Jesteśmy gotowi na zwiększoną obecność wojsk amerykańskich w Polsce
04.09.2025
- Dla nas, dla Polski, to ma strategiczne znaczenie. Mówimy o tym od dawna i mówimy wszyscy jednym głosem. Mówi pan prezydent, mówi rząd, mówi parlament w swojej zasadniczej większości, mówi wojsko i mówią obywatele. Budujemy wspólnotę bezpieczeństwa w oparciu o kilka podstawowych filarów: o siłę armii, siłę sojuszy i siłę naszego społeczeństwa. A w relacjach polsko-amerykańskich, w kontekście obecności wojsk amerykańskich, wszystko to łączy się ze sobą. Obecność wojsk USA jest dowodem na to, że mamy silny sojusz. (...) Jesteśmy gotowi na przyjęcie większej liczby żołnierzy amerykańskich. Budujemy koszary, tworzymy nowe poligony. Dajemy szansę na wspólne zyskiwanie umiejętności i wspólne ćwiczenia. Dlatego w imieniu Ministerstwa Obrony Narodowej, w imieniu Wojska Polskiego, deklaruję pełną gotowość do współpracy w sprawie obecności wojsk amerykańskich - zawsze z naszymi sojusznikami, ale również z panem prezydentem i Biurem Bezpieczeństwa Narodowego - mówił wicepremier W. Kosiniak-Kamysz.
4 września w Sztabie Generalnym WP odbyła się konferencja prasowa Władysława Kosiniaka-Kamysza, wicepremiera, ministra obrony narodowej, generała Wiesława Kukuły, szefa Sztabu Generalnego WP i gen. broni Macieja Klisza, dowódcy operacyjnego RSZ.
– Jesteśmy wszędzie tam, gdzie nasz sojusznik, najważniejsze państwo w NATO, nas potrzebuje. Druga kwestia to interoperacyjność pomiędzy polskim a amerykańskim wojskiem – o tym będą mówić także panowie generałowie. Wymiana umiejętności, wspólne ćwiczenia – dziś ćwiczenia „Żelazny Obrońca 2025” – ćwiczenia dywizyjne, ale również koalicyjne ćwiczenia naszych sojuszników, w tym Stanów Zjednoczonych, które nas wspierają. Umiejętności nabywane wspólnie, wspólne treningi, ćwiczenia, wspólne dowodzenie – to siła armii, także dzięki armii Stanów Zjednoczonych, oraz pełne poparcie społeczne dla obecności wojsk amerykańskich w Polsce. (…) Jesteśmy też w szczególnym momencie, kiedy dokonujemy wielu zakupów, ale dostawy tego sprzętu wymagają czasu. Od podpisania umowy do dostarczenia i wprowadzenia sprzętu do użytkowania mija często kilka lat. Niezależnie od tego, czy decyzje zapadały w poprzedniej kadencji, czy zapadają teraz – wymagają czasu, aby sprzęt włączyć do służby, a wcześniej go dostarczyć. Tym bardziej potrzebujemy tego sojuszniczego wsparcia
– zaznaczył szef MON.
– To bardzo ważne, że w tej sprawie mówimy jednym głosem. Sekretarz obrony pan Pete Hegseth, będąc w Polsce podczas swojej pierwszej oficjalnej wizyty, powiedział dokładnie to samo, co prezydent Trump: chciałbym, żeby żołnierzy amerykańskich w Polsce było jeszcze więcej. My stworzymy takie warunki – mamy takie możliwości
– dodał W. Kosiniak-Kamysz.
Wicepremier odniósł się także do wojny na Ukrainie i brutalnych ataków powietrznych Rosji.
– Ostatnie tygodnie to nasilone ataki na zachodnią część Ukrainy – ataki dronowe i rakietowe. Jeden z największych miał miejsce wczoraj w nocy. Wiele pocisków rakietowych i wiele dronów atakowało zachodnią Ukrainę, stwarzając zagrożenie także dla przestrzeni powietrznej nad naszym terytorium. Dlatego operacja Wschodnia Zorza, która została wzmocniona w ostatnich tygodniach poprzez działania operacyjne i zwiększenie sprzętu. Do tego również potrzebujemy sojuszników. Mamy ich np. z Holandii. Operują swoimi F-35. Mamy sojuszników dysponujących innym sprzętem – choć niestacjonującym w Polsce – na przykład służącym do tankowania w powietrzu. Potrzebujemy sojuszników, potrzebujemy ich obecności, potrzebujemy silnej obecności NATO w Polsce.
Do ewentualnej kwestii związanej z rozszerzeniem obecności wojsk amerykańskich odniósł się także szef Sztabu Generalnego WP.
– Przede wszystkim chcemy rozszerzać obecność wojsk amerykańskich na terenie Polski, zmieniać też formę pobytu części tych wojsk – z obecności rotacyjnej na częściową obecność stałą. Myślę, że będziemy tutaj wypracowywać decyzje po stronie wojskowej, które umożliwią później podejmowanie właściwych decyzji politycznych
– powiedział generał Wiesław Kukuła.
Generał Kukuła odniósł się również do federacji ćwiczeń pod kryptonimem „Żelazny Obrońca”, które 1 września rozpoczęło się w Polsce i jest największym i najważniejszym planowym przedsięwzięciem szkoleniowym Sił Zbrojnych RP w 2025 roku. Docelowo zaangażowanych będzie około 30 tys. żołnierzy z wszystkich rodzajów Sił Zbrojnych RP oraz państw sojuszniczych NATO, dysponujących ok. 600 jednostkami sprzętu, którzy wspólnie przetestują zdolność do odstraszania i skutecznej obrony terytorium Polski.
– Jesteśmy już w fazie realizacji ćwiczenia „Żelazny Obrońca”. Chciałbym przypomnieć jego trzy zasadnicze cele – dlaczego realizujemy to ćwiczenie. Po pierwsze, stworzyliśmy i zbudowaliśmy nowy związek taktyczny – 18. Dywizję. Jest to czas, w którym musimy zweryfikować postęp w zdolnościach bojowych, które dywizja uzyskała przed jej ostateczną certyfikacją jako całości ugrupowania dywizyjnego. Kolejne to integracja i sprawdzian nowoczesnego uzbrojenia jakie nabyliśmy w ostatnim czasie oraz utrzymanie gotowości do reakcji na ewentualne prowokacje. Ćwiczenie ma charakter defensywny
– podkreślił generał.
Z kolei dowódca operacyjny RSZ poinformował o kwestiach związanych z obroną polskiego nieba w związku z nasilonymi atakami Rosji na zachodnią część Ukrainy.
– Całość operacji „Wschodnia Zorza” to połączenie w jeden sprawnie działający mechanizm ludzi, sprzętu i procedur, którego celem jest obrona polskiej przestrzeni powietrznej. Mając na uwadze zdarzenie z Łukowa oraz ostatnie zdarzenia, poprosiłem szefa Sztabu Generalnego oraz pana premiera o przygotowanie decyzji, które znacząco skrócą czas reakcji systemu obrony powietrznej, abyśmy w przyszłości mogli lepiej kontrolować takie sytuacje. Chciałbym również podkreślić główny przekaz z mojej strony jako dowódcy operacyjnego: działam w okresie pokoju. Moim celem jest bezpieczeństwo Polski i bezpieczeństwo obywateli. (…) Operujemy w czasie pokoju, stosując procedury pokojowe, a nie wojenne. Zapewnienie bezpieczeństwa obywatelom jest moim najważniejszym wyzwaniem
– dodał gen. broni Marek Klisz.
Od 1 sierpnia 2024 r. trwa operacja pod kryptonimem „Wschodnia Zorza”, która jest kontynuacją działań w zakresie wzmocnienia systemu obrony powietrznej Rzeczypospolitej Polskiej. Operacja ta jest bezpośrednią odpowiedzią na agresję Rosji na Ukrainę, która zwiększyła ryzyko naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej. Głównym celem operacji jest ochrona przestrzeni powietrznej Polski przed obiektami, które bezprawnie naruszają jej granice. Operacja obejmuje wschodnią i północno-wschodnią granicę Polski, gdzie ryzyko naruszeń jest największe.
Galeria ->>> Jesteśmy gotowi na zwiększoną obecność wojsk amerykańskich w Polsce