W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z naszej witryny oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu. W każdym momencie można dokonać zmiany ustawień Państwa przeglądarki. Zobacz politykę cookies.
Powrót

Sekretarz Stanu Stanisław Szwed w „Prawy.PL”, 10.09.2019 r.

10.09.2019

„Jeszcze niedawno słyszeliśmy z ust opozycji, że Program 500+ jest źle adresowany, że nie będzie na niego pieniędzy. Dzisiaj możemy spokojnie odpowiedzieć, że program się świetnie przyjął w naszym społeczeństwie. Przede wszystkim służy polskim rodzinom, tym bardziej, że od 1 lipca rozszerzyliśmy go na każde dziecko do 18 roku życia, czyli obejmujemy w tej chwili programem 6,8 miliona dzieci” – mówił Stanisław Szwed.

„Realizacja programu jest bardzo dobra. W tym roku przeznaczamy na świadczenie 31 miliardów złotych, w przyszłym 41 miliardów. Jak byśmy popatrzyli na jedno dziecko, jest to 6 tysięcy złotych w ciągu roku, które trafiają do rodziny”.

"Jeśli chodzi o źródła finansowania 500+, to jednym z nich są pieniądze zatrzymane w budżecie, uciekające poprzednio w ramach afer paliwowych. Drugie źródło pochodzi oczywiście z uszczelnienia podatku VAT, a trzecie stanowi dobra sytuacja gospodarcza” – stwierdził Sekretarz Stanu w MRPiPS -  „Rozwój gospodarczy, dobre wyniki PKB, bardzo dobra sytuacja na rynku pracy – to spowodowało, że dziś możemy te programy społeczne spokojnie realizować. Dzięki programowi 500+ do tej pory do polskich rodzin trafiło ponad 77 miliardów złotych. Ale w przyszłym roku to będzie skok niewspółmierny, bo 41 miliardów. Nie ma kryterium dochodowego, każde dziecko może rocznie  otrzymać 6 tysięcy” - podkreślił Stanisław Szwed – „To otwiera wielkie możliwości dla rodzin, które wielokrotnie żyły w dużej biedzie czy nawet w ubóstwie. Pokazują to wskaźniki świadczące  o zwalczeniu ubóstwa wśród dzieci. Dobrą informacją jest to, iż wiele rodzin mówi, że dzieci po raz pierwszy mogły wyjechać na wakacje, na ferie, że stać je na dodatkowe zajęcia dla dzieci. Nie sprawdziły się te głosy, które mówiły, że środki będą marnotrawione, nie idąc na cele, na które są przeznaczone. Dziś możemy powiedzieć, że tylko 0,06 procent świadczeń jest wypłacane w formie rzeczowej”-  podsumował Sekretarz Stanu – „Myślę, że to jest dobry przykład na to, że jeśli jesteśmy tak dużym krajem jak Polska i mamy wzrost gospodarczy, to nie jak było za poprzedników, gdzie wąska grupa obywateli związana z obozem władzy z tego korzystała, ale korzystają z tego, bez względu na to, kto na kogo głosuje, wszyscy obywatele. W tym przypadku dzieci do 18 roku życia”.

„Jesteśmy w bardzo trudnej sytuacji demograficznej. Mieliśmy w 2015 roku wskaźnik dzietności na poziomie 1,29, czyli na 100 matek rodziło się 129 dzieci. To lokowało nas praktycznie na samym końcu list światowych. Dziś jest lepiej, bo wskaźnik dzietności jest na poziomie 1,43, ale to jest też jeszcze bardzo mało w sensie zastępowalności pokoleń. Wskaźnik musiałby być przynajmniej na poziomie 2,0 czyli na 100 matek 200 rodzących się dzieci. Do tego nam jeszcze dużo brakuje” – mówił Sekretarz Stanu – „Wpadliśmy też w kolejny niż demograficzny, jeśli chodzi o ilość kobiet, które mogą rodzić. Tylko w ciągu roku ta grupa wiekowa pań zmniejszyła się o 80 tysięcy, co też przełożyło się na zmniejszenie ilości rodzonych dzieci. Czyli tu mamy taki trochę paradoks, wskaźnik dzietności nam wzrasta, z czego się cieszymy, ale zmniejsza się populacja kobiet w wieku rozrodczym. W 2017 urodziło się ponad 400 tysięcy dzieci, po raz pierwszy od wielu lat przekroczyliśmy barierę 400 tys., w roku ubiegłym 380 tys. 2019 będzie porównywalny, ale to wynika właśnie z tego zmniejszania się liczby potencjalnych matek” – dodał Stanisław Szwed – „Dlatego te programy dotyczące demografii muszą być rozpisane na kilkadziesiąt lat. Musi towarzyszyć temu zatrzymanie wyjazdów młodych ludzi zagranicę, bo tam się też rodzą nasze dzieci. Np. wskaźnik dzietności w Wielkiej Brytanii jest wysoki, na poziomie 2,0, ale na ten wskaźnik mają też między innymi wpływ polskie matki, które tam rodzą dzieci. Mamy nadzieję, że przynajmniej część z nich wróci, ale nie będzie też podejmowanych tyle decyzji o emigracji, bo dziś sytuacja gospodarcza i rynek pracy w kraju oferują znacznie więcej”.

„Bezrobocie mamy najniższe od 1990 roku, 5,2 procent, w liczbach bezwzględnych 860 tysięcy i to są bardzo dobre dane. Nie ma w tej chwili województwa, gdzie bezrobocie byłoby dwucyfrowe, są jeszcze powiaty, gdzie notujemy takie bezrobocie. Ale działania, które podejmujemy, wzrost gospodarczy, to wszystko odbija się na rynku pracy. Zahamowaliśmy falę wyjazdów, która dotykała nasz kraj, ale nie oznacza to, że ludzie masowo wracają. Takiego zjawiska jeszcze nie ma, ale ważne, że chcą podejmować pracę tutaj, widzą wzrost wynagrodzenia – choćby przez ostatnie decyzje dotyczące podwyższenia płacy minimalnej do 2600 złotych czy stawki godzinowej do 17 złotych” – podkreślił Sekretarz Stanu . 

„Jeśli chodzi o Kartę Dużej Rodziny, która przypomnę dotyczy rodzin z minimum trójką dzieci, po wprowadzaniu zmian dotyczy też rodziców, którzy kiedykolwiek wychowali troję dzieci. To zmiana, z której wielu rodziców może dziś skorzystać bez względu na wiek dzieci. Mamy ponad 23,5 tysiąca podmiotów biorących udział w programie, to prawie 6 tysięcy firm. Samych kart jest ponad 3,3 miliona. To jest duży wzrost” - powiedział Stanisław Szwed – „Najwięcej w ostatnim okresie jest zainteresowania przejazdami kolejowymi, ale we wszystkich instytucjach honorujących Karty rodziny mogą z różnych ulg korzystać. Myślę, ze robi się już taka moda, że Karta Dużej Rodziny to jest taka marka, widoczna w zakładzie usługowym, sklepie czy na stacji benzynowej. Kontynuujemy współpracę ze Związkiem Dużych Rodzin 3+, który wyszukuje punkty do współpracy w ramach Karty i to jest kolejne rozwiązanie, z którego się cieszymy, bo też wspiera polskie rodziny”.

{"register":{"columns":[]}}