Powrót

Polemika z tekstem „Kulisy zakupu black hawków i apach'ów dla wojska. Ktoś powinien za to siedzieć”

13.06.2025

Ministerstwo Obrony Narodowej nie zgadza się z informacjami zawartymi w artykule red. Marcina Wyrwała i Edyty Żemły „Ktoś powinien za to siedzieć”, opublikowanego13 czerwca 2025 r. na platformie Onet. Przedstawiony materiał jest stronniczy, pozbawiony rzetelności, oparty na domysłach i nadinterpretacji wydarzeń bez znajomości obowiązujących w Siłach Zbrojnych RP przepisów prawa, dokumentów i procedur w zakresie pozyskiwania sprzętu wojskowego.

gov-logo

Autorzy już na wstępie zdecydowali się na przyciągnięcie uwagi czytelników, nieprzystające rzetelnej analizie, opartej na sprawdzonych materiałach źródłowych oraz rozmowach z ekspertami w dziedzinie. Cytaty w tekście pochodziły od niezidentyfikowanej postaci, tj. „niezwykle doświadczonego oficera Sił Powietrznych ”, pełniącej „funkcje dowódcze” oraz uczestniczącej „w organizacji wielu aspektów lotnictwa w armii”. Z poziomu odbiorcy artykułu może się pojawić wątpliwość, czy tezy stawiane przez „niezwykle doświadczonego oficera” są prawdziwe, gdyż w żadnym miejscu tekstu nie uprawdopodobniło się istnienie cytowanego oficera. 

O nieznajomości procedur świadczy teza mówiąca o tym, że „decyzję wydawał polityk, a jeśli wojskowy chciał utrzymać stanowisko, to milczał”. Może ona wzbudzić u odbiorcy tekstu przekonanie, jakoby złożony, rozbudowany i wielopoziomowy proces modernizacji technicznej Sił Zbrojnych RP był mechanizmem pozostającym bez wpływu i poza jakąkolwiek kontrolą Wojska Polskiego. Tak, jak Minister Obrony Narodowej odpowiada politycznie za ten proces, jako szef podległego mu urzędu, tak na etapie analiz, planowania oraz realizacji zadań zasadniczy wpływ na podejmowane decyzje mają komórki i jednostki organizacyjne MON, w tym jednostki wojskowe – docelowy użytkownik, jak i instytucje planistyczne tj. Sztab Generalny Wojska Polskiego, a także wykonawcze jak Agencja Uzbrojenia, która w oparciu o potrzeby pierwszej grupy i analizy drugiej zmuszona jest do pozyskania konkretnego rozwiązania, o ściśle zidentyfikowanych parametrach i w jak najkorzystniejszym czasie oraz warunkach finansowych.

Na każdym z ww. etapów osoby uczestniczące w procesie pozyskiwania sprzętu wojskowego mogą wnosić uwagi, spostrzeżenia, a dodatkowo prowadzone są dyskusje oraz analizy, gdyż są organami mającymi wpływ na ostateczny kształt decyzji Ministra Obrony Narodowej ws. kierunku modernizacji technicznej. W trakcie czynności analitycznych i przygotowawczych nie pojawiły się wyrazy sprzeciwu, krytyki oraz znaczących uwag rzutujących na zasadność dalszego pozyskania 96 śmigłowców uderzeniowych Apache, zatem MON i instytucje mu podporządkowane kontynuowały działania. Jeżeli „niezwykle doświadczony oficer” nie zgłaszał wątpliwości, do czego miał pewne prawo, tak jak każda inna osoba wchodząca w skład komisji, zespołu sterującego bądź innego organu uczestniczącego w tym postępowaniu, to bezzasadne jest udzielanie i komentowanie tego zakupu post factum, szczególnie w obliczu obecnej sytuacji geopolitycznej, gdyż tego typu wypowiedzi mają charakter lobbingowy i szkodzą interesowi bezpieczeństwa Rzeczypospolitej Polskiej. Jeżeli oficer był w posiadaniu wiedzy o rzekomej szkodliwości postępowania i nie przekazał tej wiedzy swoim przełożonym, można zinterpretować to, jakodziałalność na szkodę państwa.

Zakup 96 maszyn Apache AH-64E wynika z potrzeb Sił Zbrojnych RP w zakresie unowocześniania zdolności śmigłowcowego lotnictwa uderzeniowego i ma swoje pełne pokrycie w analizach, symulacjach, grach operacyjnych uwzględniających pełne wykorzystanie oraz zaangażowanie istniejących, formujących oraz zaplanowanych do sformowania jednostek wojskowych w działalności obronnej RP. Wobec tego zasadne jest pozyskanie takiej liczby maszyn, aby mogły zapewnić pożądane zdolności bojowe Sił Zbrojnych RP, adekwatnie do pogarszającej się sytuacji geopolitycznej w Europie i na Świecie. Śmigłowce AH-64E będą uzbrojone nie tylko w pociski AGM-114R Hellfire II, lecz w szeroki zasób środków bojowych, które są kontraktowane lub będą kontraktowane w trybie niejawnym.

Odnosząc się do kwestii pozyskania śmigłowców S-70i decyzja o unieważnieniu była słuszna i jedyna możliwa, jaką można było podjąć, bez naruszania polskiego prawa. W momencie, gdy z niejawnych dokumentów planistycznych pozycja związana z kupnem danego typu sprzętu wojskowego została usunięta, co miało związek z repriorytetyzacją zadań, po uprzednio przeprowadzonych przez organ planistyczny analizach zasadności pozyskania oraz operacyjnego wykorzystania danej platformy, instytucja wykonawcza, w tym wypadku Agencja Uzbrojenia, miała prawny obowiązek najszybszego poinformowania Wykonawcy o wstrzymaniu czynności, tj. unieważnieniu postępowania. Należy mieć w tym miejscu na uwadze analizy, z których wynikało, że w obecnej konfiguracji pozyskanie śmigłowców S-70i nie leżało w gestii interesu publicznego, szczególnie, jeżeli się dodatkowo weźmie się pod uwagę czynniki finansowe i środki budżetowe, jakie Ministerstwo Obrony Narodowej przeznaczyło na realizację zadania oraz wysokość oferty, która prawie trzykrotnie przewyższała koszty pozyskania innej platformy, która od października 2023 roku jest wprowadzana na wyposażenie lotnictwa Wojsk Lądowych.

Nazywanie śmigłowców S-70i „cywilnymi” jest nadużyciem. W ostatnich latach platformy były pozyskiwane przez siły zbrojne Chile, Filipin i Tajlandii, zaś o ich charakterze świadczy fakt możliwości dostosowania śmigłowców do własnych potrzeb, łącznie z uzbrojeniem pokładowym, stosownie do wymagań misji.

{"register":{"columns":[]}}