W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z naszej witryny oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu. W każdym momencie można dokonać zmiany ustawień Państwa przeglądarki. Zobacz politykę cookies.
Powrót

Pracownicy i pensjonariusze DPS mówią o tym, dlaczego ważne są szczepienia

04.02.2021

Szczepionka to najlepsza recepta na powrót do normalności, jaką pamiętamy sprzed pandemii. To szansa na uratowanie zdrowia i życia wielu ludzi. O tym, dlaczego tak ważne są szczepienia, mówią m.in. pracownicy i pensjonariusze domów pomocy społecznej.

Szczepimy się - mieszkańcy DPS

Bez wątpienia wielkim przełomem w walce pandemią koronawirusa są szczepienia. Każdy zaszczepiony to potencjalnie od kilku do kilkunastu osób uchronionych przed zarażeniem. Już 50 proc. zaszczepionej populacji istotnie wpłynie na zmniejszenie ryzyka szerzenia się w niej koronawirusa.

Dobra wiadomość jest taka, że rośnie liczba chętnych do skorzystania ze szczepień W styczniu br. zdecydowana większość pensjonariuszy domów pomocy społecznej, bo ponad 70 proc., zadeklarowało chęć przyjęcia szczepionki.

Dlaczego warto się zaszczepić?

O tym mówił m.in. Zdzisław Borkowski, mieszkaniec domu pomocy społecznej w Gorzycach.

– Co roku szczepię się przeciw grypie i zaszczepię się też przeciw COVID-19. Wiem, jaki ta choroba może mieć przebieg, bo moja rodzina chorowała. Mam dla kogo żyć. Chcę wreszcie zobaczyć dzieci i nowonarodzoną wnuczkę. Szczepienie daje mi tę szansę – podkreślał jeszcze przed przyjęciem szczepionki Zdzisław Borkowski.

Katarzyna Zbrzyzna, dyrektor Domu Pomocy Społecznej „Laurentius” w Olsztynie zaznaczyła z kolei, że pracując w DPS chce zaszczepić się nie tylko dla siebie. – Będę czuła się bezpiecznie wiedząc, że nie zarażę już moich mieszkańców. Ważna jest w tym czasie odpowiedzialność za innych, za ich zdrowie i życie. Kiedy jako pracownicy DPS będziemy zaszczepieni i dodatkowo zaszczepieni będą nasi mieszkańcy, wrócimy do normalności, otworzymy nasze Domy, rodziny mieszkańców będą mogły odwiedzać swoich bliskich, a doskonale wiemy, że ich obecność w życiu pensjonariuszy DPS-u jest bardzo ważna – wskazywała Katarzyna Zbrzyzna.

Mieszkańcy DPS

– Szczepiąc się myślę przede wszystkim o innych ludziach. Pracuję w Domu Pomocy Społecznej, gdzie przebywają osoby w podeszłym wieku obciążone wieloma chorobami, które są w grupie podwyższonego ryzyka zakażenia Covid-19. Szczepiąc się, przyczynię się również do szybszego zniesienia ograniczeń i powrotu wszystkich do normalnego życia – wyliczała z kolei Jolanta Jolanta Sikorska, koordynator Domu Pomocy Społecznej „Laurentius” w Olsztynie.

„Szczepiąc się, jestem odpowiedzialna nie tylko za siebie”

Wioletta Szejerka, st. terapeuta fizjoterapii pracująca w Domu Pomocy Społecznej w Lubawie filia w Iławie przyznała, że mając możliwość zaszczepienia się w terminie 0 – zrobi to.

– Szczepiąc się, jestem odpowiedzialna nie tylko za siebie, ale także za  moją rodzinę, za przyjaciół, mieszkańców DPS, którymi się zajmuję. Nie chcę żyć w strachu przed COVID – 19, chorobą nieprzewidywalną, która może prowadzić do śmierci. Chcę planować przyszłość spokojną i bezpieczną. Bez zagrożeń wykonywać zadania związane z zawodem fizjoterapeuty – zadeklarowała Wioletta Szejerka.

Podobnego zdania jest Marek Kaucz, dyrektor Domu Pomocy Społecznej w Lubawie z filią w Iławie. Zapewnił, że zaszczepi się w pierwszym możliwym terminie i wszystkich zachęca do tego samego.

– Tylko dzięki powszechnym szczepieniom pracowników DPS-ów, członków ich rodzin i samych mieszkańców możemy przerwać ten stan i zacząć żyć jak dawniej. My, Polacy, ufamy farmaceutom, wierzymy w skuteczność leków. Musimy też uwierzyć w skuteczność szczepionki przeciw covid-19, którą potwierdzają eksperci z całego świata. Szczepienie jest bezpieczne i gwarantuje powrót do normalności – mówił.

„Żeby znowu było normalnie”

Anna Kwiecińska, dyrektor Domu Pomocy Społecznej w Międzyrzeczu, uważa, że szczepienia to szansa na to, „żeby znowu było normalnie”.

– Pomimo obaw, by wróciły te małe radości dnia – praca, kino, teatr, siłownia, basen, spotkania z bliskimi. I żeby nie było strachu, obawy, że ktoś bliski może odejść. Jeśli mogę pomóc innym, to zaszczepię się. To więcej korzyści niż zagrożeń. Dlatego warto – przekonywała Anna Kwiecińska.

Mirosława Baranek, pielęgniarka w Domu Pomocy Społecznej w Międzyrzeczu stwierdziła krótko: „Szczepię się, ponieważ myślę nie tylko o sobie, ale także o moich bliskich. Dzięki mnie zwiększy się również ich bezpieczeństwo, a łańcuch zakażeń w końcu zostanie przerwany”.

{"register":{"columns":[]}}