W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z naszej witryny oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu. W każdym momencie można dokonać zmiany ustawień Państwa przeglądarki. Zobacz politykę cookies.
Powrót

Minister Elżbieta Rafalska w Polskim Radiu 24, 16.05.2019 r.

16.05.2019

„Mamy zupełnie inny rynek pracy niż kilka lat temu, to jest rynek pracownika, konkurujemy o niego. Dobrze, że padła jednoznaczna, rozstrzygająca deklaracja z ust premiera o rezygnacji z testu przedsiębiorcy” - mówiła Elżbieta Rafalska.

Minister rodziny odniosła się do dyskusji o poziomie płacy minimalnej. „Proszę pamiętać o tym, że jesteśmy na wstępnym etapie przeprowadzenia procedury dotyczącej minimalnego wynagrodzenia. Dzisiaj jest już wiadome i wynika z regulacji ustawowych, że wzrost minimalnego wynagrodzenia nie będzie mniejszy niż 96 zł. To jest punkt startowy, od którego wysokość minimalnego wynagrodzenia może tylko rosnąć. Znamy propozycje związków zawodowych, natomiast strona rządowa jest na etapie formułowania swojej propozycji, która będzie przedstawiona na Radzie Dialogu Społecznego do 15 czerwca. Jestem przekonana, że będzie ono znacznie odbiegało od minimalnego progu” - wyjaśniała Elżbieta Rafalska. „96 zł już powodowałoby, że wysokość minimalnego wynagrodzenia wynosiłaby 2345 zł, a stawka godzinowa wzrosłaby do ok. 15,30 zł. Jeszcze odrobinę cierpliwości, gdy sprawy będą ustalone z Panem Premierem przedstawimy projekt, który następnie trafi do Rady Ministrów i przejdzie do dalszego procedowania. Gdyby strona społeczna nie uzgodniła wysokości stawki minimalnego wynagrodzenia, to mamy czas na kolejne decyzje, ale one nie mogą obniżać wstępnej propozycji przedstawionej Radzie Ministrów. Cały czas jest dążenie do tego, aby relacja minimalnego do prognozowanego przeciętnego wynagrodzenia rosła i dążyła do oczekiwanych nie tylko przez stronę związkową, 50 proc. Tegoroczne minimalne wynagrodzenie to poziom 47,2 proc. Gdyby nastąpił ten minimalny wzrost, to nastąpiłby spadek relacji przeciętnego wynagrodzenia do poziomu prawie 45 proc. – zmniejszenie byłoby znaczne, a nam zależy na utrzymaniu tych relacji do przeciętnego wynagrodzenia, żeby ono znacząco nie uciekało. Myślę, że między propozycją 95,60 zł (kwota z ustawy) jest duża przestrzeń do zaproponowania wyższego świadczenia minimalnego” - wyjaśniała minister.

„Waloryzacja to lepsze oprocentowanie niż w najlepszym banku. Mam wrażenie, że czasem powstaje nieporozumienie, że jak mówię o rocznym wskaźniku waloryzacji zewidencjonowanych składek na naszym indywidualnym koncie, to ten wskaźnik waloryzacji jest utożsamiany – i to jest błędne – z marcową waloryzacją świadczenia emerytalnego. To jest waloryzacja świadczenia, czyli jeśli osoba pobiera już emeryturę lub rentę, to ona jest waloryzowana wskaźnikiem inflacji i co najmniej 20 proc. udziałem we wzroście wynagrodzenia. Mówimy, że w 2020 roku to może być 3,24, ale dokładnie będziemy wiedzieć ile po uzyskaniu danych z GUS. Tutaj mówimy o waloryzacji kapitału początkowego, który jest uzbierany i wszystkich składek zewidencjonowanych na koncie przez osoby, które nie pobierają emerytury, a odkładają na nią, czyli w ZUS są gromadzone na indywidualnych kontach i one są co roku waloryzowane Zgodnie z projektem obwieszczenia Ministra Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, wskaźnik waloryzacji składek na ubezpieczenie emerytalne za 2018 r. - wyniesie 109,20 proc. i - jak podkreśliła Rafalska - jest najwyższy od 10 lat.
"To oznacza, że składki, które mamy na koncie w ZUS wzrosną o 9,2 proc. Czyli jeśli ktoś uzbiera na swoim koncie np. milion złotych, to zgodnie z waloryzacją, ta kwota pomnożona o 9,2 proc. Zatem, jeśli ktoś ma uzbierany duży kapitał, np. osoby tuż przed przejściem na emeryturę, to dzięki temu wskaźnikowi waloryzacji, ich świadczenie za rok, czy dwa, kiedy przejdą na emeryturę, będzie wyższe nie tylko z tytułu odprowadzenia składek w ostatnim czasie, dłuższej pracy, ale także z waloryzacji całego kapitału zgormadzonego w ZUS” – tłumaczyła minister.

„Jeśli mówimy o osobach, które nie wypracowały wymaganego stażu, to budżet nie dopłaca takim osobom. Prawo do minimalnej emerytury nabywają te osoby, które mają wypracowane co najmniej 20-letni staż pracy – kobiety, 25-letni staż pracy – mężczyźni i prawo do tego świadczenia przysługuje po osiągnięciu wieku emerytalnego 60 lat – kobiety, 65 lat – mężczyźni. Wszystkie pozostałe osoby, które pracowały 5 lat mają takie świadczenie, które wynika z wypracowanych, odłożonych przez nich składek z tego tytułu. Jeśli ktoś dostaje pięć złotych emerytury – to znaczy, że odprowadził jedną, czy dwie składki i z tego tytułu jest mu naliczane świadczenie emerytalne. Należy pamiętać, że w poprzednim systemie, jeśli nie wypracowało się wymaganego stażu pracy, to nie otrzymywano żadnego świadczenia, nie otrzymywano prawa do emerytury. Jesteśmy teraz w nowym systemie – mamy emerytury nowosystemowe, które mówią, że wysokość wypłacanego świadczenia emerytalnego zależy od kapitału, który został zgromadzony na kontach ZUS. To jest różnica: część osób dostaje emeryturę po przepracowaniu 40 lat i ich świadczenia są wyższe. Są także niższe świadczenia dotyczące kobiet, które pracują krócej i mają niższe wynagrodzenia. Najbardziej kluczowy jest tu składnik stażowy. Dzisiaj, jak liczymy średnią emeryturę, to wliczamy również te osoby bez wymaganego stażu pracy” – mówiła Elżbieta Rafalska. Szefowa resortu rodziny powiedziała, że cieszy się, że pracownik dziś jest „noszony” na rynku pracy, że jakość i kultura pracy poprawia się, bo pracownik jest w wyższej cenie, niż wtedy, gdy bezrobocie wynosiło 16-18 proc.

Minister Rafalska powiedziała, że należy poprawiać wskaźnik zatrudnienia osób niepełnosprawnych. „Mamy ciągle niewykorzystane polskie zasoby pracy, to jest dziś szansa, aby głębiej sięgać do tych zasobów. Mamy 1 mln 200 tys. osób niepełnosprawnych biernych zawodowo, należy zaznaczyć, że nie wszystkie te osoby mogą i chcą być aktywne, ale znaczna część osób niepełnosprawnych może się odnaleźć na rynku pracy. Służy temu nie tylko rynek pracownika, ale także rozwijające się technologie, zmieniający się charakter pracy – to jest to wszystko, co powinno spowodować, że wskaźniki zatrudnienia osób niepełnosprawnych powinny się poprawiać. Intensywne działania podejmuje także Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. Dynamika wzrostu poprawienia zatrudnienia osób niepełnosprawnych to jest wyzwanie, któremu powinniśmy stawić mocniej czoła” – mówiła minister.

Minister odniosła się do ustawowego uregulowania Programu „Dobry Start”: „To jest mocne osadzenie wyprawki szkolnej w regulacji ustawowej, które daje pewne gwarancje finansowania i kończy dyskusje, czy program ma być kontynuowany, czy nie’.
„Gdy Pan Prezydent złoży podpis pod ustawą rozszerzającą Program „Rodzina 500+”: nie będzie kryterium dochodowego, będzie ono powszechne, uniwersalne. Polska wreszcie dołącza do tych krajów, które prowadzą politykę rodzinną na poziomie przekraczającym 3 proc. PKB” – poinformowała Elżbieta Rafalska.

Szefowa resortu rodziny wypowiedziała się także na temat problemu łączenia rodzicielstwa z zatrudnieniem. „86 proc. rodziców nie widzi problemów z łączeniem pracy zawodowej z wychowywaniem dzieci. Zależy to oczywiście od miejsca zamieszkania. Mamy świadomość, że nie wszędzie jest zagwarantowana opieka nad dzieckiem na takim poziomie, że rodziców stać na to, np. że sjest żłobek samorządowy, i że jest to opieka wysokiej jakości. Już drugi rok na finansowanie miejsc opieki żłobkowej przeznaczamy ok. 450 mln zł. Jednak musi być odpowiedź samorządów, bo to one decydują ile miejsc jest im potrzebne. Rodzice powinni mieć możliwość niepełnego zatrudnienia, elastyczności w zatrudnieniu, aby było zrozumienie na linii pracownik – pracodawca ws. możliwości łączenia pracy zawodowej z rodzicielstwem” – powiedziała Minister Rafalska.

Informacje o publikacji dokumentu
Ostatnia modyfikacja:
17.05.2019 11:07 Biuro Promocji
Pierwsza publikacja:
17.05.2019 11:07 Biuro Promocji
{"register":{"columns":[]}}