W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z naszej witryny oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu. W każdym momencie można dokonać zmiany ustawień Państwa przeglądarki. Zobacz politykę cookies.
Powrót

Niepełnosprawność nie odbiera kobiecości. Jestem paraolimpijką, modelką, narzeczoną, przyjaciółką, kobietą

08.03.2019

Łatwo powiedzieć, że musimy być silne? Nie, to wymaga pracy każdego dnia, ale warto – mówią niepełnosprawne kobiety, które są aktywne zawodowo, odnoszą sukcesu w życiu zawodowym i znajdują szczęście w sferze prywatności. Opowiedziały nam swoje historie w Dzień Kobiet, aby dać siłę innym w podobnej sytuacji.

Kobiety z niepełnosprawnościami

Julia Torla to przykład kobiety, która mimo wypadku samochodowego, nie zrezygnowała z życia. Na koncie ma tytuł Miss Polski na wózku z 2014 roku, kontrakt z włoską agencją modelek Iulia Barton oraz pokazy mody na Fashion Week w Mediolanie. – Miałam siedemnaście lat, kiedy musiałam zmierzyć się z nową rzeczywistością. Mimo to zaczęłam się rehabilitować, przygotowywałam się do matury, a potem dostałam się na filologię angielską – opowiada Julia Torla. Zaznacza, że nie byłoby to możliwe, gdyby nie wsparcie bliskich, chłopaka (dziś narzeczonego), szkoły i przyjaciół. – Poza tym sprzyjał mi los. Pewnego dnia znajoma podesłała mi formularz zgłoszeniowy do konkursu Miss Polski na wózku. Wypełniłam, wysłałam i zupełnie nieoczekiwanie wygrałam – mówi Julia Torla. To był wielki szok, ale też start do świata modelingu. – Podczas wyborów poznałam fotografa Darka Gajko. To on będąc we Włoszech pokazał moje zdjęcia włoskiej agencji. Tuż potem, razem z Katarzyną Kozioł, również Miss Polski, pojechałyśmy na pokaz w Mediolanie. Potem podpisałam kontrakt, który wiąże się z wyjazdami na pokazy mody na świecie – mówi.

Julia Torla na co dzień pracuje w dziale marketingu w stowarzyszeniu Integracja, które wydaje gazetę Integracja i prowadzi portal niepełnosprawni.pl. Bierze także udział w akcjach społecznych i kampaniach reklamowych np.  jest ambasadorką biegu Wings for life. Skąd bierze siłę do życia? – Mam wewnętrzne przekonanie, że nie można marnować życia na zmartwienia. Chcę z niego czerpać. Zawsze też czułam się kobieco. Tak też czuję się dziś, na wózku – mówi.

Kobieca przyjaźń napędza
Ogromną motywację do życia, treningów i wygrywania daje kobieca przyjaźń i lojalność. Takie szczęście ma tandem, który tworzy niedowidząca Iwona Podkościelna i jej pilotka Aleksandra Tecław. Tandem zdobył m.in. złoto w wyścigu ze startu wspólnego XV Letnich Igrzysk Paraolimpijskich. Dziewczyny poznały się w 2010 roku i zaczęły wspólne treningi. Nie przeszkadza im to, że Ola mieszka pod Bydgoszczą, a Iwona pod Lublinem. –  Iwona jest nie tylko osobą, z którą trenuję. Jest moją przyjaciółką, drugą rodziną, taką z wyboru – mówi Aleksandra Tecław, pilotka. – Dzięki zaufaniu możemy wspólnie osiągać sukcesy. Rozmawiamy bowiem nie tylko o trenowaniu, zwycięstwach, ale też o naszych słabościach i lękach. Dzięki temu, że solidarnie się wspieramy, udaje nam się każdego dnia eliminować te słabości – mówi pilotka.

Zaufanie zapewniło też bezpieczne treningi. – Ja muszę ufać Iwonie, że nie zrobi nieoczekiwanego manewru, a ona musi mieć pewność, że ja uprzedzę ją w odpowiednim momencie np. o tym, że robimy odjazd i próbujemy wygrać – mówi Aleksandra Tecław.

Zanim Aleksandra stała się pilotką i zaczęła pracować z osobami niepełnosprawnymi, starała się zrozumieć ich świat. – Próbowałam na przykład napisać smsa w aplikacji, którą używają osoby niepełnosprawne. Napisanie wiadomości na czarnym ekranie jest dużym wyzwaniem. W tamtej chwili zrozumiałam, z czym mierzą się na co dzień osoby niewidzące. Pojawił się we mnie wielki szacunek – opowiada.

Dziś, kiedy razem trenują, pilotka wspiera Iwonę nie tylko na torze. – Gdy siedzimy wspólnie w jakiejś przestrzeni zawsze pamiętam, aby nic nie kłaść na podłodze. Pamiętam, że muszę jej stworzyć maksymalne poczucie bezpieczeństwa. Jeśli pojawia się sprawa do omówienia, rozmawiamy. W naszym teamie nie ma tematów tabu – podkreśla.

A gdy pojawią się gorsze dni? – Jesteśmy sportowcami, zawsze dajemy sobie radę z konfliktem. Pamiętam, że zdarzyło nam się spierać o dietę. To takie ludzkie  – dodaje Iwona Podkościelna.


Sport nie dyskryminuje
Z kolei Alicja Jaromin (Fiodorow) lekkoatletka, sprinterka, multimedalistka igrzysk paraolimpijskich podkreśla, że jej sposobem na życie stał się sport. - Nauczył mnie wytrwałości, pokory i dużej samodzielności. Ponadto sport to wyjazdy, nowe miejsca, nowi ludzie i pozytywna energia – mówi Alicja Jaromin. W latach 2004–2016 siedmiokrotnie uzyskiwała srebrne oraz brązowe medale letnich igrzysk paraolimpijskich. W swojej karierze została także m.in. mistrzynią świata w biegu na 400 metrów podczas zawodów rozgrywanych w Assen. Jest także medalistką innych międzynarodowych imprez sportowych w tym mistrzostw Europy i świata. - Sport kształtuje charakter i to czy to kobiet, czy mężczyzn. A kobiety szczególnie mogą stać się tak bardziej odporne psychicznie na krytykę czy ludzi – dodaje.

Paraolimpijka podkreśla, że jej miała to szczęście, że pomimo tego, że urodziła się z niepełnosprawnością, to rodzice traktowali ją tak samo, jak sprawną siostrę. – Przykładowo kazali mi samej wiązać buty. Niby prosta sprawa, ale dla mnie to było wyzwanie i próba cierpliwości – mówi.

Sport pojawił się wcześnie. Często chodziłam na boisko szkolne mojej podstawówki i zaglądałam przez okno na salę, na której odbywały się treningi jednego z radomskich klubów. Tak często zaglądałam i tak mi się to podobało, że trener zaprosił mnie na te zajęcia. Później dowiedziałam się, że Radomiu jest sportowe stowarzyszenie dla osób niepełnosprawnych, w którym mogłam kontynuować grę w tenisa stołowego. Zaczęłam również wyjeżdżać na obozy sportowe, na których również były treningi z lekkiej atletyki. Wkręciły mnie te obie dyscypliny. Potem były jedne, drugie zawody lekko atletyczne, na których całkiem nieźle mi szło i doszło do tego, że musiałam ostatecznie wybrać której dyscyplinie się poświęcę tenisowi czy bieganiu. Wybrałam lekko atletykę i nie żałuję tego w żadnej minucie – opowiada.
– Naprawdę jestem dumna z tego że moje życie się potoczyło i że jestem w stanie swoimi nogami "wybiegać"  takie rezultaty. Będę uprawiać sport jak najdłużej się da – deklaruje. To sposób na życie.

 

Warto obudzić wewnętrznego szefa
Przy intensywnym postępie technologicznym, architektonicznym oraz zmianie postrzegania osób niepełnosprawnych przez społeczeństwo, nadal osoby z określonymi niepełnosprawnościami mogą mieć trudności w dostępie do pełnego wachlarza możliwości, jakie daje im życie – mówi Katarzyna Piekart, która od urodzenia ma dysfunkcję lewej ręki, na igrzyskach paraolimpijskich w Londynie W 5. próbie rzuciła oszczepem aż 41,15 m. Przed nią, w jej kategorii niepełnosprawności (T46 – amputacja lub niepełnosprawność jednej z rąk od łokcia w dół), nie dokonała tego żadna kobieta. Polka poprawiła rekord świata o prawie 4 m.
Co, kiedy pojawiają się trudności? W realizowaniu się, podejmowaniu nowych wyzwań przede wszystkim chodzi o ambicję, o wewnętrznego szefa. To motywacja napędza nas do działania, powoduje, że po prostu nam się chce – mówi.

Informacje o publikacji dokumentu
Ostatnia modyfikacja:
08.03.2019 08:52 Biuro Promocji
Pierwsza publikacja:
08.03.2019 08:52 Biuro Promocji
{"register":{"columns":[]}}