W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z naszej witryny oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu. W każdym momencie można dokonać zmiany ustawień Państwa przeglądarki. Zobacz politykę cookies.
Powrót

Wywiad z minister Elżbietą Rafalską: „Czeka mnie spore wyzwanie”, Tygodnik Solidarność z 10 listopada 2017 r.

07.11.2017

Mija kolejny rok funkcjonowania Rady Dialogu Społecznego pod rządami partnerów społecznych, najpierw związków zawodowych, potem pracodawców. Teraz kolej na stronę rządową. O sukcesach i porażkach Rady, a także o jej przyszłości, z jej nową przewodniczącą - Minister Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej Elżbietą Rafalską rozmawia Anna Grabowska. 

Mija kolejny rok funkcjonowania Rady Dialogu Społecznego pod rządami partnerów społecznych, najpierw związków zawodowych, potem pracodawców. Teraz kolej na stronę rządową. O sukcesach i porażkach Rady, a także o jej przyszłości, z jej nową przewodniczącą - Minister Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej Elżbietą Rafalską rozmawia Anna Grabowska. 

 

Dotychczas była Pani wiceprzewodniczącą RDS. Teraz przed Panią nowe wyzwanie -przewodnictwo w Radzie. To chyba dobry moment na refleksję. Jak ocenia Pani dwa lata tej nowej instytucji? Jak sprawdzili się w nowej dla siebie roli partnerzy społeczni? 

 

Dwa lata to dobry czas, aby podjąć się oceny Rady, uwzględniając, że działa ona na podstawie zupełnie nowych przepisów, ale także w zmienionym otoczeniu społeczno-gospodarczym. Pragnę przypomnieć, że Rada Dialogu Społecznego powstała w sytuacji kryzysowej, gdy dialog został zawieszony, bo nie przynosił oczekiwanych rezultatów. Zmiany były konieczne, ale też niewątpliwie przyjęto takie rozwiązania, które w tamtej chwili były możliwe do zaakceptowania przez wszystkie strony. Odnosząc się wprost do dwóch ostatnich lat, w moim odczuciu Rada funkcjonuje dobrze. O intensywności jej pracy świadczy podjęte 21 uchwał, a przez stronę społeczną kolejnych 48. W ciągu tych dwóch lat skierowano do konsultacji około 1000 projektów aktów prawnych, w tym ponad 700 rządowych. Członkowie Rady skorzystali z większości przysługujących im kompetencji. Stworzyli forum wymiany poglądów, ścierania się racji, choć być może niektórzy oczekiwaliby większej skłonności do zawierania kompromisu, także po stronie rządowej. 

 

Jak Pani Minister widzi swoją rolę w kierowaniu Radą? Do połowy 2013 r. ówczesną Trójstronną Komisją zawsze kierował przedstawiciel rządu. Czy to może być w jakimś sensie powrót do tamtej formuły? 

 

Zgodnie z ustawą o RDS przewodniczącym Rady, raz na trzy lata, jest przedstawiciel strony rządowej wskazany przez Prezesa Rady Ministrów spośród członków Rady Ministrów będących w składzie Rady. Wystąpiłam do pani premier o takie wskazanie i je uzyskałam. Jeżeli chodzi o kierowanie pracami Rady przez stronę rządową, nie możemy mówić o prostym mechanizmie powrotu do takiego zarządzania, jakie miało miejsce w Komisji Trójstronnej. Rola przewodniczącego jest ściśle określona w ustawie, a pracami Rady kieruje Prezydium Rady. Tym samym przewodniczący nie dyktuje swoich racji, a współdziała z innymi. Możemy tu raczej mówić o większej odpowiedzialności. Niewątpliwie, będzie to dla mnie szczególne wyzwanie, zważywszy, że dotychczasowe dwa lata pracy Rady pozwoliły z jednej strony okrzepnąć jej jako instytucji, ale pojawiły się też nowe oczekiwania, np. co do zintensyfikowania prac i wzmocnienia kompetencji, szczególnie partnerów społecznych. Dlatego możemy mówić raczej w kategoriach obowiązków i odpowiedzialności, a nie zarządzania Radą przez stronę rządową. Rady na kolejny rok. Powinien on uwzględniać aktualną sytuację społeczno-gospodarczą, a także zagadnienia priorytetowe dla rozwoju.

 

Czy Pani zdaniem sprawdza się rotacyjność przewodniczenia Radzie przez poszczególne strony? Roczna kadencja okazuje się wystarczająca? Na etapie prac nad projektem ustawy pojawiały się też inne terminy, np. 2, a nawet lata.

 

Trudno dziś ocenić skuteczność rotacyjności, bo jeszcze nie wszystkie organizacje miały możliwość przewodniczenia Radzie. Myślę, że roztropnie byłoby poczekać, dając szansę wszystkim partnerom. Kluczowe jest to, że rotacyjność wynika z wzajemnego uzgodnienia stron, opartego na szacunku, ale jednocześnie pozwalającego oddalić zarzut uprzywilejowania kogokolwiek. I już choćby tylko w tym zakresie jest to rozwiązanie ciekawe i dobre. Co do samej długości kadencji przewodniczącego, w mojej ocenie rok jest dobrym okresem. Daje możliwość wskazania, właściwego zaakcentowania własnych priorytetów. 

 

Czy są jakieś konkretne kwestie, które chciałaby Pani wprowadzić do dyskusji na początek, które uznaje Pani za najważniejsze? 

 

Musimy właściwie rozłożyć akcenty i środki już na etapie opracowywania programu działania i zwiększenia efektywności dialogu społecznego. Kolejność i tematy spraw, którymi będzie zajmować się Rada, zależą już jednak od wspólnego uzgodnienia wszystkich stron.

 

Czy zamierza Pani rozwiązać problem braku uczestnictwa właściwych przedstawicieli strony rządowej w niektórych posiedzeniach zespołów Rady, na który partnerzy społeczni wiele razy zwracali uwagę?

 

Strona rządowa nie bagatelizuje swoich powinności i obowiązków, również tych wynikających z funkcjonowania RDS. Dlatego ministrowie starają się uczestniczyć w posiedzeniach Rady i jej zespołów problemowych. Oczywiście nie zawsze jest to możliwe ze względu na szereg innych ważnych zadań. Moim zdaniem kluczowe jest, by posiedzenia miały owocny przebieg, a to może zapewnić udział przedstawicieli rządu - dobrze przygotowanych merytorycznie w obszarach, na temat których toczy się dyskusja. Nie musi to zawsze być stały członek zespołu. I to staramy się zapewnić. Nie widzę więc powodu, by podejmować w tym zakresie jakieś szczególne kroki czy kogokolwiek dyscyplinować.

 

Kolejnym problemem sygnalizowanym przez partnerów społecznych jest zbyt późne przekazywanie im do zaopiniowania rządowych projektów aktów prawnych, a czasem wręcz ich pomijanie. Czy Pani zdaniem możliwa jest szybka i skuteczna poprawa tej sytuacji? 

 

Czasami zdarzają się sytuacje, kiedy działamy pod presją czasu. Niektóre ustawy nie mogą czekać. Dołożę wszelkich starań, żeby partnerzy społeczni mieli wystarczająco dużo czasu na zapoznanie się z projektami aktów prawnych. 

 

Z pewnością szczególnego  zainteresowania wymagają Wojewódzkie RadyDialoguSpołecznego. Czy widzi Pani możliwość ich większego wsparcia, eksperckiego, finansowego? 

 

Dostrzegam ogromną rolę WRDS-ów. Wiele rozwiązań na szczeblu lokalnym przyczynia się do zapobiegania konfliktom. To właśnie tam sprawy dotykają samych zainteresowanych i leżą najbliżej życiowych problemów. Stąd właśnie moje wystąpienie o zwiększenie kwoty dotacji dla WRDS-ów, co zostało uwzględnione w przyszłorocznym budżecie. Co ważne, po nowelizacji ustawy problem ten będzie rozwiązany także na kolejne lata. Ponadto ministerstwo organizuje szkolenia dla pracowników WRDS-ów, prowadzi monitoring działalności rad wojewódzkich. Oczywiście, jeśli będę zapraszana na posiedzenia WRDS-ów, w miarę możliwości będę brała w nich udział. 

 

Jak ocenia Pani jednoczesne funkcjonowanie Rady Dialogu Społecznego przy ministrze rolnictwa czy pomysły powołania specjalnej Rady Dialogu dla przedsiębiorców? 

 

Rada Dialogu Społecznego w rolnictwie ma zupełnie inny zakres kompetencji. Nie wydaje się, aby jej prace kolidowały z działalnością RDS. Nie można natomiast wykluczyć jakiejś współpracy, gdyby problemy wychodziły poza zakres kompetencji którejś z nich. Co do projektu powołania Rady Dialogu dla przedsiębiorców, od początku propozycja ta jest szeroko konsultowana również w ramach RDS. Jeśli jakieś konkretne rozwiązanie zostanie wypracowane, to właśnie w tym gremium. 

 

Czy przedstawione przez prezydenta na ostatnim posiedzeniu plenarnym zmiany w ustawie o RDS mogą ułatwić jej codzienne funkcjonowanie? Jak szybko powinny wejść w życie? 

 

Prace nad nowelizacją ustawy o Radzie Dialogu Społecznego są obecnie na finiszu. Takie propozycje, jak np. wprowadzenie głosowania korespondencyjnego przy podejmowaniu uchwał strony społecznej lub możliwość występowania przez stronę społeczną do ministra właściwego ds. finansów publicznych o wydanie interpretacji ogólnej odnośnie stosowania przepisów prawa podatkowego, z pewnością mogą ułatwić funkcjonowanie Rady. Jednak część propozycji nadal budzi wątpliwości, np. propozycje zmian związanych z nowymi zasadami dotyczącymi wysłuchania publicznego, dającymi stronie społecznej Rady prawo wystąpienia o przeprowadzenie takiego wysłuchania projektów rządowych, prezydenckich, poselskich, senackich i obywatelskich, niezależnie od zasad określonych w ustawie o działalności lobbingowej. Inne, jak np. propozycja powołania Rzecznika Dialogu Społecznego, są w ocenie większości przedwczesne. Natomiast jedną ze spraw nie- budzących kontrowersji jest kwestia wzmocnienia działalności Wojewódzkich Rad Dialogu Społecznego i sposobu ich finansowania. Dlatego też - jak wcześniej wspomniałam - wystąpiłam o zwiększenie kwoty dotacji przewidzianej na funkcjonowanie WRDS-ów już w 2018 r. Zaproponowałam również zmiany w tym zakresie w treści proponowanej nowelizacji ustawy. 

 

Jak zamierza Pani Minister wpłynąć na poprawę rozpoznawalności Rady i jej działań w przestrzeni publicznej? Nie jest z tym dobrze, choć w Radzie omawiane są bardzo ważne społeczne i gospodarcze tematy.

 

Rzeczywiście, RDS porusza tematy istotne dla każdego obywatela, ale z punktu widzenia odbiorcy jest to raczej żmudna praca, która dopiero doprowadzi do końcowego produktu, jakim są projekty ustaw czy programów. Największe emocje natomiast budzą już gotowe projekty i to one najczęściej są szeroko komentowane w mediach. Niestety, często nie dostrzega się, jak znaczny wpływ miała na nie mniej efektowna, merytoryczna praca. Dlatego warto pamiętać, że promowanie prac Rady jest zadaniem wszystkich stron dialogu. Służy temu między innymi komunikacja poprzez strony internetowe prowadzone przez resorty i poszczególne organizacje.

Informacje o publikacji dokumentu
Ostatnia modyfikacja:
07.11.2018 09:56 Biuro Promocji
Pierwsza publikacja:
07.11.2018 09:56 Biuro Promocji
{"register":{"columns":[]}}