nowotworom tarczycy, guzom mózgu. W takiej sytuacji leczenie chorego narządu jest jednocześnie leczeniem objawów psychicznych. Dlatego bardzo ważne jest by w trakcie diagnozy zaburzeń psychicznych pamiętać o tym, że mogą one wynikać z jakiejś choroby ciała (czyli somatycznej).

Dlaczego są choroby, których nie da się wyleczyć?

Nauka, również medycyna, ciągle się rozwija. Cały czas dowiadujemy się nowych rzeczy na temat istniejących chorób i wynajdujemy nowe sposoby ich leczenia. Im więcej wiemy, tym więcej możemy - ale jeszcze bardzo dużo jest do odkrycia. Obecnie dysponujemy wieloma lekami, które, jeśli nie mogą wyleczyć zaburzeń psychicznych, pomagają zmniejszyć objawy i co za tym idzie, pomóc w cierpieniu. Psychiatria i psychiatria dzieci i młodzieży są jednymi z najmłodszych gałęzi medycyny. To, co już wiemy, w dużej części zostało odkryte niedawno. Medycyna, w tym psychiatria, cały czas się jednak rozwija i jest nadzieja, że w niedalekiej przyszłości zostaną wynalezione leki na choroby, z którymi dzisiaj nie radzimy sobie wystarczająco dobrze. Jeśli musisz przyjmować leki rano i wieczorem, może za kilka lat okaże się, że ktoś odkryje lekarstwo, które wystarczy przyjąć tylko raz w życiu albo przyjmować co kilka miesięcy. Możliwe jest też, że pojawią się nowe metody psychoterapii lub udoskonalone zostaną obecne. Kto wie, może nauczymy się zapobiegać większości zaburzeń psychicznych. Może to Ty odkryjesz nowe leki lub nowe metody terapii, lub sposoby zapobiegania chorobom.

Czy z zaburzeń psychicznych można kogoś wyleczyć? 

Z niektórych zaburzeń i chorób psychicznych można się wyleczyć, z niektórych niestety na razie nie można. Są grupy zaburzeń, które dobrze leczone, mogą być przejściowym doświadczeniem w życiu człowieka, są takie, które ustępują, ale nawracają. Są wreszcie takie zaburzenia psychiczne, w których możemy jedynie łagodzić objawy i poprawiać samopoczucie pacjenta. Tych, które ustępują trwale lub przez wiele lat dzięki leczeniu mogą nie dawać objawów, jest zdecydowanie więcej! Lekarz potrafi powiedzieć, które zaburzenia i choroby mają szanse na wyleczenie, a które nie. Jeżeli choroba czy zaburzenie psychiczne może być wyleczone, oznacza to, że pełne zdrowie jest możliwe, ale nie jest to gwarantowane. Niektórym pacjentom udaje się zupełnie wyleczyć, inni mają po prostu mniej objawów i lepiej funkcjonują, mimo że cierpią na to samo zaburzenie czy chorobę psychiczną. Bardzo wiele zależy od Ciebie. Często zaburzenia psychiczne nie ustępują dlatego, że nie stosujemy się do zaleceń lekarzy, nie bierzemy udziału w psychoterapii, nie pracujemy nad sobą.  

Jeśli musisz przyjmować przewlekle leki, nie załamuj się! Może za kilka lat okaże się, że ktoś odkryje lekarstwo które wystarczy przyjąć tylko raz w życiu albo przyjmować co kilka miesięcy. Możliwe jest też, że pojawią się nowe metody psychoterapii lub udoskonalone zostaną obecne.  Może nauczymy się zapobiegać większości zaburzeń psychicznych. Kto wie, może to Ty odkryjesz nowe leki lub nowe metody terapii lub zapobiegania chorobom. 

Jak można pomagać tylko rozmawiając w tej terapii?

Psychoterapia to nie jest TYLKO rozmawianie!  To, co nas najbardziej w życiu zmienia i kształtuje, to relacje z innymi ludźmi. Od bliskich nam osób (rodziców, dziadków, starszego rodzeństwa, opiekunów, wychowawców, nauczycieli) od urodzenia uczymy się prawie wszystkiego, co umiemy i czego potem używamy w życiu. Psychoterapia to relacja, której cel jest jeden - poprawa Twojego samopoczucia i utrwalenie zdrowia psychicznego. Badania naukowe dowodzą, że wchodząc w bliską relację z drugim człowiekiem, ufając mu i słuchając go, dajemy szansę na pozytywne zmiany w naszym mózgu.  Psychoterapia zmienia więc nasze mózgi! To udowodniony medycznie fakt! Psychoterapię nazywamy “leczeniem przez mówienie”, ale psychoterapia to zaplanowany i zorganizowany proces, podczas którego pacjent ma możliwość lepiej poznać siebie, zmienić myślenie o sobie, innych i świecie, a z czasem zmienić swoje zachowanie. Psychoterapeuta nie pomoże Ci bez Twojego udziału. Musisz brać aktywny udział w spotkaniu i stosować się do zaleceń psychoterapeuty. W zależności od rodzaju psychoterapii będziesz proszony o wypełnianie zadań domowych lub też zastanawianie się nad sobą i mówienie o sobie. Jeżeli czegoś nie rozumiesz lub nie podoba Ci się na psychoterapii, najlepiej powiedzieć to właśnie swojemu psychoterapeucie.

Kogo zamyka się w kaftanie bezpieczeństwa?

Pytasz o tak zwany przymus bezpośredni w psychiatrii. Ustawa o ochronie zdrowia psychicznego BARDZO PRECYZYJNIE definiuje, kiedy możemy zastosować przymus bezpośredni. Dzieje się tak przede wszystkim wtedy, kiedy pacjent zagraża życiu i zdrowiu swojemu lub innych osób. Jeszcze bardziej ograniczone są powody, dla których można kogoś przyjąć do szpitala bez jego zgody. Każda taka decyzja jest zatwierdzana lub sprawdzana przez Sąd Rodzinny. Musimy je drobiazgowo opisywać i informować o nich naszych przełożonych. Odebranie komuś wolności osobistej to bardzo poważna sprawa. Jeśli zrobi się to bez dobrego powodu, to można za to nawet iść do więzienia . Nie znamy psychiatry, który lubi stosować przymus bezpośredni. Staramy się robić wszystko, by tego uniknąć. Jeśli masz jakiekolwiek wątpliwości, co do zasadności użycia przymusu bezpośredniego wobec Ciebie, to bardzo prosimy, poinformuj o tym Rzecznika Praw Pacjenta Szpitala Psychiatrycznego.

Czym w ogóle zajmuje się psychiatria? 

Psychiatra to lekarz, który leczy zaburzenia psychiczne. Jeśli specjalizuje się w leczeniu zaburzeń psychicznych dzieci i młodzieży, to nazywa się psychiatrą dzieci i młodzieży. Psychiatra stawia diagnozy i decyduje o leczeniu, w tym o stosowaniu leków. Leczeniem dzieci i młodzieży mogą się też zajmować psychiatrzy ogólni (psychiatrzy dorosłych). Mogą leczyć dzieci i młodzież, nie mogą jedynie kierować poradniami i oddziałami psychiatrii dzieci i młodzieży. Zdrowiem psychicznym dzieci i młodzieży zajmują się nie tylko psychiatrzy. Specjalistów jest całkiem sporo! Należą do nich: psycholodzy i psycholodzy kliniczni, psychoterapeuci, w tym psychoterapeuci  dzieci i młodzieży, terapeuci rodzin, terapeuci środowiskowi, socjoterapeuci, pedagodzy specjalni, terapeuci uzależnień, interwenci kryzysowi, streetworkerzy. Pomoc możesz uzyskać od wielu specjalistów, pracujących w różnych miejscach.

Czym jest choroba psychiczna? Jak sprawdzić, czy jestem chora/chory psychicznie?

Choroba znaczy trochę coś innego w medycynie ciała (somatycznej) niż w psychiatrii. Jeśli ktoś mówi: “mam chorobę płuc”, oznacza to, że jego problem jest związany z płucami, ale  nie wiemy, jak długo i poważnie choruje. Jeśli ktoś powie: “cierpię na chorobę psychiczną”,  oznacza to, że jego problem wymaga intensywnego i długiego leczenia. Mniej nasilone problemy psychiczne to zaburzenia psychiczne. W codziennym języku sporo ludzi nie rozróżnia choroby psychicznej i zaburzenia psychicznego, używając tych słów dowolnie. Obecnie sporo psychiatrów uważa, że nie powinno się mówić “choroba psychiczna” i wszystkie problemy zdrowotne w psychiatrii powinniśmy nazywać zaburzeniami. Podział ten ma wiele lat i pochodzi z czasów, w których nie potrafiliśmy leczyć tego, co określaliśmy “chorobą psychiczną”. Teraz potrafimy pomóc prawie wszystkim potrzebującym. 

Jeśli już zadajesz sobie pytanie, czy jesteś chora/chory psychicznie, to dobry znak! Oznacza to, że zastanawiasz się nad sobą. Coś Cię w Tobie niepokoi lub chcesz coś w sobie zmienić. Warto porozmawiać o tym ze specjalistą zdrowia psychicznego dzieci i młodzieży, np. psychologiem. Z naszego doświadczenia wynika, że jeśli ktoś zadaje sobie takie pytania, problemy zazwyczaj udaje się rozwiązać 😊 Odwagi!

Na czym polega badanie psychiatryczne? Jak rozpoznaje się zaburzenia psychiczne, jakimi metodami?

Badanie psychiatryczne to przede wszystkim rozmowa.  Zostaniesz zapytana/zapytany o to, co Ci w sobie przeszkadza, co chciałabyś/chciałbyś zmienić. Mogą pojawić się pytania o to, co niepokoi i martwi Twoich bliskich. Jeśli cierpisz psychicznie, lekarz będzie dopytywał o powody Twojego cierpienia i kiedy się ono zaczęło. Lekarz psychiatra nie ma tajnych sposobów, by zaglądnąć do Twojej głowy i poznać Twoje myśli. Dowie się tyle, ile mu powiesz. Szczerość w rozmowie z psychiatrą jest bardzo ważna. Pamiętaj, nie ukrywaj niczego! Jeżeli jest coś, o czym nie chcesz lub trudno Ci mówić, dokładnie to powiedz swojemu lekarzowi.

Oprócz badania psychiatrycznego czasami konieczne są inne badania, aby lepiej zrozumieć Twój problem. Konieczne może być badanie fizykalne - takie jak u innego lekarza. Pomocne mogą być badania krwi i bardziej specjalistyczne, takie jak EEG, tomografia czy rezonans mózgu. Badania te są ważne, aby wyjaśnić, czy nie masz jakiejś choroby ciała, nazywanej chorobą somatyczną. Są takie choroby ciała, które objawiają się problemami psychicznymi. Czasami do pełnej diagnozy konieczne są badania psychologiczne, np. testy, które robi psycholog. Ostateczną diagnozę stawia lekarz psychiatra, ale wstępną diagnozę postawić może również psycholog.

Wiem, że to co robię, może mieć wpływ na różne choroby, np. palenie papierosów zwiększa prawdopodobieństwo zachorowania na raka płuc. A co może spowodować chorobę psychiczną?

Dobre pytanie!  Tak naprawdę nawet my do końca nie wiemy, dlaczego problemy psychiczne pojawiają się u tej a nie innej osoby. Dość dobrze znamy jedynie czynniki ryzyka dla różnych zaburzeń. Czynnik ryzyka to coś, co zwiększa prawdopodobieństwo, że choroba wystąpi u danej osoby - tak jak właśnie palenie papierosów zwiększa ryzyko raka płuc albo przebieganie przez ulicę poza zebrą zwiększa ryzyko wypadku. Rak zdarza się jednak też u osób niepalących, a wypadki samochodowe zdarzają się również na pasach. Wynika z tego, że znacznie częściej chorują ludzie z czynnikami ryzyka, ale mogą również zachorować ludzie bez czynników ryzyka. Czynniki ryzyka oznaczają większe ryzyko bycia chorym, ale nie wiemy na pewno, czy ktoś zachoruje. Ważnym czynnikiem ryzyka mogą być predyspozycje genetyczne (rodzinne). Są to cechy, które możemy mieć po swoich rodzicach i które mogą zwiększać ryzyko choroby. To jednak nie wszystko! Wpływa na nas środowisko, w którym żyjemy. To jak żyjemy, wpływa na nasze predyspozycje - które cechy się pokażą, a które będą siedzieć cicho! Ważne jest, czy rozwijamy się we wspierającym nas otoczeniu, które pomaga nam radzić sobie z problemami. Radzenie sobie ze stresem zaczynać budować się już w pierwszych latach życia. To, jak będziemy sobie radzić w trudnych sytuacjach, zależy od bardzo wielu różnych rzeczy. Niekiedy sami możemy sobie zaszkodzić i zwiększyć ryzyko problemów psychicznych! Szkodzimy sobie i naszemu zdrowiu psychicznemu np.  poprzez: nieregularne i niezdrowe odżywianie się, zbyt krótki sen, małą aktywność fizyczną, uzależnienia od różnych substancji czy internetu. Czasami problemy psychiczne biorą się ze zrobionej nam krzywdy. Krzywdą może być, że ktoś nie zaspokajał naszych podstawowych potrzeb w dzieciństwie, np. bliskości, miłości i bezpieczeństwa. Krzywdą może być, że ktoś nas bił albo przekroczył nasze granice i wykorzystał seksualnie. Miej odwagę opowiedzieć o tym komuś, komu ufasz. 

Ryzyko pojawienia się problemów psychicznych możemy też zmniejszyć. Dobrzy przyjaciele i hobby, które sprawia nam przyjemność pomagają nam w radzeniu sobie ze stresem i problemami psychicznymi. Ważne, aby wcześnie dostać pomoc. Im wcześniej zaczniemy leczenie, tym większa szansa na wyzdrowienie.

Zwykle u jednego pacjenta stwierdza się często kilka albo kilkanaście czynników ryzyka rozwoju zaburzeń psychicznych! Jeśli więc pytasz: Dlaczego to mnie spotkało? to szczera odpowiedź brzmi: Nie mamy pewności. Wiemy jednak, jak Ci pomóc. 

Jakie choroby dzieci leczy psychiatra i dlaczego te dzieci chorują?

Rodzice małych dzieci najczęściej szukają pomocy, gdy widzą trudności dziecka w budowaniu relacji i kontaktu - np. kiedy dziecko nie patrzy w oczy lub nie potrafi mówić o swoich potrzebach. Mogą być to objawy autyzmu. To poważny problem i szybka diagnoza oraz leczenie mogą być bardzo pomocne. Rodzice martwią się, kiedy dzieci mimo wieku dalej nie mogą kontrolować robienia siku czy kupy,a ich rówieśnicy nie mają już z tym problemu. Tutaj również potrzebny może być psychiatra. Dzieci na początku nauki szkolnej mogą iść do psychiatry z powodu lęków lub nadpobudliwości. Do psychiatrów kierowane są też dzieci “niegrzeczne”. Ale uwaga! Nie leczymy niegrzeczności, choć rodzice są czasami tym zdziwieni i zawiedzeni 😞. Sprawdzamy, czy zachowanie dziecka wynika z problemów psychicznych, w których możemy pomóc. Czasami problem bierze się z zachowania rodzica do dziecka. Rodzic/opiekun może nie spełniać podstawowych potrzeb dziecka, np. bliskości, miłości czy bezpieczeństwa. Dzieci mogą być ofiarami przemocy, np. okazuje się, że ktoś je bije. W takiej sytuacji psychiatra również może pomóc - trzeba mu tylko powiedzieć, że coś złego się dzieje. 

Od 12. roku życia częściej pojawia się wiele problemów psychicznych, takich jak: szybka zmiana nastroju (czyli zaburzenia w regulowaniu emocji), depresja, anoreksja i  bulimia psychiczna. Psychiatrzy często opiekują się też nastolatkami z myślami samobójczymi i po próbach samobójczych, samookaleczającymi się, uzależnionymi i po trudnych doświadczeniach życiowych. Gdy człowiek nie może odróżnić, co jest rzeczywiste, a co nie, może mieć psychozę i bardzo potrzebuje lekarza psychiatry. 

Pytasz o to, dlaczego dzieci chorują na wymienione powyżej zaburzenia psychiczne. Poszukaj osobnej odpowiedzi na ten temat. Tu jeszcze chcemy powiedzieć, że co najmniej co czwarte dziecko w jakimś momencie życia potrzebuje pomocy i diagnozy z powodu problemów psychicznych. Na pewno nie jesteś jedyną osobą z problemami w klasie!

Zauważyłam, że moja koleżanka ma poranione ciało. Wygląda na to, że się samookalecza.

Samouszkodzenia dla niektórych bywają sposobem radzenia sobie z trudnymi emocjami i wewnętrznymi konfliktami. Czasami są też sposobem, aby dać znać innym, że się psychicznie cierpi. Zastanów się, co może być trudne dla Twojej koleżanki, jakie może mieć problemy. Przede wszystkim - rozmawiaj. Zapytaj ją o to. Bądź otwarta na rozmowę i wyrozumiała. Podkreślaj, że to ZACHOWANIE Cię martwi i że to właśnie ZACHOWANIA nie rozumiesz i nie akceptujesz, a nie koleżankę. Możesz z wyczuciem zaproponować koleżance rozmowę z pedagogiem lub psychologiem szkolnym, możesz też samemu wybrać się na takie spotkanie i opowiedzieć o sytuacji. Pedagog lub psycholog szkolny będą mogli Ci poradzić, jak zachować się wobec koleżanki, a jednocześnie zorganizują dla niej pomoc. Spróbuj też zachęcić koleżankę do rozmowy z rodzicami (opiekunami), jeżeli myślisz, że mogliby udzielić jej odpowiedniego wsparcia i pomocy. 

WAŻNA SPRAWA! Nie bierz na siebie zbyt dużego ciężaru. Możesz pomóc koleżance uzyskać pomoc, ale nie staraj się zastępować jej rodzica czy terapeuty. Często z takiego nadmiernego zaangażowania niewiele wynika, a bardzo nas ono obciąża.

Jak radzić sobie ze stanami lękowymi?

Każdy człowiek w każdym wieku może doświadczać lęku, który może być prawidłową i zrozumiałą reakcją w wielu sytuacjach. Stanami lękowymi będziemy nazywać taki lęk, który jest zbyt duży, nie pasuje do danej sytuacji i utrudnia normalne zachowywanie się. Z tym pierwszym możemy radzić sobie sami. Musimy się zastanowić, czego się boimy, a potem, co można zrobić, żeby problem był mniejszy, np. bojąc się sprawdzianu z matematyki, możemy się do niego lepiej przygotować. O lękach warto rozmawiać, ponieważ możemy je w ten sposób nazwać, oswoić i zrozumieć. Jeżeli nie potrafimy rozmawiać na takie tematy z bliskimi, możemy poprosić o pomoc osoby specjalnie do tego przygotowane, np. pedagoga czy psychologa. Jeżeli doświadczamy lęku, który nie jest dla nas w żaden sposób zrozumiały i nie pozwala nam normalnie żyć, POMOC może być niezbędna. Warto powiedzieć jakiemuś zaufanemu dorosłemu, że jest problem, który jest dla nas za trudny - pomoże nam zorganizować pomoc.

 

{"register":{"columns":[]}}